Koronawirus czy wszyscy padniemy?

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Powiem Wam tak - przez koronawirusa branża medyczna zalicza właśnie skok w przyszłość 5 lat w ciągu tygodnia :D Nagle rządy na świecie stwierdzają, że regulacje, czy wręcz bany na telemedycynę (chaty, videochaty) jednak nie są takie konieczne ;)
 

pL_T

Member
16
40
No ja jak do tej pory widzę więcej pozytywów niż negatywów związanych z całą tą pandemią. Wielki skok dotyczy nie tylko medycyny. Oby tak dalej :)
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
tolep napisał:
Pozbierałem wszystko do kupy i mam już parę rzeczy do powiedzenia. Ci którzy mnie znają, wiedzą że unikam stanowczych twierdzeń, gdy nie jestem do nich przekonany. Rzecz jasna, z wiekiem przyjąłem do wiadomości, że mogę się też mylić, ale jedziemy.

Mam podobne przemyślenia/uwagi. Prawda jest taka, że nic nie wiemy nt. śmiertelności koronki. Jak zauważył dzisiaj brytyjski Spectator:

Look at other rates: Spain 7.1%, US 1.3%, Switzerland 1.3%, France 4.3%, South Korea 1.3%, Iran 7.8%. We may very well be comparing apples with oranges. Recording cases where there was a positive test for the virus is a very different thing to recording the virus as the main cause of death. Early evidence from Iceland, a country with a very strong organisation for wide testing within the population, suggests that as many as 50% of infections are almost completely asymptomatic. Most of the rest are relatively minor. In fact, Iceland’s figures, 648 cases and two attributed deaths, give a death rate of 0.3%.

 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Mam podobne przemyślenia/uwagi. Prawda jest taka, że nic nie wiemy nt. śmiertelności koronki. Jak zauważył dzisiaj brytyjski Spectator:

Look at other rates: Spain 7.1%, US 1.3%, Switzerland 1.3%, France 4.3%, South Korea 1.3%, Iran 7.8%. We may very well be comparing apples with oranges. Recording cases where there was a positive test for the virus is a very different thing to recording the virus as the main cause of death. Early evidence from Iceland, a country with a very strong organisation for wide testing within the population, suggests that as many as 50% of infections are almost completely asymptomatic. Most of the rest are relatively minor. In fact, Iceland’s figures, 648 cases and two attributed deaths, give a death rate of 0.3%.

Jak już pisałem śmiertelność/umieralność jest zależna od dostępności opieki medycznej. Jeśli w szpitalach, szczególnie na OIOM są wolne miejsca, a personel medyczny nie jest zbyt przeciążony będzie ona znacznie mniejsza, niż gdy na OIOM nie ma miejsc.

Co do głównej przyczyny śmierci to przecież oprócz testów laboratoryinych jeśli ktoś umrze po pewnym czasie pobytu w szpitalu to widać w jaki sposób oddychał zanim umarł i jakie miał inne symptomy choroby.
 
D

Deleted member 6852

Guest
"Lekarze rodzinni nie mają możliwości kierowania pacjentów na testy w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2. Mogą zalecić pacjentowi leczenie, wystawić zwolnienie lekarskie, zalecić udanie się na oddział zakaźny lub zasugerować kontakt telefoniczny z sanepidem"

Konsultantka krajowa ds. medycyny rodzinnej podkreśliła też, że w sytuacji epidemii zdecydowana większość lekarzy rodzinnych udziela teleporad. W takim systemie pracuje obecnie 80-90 proc. placówek POZ, a "zamknięte drzwi" nie oznaczają nieczynnej przychodni. Zaznaczyła, że podjęto takie środki ostrożności, bo zdarzało się, że pacjenci zachowywali się, pomimo wielu apeli, bardzo nieodpowiedzialnie, narażając na ryzyko zakażenia cały personel medyczny poradni.

Dr Mastalerz-Migas zwróciła też uwagę na fakt, że przy ograniczonych środkach ochrony osobistej w POZ, bardzo dużym problemem jest odbywanie wizyt domowych.
"Bez środków ochrony osobistej lekarze mają obawy przed realizacją tych wizyt, zwłaszcza np. u pacjentów objętych kwarantanną" - powiedziała.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/ra...e=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

~Wzburzony- 21 min temu

Odizolowaliście się od pacjentów. Piszecie że nie macie zabezpieczeń a kto ma je Wam dać ? Wynegocjowaliście kontrakty, podzieliliście ludność między siebie i trzepiecie kasę za każdego pacjenta, co miesiąc !!, bez względu czy odwiedza przychodnię POZ czy też przychodzi raz na 10 lat. Zlecić badania to też dla Was problem, bo to Wasza teoretycznie zjedzona kasa. Pacjent dla Was to nieproszony gość, który chce uszczknąć coś z Waszego tortu. Co ja pacjent, mam Wam zakupić maseczki, kombinezony, przyłbice, itd ? To największa granda,że lekarze POZ zamknęli się w "dziuplach" i udzielają porad przez telewizor. Kpina. Nie wstyd Wam wobec kolegów którzy odesłanych przez Was pacjentów muszą i tak przyjąć tylko nie przez telefon ale w realu ?
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Bany czy nie, stosuję telemedycynę od 15 lat. E-recepta to już zbawienie, bo proces znacznie się uprościł.
W Polsce faktycznie nie było tak źle, nawet przed pandemią. E-wizyta jest traktowana jak "zwykła" wizyta, dokumentację medyczną można prowadzić w chmurze (chociaż rozporządzenie w tej sprawie jest zapowiadane chyba od 5 lat - bo wiadomo, jak coś jest dobre, to powinno być obowiązkowe). Rynek za to dostał teraz dodatkowego boosta na szybkie wdrożenia nowych rozwiązań.

Bardziej chodziło mi o sytuację jak np. w Brazylii. Tam nazywają to regulacją, ale jest to de facto sygnał dla branży, żeby rozwijali te rozwiązania (bo - znowu wiadomo - zwłaszcza więksi gracze obawiają się konsekwencji niejasnych sytuacji).

 

Redrum

Active Member
702
182
Wybaczcie późną odpowiedź, ale mnie chyba kurwa trafiła. (na szczęście pokonałem to coś szybko)

Koronawirus jest bardziej rozdmuchany niż mogłem przypuszczać.

Koronawirus jest ogromnym zagrożeniem dla osób z chorobami ukladu oddechowego, osobami w bardzo zaawansowanym wieku, kosmicznym wyzwaniem dla systemów ochrony zdrowia i wyzwaniem dla władz krajów na całym świecie.

W Niemczech stosunek aktywnych poważnych przypadków do wszystkich wykrytych zarażeń wynosi sporo poniżej promila

Ok, ale nie widzę podstaw by kierować się danymi z Niemiec jako jedynym/głównym wyznacznikiem w temacie.

Liczba wykrytych zakażen może być "po prostu" istotnie zaniżona

Jest zaniżona, to nie podlega dyskusji - nie ma narzędzi by wychwycić wszystkie przypadki.

PODJĘTE DZIŚ OBOSTRZENIA TO SZALEŃSTWO.

Szaleństwo to nie jest słowo którego powinniśmy używać w tak poważnym temacie - nie zgadzam się niezależnie od tego.

Prawda jest taka, że nic nie wiemy nt. śmiertelności koronki

Ale mówisz za siebie, za swoich kolegów czy za środowisko lekarskie/naukowe?

Na koniec wiadomości.
O ile worldometer jest fajnym źródłem - polecam jednak patrzeć na analizy i szacunki samych naukowców zajmujących się tematem - bo już widziałem bandy brainletów w innych częściach internetu cytujące liczby z tej strony i dziwiące się, że "śmiertelność" w niektórych krajach sięga "nawet 16%" i po wyjaśnieniu że faktyczna śmiertelność z szacowanymi niezdiagnozowanymi infekcjami konsekwentnie krąży wokół 1%. (i to nie jest żadna nowinka)
 
A

Antoni Wiech

Guest
Redrum napisał:
Na koniec wiadomości.
O ile worldometer jest fajnym źródłem - polecam jednak patrzeć na analizy i szacunki samych naukowców zajmujących się tematem - bo już widziałem bandy brainletów w innych częściach internetu cytujące liczby z tej strony i dziwiące się, że "śmiertelność" w niektórych krajach sięga "nawet 16%" i po wyjaśnieniu że faktyczna śmiertelność z szacowanymi niezdiagnozowanymi infekcjami konsekwentnie krąży wokół 1%. (i to nie jest żadna nowinka)
To ja poproszę te dane o 1%, czyli jak to piszesz citation needen. Nie żebym nie wierzył, po prostu jestem ciekaw.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
To ja poproszę te dane o 1%, czyli jak to piszesz citation needen. Nie żebym nie wierzył, po prostu jestem ciekaw.
Tak na szybko z wpisu na wiki wynika, że:

Śmiertelnośćglobalnie – 4,48%[1]
UE – 6,80%[1]
dotyczy to zdiagnozowanych przypadków.

W tym samym wpisie piszą o tym, że około 80% przypadków jest niediagnozowanych. Czyli jeśli podzielimy liczbę zgonów przez szacowaną liczbę chorych to otrzymamy około 1%. To przy optymistycznym założeniu, że umierają tylko zdiagnozowani, co nie jest prawdą.

Ogólnie bym sobie już darował rozkminkę z cyklu "to tylko grypa". To się zdezaktualizowało dawno temu.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Trochę polecę spiskowo, ale to co się dzieje w świecie Zachodu to ewidentny Psy-Op i chęć wprowadzenia NWO rękoma otępialego od massmediów ludu. Prosze każdy z Was niech napiszę czy ma kogoś w rodzinie, czy zna kogoś chorego na koronawiarusa (z pierwszej i drugiej ręki, a nie że znam kogoś kto kogoś zna). Dzięki...

Puste szpitale i ośrodki monitorowania wiarusa na całym Świecie Zachodu...


Normalnie "Raport Mniejszości" w UK, Philip Dick by się uśmiał:


Do czego to wszystko zmierza podsumowałem w ostatni piątek na kwasie ze słuchaczem :)
 

Presario

Well-Known Member
129
251
A oni są niediagnozowani, bo nie mają objawów czy z innych powodów? Bo jak tak patrze na te źródła o hordach bezobjawowych zarażonych na ulicach, to wszystko sprawdza się do jednego badania ze statku Diamond Princess, gdzie pozytywny wynik miało 700 osób z 3600 przebadanych, z czego 400 nie wykazywało objawów choroby. Ino krytycy tej metodologii mówią, że po prostu ta grupa nie miała ich jeszcze i wykształciłaby je w następnych dniach, a później już ich nie obserwowano.

ChRL bezobjawowym daje chyba tylko 0,5% spośród wszystkich. I jeśli hordy bezobjawowych rzeczywiście przemieszczają się wśród nas, to znaczy że w Chinach epidemia nadal szeleje i niepotrzebnie rozbierali te szpitale, bo nawet przy zastosowanych środkach inwigilacji masowej nie wiem jak możnaby ich wyłapać i wyizolować.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Trochę polecę spiskowo, ale to co się dzieje w świecie Zachodu to ewidentny Psy-Op i chęć wprowadzenia NWO rękoma otępialego od massmediów ludu. Prosze każdy z Was niech napiszę czy ma kogoś w rodzinie, czy zna kogoś chorego na koronawiarusa (z pierwszej i drugiej ręki, a nie że znam kogoś kto kogoś zna). Dzięki...
To mi trochę przypomina argument płaskoziemców wygrywający wszelką dyskusję: "Księżyc? A byłeś na nim, że wierzysz w jego istnienie?!?". Tym sposobem można próbować zanegować prawie wszystko. Ktoś z was np. widział kiedyś legendarnego nosacza sundajskiego podbijającego polski internet? Worldmeter podaje informację o 1900 przypadków w Polsce, co przy 37 milionach mieszkańców daje około 1 przypadek na 20 tysięcy mieszkańców. Dlatego jeśli ktoś z was ma koło 20 tysięcy znajomych to statystycznie ma szansę znaleźć wśród nich 1 chorego. Powodzenia. Ja mam z 10 znajomych, więc jeszcze mi trochę brakuje.

P.S. I jeszcze argumentum ad youtubem. Wszedłem na pierwszy filmik. Ponad 3h, no zadzieram kiecę i lecę oglądać.
 
Do góry Bottom