- Moderator
- #21
- 3 591
- 1 504
Krzysiek, jeden Twój argument ma sens: pisze się o rodzicach a nie o właścicielach, którymi nie muszą być rodzice. Tylko, że jest to wątły argument, rodzic co do zasady ma być właścicielem, jeśli nie ma dodatkowych okoliczności. Ta ogólna zasada tak samo formułowana jest przez Ciebie, choćby zdaje się w wątku o "normalnym" libertarianizmie. Skoro główny hardcore pisze sobie "rodzice", to nie widzę powodu żeby czynić z tego zarzut komukolwiek innemu.
Co do logiki, świątyń, dialektyki - są to bzdury, których używasz z braku argumentów. Ale skoro mamy okładać się kastetami to ja też sobie ocenię: moim zdaniem Twoja irytacja i usilne "odcinanie" się od panów naukowców wynika z awersji do stwierdzenia prostego faktu: w jakimś-tam zakresie mówisz to, co mówią "naukowcy" popularyzowani przez "media". Twoje emocje wynikają z dyskomfortu spowodowanego tym faktem.
Jakiekolwiek okoliczności pozwalające rodzicom decydować o zabijaniu swoich dzieci ZWIĘKSZAJĄ w tym zakresie zakres ich wolności, którą zainteresowani są hardcore. A o "innych okolicznościach przyrody" (rodzice niewolnicy itp.) mowy tam jest - delikatnie pisząc - niewiele.
Prosty dylemat: rodzice (nie niewolnicy...) zlecają zaszlachtowanie pociechy bo "nie chce" im się wychowywać, ludziska się o tym dowiadują i szlachtują wszystkie te pomioty: rodziców-morderców i "pana lekarza".
"naukowcy" - nie wolno
Ty - nie wolno
ja - dostali co chcieli
- więc nie opowiadaj o dialektyce.
Co do logiki, świątyń, dialektyki - są to bzdury, których używasz z braku argumentów. Ale skoro mamy okładać się kastetami to ja też sobie ocenię: moim zdaniem Twoja irytacja i usilne "odcinanie" się od panów naukowców wynika z awersji do stwierdzenia prostego faktu: w jakimś-tam zakresie mówisz to, co mówią "naukowcy" popularyzowani przez "media". Twoje emocje wynikają z dyskomfortu spowodowanego tym faktem.
Jakiekolwiek okoliczności pozwalające rodzicom decydować o zabijaniu swoich dzieci ZWIĘKSZAJĄ w tym zakresie zakres ich wolności, którą zainteresowani są hardcore. A o "innych okolicznościach przyrody" (rodzice niewolnicy itp.) mowy tam jest - delikatnie pisząc - niewiele.
Prosty dylemat: rodzice (nie niewolnicy...) zlecają zaszlachtowanie pociechy bo "nie chce" im się wychowywać, ludziska się o tym dowiadują i szlachtują wszystkie te pomioty: rodziców-morderców i "pana lekarza".
"naukowcy" - nie wolno
Ty - nie wolno
ja - dostali co chcieli
- więc nie opowiadaj o dialektyce.