Może tutaj przybliżycie koncepcję prywatnych miast państw, o których gdzieś indziej wspominaliśmy? Podejmowałem też tę tematykę na innym forum.
http://www.forum.polityka.org.pl/viewtopic.php?t=6759
Oto co napisali np:
http://www.forum.polityka.org.pl/viewtopic.php?t=6759
Oto co napisali np:
że to nie da się zrobić ponieważ prywatny właściciel = konieczność zysku. a miasto jest jak każda infrastruktura nieopłacalne lub gorzej opłacalne od innych inwestycji.
Swoją drogą, wypowiadacie się też na innych, nie-libertariańskich forach?po drugie zysk oznacza konieczność opodatkowania co oznacza wyższe podatki lbu degradację tkanki miasta a więc ujemną atrakcyjność takiego miasta i dla firm i dla zwykłych mieszkańców.
ekonomia zabiła by to rozwiązanie szybciej niż sprywatyzowano by pierwsze miasto.
mogą istnieć prywatne osiedla ponieważ ich mieszkańcy płacą o wiele więcej niż zwykli obywatele - osiedle te czerpie z zasobów miasta (cała infrastruktura + system bezpieczeństwa, medyczny itp) a właściciel ponosi koszt niewielkiego rzędu utrzymania infrastruktury wewnątrz. mieszkańcy są wyżej sytuowani więc mogą bez szkody płacić więcej. miasto zaś to dziesiątki, setki, tysiące km infrastruktury koniecznej do funkcjonowania, konieczność stałych inwestycji a nie wytwarzanie dochodu. jeśli utrzymujesz tą infrastrukturę i systemy (policja, straż, karetki, sądy, urzędników) i jeszcze masz zarabiać to musisz podnieść podatki (dziś miasto dostaje część z podatków państwowych a więc ma dodatkowe źródło) do wyższego poziomu. oznacza to więc, że koszty dla firm są większe lub też płace muszą być wyższe niż normalnym mieście. taniej jest więc postawić firmę poza. taniej jest wyprowadzić się z miasta poza a dojeżdżać. to zjawiska,które istnieją już dziś. ale w systemie prywatnym byłyby znacznie nasilone.
a więc zabiły by pomysł już na etapie biznesplanu.