Brutalność, głupota i niekompetencja amerykańskiej policji

A

Antoni Wiech

Guest
Wiadomo, że czarni to nie są baranki, ale tu jest akcja bez niby brutalnej przemocy, ale wkurwiająca. Dopierdalanie się prewencyjne. Nie widziałem od początku filmu, ale nie widać, żeby cokolwiek robili złego. Natomiast psy postanowiły ich przetrzepać. Kogoś tam podobno znaleźli z klamką. Ale co z tego?

 

military

FNG
1 766
4 727
Dwóch amerykańskich gliniarzy rasy niekoniecznie białej podczas kontroli drogowej zastrzeliło sześcioletnie autystyczne dziecko siedzące (zapięte pasami) w samochodzie, podczas gdy ojciec grzecznie trzymał ręce w górze.

http://www.rawstory.com/2015/11/jer...-up-when-police-shot-and-killed-boy-attorney/

Policjantom zarzucano już gwałt i bicie zatrzymanych, ale nigdy nie wyciągnięto wobec nich konsekwencji. Tak się składa, że obaj są synami prokuratorów.

Szczerze - szokująca informacja. Gdyby mnie przytrafiło się coś takiego, prawdopodobnie resztę życia poświęciłbym na polowanie na policjantów.
 
Ostatnia edycja:

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Brutalność? Głupota? Niekompetencja? Amerykańska Policja? Tu znajdziecie wszystko i jeszcze więcej!

Gdy Noel Aguilar został zamordowany przez policjanta, pierwsze co mogli usłyszeć konsumenci mediów głównego ścieku to historia o zatrzymaniu podejrzanego, który wyrwał się policjantom i postrzelił jednego z nich zanim został zabity, ale jak było naprawdę?

Poszło o słuchanie muzyki ze słuchawek w trakcie jazdy rowerem (wiem, potworna zbrodnia). Ofiara morderców najwyraźniej chciała im umknąć pieszo, Noel został jednak zatrzymany i skuty. Od tego momentu dokładnie znamy przebieg akcji dzięki świadkowi który nagrywał zajście telefonem:



W początkowej fazie obezwładniania jeden z bandytów mówi "You fucking move, I’m going to kill you bitch", objaw typowego dla amerykańskiej policji profesjonalizmu. Niedługo potem jeden z policjantów, przypadkowo, postrzela swojego kolegę, oczywiście nie przyznaje się przed nim do tego. Drugi bandyta sądząc, najwyraźniej, że został zaatakowany przez skutą kajdankami ofiarę (próbującą wyrwać się spod cielsk oprawców żeby zaczerpnąć powietrza), wykonuje na niej egzekucje poprzez trzykrotny strzał w plecy.

Bonus: gdyby ktoś chciał podnieść sobie chwilowe stężenie berivików we krwi (a odnoszę wrażenie że to główny cel tego wątku), polecam poczytać komentarze pod wykopem dotyczącym sprawy, tam też na nią wpadłem. Niesamowite jak trwające przez całe życie warunkowanie potrafi doprowadzić człowieka do stanu, w którym otwarcie i z pełnym przekonaniem broni on morderców niewinnego człowieka.
EszQLCO.png
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Historia zaczęła się w momencie, w którym Lawrence Faulkenberry postanowił uziemić swojego szesnastoletniego syna, ten wątek potraktuje po propertariańsku i nie będę roztrząsał.

Problem w tym, że syn nie zachował się jak przykładny potomek i w akcie zemsty zadzwonił na pa... to znaczy na policje, informując fałszywie, że ojciec "upił się i wymachuje bronią". Policja przyjeżdża i przystępuje do działań, swojej zaradności Lawrence zawdzięcza to, że wszystko nagrywała kamera którą przytwierdził do słupa parę lat wcześniej. Amerykańskie ps... to znaczy policja, w swoim zwyczaju, rozpoczynają działania od skucia podejrzanego (pogadać? sprawdzić czy w ogóle pijany? gdzieee tam).

Embedded media from this media site is no longer available

Jak widać na materiale, w sekundzie 23, jedno z narzędzi podcina skutego, a więc bezbronnego, Faulkenberrego. Działanie to nie kończy się upadkiem statecznego, a więc i stabilnego obywatela, ale w efekcie ta kompletna łamaga i niemota, dla niepoznaki nazywana policjantem, przewraca się i upada na ziemie. Po chwili zawahania dwóch pozostałych funkcjonariuszy rzuca się na bezbronnego podejrzanego i uziemia go (jakie wnioski wyciągnęli ze zdarzenia? Nie jestem psychologiem zwierzęcym, nie będę roztrząsał). Odnoszę wrażenie że egzemplarz który potknął się o obywatela wymierza mu jeszcze ciosy, ale materiał nie jest dobrej jakości, więc nie wyciągam pochopnych wniosków.

Na tym etapie można by to jeszcze zaliczyć jako obsługę umiarkowanej jakości, jak na amerykańskie służby, ale na tym historia się nie kończy, o nie. Otóż jak zeznał jeden z uczestniczących w akcji policjantów, wabiący się Michael Taylor:

Widziałem jak Lawrence Faulkenberry popchnął Sierżanta Yosta lewym bokiem ciała i łokciem na drzewo, sprawiając że upadł i zranił swój lewy goleń i rzepkę kolanową. Widziałek jak Lawrence Faulkenberry siłą opierał się policjantom w trakcie próby jego praworządnego zatrzymania dla bezpieczeństwa funkcjonariusza. Policjanci zatrzymali Lawrenca Faulkenberrego używając najmniejszej wymaganej siły potrzebnej aby Lawrence Faulkenberry ustąpił.

Najwyraźniej wobec Faulkenberrego miały zostać wyciągnięte konsekwencje w związku z jego "postępkiem", na szczęście materiał wideo wystarczył, aby prokurator okręgowy Fred Weber odstąpił od działań. Jak powiedział Faulkenberry:

Bez [tego] materiału wideo siedziałbym w więzieniu. Nie ma co do tego wątpliwości.

Wobec napastników i łgarzy żadne konsekwencje nie zostały wyciągnięte.

źródło
 
A

Antoni Wiech

Guest
Brutalność? Głupota? Niekompetencja? Amerykańska Policja? Tu znajdziecie wszystko i jeszcze więcej!

Gdy Noel Aguilar został zamordowany przez policjanta, pierwsze co mogli usłyszeć konsumenci mediów głównego ścieku to historia o zatrzymaniu podejrzanego, który wyrwał się policjantom i postrzelił jednego z nich zanim został zabity, ale jak było naprawdę?

Poszło o słuchanie muzyki ze słuchawek w trakcie jazdy rowerem (wiem, potworna zbrodnia). Ofiara morderców najwyraźniej chciała im umknąć pieszo, Noel został jednak zatrzymany i skuty. Od tego momentu dokładnie znamy przebieg akcji dzięki świadkowi który nagrywał zajście telefonem:



W początkowej fazie obezwładniania jeden z bandytów mówi "You fucking move, I’m going to kill you bitch", objaw typowego dla amerykańskiej policji profesjonalizmu. Niedługo potem jeden z policjantów, przypadkowo, postrzela swojego kolegę, oczywiście nie przyznaje się przed nim do tego. Drugi bandyta sądząc, najwyraźniej, że został zaatakowany przez skutą kajdankami ofiarę (próbującą wyrwać się spod cielsk oprawców żeby zaczerpnąć powietrza), wykonuje na niej egzekucje poprzez trzykrotny strzał w plecy.

Bonus: gdyby ktoś chciał podnieść sobie chwilowe stężenie berivików we krwi (a odnoszę wrażenie że to główny cel tego wątku), polecam poczytać komentarze pod wykopem dotyczącym sprawy, tam też na nią wpadłem. Niesamowite jak trwające przez całe życie warunkowanie potrafi doprowadzić człowieka do stanu, w którym otwarcie i z pełnym przekonaniem broni on morderców niewinnego człowieka.
EszQLCO.png

Ja jebie... Zmieniam zdanie co do dostępności broni. Policja powinna mieć zakaz jej noszenia.
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
takie coś dostałem w odpowiedzi na ten filmik:
no właśnie dlatego go zastrzelili bo bali się że jest uzbrojony
taki efekt uboczny powszechnego dostępu do broni - policja boi się każdego i wszędzie i na wszelki wypadek strzela ludziom w plecy

dzięki bogu w polsce nie będzie powszechnego dostępu do broni
Bieda umysłowa że brak mi słów.
 
A

Antoni Wiech

Guest

Tak akurat się nie kwalifikuje do topicu [przyjmując, że relacja jednego z uczniów jest prawdą]. Laska była proszona przez nauczyciela żeby odłożyła telefon na co się nie zgodziła, później wezwana została do dyrektora i też odmówiła, ten gliniarz ją też prosił o dobrowolne udanie się do dyrekcji i też odmówiła. To jakie były inne opcje?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Tak akurat się nie kwalifikuje do topicu [przyjmując, że relacja jednego z uczniów jest prawdą]. Laska była proszona przez nauczyciela żeby odłożyła telefon na co się nie zgodziła, później wezwana została do dyrektora i też odmówiła, ten gliniarz ją też prosił o dobrowolne udanie się do dyrekcji i też odmówiła. To jakie były inne opcje?

Rozumiem, że jak na publicznej drodze zatrzymają cię gliny za byle gówno, rozkażą ci wysiąść i ty zignorujesz to polecenie to glina ma prawo wyjebać cię z samochodu siłą? Tutaj sytuacja jest analogiczna. Szkoła publiczna, dzieciak nie wykonuje poleceń belfra. Siedzi tam z przymusu, więc nie robi nic złego. Tak samo jak niesubordynacja w woju z poboru. W ostateczności powinni wezwać starych aby zabrali dzieciaka. Gdzie w statusie szkoły jest napisane, że za nieodpowiednie zachowanie jest wpierdol od policjanta? Myślisz, ze jakikolwiek z rodziców dostał papierek do podpisania, że w sytuacjach skrajnej niesubordynacji dziecko dostaje pałą po piździe?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Rozumiem, że jak na publicznej drodze zatrzymają cię gliny za byle gówno, rozkażą ci wysiąść i ty zignorujesz to polecenie to glina ma prawo wyjebać cię z samochodu siłą? Tutaj sytuacja jest analogiczna. Szkoła publiczna, dzieciak nie wykonuje poleceń belfra. Siedzi tam z przymusu, więc nie robi nic złego. Tak samo jak niesubordynacja w woju z poboru. W ostateczności powinni wezwać starych aby zabrali dzieciaka. Gdzie w statusie szkoły jest napisane, że za nieodpowiednie zachowanie jest wpierdol od policjanta? Myślisz, ze jakikolwiek z rodziców dostał papierek do podpisania, że w sytuacjach skrajnej niesubordynacji dziecko dostaje pałą po piździe?
W sumie masz rację, jakoś umknęło mi, że przymus szkolny tam mają. Sprawdziłem i do 17 roku życia w SC jest tam obowiązek nauki, a laska miała 16.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
W listopadzie 2013 roku oficer śledczy z Datkoty Północnej poinformował 20-letniego Andrew Sadeka, że grozi mu 40 lat więzienia i grzywna w wysokości 40.000$... chyba że zgodzi się zostać informatorem. Jego przestępstwo? Dwukrotnie sprzedał policyjnemu informatorowi zioło o wartości odpowiednio 20 i 60 dolarów.

W nagraniach opublikowanych przez hrabstwo Richland, słyszymy, jak zastępca szeryfa Jason Weber mówi Sadekowi:



Jasne, najprawdopodobniej nie dostaniesz tych 40 lat, ale już wielce prawdopodobne jest, że odsiedzisz swoje, jeśli sobie nie pomożesz (...) Czego od ciebie oczekuję, to że dokonasz dla mnie kilku zakupów (...) potem, w zależności od tego, jak ci pójdzie(...) o sporej części tego, co ci grozi, będziesz mógł zapomnieć.
Sześć miesięcy później ciało Andrewa znaleziono w Red River, obciążone plecakiem wypełnionym kamieniami. Na głowie młodego mężczyzny znaleziono pojedynczą ranę po kuli. Rodzice Sadeka, John i Tammy, mówią, że policja próbowała im wmówić, że ich syn popełnił samobójstwo. Nie kupując tego wyjaśnienia, naciskali dalej, by końcu dowiedzieć się, że był on informatorem.

Teraz rodzina pozywa zarówno hrabstwo Richland, jak i zastępcę Jasona Webera. W wywiadzie dla Daily Beast, rzucającym więcej światła na całą sprawę, Tammy Sadek powiedziała, że uważa, że jej syn został zabity z powodu presji, jaką wywierała na niego policja, by kupował coraz więcej.

"Myślę, że Andrew, starając się spełnić ich wymagania, poszedł do niewłaściwej osoby."

"Trudno uwierzyć, by użytkownicy marihuany z koledżu byli zatwardziałymi kryminalistami, na których rozpracowywanie policja powinna poświęcać swój czas i pieniądze"

- powiedział Daily Beast adwokat rodziny Sadek, Tim O'Keeffe .

Śmierć Andrew Sadeka jest szczególnie tragicznym przypadkiem tego, co może się zdarzyć jako następstwo nieetycznych praktyk policyjnych, w których (zwykle młodzi) ludzi przyłapani z narkotykami są zastraszani i zmuszani do wejścia w rolę informatorów, gdzie w drastyczny sposób narażane jest ich bezpieczeństwo.
https://hyperreal.info/news/usa-zla...-pozew?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook
https://hyperreal.info/news/usa-zla...-pozew?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook
Wrzucałem do wkurzających ale wrzucę jeszcze tu
 
Do góry Bottom