Były policjant i snajper walczy ze zgniłym systemem - "...wraz z potomstwem"

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
nie no co oczekujecie od byłego gliniarza? przecie oni ino łatwe nieuzbrojone cele atakują...
 

Liberte

Member
34
36
Ale zamieszki w LA z dupy się nie wzięły. Nagranie napierdalania R. Kinga (niezależnie od opinii n/t tej persony) przez ichniejszą psiarnię było impulsem, który musiał mieć w końcu miejsce po dziesiątkach latach terroryzowania miejscowej ludności przez LAPD i bezczelnego tuszowania śladów na wszystkich szczeblach wymiaru "sprawiedliwości". A że rozładowanie napięcia po tym impulsie poszło bardziej w stronę plądrowania sklepów koreańczyków niż chociażby budynków federalnych i stanowych... no cóż - niggersy :)
 
D

Deleted member 427

Guest
No właśnie, niggersy, dla mnie żaden powód do płaczu ;) A Rodney King to nie kwestia "opinii" tylko faktów - był przestępcą (nawet w świetle libertariańskiego prawa). Nie usprawiedliwiam tu policji, po prostu biorę poprawkę na warunki, w których muszą działać. LA to nie Norwegia - norweski patrol policyjny zginąłby tam szybciej niż niewidomy na polu minowym.
 

Hitch

3 220
4 872
Przecież w tekście jest podane, że oprócz córki komendanta i jej narzeczonego (rzeczywiście słabe wyjście z progu :() odjebał jeszcze jednego gliniarza strzałem w głowę, a drugiego ranił.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Wrzucam "timeline" z reddita, gdzie ludzie wrzucają kolejne wydarzenia powiązane ze sprawą:

Oryginalny wątek (usunięty z głównej strony przez modów)
Część I
Część II
Część III

Podzielone na części ze względu na limit znaków, jeżeli sytuacja się rozwinie i powstanie część IV, link powinien się znaleźć na samym dole części trzeciej.

Z ostatnich wiadomości: do akcji poszukiwawczej włączył się samolot z technologią "wykrywania ciepła", ktoś (najwyraźniej) troluje policje dzwoniąc do LAPD i podając się za Dornera, a sama policja stara się wybielić na tyle na ile to możliwe.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Wynika to z tego, że przeczytałem jego Manifest - zaczął od usprawiedliwiania Rodneya Kinga [link] i późniejszych zamieszek wywołanych przez murzyńską dzicz.
No właśnie, niggersy, dla mnie żaden powód do płaczu ;) A Rodney King to nie kwestia "opinii" tylko faktów - był przestępcą (nawet w świetle libertariańskiego prawa). Nie usprawiedliwiam tu policji, po prostu biorę poprawkę na warunki, w których muszą działać. LA to nie Norwegia - norweski patrol policyjny zginąłby tam szybciej niż niewidomy na polu minowym.

Kilka kwestii zasadniczych:
  • Poglądy ludzi nie zaangażowanych w ich głoszenie nie są istotne. Ludzi oceniamy wyłącznie po czynach. Poglądy mają znaczenie jedynie wtedy, gdy stanowią atrybut czynu. Czyli jedynie poglądy polityków, felietonistów, myślicieli, propagandzistów i tym podobnych mają znaczenie w ocenie człowieka.
    Dziś poglądy większości ludzi są wynikiem stymulowania i warunkowania.
    Poglądy Christophera Dornera są wynikiem tresury przez publiczną szkołę, kościół, telewizję itd. Są też wynikiem warunkowania poprzez odbyte przez niego szkolenie wojskowe i szkolenie policyjne.
    Więc skoro nie jest politykiem, propagandzistą itd. to skupmy się wyłącznie na jego czynach.
    Jego poglądy na to, czy na tamto nie mają znaczenia.
  • Ocena moralna człowieka sprowadza się do tego, czy człowiek ten nie przekroczył pewnych granic. Czyli oceniamy po tym, czego w życiu nie zrobił (lub czy popełnił jakiś czyn moralnie naganny), a nie po tym co zrobił. Takie sumowanie dobrych i złych uczynków jest typowe dla lewicowych pokemonów intelektualnych i odmóżdżonych od urodzenia "humanistów".
    - Czy zanim został doprowadzony do wściekłości, zachowywał się nienagannie moralnie? Tak czy Nie?
    - Czy po doprowadzeniu do wściekłości, zachowywał się nienagannie moralnie? Tak czy Nie?
    - Jakie konkretnie granice przekroczył?
  • Wina lub niewinność Rodneya Kinga nie mają znaczenia. Znaczenie ma zachowanie policji. W naszej cywilizacji leżącego się nie kopie a skutego kajdankami ma się obowiązek chronić. Nawet narażając własne życie. Jak się psom taka robota nie podoba, to niech wypierdalają poszukać sobie innej. Policjantowi się płaci za to, że jak bandyta mu napluje na pysk i zwyzywa jego matkę od kurew, to ten ma nadal go chronić narażając własne życie. On nie jest sędzią.
    Psa który zamiast słuchać polecenia waruj, rzuca się na człowieka należy uśpić.
  • Zamieszki w LA. Przecież nie fakt popełnienia przestępstw przez Rodneya Kinga był ich przyczyną.
    Ale zamieszki w LA z dupy się nie wzięły. Nagranie napierdalania R. Kinga (niezależnie od opinii n/t tej persony) przez ichniejszą psiarnię było impulsem,
    Właśnie.
    To był jedynie impuls. Impuls, który wyzwolił lata tłumionej wściekłości z powodu doznanych krzywd. Słusznych czy nie, to nie ważne. Mówienie o "czarnej dziczy" jest niesprawiedliwe, dopóki się nie rozstrzygnie słuszności krzywd.
    Przykładowo. Gdyby w Wałbrzychu po obejrzeniu nagrania w internecie, na którym psy biją bandytę doszło do zamieszek, w których górnicy pracujący w biedaszybach powieliliby kilku psów, a kliku gnojom z CBŚ załatwiliby rodziny, to mówienie o "dziczy, nierobach i obrońcach bandytów z Wałbrzycha" byłoby albo moralnym skurwysyństwem albo intelektualnym pokemoństwem. Przecież górnicy w biedaszybach pracują uczciwie (wprawdzie nielegalnie ale uczciwie). Muszą opłacać rocket skurwysynom z policji i CBŚ. A jakieś zdarzenie było jedynie wyzwalaczem.
    Podobnie w LA. Potępianie zamieszek bez dochodzenia ich pierwotnych przyczyn jest nieuczciwe. Ja mam w tej materii podobne zdanie co Rothbard, ale nie przyjmuję jego argumentacji.
Ja na razie mam za mało danych, by ocenić zajście. Na razie po informacjach, które do mnie dotarły jestem po stronie Dornera. Oby zabił jak najwięcej psów i jak najdłużej żył. Każdy zabity LA-pies i każdy dzień Christophera Dornera na wolności, niszczy ten chory system.

Na marginesie:
manifest w PDF bez mulącego JavaScriptu (Scribd sux):
http://content.clearchannel.com/cc-common/mlib/616/02/616_1360213161.pdf
manifest w txt:
http://pastebin.com/TAzPRfPy
 
D

Deleted member 427

Guest
Impuls, który wyzwolił lata tłumionej wściekłości z powodu doznanych krzywd.

To był pretekst do rozpierdalania miasta i okradania innych ludzi + niszczenia im własności. Gdyby nie państwo amerykańskie, to ja nie chce wiedzieć, co by z tymi Murzynami zrobili Koreańce i biali do spółki. Drzew by nie starczyło w South LA.

Każdy zabity LA-pies i każdy dzień Christophera Dornera na wolności, niszczy ten chory system.

Obyś miał rację.
I jeśli czytałeś jego Manifest, to pewnie wiesz, że na końcu cytuje Jeffersona o drzewku wolności podlewanym krwią tyranów i patriotów.

Co do reszty zgoda.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
71451_10151422764703189_75815159_n.jpg
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Podobno Google daje 220 milionów wyników dla Dornera po tygodniu. Dla porównania FED daje 187 mln. po 100 latach.

To spora liczba. Tak się zastanawiam, może to FBI szuka go w internecie tak intensywnie?
 
D

Deleted member 427

Guest
Grubo:

Dorner also warned that he has shoulder launch surface-to-air missiles to “knock out” any helicopters used to pursue him.

Jak rozjebie tym drona, to będzie bohaterem Sędziego Napolitano ;)

Tak czy siak, milion dolarów za info o kryjówce to kupa forsy. Koleżka pewnie się teraz przyczaił. Miał 4 lata na przygotowanie sobie miejscówki na przeczekanie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ale strzelanina była. Ktoś napierdalał z chaty w policje, HP podaje, że Dorner we własnej osobie:

On Tuesday afternoon, Dorner barricaded himself in a rustic cabin after San Bernadino County Sheriff's deputies allegedly spotted him driving a vehicle he'd stolen earlier in the day. While in the cabin, Dorner exchanged hundreds of rounds of gunfire with members of law enforcement. One deputy died from the shooting and another was injured. Later, towering flames engulfed the cabin.
 

military

FNG
1 766
4 727
Interesujące jest podejście policji, czy ogólnie wymiaru sprawiedliwości do Dornera. Nie sądziłem, że policja może kierować się zasadą "shoot to kill", nawet podczas polowania na niebezpiecznego mordercę. Myślałem, że mają jakieś procedury - strzał ostrzegawczy, czy odpowiadanie ogniem na ogień, a przynajmniej na bezpośrednie zagrożenie. Ale nie - oni na sam widok samochodu, którym Dorner mógł się poruszać, zaczynają kanonadę. Przecież to już nie są działania policyjne. Tak działa jakiś death squad rodem z Nieuchwytnego celu. Gdzie się podziało prawo oskarżonego do uczciwego procesu? Na razie sąd nie potwierdził, że to Dorner zabił przypisywane mu ofiary, a mimo wszystko już wysłano za nim nawet drony. Jednym słowem: WTF?
 
Do góry Bottom