D
Deleted member 4683
Guest
Nie ma żadnej generalnej zasady uznania świętości cudzej własności. Cudzą własność uznaję do momentu, do którego mi się to opłaca. Kiedy przestaje się opłacać natychmiast kwestionuje.
No widzisz - wcześniej się zastanawiałeś jaki sens ma rozbijanie głowy komuś kto sięga po cudza własność. Teraz sam sobie odpowiedziałeś. Sens polega na tym, że psychopata nie szanujący cudzej własności kalkuluje, że nie opłaca mu się kraść bo spotka go represja.