Cyberius
cybertarianin, technohumanista
- 1 441
- 36
kawador napisał:Ten wątek jest o Całunie, a nie o poglądach Jezusa![]()
no ale cóż sam całun dla całunu wyjąwszy właściciela.
kawador napisał:Ten wątek jest o Całunie, a nie o poglądach Jezusa![]()
Mnie tak naprawdę nie obchodzi, czy to był Jezus, choć trudno sobie wyobrazić, żeby był to ktoś inny.
Co do samej fizyki powstania wizerunku, to mówi się, że mógł powstać jako efekt wyładowania impulsu świetlnego w ułamkach sekundy.
Zatem nie da się dowieść, że to falsyfikat,
ani pokazać zjawiska jego powstania poza wspomnianą teorią.
Wydaje się więc na podstawie dostępnej wiedzy, że mamy do czynienia z fenomenem, czyli czymś, czego wyjaśnić nie potrafimy i co jest z punktu widzenia naszej wiedzy i doświadczenia niemożliwe.
Syszałem trzy teorie wyjaśniające jego powstanie w zupełnie przyziemny sposób.
Współczesna nauka, zwłaszcza zajmująca się obrazowaniem, nie jest w stanie stwierdzić, jaki mechanizm mógł spowodować powstanie wizerunku o tych konkretnych, a zarazem unikalnych cechach fizyko-chemicznych. Potwierdza to Schwortz jak również najnowsze testy przeprowadzane w 2011 roku.
Nie wiem na ile rzetelne były te najnowsze badania, skoro jacyś sceptycy podważali wiarygodność tych wcześniejszych.
Widzę, że dyskredytowanie tego zjawiska jest dla ciebie istotne. Zastanowiłeś się po co ci to ? Czyżbyś bał się, że może to być dowód na zmartwychwstanie i wtedy runie twoja wizja świata i rzeczywistości ?
Jesteś po prostu zwolennikiem jednej tezy i wszystko co na ten temat myślisz ma na celu wspierać twoje przekonania i tą wizję. Z tego powodu nie możesz mieć wątpliwości. Może i masz przekonania libertariańskie, ale wciąż myślisz w sposób totalitarny.
Ja wolę stwierdzić zgodnie z obecnymi faktami, że nie bardzo wiadomo jak wizerunek na całunie powstał i nie muszę bronić tej, czy innej tezy. Jest mi to niepotrzebne i jest mi obojętne co ostatecznie ktoś w tej sprawie ustali.
Jesteś zatem członkiem stada, które ujada na rzecz jednej opcji używając typowych metod dyskredytacji stosowanych we współczesnych technikach manipulacji. Widać to w twoich powyższych postach.
Pochłanianie azbestu widać ci zaszkodziło dlatego proponuję wymienić filtry.
Tym "sceptykiem" jest m.in. Schwortz, który wcześniejsza badania węglem C14 podważa jako urągające wszelkim standardom naukowym.
I czego to dowodzi?
Wolę stać sobie z boku i czekać na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy.
Że to nie jest zwykłe płótno. I że podział nie przebiega tutaj między wierzącymi a "racjonalistami".
Mamy rok 2012 i ciągle nie doczekaliśmy się ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy, co w przypadku kawałka materiału stawia współczesną naukę w dość śmiesznym położeniu.
Nauka jest śmieszna, kiedy napotyka zagadkowe zjawiska?
Chodzi o klimat wypowiedzi. Przebija w niej brak możliwości zaakceptowania faktu, że racjonalne wyjaśnienie może nie istnieć.
Kiedy napotyka kawałek materiału i nie umie wyjaśnić, jak powstał, a w międzyczasie wypowiada się na temat powstania wszechświata? Tak, jest śmieszna w chuj![]()
Przy czym bardziej śmieszą mnie żarty na racjonalista.pl, które sarkastycznym tonem zajebistych racjonalistów obwieszczają, że Całun to fake.
A gdyby ten materiał przedstawiał wizerunek Jezusa falujący w 3D, zmieniał barwy, świecił światełkami, lewitował itp.
Nauka nie potrafi znaleźć lekarstwa na mały kawałek gówna jakim jest rak, ale potrafi wystrzelić człowieka w kosmos.
Ale nie przedstawia, więc nie wiem, po co to napisałeś. Wartości merytorycznej nie ma to żadnej, rozrywkowe też słabe![]()
Ale zna przyczyny powstawania tej choroby. Istnieje także wiele metod leczenia nowotworów - nieuleczana jest tylko część z nich. Zatem analogia taka se. Lepsza byłaby ze starzeniem, choć też nie do końca, bo medycyna zna przyczyny starzenia, wie, jak "powstaje" starzenie, kiedy się zaczyna etc.
Fakt, że dla ciebie coś wygląda zwyczajnie wcale nie musi oznaczać, że z naukowego punktu widzenia też takie jest.
Ale jak się to ma do sedna sprawy?
wiedzą, jak powstał, ale techniki sprzed XXI wieku nie pozwalają na jego odtworzenie.
Albo za pomocą krowiego łajna i tygodnia leżenia na słońcu. Taki laser zjarałby całun i pewnie całą jaskinię, w której rzekomo leżał. Bogowi nagle zachciało się fajerwerków, ale akurat takich, których nikt nie widział. Jeśli Bóg chce dać jakąś wskazówkę, że istnieje, to niech da jakiś niepodważalny dowód, a nie nie jakieś nie wiadomo co.kawador napisał:Taki efekt można osiągnąć tylko za pomocą lasera z zakresu ultrafioletowego o mocy 34 miliardów watów (za wiki).