Agenci w wolnościowym światku

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
BB jest tylko w grupie sympatyków, w PL nie jest. Co do reszty - jest jeden kolo, który stara się robić niezłą zadymę, ale zdaje się, że się mocno wyizolował.
Jak to jest z partiami w Polsce. Da się kogoś wywalić albo zabronić wstępu? Czy po prostu - każdy kto chce, może się zapisać do partii o ile będzie opłacał składkę?
 

Grundman

New Member
22
12
Myślę, że troche przesadzacie z tym Fijorem i Cebulskim... Na razie obaj robią dobrą wolnorynkową robote - któż wydał więcej książek wolnościowych w języku polskim niż Fijor? A Cebulski propaguje idee wolnorynkowe wtłaczając je do głów ogromnej ilości nowych ludzi - czyli dobra robota edukacyjna.

Pewnie jest troche agentów w światku wolnościowym, ale póki propagują wolny rynek to niechby sobie byli kimkolwiek... I tu uwaga!, prawdziwych śpiochów poznamy po tym, że zaczną rozwalać i skłócać wolnorynkowców. Śpiocha poznasz nie po tym, że ma na głowie fiskusa, albo prowadzi szkołe w Afryce, ani nawet po tym, że w PRL wyjechał sobie do Brazylii :) Śpiocha poznasz po tym, że zacznie skłócać wolnościowców "od środka" - a więc bądźcie czujni. Kto ma oczy do patrzenia...

Tu dodam, że nawet gdyby Cebulski wykorzystywał swoje szkoły do "niecnych celów", takich jak choćby przemyt papierosów (jak to ktoś pisał) to dalej byłoby to libertariańskie, a przynajmniej.... agorystyczne (szara strefa, czarna strefa, kontrekonomika).

Dopóki ktoś wspiera wolny rynek, dopóty my powinniśmy wspierać go.
 

Grundman

New Member
22
12
1. Czy nie zagłada na forum to tego nie wiemy... Może już tu dawno jest pod jakimś nickiem? Może czyta? Może pojawi się w przyszłości? Może jest na tyle zapracowany że nie ma czasu na jakies fora? Może nie lubi? Albo go to nie interesuje?

2. To, że ktoś nie zagląda na nasze forum, nie znaczy że jest agentem lub "śpiochem" :) Wręcz odwrotnie - jeśli jakiś agent miałby być to należy się spodziewać, że już dawno się tu udziela...
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Nie "działa" na forum, bo działa w real lifie - prowadząc firmę. Poza tym Cebulski chyba tak naprawdę nie interesuje się zbytnio libertarianizmem. Przylgnął do Kontestacji, bo ma tam darmową reklamę.
 
Ostatnia edycja:

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Noż kurwa Grundmanie. Czytałeś w ogóle ten temat? Chwalenie Bolka to jest działalność w ramach popularyzacji wolnego rynku?

towarzysz teluk też "chwali wolny rynek". z resztą jak takie ścierwo jak teluk miało wejść do środowiska jak nie początkowym chwaleniem libertarianizmu? Miał pisać marksistowskie rzeczy i liczyć na to że wolnorynkowcy zaczną to czytać? Wtedy nie byłby agentem. To że ktoś wydaje książki to nie jest żaden argument bo żeby działać jako agent musi się jakoś wkręcić się w środowisko.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Myślę, że troche przesadzacie z tym Fijorem i Cebulskim... Na razie obaj robią dobrą wolnorynkową robote - któż wydał więcej książek wolnościowych w języku polskim niż Fijor? A Cebulski propaguje idee wolnorynkowe wtłaczając je do głów ogromnej ilości nowych ludzi - czyli dobra robota edukacyjna.
...
Dopóki ktoś wspiera wolny rynek, dopóty my powinniśmy wspierać go.
A gdyby Mayer Lanski wspierał wolny rynek, to co? Powinniśmy go tolerować czy rozwalić?
Dla mnie sprawa jest prosta, jak ktoś przekroczył pewną granicę, to nie należy go tolerować. Chińczycy mają na takie dylematy sprawdzone rozwiązanie, które działa od tysięcy lat. Jak patriota lub ktoś kto promował pozytywne zachowania, popełnił zbyt wiele paskudnych czynów, to wieszano go. A w nagrodę za zasługi pozwalano mu wybrać sznur na którym zadynda. Czasem zostawiano delikwenta w celi z zestawem sznurów, by ten sam mógł sobie odebrać życie i odejść z honorem.

Poza tym, wydawanie książek nie ma wielkiego przełożenia na promocję wolnego rynku. No bo nie przekona ani przekonanych, ani wrogów. Wrogowie wolnego rynku są nie do przekonania co do jego słuszności, bo mają parszywe geny. Owszem, potrafią Wilczkiem wprowadzić krótkotrwały wolny rynek (NEP-bis), by uniknąć stryczka, ale żadne książki im do tego potrzebne nie są. Najlepszą promocją wolnego rynku, jest propaganda negatywna wobec jego wrogów. Thomas Paine na wiecach nie nawoływał do wprowadzania wolnego rynku, a nawoływał do wieszania poborców podatkowych i korporacyjnych pachołków na drzewkach wolności. Nawoływał do linczowania ich rodzin. I to zadziałało.

Pewnie jest troche agentów w światku wolnościowym, ale póki propagują wolny rynek to niechby sobie byli kimkolwiek... I tu uwaga!, prawdziwych śpiochów poznamy po tym, że zaczną rozwalać i skłócać wolnorynkowców. Śpiocha poznasz nie po tym, że ma na głowie fiskusa, albo prowadzi szkołe w Afryce, ani nawet po tym, że w PRL wyjechał sobie do Brazylii :) Śpiocha poznasz po tym, że zacznie skłócać wolnościowców "od środka" - a więc bądźcie czujni. Kto ma oczy do patrzenia...
Nie ma "użytecznych agentów"! Agent to wróg i koniec. Dobry agent - martwy agent.
Owszem jak się ma własny kontrwywiad, to można czasowo wykorzystać agenta, bez jego wiedzy, by ten spowodował nieodwracalne szkody w swoim obozie. Ale wpierw trzeba mieć ten kontrwywiad. Jednak użyteczność wykorzystywanego agenta, jest ograniczona w czasie.
Komunistyczne służby wykorzystywały właśnie fakt użyteczności agentury. Umieszczały w różnych środowiskach agentów, którzy byli użyteczni, pożyteczni, byli niemal nieodzowni i niezastąpieni. Jak uruchomili agenturę, to było za późno. Tak właśnie wypromowano na cielcu Solidarności różnych Buzków, Bolków i Krzaklewskich. Tak właśnie rozwalano UPR w latach 90-tych.
Dobry agent, to agent przywiązany drutem kolczastym do drzewa i katowany tak długo, aż będzie skamlał zanim zjedzie. Jeśli inwigilowane środowisko nie jest w stanie fizyczne eliminować agentury, to powinno ją izolować.
 

Grundman

New Member
22
12
Pytanie do tosiabunio:
Nasmarowałeś tu taki tekst o Fijorze, a on pisze o Tobie, że... jesteś jego przyjacielem. O co chodzi?

Odnośnie Kontestacji (bo było w temacie wspomniane) - Fijor twierdzi, że Kontestacja to tak na prawde dzieło Korwina.

Odnośnie Fijora Właśnie odbiera dzisiaj z drukarni nową książke "Zasady ekonomii". Nie zgadzam się z opinią kr2y510, że wydawanie książek wolnorynkowych nic nie znaczy - to dla mnie jeden z najwazniejszych sposobów promowania wartości wolnościowych. Tak, Fijor i Cebluski robią dla wolności więcej, niż my tutaj pisząc na forum. Działalność wydawnicza, działalność edukacyjna czy prowadzenie biznesu - to najlepsze aspekty w jakie może się zaangażować wolnościowiec, by miało to jakikolwiek pożytek.

Odnośnie agentury Fijora Ja to widze tak, że rozmawiał z agentami po to aby wywalczyć sobie możliwość wyjazdu poza Polske (zresztą sam to fajnie tłumaczy wprost w wywiadach i na swojej stronie). Faktycznie zadziwiające, że z IPN wywleczono akurat informacje o nim, i to w momencie gdy ostro zaczął się zajmować działalnością wolnorynkową. Czemu nie wywleczono informacji o wielu innych, wazniejszych dziennikarzach, czy politykach? Ja to widze tak, że jak ktoś zaczyna grac inaczej niż to się władzy (służbom) podoba, to wówczas wyciąga się na niego papiery albo robi prowokacje. Tu uwaga - niejeden z nas, libertarian, może odczuć na własnej skórze różne zmontowane prowokacje, jeśli zacznie się angażować za mocno w jakąś działalność. A z jeszcze innej strony - ja zawsze daję ludziom możliwość zmiany poglądów - nie obchodzi mnie co robił robił Fijor za czasów PRL i w co wierzył, ważne jest dla mnie co robi teraz i w co wierzy. Nawet gdyby było komuchem, marksistą, szamanem, masonem - to wszystko nie ma dla mnie większego znaczenia, ja raczej stosuję zasadę "po owocach poznacie" - a tu działalność Fijora jest imponująca i owoc zdrowy.

Noż kurwa Grundmanie. Czytałeś w ogóle ten temat?

Noż kurwa, czytałem trzy razy. I nie znalazłem NIC, co by mnie przekonało, żebym rzucił kamieniem w Fijora.


Nie bronie Fijora. Ale jestem też ostatni, który rzuci kamieniem w gościa, który dla wolnego rynku w tym kraju robi więcej niż ja. Tak po ludzku zwyczajnie, to jest mi przykro jak widze tu ataki na osoby, które dla wolnego rynku czy libertarianizmu robią więcej niż forumowicze - nie chodzi tylko o Fijora, także choćby o Chmielowskiego (w temacie obok) itp.

Dalej podtrzymuje też swoje wytyczne co do prawdziwego agenta: prawdziwy agent będzie skłócał ruch wolnościowy od wewnątrz, sam w realu nie będzie NIC robił na rzecz wolności, a będzie za to rzucał oskarżenia wobec ludzi, którzy robią najwięcej. Jeśli Fijor kiedykolwiek sprosta tej chrakterystyce - TO TAK UZNAM WÓWCZAS, ŻĘ FIJOR JEST AGENTEM. A cel jego - zniszczyć wolność.

Mam prawo, do takiego poglądu? :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Odnośnie Kontestacji (bo było w temacie wspomniane) - Fijor twierdzi, że Kontestacja to tak na prawde dzieło Korwina.
Bzdura.

Nie zgadzam się z opinią kr2y510, że wydawanie książek wolnorynkowych nic nie znaczy - to dla mnie jeden z najwazniejszych sposobów promowania wartości wolnościowych.
Nie uważam, że to nic nie znaczy. Uważam, że to niewiele znaczy. Lepiej wydać kilka dzieł w niewielkim nakładzie 100-500 szt. ale w twardej oprawie ze skóry.

Tak, Fijor i Cebluski robią dla wolności więcej, niż my tutaj pisząc na forum. Działalność wydawnicza, działalność edukacyjna czy prowadzenie biznesu - to najlepsze aspekty w jakie może się zaangażować wolnościowiec, by miało to jakikolwiek pożytek.
Promując pachołka skurwysynów z WSI, niejakiego idiotę Bolka? (F)
Promując cwelistyczne zachowania? (F)
Promując oszukiwanie taksówkarzy? (C)
Domagając się faktury VAT na 2 czy 3 złote? (C)
Oni nie promują żadnej wolności, oni promują zachowania cwelistyczno-skurwysyńskie. Oni promują pierdololstwo i napinactwo w ramach systemu. Wolność dziś, teraz i tu, to szara strefa, to fajki i wódka bez akcyzy, to broń bez pozwolenia...
Jak Fijor chce promować wolność wydając wolnościowe książki, to powinien to robić z poza Polski, z miejsca w którym nie ma VAT. I powinien je sprzedawać wysyłkowo (od paczki o wartości do 22 Euro nie płaci się cła i VAT-u), a wersje elektroniczne powinien sprzedawać za BTC/LTC.

..to najlepsze aspekty w jakie może się zaangażować wolnościowiec, by miało to jakikolwiek pożytek.
Założyciel SilkRoad Ross Ulbricht, znany jako Dread Pirate Roberts, zrobił dla wolności 10000 razy więcej niż Fijor. Więc są lepsze aspekty... a Fijor i Cebulski nawet nie dorośli do tego, by Rossowi Ulbrichtowi roztarte psie kupy z podeszew zlizywać.

Faktycznie zadziwiające, że z IPN wywleczono akurat informacje o nim, i to w momencie gdy ostro zaczął się zajmować działalnością wolnorynkową. Czemu nie wywleczono informacji o wielu innych, wazniejszych dziennikarzach, czy politykach?
Bo lustrowaniem zajmują się głównie PiSiory, które mają alergię na Korwina.
Ta okoliczność akurat niczego nie dowodzi.
A my nie dyskutujemy o agenturalnej przeszłości innych, a o agentach w wolnościowym światku.

Nie bronie Fijora.
Jak to nie bronisz? Masz nas za idiotów?

Ale jestem też ostatni, który rzuci kamieniem w gościa, który dla wolnego rynku w tym kraju robi więcej niż ja.
Osoby karze się za krzywdy wyrządzone innym, nie zdejmując kary za dobre uczynki. Samo kablowanie na innych, po to by ubeckie kurwy mogły ich gnoić, jest wyrządzaniem krzywdy.
Ja nie mam żadnych oporów, by skatować do zjazdu agenta, który został zwerbowany "na marchewkę" i to w czasach PRL-u.

Tak po ludzku zwyczajnie, to jest mi przykro jak widze tu ataki na osoby, które dla wolnego rynku czy libertarianizmu robią więcej niż forumowicze - nie chodzi tylko o Fijora, także choćby o Chmielowskiego (w temacie obok) itp.
Chmielowski sam zaczął :(

Dalej podtrzymuje też swoje wytyczne co do prawdziwego agenta: prawdziwy agent będzie skłócał ruch wolnościowy od wewnątrz,...
Gówno wiesz o technikach operacyjnych agentury.
Skłócanie to nie jest jedyne zadanie agenta. Zadaniem agentury jest wejście w środowisko, rozpoznanie go, izolowanie tych co są najbardziej niebezpieczni dla systemu i łamanie słabych. Skłócanie jest na deser. Jeśli uważasz, że prawdziwym jest wyłącznie ten co kłóci, to jesteś jełop do odjebania za głupotę.

Czy agent umieszczony w środowisku narodowym, który prowadził sklep z koszulkami i innymi gadżetami, kłócił narodowe środowisko?
NIE. On go jedynie rozpoznawał, zdobywał adresy.

Co do skłócania środowiska.
To właśnie Martin pierwszy zaatakował Kel'Thuza, bez użycia jakichkolwiek argumentów. Zaczął go wyśmiewać jak męska pizdeczka z TVN-u.
Metodą skłócania wszelkiego opozycyjnego środowiska jest rzucanie tematów zastępczych. Tematy zastępcze takie jak aborcja czy Piłsudski (to akurat nas nie dotyczy) pojawiły się zaraz na początku lat 90-tych gdy antykomunistyczna opozycja zaczęła się organizować.

sam w realu nie będzie NIC robił na rzecz wolności, a będzie za to rzucał oskarżenia wobec ludzi, którzy robią najwięcej. Jeśli Fijor kiedykolwiek sprosta tej chrakterystyce - TO TAK UZNAM WÓWCZAS, ŻĘ FIJOR JEST AGENTEM.
Albo jesteś gnojem albo kompletnym idiotą.
Błogosławiony ten co skatuje ci ryj aż do twego do zjazdu. Każdy glan w twój głupi ryj to lepsza karma dla glanującego.
Wymądrzające się osły pozbawione logiki, takie jak ty, w XVIII-wieku były notorycznie wciągane w maszyny i wstrzymywały produkcję. Na wolnym rynku będzie z takimi podobnie. Odstrzał takich jak ty, to jedynie droga na skróty.

A cel jego - zniszczyć wolność.
Pierdolisz jak ten biskup co na podsumowanie dyskusji politycznej stwierdził, że "wszystkiemu winien jest Szatan". Szatan jest gdzieś tam, poza zasięgiem dyskutujących o polityce. I oczywiście Szatan nie ma twarzy.
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Pytanie do tosiabunio: Nasmarowałeś tu taki tekst o Fijorze, a on pisze o Tobie, że... jesteś jego przyjacielem. O co chodzi?

Nie popełniłem tu żadnego tekstu nim, a jedynie przekleiłem tekst Maciej Lisowskiego z mass-mejla. To nie jest moja wypowiedź.

Osobiście spotkałem Jana Fijora raz w życiu (o ile dobrze pamiętam), na konferencji ISIL w Wawie. Kilka lat temu, jeszcze przed ujawnieniem sprawy z TW umówiliśmy się w sprawie wymiany linków na stronach - być może uczyniło to z nas takich internetowych "przyjaciół". Od dłuższego czasu nie wymieniam się linkami z kimkolwiek, a tym samym z Fijjor Publishing.

Cieszy mnie jego działalność, bo pojawiają się ciekawe książki, ale nie lubię jego stylu w Kontestacji i cała ta afera z TW też nie poprawiła mu wizerunku w moich oczach.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Moja teoria: w radiu Enklawa, założonym przez Lechowicza, przynajmniej jedna osoba (nie Martin) wg mnie jest na 100% agentem wpływu (być może dość ważnym, być może nawet to oficer prowadzący), natomiast co do drugiej z nich nie mam aż tak silnego przekonania.

Czemu to piszę? Bo jest wątek, to piszę. Oczywiście, w takich sprawach nie idzie formalnie niczego dowodzić, więc powstrzymam się od nazwisk. Każdy chętny sam się zorientuje, jak ma dobrego nochala.
 

Caleb

The Chosen
511
271
Nie wiedziałem, gdzie to wkleić. Ale na blogu nasz milioner kapitalist biznesmen i filantrop poruszył temat moralnej strony wystepowania o unijne dotacje we wpisie Upadłość po rozkradzeniu dotacji
Kilka dni temu serwis Nam Zależy opublikował wywiad ze mną, nakręcony podczas MJM w Warszawie. Sądziłem, że serwis ten dociera do ludzi znających ASBIRO, że ich grupa odbiorców i moja jest podobna. Okazało się inaczej, lepiej. Po wywiadzie bardzo dużo osób napisało mi, że to dzięki niemu pierwszy raz usłyszało o mnie i ASBIRO. Poniżej zamieszczam treść jednego maila, może was zainteresować.
Witam

Gratuluję ciekawej rozmowy z Nam Zależy. Wspominał Pan w niej, że zajmuje się między innymi przeprowadzeniem upadłości w UK. Otóż myslę, że mógłbym zostać Pana klientem.

Kilka lat temu założyłem firmę, która zajmuje się tworzeniem portali internetowych. Jak Pan wie głośno było kilka lat temu o dotacjach na portale. Postanowiłem z kolegą skorzystać i napisaliśmy 4 biznesplany mając nadzieję, że chociaż jeden przejdzie. Okazało się, że przeszły trzy. Razem dostaliśmy 1,1 miliona złotych, przy faktycznych kosztach z „prawdziwego” biznesplanu na poziomie 350 tys.

Sądziliśmy, że za te pieniadze uda się rozkręcić firmę na tyle, że nie tyle arobi na swoje utrzymanie, ale również pozwoli całkiem dobrze zarobić. Dotacje rozliczyliśmy, a „górką” podzililismy się ze wspólnikiem. Niestety jednak nie udało się rozkręcić firmy na odpowiedni poziom. Tak naprawdę osiągnęliśmy mniej niż 10% zakładanej przez nas popularności. Na szczęscie ta popularność zakładana w oficjalnym projekcie była 100 razy niższa, więc oficjalnie odnieśliśmy ogromny poteżny sukces :)

Przy rozwijaniu firmy popełniliśmy jak kazdy masę błedów. Chyba przez to, że mieliśmy kasy jak lodu naprawdę uwierzyliśmy, że możemy osiągnać wszystko. Niestety rzeczywistość była inna. W zeszłym miesiącu, postanowiliśmy nie przedłużać abonamentu za serwery. Zwolniliśmy 6 pracowników. Spółka ma ok 320 tys. zł długów. Nie zgłosiliśmy upadłości w terminie, zrobili to wierzyciele. Dzisiaj siedzi na nas komornik a ja nie wiem co dalej robić. Od kilku tygodni czytam o upadłości nie tylko spółki, ale również konsumenckiwej, gdyż komornik wszedł również na nasze prywatne konta.

W wywiadzie mówił Pan o możliwości upadłości w UK i chciałbym na ten temat się więcej dowiedzięc. Może to by była opcja dla mnie. najlepiej jakby dało się uratować mieszkanie, które kupiliśmy z żoną, jak to mawiają TIRowcy z „oszczędności” z projektu.

Z góry dziękuję za odpowiedź.

X Y

From: X Y ;
To: ‚Kamil Cebulski’ <poczta@kamilcebulski.pl>;
Subject: Chyba przyszły klient
Sent: Fri, Oct 17, 2014 1:17:03 PM

Jak widać człowiek nie zgłębił za dobrze tego do kogo pisze. Gdyby te kilka godzin przeznaczył na zapoznanie się z tym co publikuje na blogu to zobaczyłby, że co jakiś czas umieszczam treści podobnych propozycji. Po każdej nowej publikacji z tego tematu propozycje ustają, a potem znowu pomału narastają, aż ktoś znowu przekroczy granicę dobrego smaku.

Pewne jest, że człowiek mnie nie zna i pomimo tego zupełnie szczerze pisze o takich rzeczach. Świadczy to trochę o tym jak w Polsce beztrosko podchodzi się do podobnych rzeczy. Zero wstydu, zero zażenowania, coś jakby normalka …

Tutaj link do wywiadu:
www.youtube.com/watch?v=Gmp7Sp2miM4

W zeszły weekend rozpoczęliśmy rok akademicki na studiach licencjackich. Mamy na nich 57% studentów więcej! Resztę kursów rozpoczynamy w najbliższy weekend. Mimo, że cenę w zeszłym roku podnieśliśmy o 25% (aby ograniczyć liczebność grup) to wzrosty zapisów na poziomie 30-50%. Jakie dokładnie okaże się dopiero w poniedziałek, jak wszystko policzymy.

W zeszłym roku przeszkoliliśmy ponad tysiąc osób z otwierania spółek w UK. W tym roku akademickim chcemy przeszkolić przynajmniej tysiąc osób w tematyce Bitcoina. Sądząc po tym ile osób nam płaci za pomocą tej waluty to jest się o co bić. O swoich doświadczeniach w tym temacie będę pisał coraz częściej. Tymczasem zapraszam na spotkanie:
www.asbiro.pl/bitcoin/

Tyle na dzisiaj. Jutro z lotniska odbieram Davida Stockmana, byłego ministra finansów USA, który był w swoim czasie drugim, zaraz po Reaganie, najważniejszym człowiekiem w USA. David będzie mówcą podczas inauguracji roku akademickiego w ASBIRO w najbliższy weekend i wiecie co? Dumny jestem jak jasna cholera, że taki człowiek zupełnie za darmo leci na drugi koniec świata wspomóc ideę jaką jest ASBIRO. Niestety tremę mam jeszcze większą, chociaż o ile znam Davida to on również. A najciekawsze jest to, że on nie zdaje sobie sprawy jak duża to będzie impreza :).

Nie zapomnijcie przeczytać jego książki:
www.fijor.com/wielka-deformacja-czyli-jak-skorumpowano-amerykanski-kapitalizm/
który kończy bezkompromisową refleksją
A w sprawie powyższego maila poważnie zastanawiam się czy nie zgłosić sprawy do prokuratury.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Powtórzę to co powiedziałem w innym wątku (po zapoznaniu się z tym, jak wyglądała procedura rejestracji TW w SB).

Sama założenie teczki, t.j. rejestracja jako kTW (kandydat na Tajnego Współpracownika) nie oznaczała nic. Agentura zakładała takie teczki osobie, którą rozpracowywała i którą miała zamiar zrekrutować, na tym etapie - bez wiedzy (i zgody) takiej osoby na współpracę.

Natomiast - jeśli ktoś był został przerejestrowany z kTW na TW (lub też - zarejestrowany od razu jako TW) i widnieje to bądź w jego aktach, bądź w wpisach kartotecznych/ewidencyjnych, znajdujących się w IPN, to musiał SAM wyrazić zgodę na współpracę i złożyć choć jeden donos na innych (tu, uwaga - nie była to tzw. "lojalka" tylko zgoda na współpracę w charakterze TW. Wspominam o tym, bo w reżymowych mediach często jacyś ściemniacze celowo mieszają jedno z drugim, żeby rozmydlić temat, pocisnąć głodny kawałek o tym, że "w sumie to złożona sprawa" i "nie wiadomo jak to było", bo n.p. "Pan X czy Y podpisał "lojalkę", no ale przecież IPN zawyrokował że TW nie był")
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737

Cokeman i Kelthuz. :) Takie moje typy. No skoro zmienność poglądów + nadgorliwość...
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337

Cokeman i Kelthuz. :) Takie moje typy. No skoro zmienność poglądów + nadgorliwość...


Nie potwierdzam! Za mało kasy mają... więc albo nieogarnięci agenci tzw. ideowcy albo super-hiper inteligentni agenci ukrywający majątek w Szwajcarii. Inaczej po prostu nie-agenci, co mi wychodzi jednoznacznie...
 
Do góry Bottom