Witam,
Na początku zaznaczę, że dla mnie najważniejszą wartością jest oczywiście wolność, jednak w pewnych granicach - nie jestem żadnym socjalistą, jednak nie jestem też tak zafascynowany kapitalizmem. Jest kilka punktów, które moim zdaniem nie zgadzają się w tym systemie. Nie wątpię, że niektóre albo wszystkie słyszeliście już wcześniej, jednak może ktoś pofatyguje się i zechce mi przedstawić swoje kontrargumenty, byłbym bardzo rad
a więc:
- Psucie się produktów zaraz po okresie gwarancyjnym. Pewnie się z tym spotkaliście, np nowa pralka chodzi parę lat, podczas gdy stare "prlowskie" franie chodzą dalej. Również np tworzenie samochodów w ten sposób, aby dało się go naprawiać tylko w autoryzowanych serwisach...
- Eksploatacja zasobów ponad miarę, pomijanie ekologii - przykładem może być Nestle, które korzysta z oleju palmowego, przyczyniając się do zmniejszania się lasów deszczowych. Również warto wspomnieć o uprawach GMO i eliminowaniu naturalnych upraw.
- Blokowanie rozwoju - przykładem może być fakt, że ciągle wykorzystujemy ropę naftową (i gaz) jako paliwo naszego samochodu, podczas gdy były już projekty znacznie bardziej ekologicznych i ekonomicznych paliw (lobby paliwowe). To samo z lekami, ciągłe patenty, tutaj również pasuje argument z żywnością GMO.
- Nieszczęście tworzy profit. Przykład ze sprywatyzowanym szpitalem - im więcej chorych tym lepiej (co może prowadzić do nadużyć).
- Problem żywności i gospodarowania nim - masowa hodowla zwierząt w celach żywnościowych (mięso, produkty mleczne, jajka) powoduje problem niedoborów jedzenia (ponieważ hodowlę trzeba karmić i poić) - przykładowe zmniejszenie o 10% produkcji mięsa pozwoli nakarmić 100 milionów ludzi (pożądana regulacja).
- różnokulturowość - na przykładzie Francji, wiem, że jest to państwo oparte na mocnym socjalu, natomiast jego polityka imigracyjna jest (lub była) mocno liberalna. Co tam się dzieje chyba każdy wie, śpiewanie "allah akbar" w autobusach, agresja itd
- Na koniec chciałem poruszyć problem nierówności społecznej. 1% najbogatszych posiada około 40% majątku ludzkości. Jeden rodzi się jako miliarder, inny jako 13. dziecko w Somalii z zespołem downa. Wiem, że tak po prostu już na świecie jest, natomiast dziwi mnie, czemu ten pierwszy nie powinien mieć obowiązku pomagać temu drugiemu, przecież jedyne co zadecydowało, że nie jest na jego miejscu było szczęście - włożona praca, czy zdolności też są pochodną odziedziczonych genów...
Rozumiem, że część z tych problemów mogą wystąpić (i występują) w krajach opartych na socjalu, jednak wynika to z nieodpowiedniego zarządzania i odpowiednia regulacja potrafi przezwyciężyć te problemy, co z kapitalizmem?
Dodam, że uwzględniając wyżej wypisane argumenty, osobiście uważam, że prawda leży gdzieś pośrodku, czyli ani socjal, ani wolna amerykanka. Ludzie nie powinni budować swojego społeczeństwa na chciwości i może warto poszukać innej alternatywy. Wiem, że natury ludzkiej nie zmieni się z dnia na dzień, ale wspierając ciągłą konkurencję i tworząc kult chciwości raczej do tego się nie przyczynimy.
Na początku zaznaczę, że dla mnie najważniejszą wartością jest oczywiście wolność, jednak w pewnych granicach - nie jestem żadnym socjalistą, jednak nie jestem też tak zafascynowany kapitalizmem. Jest kilka punktów, które moim zdaniem nie zgadzają się w tym systemie. Nie wątpię, że niektóre albo wszystkie słyszeliście już wcześniej, jednak może ktoś pofatyguje się i zechce mi przedstawić swoje kontrargumenty, byłbym bardzo rad
a więc:
- Psucie się produktów zaraz po okresie gwarancyjnym. Pewnie się z tym spotkaliście, np nowa pralka chodzi parę lat, podczas gdy stare "prlowskie" franie chodzą dalej. Również np tworzenie samochodów w ten sposób, aby dało się go naprawiać tylko w autoryzowanych serwisach...
- Eksploatacja zasobów ponad miarę, pomijanie ekologii - przykładem może być Nestle, które korzysta z oleju palmowego, przyczyniając się do zmniejszania się lasów deszczowych. Również warto wspomnieć o uprawach GMO i eliminowaniu naturalnych upraw.
- Blokowanie rozwoju - przykładem może być fakt, że ciągle wykorzystujemy ropę naftową (i gaz) jako paliwo naszego samochodu, podczas gdy były już projekty znacznie bardziej ekologicznych i ekonomicznych paliw (lobby paliwowe). To samo z lekami, ciągłe patenty, tutaj również pasuje argument z żywnością GMO.
- Nieszczęście tworzy profit. Przykład ze sprywatyzowanym szpitalem - im więcej chorych tym lepiej (co może prowadzić do nadużyć).
- Problem żywności i gospodarowania nim - masowa hodowla zwierząt w celach żywnościowych (mięso, produkty mleczne, jajka) powoduje problem niedoborów jedzenia (ponieważ hodowlę trzeba karmić i poić) - przykładowe zmniejszenie o 10% produkcji mięsa pozwoli nakarmić 100 milionów ludzi (pożądana regulacja).
- różnokulturowość - na przykładzie Francji, wiem, że jest to państwo oparte na mocnym socjalu, natomiast jego polityka imigracyjna jest (lub była) mocno liberalna. Co tam się dzieje chyba każdy wie, śpiewanie "allah akbar" w autobusach, agresja itd
- Na koniec chciałem poruszyć problem nierówności społecznej. 1% najbogatszych posiada około 40% majątku ludzkości. Jeden rodzi się jako miliarder, inny jako 13. dziecko w Somalii z zespołem downa. Wiem, że tak po prostu już na świecie jest, natomiast dziwi mnie, czemu ten pierwszy nie powinien mieć obowiązku pomagać temu drugiemu, przecież jedyne co zadecydowało, że nie jest na jego miejscu było szczęście - włożona praca, czy zdolności też są pochodną odziedziczonych genów...
Rozumiem, że część z tych problemów mogą wystąpić (i występują) w krajach opartych na socjalu, jednak wynika to z nieodpowiedniego zarządzania i odpowiednia regulacja potrafi przezwyciężyć te problemy, co z kapitalizmem?
Dodam, że uwzględniając wyżej wypisane argumenty, osobiście uważam, że prawda leży gdzieś pośrodku, czyli ani socjal, ani wolna amerykanka. Ludzie nie powinni budować swojego społeczeństwa na chciwości i może warto poszukać innej alternatywy. Wiem, że natury ludzkiej nie zmieni się z dnia na dzień, ale wspierając ciągłą konkurencję i tworząc kult chciwości raczej do tego się nie przyczynimy.