Islam musi zniknąć - Izrael to cywilizacja w morzu barbarzyństwa

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 625
O tym jak minister spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa narodowego Hamasu, Fathi Hammad puścił farbę:

http://www2.memri.org/polish/minist...ynczykow-to-egipcjanie-a-druga-polowa-to/2336

"Chwała Allahowi, wszyscy mamy arabskie korzenie i każdy Palestyńczyk, w Gazie i w całej Palestynie może dowieść swoich arabskich korzeni – czy to z Arabii Saudyjskiej, z Jemenu, czy gdziekolwiek. Mamy więzy krwi. Gdzie jest wasze uczucie i miłosierdzie? […]

Osobiście, połowa mojej rodziny to Egipcjanie. Wszyscy tacy jesteśmy. Ponad 30 rodzin w Strefie Gazy nazywa się Al-Masri [“Egipcjanin”]. Bracia, połowa Palestyńczyków to Egipcjanie, a druga połowa to Saudyjczycy.

Kim są Palestyńczycy? Mamy rodziny o nazwisku Al-Masri, których korzenie są egipskie. Egipskie! Mogą być z Aleksandrii, z Kairu, z Dumietty, z północy, z Assuanu, z Górnego Egiptu. Jesteśmy Egipcjanami. Jesteśmy Arabami. Jesteśmy muzułmanami. Jesteśmy częścią was. Allah Akbar. Cała chwała Allahowi. Allah Akbar. Jak możecie milczeć, o muzułmanie, kiedy ludzie w Gazie umierają? Patrzycie z boku bez dostarczenia im tej najprostszej rzeczy, którą dajecie Zachodowi za najmarniejszą cenę"

I video:


Zahir Muhsein, przywódca OWP w 1977 r. w wywiadzie dla holenderskiej gazety "Trouw":
"Naród palestyński nie istnieje. Stworzenie państwa palestyńskiego jest jedynie środkiem kontynuowania naszej walki przeciwko państwu Izrael. W rzeczywistości nie ma różnicy między Jordańczykami, Palestyńczykami, Syryjczykami i Libańczykami. Wszyscy jesteśmy jednym ludem, narodem arabskim. Tylko z przyczyn politycznych i taktycznych mówimy dzisiaj o istnieniu narodu palenstyńskiego".
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Żydzi po zamachach w Barcelonie są namawiani do opuszczenia Starego Kontynentu i powrotu do Izraela...

Niech się goje same bawią w multikulti... :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
No i co tam u Kelthuza? Cieszy się, że Trump słodzi Żydom i wywołuje kolejną intifadę?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Czy Oxfam popiera terror?
Geoffrey Clarfield 2018-01-28
Oxfam jest jedną z najbardziej szanowanych organizacji charytatywnych na świecie, której pracownicy przyczyniają się do złagodzenia klęsk głodowych i nędzy od początku lat 1960. Niemniej ostatnio rozpoczęła oficjalne „partnerstwo” z brytyjskimi organizacjami, które głoszą radykalny islam i prawdopodobnie przekazują pieniądze organizacjom uznanym przez rząd Wielkiej Brytanii za terrorystyczne. Nikt nie pozwał ich do sądu i parlament brytyjski nie podjął żadnych działań przeciwko Oxfamowi. Co się dzieje i dlaczego?

Według własnych słów Oxfam jest “Międzynarodową federacją 17 organizacji pracujących razem w 92 krajach jako część globalnego ruchu na rzecz zmiany, by zbudować przyszłość wolną od niesprawiedliwości i nędzy”. Jej przeciętny roczny dochód wynosi 1,1 miliarda euro. Sześćdziesiąt procent z tego pochodzi z prywatnych darów. Reszta pochodzi z ONZ, UE i innych bilateralnych darczyńców w OECD.

Historię Oxfamu można podsumować w trzech etapach. Pierwszym był wyłącznie brytyjski wysiłek pomocy podczas klęski głodowej po II wojnie światowej. Drugi skupił się na pomocy w sytuacjach katastrof naturalnych i na rozwoju obszarów wiejskich w byłych koloniach i na terytoriach Imperium Brytyjskiego, kiedy niepodległość zdobyta w latach 1960. nie spowodowała podniesienia standardu życia. Trzecim etapem, obecnie dominującym, jest zaprzęgnięcie międzynarodowej koalicji partnerów Oxfamu z całego świata do przekonania zarówno indywidualnych, jak instytucjonalnych darczyńców (na Zachodzie i w ONZ), by dostarczali finansowego i instytucjonalnego wsparcia dla selektywnej pomocy Oxfamu dla upośledzonych grup na podstawie najnowszej teorii w pomocy międzynarodowej, „rozwoju opartego na prawach”.

To wyjaśnia, dlaczego olbrzymia część wysiłków Oxfamu na trzecim etapie stała się jawnie polityczna, ponieważ twierdzą, że zła ekonomiczna i społeczna polityka OECD jest „podstawową przyczyną” biedy w krajach rozwijających się. Niedawny rozwój ekonomiczny w Chinach, Indiach i Bangladeszu silnie sugeruje, że tak nie jest. Ideologia Oxfamu nie pozwala mu na uznanie dowodów. Powód tego jest prosty. Oxfam przesunął się teraz na skrajną lewicę i jego ideologia odzwierciedla i wspiera ideologię Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna – ideologię, która obejmuje wiele post-1945 marksistowskiego myślenia i która, ze swoją obsesją na punkcie Izraela, nieustannie wyraża niechęć do żydowskiej suwerenności w ziemi Izraela.

Ten trzeci etap historii Oxfamu czyni z niego surowego krytyka nowoczesnego wolnego rynku. Oxfam wierzy, że bogaci niesprawiedliwie zdobyli bogactwo, mimo argumentów podbudowanych dowodami, że wzrost sektora prywatnego był jedynym, najbardziej skutecznym środkiem podniesienia poziomu życia milionów ludzi, szczególnie w Chinach i w Indiach. Mędrcy ustalający politykę Oxfamu ostentacyjnie nie wspominają bezstronnych badaczy, takich jak William Easterly, który przekonująco argumentował, że nie ma żadnej korelacji między rozwojem gospodarczym a ilością pomocy rozwojowej dostarczonej jakiemukolwiek rozwijającemu się krajowi przez NGO lub innych darczyńców. Dlaczego ignorują te dane?

Francuski uczony Pascal Bruckner twierdzi, że ten ekonomiczny światopogląd jest zakorzeniony w głębszym światopoglądzie ideologicznym, według którego zachodnie demokracje i sama cywilizacja są kulturowo skorumpowane i że wartości ludów „trzeciego świata” są wyższe. Wyjaśnia to wiele w sprawie niezdolności Oxfamu do zrozumienia natury radykalnego islamu i potępienia go. Wyjaśnia także zaślepioną krytykę państwa Izrael przez Oxfam, które to państwo jest zorientowane na wolny rynek, i widzi siebie jako część demokratycznego, przedsiębiorczego „Zachodu”. Nie powinien więc zaskakiwać fakt, że Oxfam i jego partnerzy idealizują Arabów w Izraelu, nie zgłaszają zastrzeżeń do radykalnego islamu i demonizują izraelski rząd.

Czy Oxfam może mieć rację?

Nie. W wielu dokumentach i publicznych wypowiedziach Oxfam deklaruje, że nie jest antyizraelski. Po prostu wierzy, że Arabowie po obu stronach rzeki Jordan są wywłaszczonym, „rdzennym” ludem Bliskiego Wschodu, który utracił swój dom ojczysty na rzecz zdobywczych, kolonizatorskich, „europejskich” Izraelczyków, których etniczne-historyczne-legalne prawa do tej ziemi Oxfamu nie interesują. Oxfam odruchowo popiera założenie trzeciegopaństwa palestyńskich Arabów i państwa islamskiego w sercu Judei i Samarii, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.

Oxfam wierzy także w używanie w tym celu “siły ludu” i subtelnych form BDS. Oxfam argumentuje, że nie są przeciwko towarom izraelskim produkowanym w ramach “zielonej linii”, a tylko przeciwko tym towarom, które są produkowane na „okupowanych terytoriach”. Żądają, by tak były oznakowane i by „decydował konsument”.

Czy Oxfam ma ukrytą agendę?

Tak. Oxfam używa swojego autorytetu moralnego i instytucjonalnej wagi, by nawiązywać oficjalne “partnerstwo”, publicznie dzielić się swoim logo z tymi, którzy nawołują do zniszczenia Izraela. Te partnerstwa obejmują wzajemnie wsparcie publiczne, wspólne oświadczenia, mają aprobatę najwyższego kierownictwa Oxfamu. Kim są ci partnerzy i jak używają partnerstwa z Oxfamem do wzywania do przemocy wobec Żydów na całym świecie, BDS i zniszczenia państwa Izrael?

Wiele z nich jest najprawdopodobniej organizacjami frontowymi dla Bractwa Muzułmańskiego lub organizacjami, które wspierają plany Bractwa Muzułmańskiego wobec narodu żydowskiego i wobec Izraela. Wśród nich są, między innymi, następujące organizacje z Wielkiej Brytanii: East London Mosque, Islamic Relief, MADE in Europe, Human Appeal International, Zaytoun, Palestine Solidarity Campaign, Muslim Aid i Federation of Student Islamic Societies.

Oto przykład z witryny internetowej międzywyznaniowej grupy roboczej Stand for Peace, która śledzi “partnerstwo Muslim Aid z Oxfamem.

Oxfam przeprowadził szereg imprez i kampanii wspólnie z Muslim Aid . . . trzy różne agencje wywiadowcze z Bangladeszu zaliczają Muslim Aid do jednej z tych NGO, które finansują i promują islamski terroryzm w Bangladeszu… Według własnych danych Muslim Aid, organizacja ta dała 325 tysięcy funtów Islamskiemu Uniwersytetowi w Gazie, gdzie wykładają czołowe postaci Hamasu; i 13 998 funtów al-Ihsan Charitable Society, uznanemu przez rząd USA za „sponsora terroryzmu” oraz frontową organizację dla grup terrorystycznych Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Źródła z sił bezpieczeństwa twierdzą także, że Muslim Aid pomogła kwotą 210 600 funtów sześciu innym organizacjom w Strefie Gazy od lipca 2009 r., które wszystkie są związane z Hamasem… Hamas jest organizacją zakazaną w całej UE jako organizacja terrorystyczna.

Nie ulega wątpliwości, że to tylko czubek góry lodowej.

26 marca 2014 r. Shurat Ha Din, mieszczący się w Jerozolimie ośrodek praw człowieka opublikował raport opisujący bezpośrednią podobno pomoc Oxfamu dla zakazanej grupy terrorystycznej, Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP). Mówiąc w imieniu Shurat Ha Din, prawniczka Nitsana Darshan-Leitner powiedziała:

Zarówno UHWC (Związek Komitetów Pracowników Służby Zdrowia) i UAWC (Związek Komitetów Pracowników Rolnych) są dobrze znane ze swojego bliskiego związki z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny… winnym licznych bombowych zamachów samobójczych, porywania samolotów i morderstw… są (one) finansowane i kierowane przez personel dostarczony przez tę grupę terrorystyczną.

Powiedziała następnie, że jeśli Oxfam bezpośrednio lub choćby pośrednio finansuje te dwa związki, jej organizacja zaskarży go do sądu. Jeszcze nie wykonała tej groźby. Twierdziłbym, że nie jest to zadanie dla izraelskiej NGO, ponieważ te grupy terrorystyczne łamią prawa brytyjskie. Brytyjscy obywatele muszą zapewnić rządy własnego prawa we własnym kraju.

To, co widzimy, jest bardzo subtelne i dwulicowe. Oficjalnie, kiedy Oxfam używa własnego głosu, mówi, że uznaje prawo Izraela do istnienia. Niemniej, także oficjalnie, kiedy wchodzi w partnerstwo z innymi organizacjami, które nawołują do unicestwienia „tworu syjonistycznego”, pozwala swoim partnerom na wzywanie do położenia kresu Izraelowi, udając, że jest bardzo miłym dzieckiem, które po prostu zadaje się ze szkolnymi zabijakami („partnerami” Oxfamu) i nie reaguje, kiedy zabijaki biją inne dzieci.

Dlaczego władze brytyjskie milczą na temat Oxfamu? Dlaczego nie prowadzą dochodzenia w sprawie jego działalności? Czy boją się, że jeśli zaskarżą Oxfam za jego nikczemną aprobatę i wsparcie dla bliskowschodnich grup terrorystycznych, Jeremy Corbyn zamieni to w katastrofę public relations dla brytyjskiej premier, Theresy May? Bardzo prawdopodobnie.

Does Oxfam Endorse Terror?
New English Review, styczeń 2018
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Grubo, po prostu ich rozstrzelali. Ciekawe co by było, gdyby Stany lub jakiś europejski kraj użył ostrej amunicji i zabił 15 osób.

Wielki Marsz Palestyńczyków. Izrael otworzył ogień, kilkanaście osób nie żyje, 750 jest rannych

Izrael otworzył ogień do "podżegaczy" biorących udział w olbrzymiej palestyńskiej demonstracji w Strefie Gazy. ONZ wzywa do przeprowadzenia śledztwa.

Dane o 15 ofiarach śmiertelnych i kilkuset rannych przekazał w piątek palestyński minister zdrowia. W sobotę rano agencja Reutera - powołując się na informacje przekazane przez służby medyczne - poinformowała o co najmniej 16 ofiarach śmiertelnych. Rannych jest ponad 750 osób.

ONZ wzywa do przeprowadzenia śledztwa
Izrael – usprawiedliwiając swoją decyzję o ataku – mówi o „podżegaczach” w co najmniej sześciu miejscach na granicy.

W ramach „Wielkiego Marsz Powrotu” u granic Izraela - wedle informacji przekazanych przez izraelskie siły obronne - demonstrowało nawet 30 tysięcy Palestyńczyków. Domagają się oni zatrzymania izraelskiej agresji i upominają o palestyńskich uchodźców i wysiedlonych. Protest ma potrwać do 15 maja: obejmie więc zarówno 70-lecie państwa Izrael, jak i zapowiedziane przez Donalda Trumpa przenosiny ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał do przeprowadzenia niezależnego i transparentnego śledztwa. Zaapelował także o „powstrzymanie się od wszelkich działań, które mogłyby doprowadzić do dalszych ofiar, a w szczególności wszelkich kroków, które mogłyby narazić cywilów na niebezpieczeństwo”. ONZ obawia się, że sytuacja „może pogorszyć w nadchodzących dniach”. „Głęboko zasmucone” sytuacją są Stany Zjednoczone, bliski sojusznik Izraela.

Na prośbę Kuwejtu sytuacją w strefie Gazy zajmie się Rada Bezpieczeństwa ONZ - poinformowała agencja Reutera.

Hamas: Palestyna nie odda swojej ziemi
Jak tłumaczą izraelskie media, zostali ostrzelani, ponieważ Siły Obronne Izraela otwierają ogień do każdego, kto próbuje zbliżyć się do muru z Gazą: obawiają się bowiem podłożenia ładunków wybuchowych. Palestyńczycy palą opony i rzucają w kierunku muru koktajlami Mołotowa. W odpowiedzi Izrael sprowadził na miejsce snajperów i czołgi.

Według BBC wśród ofiar jest 16-letni chłopiec. Media podają również informację o przypadkowej ofierze – to 27-letni rolnik Omar Samour, zabity przez czołg w pobliżu Khan Yunis.

Jego śmierć została wykorzystana przez Hamas do oskarżenia Izrael o próbę zastraszenia Palestyńczyków przed braniem udziału w protestach. Jeden z liderów Hamasu, Ismail Haniyeh, powiedział, że Palestyna nie odda ani cala swojej ziemi.

Izraelczycy wycofali się ze Strefy Gazy w 2005 r., ale wciąż kontrolują (wraz z Egiptem) jej granice i decydują, kto może opuścić enklawę o powierzchni mniejszej niż przeciętny polski powiat. Według raportu Euro-Mediterranean Human Rights Monitor z 2016 r. Izrael odrzucił ponad połowę wniosków mieszkańców Strefy, którzy chcieli z niej wyjechać ze względów medycznych.

 
A

Antoni Wiech

Guest
Grubo, po prostu ich rozstrzelali. Ciekawe co by było, gdyby Stany lub jakiś europejski kraj użył ostrej amunicji i zabił 15 osób.
Tu sugeruje jakby pokojowi Palestyńczycy maszerowali i śpiewali "gumbaja" a Izrael otworzył do nich ogień. Tymczasem jak z resztą wynika również z Twojego tekstu co wrzuciłeś, atakowali żołnierzy na granicy. Nie można zapominać, że to przeciez organizuje Hamas, czyli organizacja zbrojna. Oczywiście nie wiadomo do końca jak było, ale znając taktykę arabską czyli "napierdalamy na rympał na czołgi z niemal gołymi rękami" to z dużym prawdopodobieństwem tak było.

Tam się toczy wojna więc odnoszenie tego wprost do państw europejskich czy USA jest chybione. To nie są tłumy Arabów chcących się dostać na wymarzony ląd, ale goście którzy chcą Żydów po prostu zabić.

I pisze to w oderwaniu (chociaż to trudne) od całej sytuacji geopolitycznej w tym regionie.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Żydkowie najechali te tereny (ilu ich tam było w latach 30 XX wieku? ilu było gdy działał Teodor Herzl?), zabrali ziemię, a jak tubylcy robią demo to ich masakrują. Potem żydkowie w mediach i na forach płaczą, że Izrael spotkał się z agresją, więc musiał odstrzelić X agresorów. Ja znam przypadki jak IDF odjebywał dla samej beki rodzinkę na plaży albo rolnika który zbliżył się za bardzo do płota.

Ale w Europie to już araby święte krowy. To samo żydostwo które w przypadku Izraela daje licencję na zabijanie, to Europejczykom robi strefy no-go i poluje na ksenofobów, rasistów itd. Czy ktoś na przykład słyszał aby SPIERDOLONA Szwecja nałożyła sankcje na Izrael? W Szwecji rynek medialny trzymają 3 rodzinki żydowskie. W Szwecji multi-kulti, ale izraelkiej nacjo-sparty Szwedzi nie ruszają, za to atakują Rosję która jest sojusznikiem Syrii - wroga Izraela.
Jakie trzeba mieć IQ aby tego nie rozumieć?

btw. Libia, Irak, Syria - to nie były państwa rządzone przez islamistów, ale zostały zaatakowane przez Zachód. Arabii Saudyjskiej Zachód nie ruszył. Ta narracja żydolewactwa i neocons (post trockizm) nie trzyma dię kupy, jest niespójna.

Wrogiem wolności jest talmudyzm, bo tworzy kastę panów i cholernie miesza. Islam jest do ogarnięcia, bo bez żydów nie ma multi-kulti, a Palestyńczycy nie są groźni, a np. Iran to racjonalnie działająca teokracja socjalistyczna bez ambicji rządzenia Europą. No...ten socjalizm racjonalny nie jest, ale ich MSZ działa racjonalnie.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Da się mieć w dupie tę całą opinię międzynarodową i jej oczekiwania?

Izrael zerwał porozumienie z ONZ ws. deportacji migrantów
Dzisiaj, 3 kwietnia (13:42)
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił, że jego kraj zrywa porozumienie z ONZ w sprawie deportacji do kilku krajów zachodnich ok. 16 tys. afrykańskich migrantów, przebywających w Izraelu. W poniedziałek umowa została zawieszona tuż po zawarciu.

"Wysłuchałem wielu uwag na temat tego porozumienia, przeanalizowałem zalety oraz wady i zdecydowałem o jego anulowaniu" - oświadczył Netanjahu cytowany w komunikacie kancelarii.

W poniedziałek premier poinformował, że porozumienie postanowiono zawiesić, co przyjęto z zaskoczeniem, bowiem zaledwie kilka godzin wcześniej Netanjahu ogłosił uroczyście jego zawarcie.

Zawieszając umowę, szef rządu izraelskiego zapowiadał, że we wtorek przeprowadzone zostaną konsultacje z mieszkańcami południowych dzielnic Tel Awiwu, gdzie przebywa większość tych migrantów. Zdaniem agencji AP decyzja o zerwaniu porozumienia została podjęta pod presją nacjonalistycznych koalicjantów w rządzie Netanjahu.

Umowa zawarta z Wysokim Komisarzem NZ ds. Uchodźców (UNHCR) miała zastąpić kontrowersyjny program deportacji, z którego izraelski rząd ostatecznie się wycofał. Zgodnie z nim migranci mieli trafiać do Rwandy i Ugandy, z którymi - według Associated Press - rząd Izraela dyskretnie porozumiał się w tej sprawie. Plan ten miał nie obejmować kobiet i dzieci.

Natomiast zgodnie z zerwaną we wtorek umową z ONZ ok. 16 tys. żyjących w Izraelu Sudańczyków i Erytrejczyków miało trafić do państw zachodnich (wymieniano m.in. Kanadę, Włochy i Niemcy); ze swojej strony Izrael podobnej liczbie osób miał wydać pozwolenie na pobyt.

Część mieszkańców Tel Awiwu wyrażała niezadowolenie z faktu, iż tysiące Sudańczyków i Erytrejczyków otrzymało pozwolenie na pobyt w Izraelu; mieszkańcy południowych dzielnic miasta, nazywanych niekiedy "małą Afryką", prosili, by migrantów rozdzielać, przenosząc do ośrodków w całym kraju.

W reakcji na decyzję Netanjahu rzecznik UNHCR William Spindler oświadczył w mailu przesłanym AFP, że komisarz ma nadzieję, iż Izrael "ponownie przemyśli" ten krok. "Nadal wierzymy w konieczność zawarcia umowy, na której skorzystają wszystkie strony, na której może skorzystać Izrael, społeczność międzynarodowa oraz ludzie potrzebujący azylu" - dodał Spindler.

AFP zauważa, że w poniedziałek w związku z rezygnacją z planowanych wcześniej deportacji najpierw izraelskiego premiera krytykowały ugrupowania prawicowe, a później - gdy ogłosił zawieszenie porozumienia z ONZ - lewica.

"Mimo ograniczeń prawnych i rosnących trudności, nadal będziemy z determinacją robić wszystko, by wydalić z naszego kraju ludzi przebywających tu nielegalnie" - czytamy we wtorkowym oświadczeniu kancelarii Netanjahu.

Według oficjalnych danych w Izraelu przebywa obecnie ok. 42 tys. migrantów z Afryki.

Ano, da. Jeśli się jest Izraelem i dysponuje bronią suwerennościową (atomową)...

Natomiast wyboldowane jest najciekawsze. Czemu ONZ zależy na przesiedleniach Afrykańczyków? To taki bardziej NWONZ.
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
Odbiegając już od tematu oceny konfliktu to jak pisałem wyżej o taktyce Arabów ("na rympał") oto jeden z przykładów z 2012 roku. Ja rozumiem frustrację itd, ale oni wyglądaja jakby nie mieli zupełnie mózgu i pchali się sami pod karabiny.

 

Redrum

Active Member
702
182
Ogólnie to Izrael rozwiązałby "problem palestyński" wycofując się z okupacji Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, ale niestety izraelskie prawactwo od parudziesięciu lat ma tak wbity syndrom oblężonej twierdzy, że w przewidywalnym czasie naprawienie relacji palestyńsko-izraelskich będzie niemożlwie.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Ogólnie to Izrael rozwiązałby "problem palestyński" wycofując się z okupacji Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, ale niestety izraelskie prawactwo od parudziesięciu lat ma tak wbity syndrom oblężonej twierdzy, że w przewidywalnym czasie naprawienie relacji palestyńsko-izraelskich będzie niemożlwie.
To nie takie proste. Przynajmniej jeśli chodzi o Strefę Gazy. Hamas, który ją kontroluje oficjalnie dąży do całkowitego zniszczenia Izraela. Wycofanie sie z kontroli przestrzeni powietrznej i granicy lądowej Strefy Gazy przez Izrael na 99% doprowadziłoby Hamas do eskalacji działań.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Redrum

Active Member
702
182
To nie takie proste. Przynajmniej jeśli chodzi o Strefę Gazy. Hamas, który ją kontroluje oficjalnie dąży do całkowitego zniszczenia Izraela.

I nie jest to specjalnie dziwne, że po 20 latach okupacji Izraela powstała organizacja która z okupantami chciała walczyć na śmierć i życie. Hamas żywi się wszelkimi "interwencjami" IDF na terenach okupowanych i każda ofiara z rąk żydowskiego wojska potencjalnie wzmacnia ich popularność - rozwiązaniem jest więc wycofanie się, uznanie nienaruszalności Autonomii Palestyńskiej oraz wspieranie instytucji siłowych AP w walce z ekstremą.
To jest oczywiście idealistyczne podejście, zakładające przyznanie się przez taki tok działań Izraela do błędów i wypaczeń z przeszłości - niemniej tak powinno się stać, jeżeli Izraelowi zależy uczciwie na pokoju z sąsiadami.

Wycofanie sie z kontroli przestrzeni powietrznej i granicy lądowej Strefy Gazy przez Izrael na 99% doprowadziłoby Hamas do eskalacji działań.

Wycofanie się z terenów okupowanych przede wszystkim usunie zarzut okupacji i związane z tym wzmacnianie "sprawy" Hamasu, jeżeli Izrael wyciągnie od Palestyńczyków rękę, a właściwie pomocną dłoń to Hamas zwyczajnie straci rację bytu - choć nawet w takiej sytuacji jego osłabienie to poziomu dyskfunkcjonalności potrwałoby lata - oczywiście.
 
A

Antoni Wiech

Guest
I nie jest to specjalnie dziwne, że po 20 latach okupacji Izraela powstała organizacja która z okupantami chciała walczyć na śmierć i życie. Hamas żywi się wszelkimi "interwencjami" IDF na terenach okupowanych i każda ofiara z rąk żydowskiego wojska potencjalnie wzmacnia ich popularność - rozwiązaniem jest więc wycofanie się, uznanie nienaruszalności Autonomii Palestyńskiej oraz wspieranie instytucji siłowych AP w walce z ekstremą.
To jest oczywiście idealistyczne podejście, zakładające przyznanie się przez taki tok działań Izraela do błędów i wypaczeń z przeszłości - niemniej tak powinno się stać, jeżeli Izraelowi zależy uczciwie na pokoju z sąsiadami.
Ale oni nie chca walczyć tylko z okupacją, ale chcą destrukcji Izraela zupełnie. I to nie jest raczej idealistyczne podejście, ale naiwne, że po wycofaniu się z okupacji ataki Hamasu przestaną mieć rację bytu. Zauważ, że kiedy Izrael zluzował dajac im autonomię i własne władze to nie zmieniło to nic, ale wygenerowało właśnie Hamas. Nie zapominając, że Hamas przejął władzę tam przez zamach stanu.

Wycofanie się z terenów okupowanych przede wszystkim usunie zarzut okupacji i związane z tym wzmacnianie "sprawy" Hamasu, jeżeli Izrael wyciągnie od Palestyńczyków rękę, a właściwie pomocną dłoń to Hamas zwyczajnie straci rację bytu - choć nawet w takiej sytuacji jego osłabienie to poziomu dyskfunkcjonalności potrwałoby lata - oczywiście.

Wycofanie Izraela spowodowałoby najprawdopodobniej pchanie broni przez granice i wzmacnianie Hamasu z zewnątrz i ataki by się nasiliły. Tego obawia sie Izrael i to jest wg mnie racjonalne. Nie wiem jak sobie wyobrażasz wyciągać pomocną dłoń do kogoś kto chce Cię zmieść z powierzchni ziemi. Pomocną dłoń w stosunku do swoich ziomków powinien w tej sytuacji (niezależnie od racji politycznych) wyciągnąc właśnie sam Hamas zaniechając ataków na Izrael. Do niczego to nie prowadzi, bo są za słabi militarne, a rozpierdalają prawie totalnie swoją gospodarkę przez blokady izraelskie. Dodatkowo z tego co wiem dopierdalają jeszcze podatki dość wysokie na swoje utrzymanie.
 

Redrum

Active Member
702
182
I to nie jest raczej idealistyczne podejście, ale naiwne, że po wycofaniu się z okupacji ataki Hamasu przestaną mieć rację bytu. Zauważ, że kiedy Izrael zluzował dajac im autonomię i własne władze to nie zmieniło to nic, ale wygenerowało właśnie Hamas. Nie zapominając, że Hamas przejął władzę tam przez zamach stanu.

Cóż, trzeba wypić piwo które się nawarzyło. Nie bawiliby się w nieludzką okupację, to by problemu pokroju Hamasu nie mieli. Wypędzanie ludzi na wieczność z ich domów, brutalne interwencje i akcje wojskowe w ramach zemsty przez dziesiątki lat tak ustawiły niemałą część ludności palestyńskiej.

Tego obawia sie Izrael i to jest wg mnie racjonalne. Nie wiem jak sobie wyobrażasz wyciągać pomocną dłoń do kogoś kto chce Cię zmieść z powierzchni ziemi.

Przy całej potędze IDF, Iron Dome i kasie z USA Izrael ma się bać bandy obsrańców, której największym możliwym zagrożeniem to strzelanina w środku miasta albo atak rakietowy (ostatnimi czasy raczej problem nieistniejący) zneutralizowany wspomnianą tarczą antyrakietową. Nie wiem co jest racjonalne, wiem co jest etyczne i akceptowalne z perspektywy osoby dla której quasi-apartheidowe warunki serwowane przez Izrael w terytoriach okupowanych są nieakceptowalne, tym bardziej z perspektywy historii całego konfliktu.

Pomocną dłoń w stosunku do swoich ziomków powinien w tej sytuacji (niezależnie od racji politycznych) wyciągnąc właśnie sam Hamas zaniechając ataków na Izrael

No tak, strona słabsza i stłamszona ma przepraszać za lata okupacji, i za próby opieraniu się jej? To już jest absurd.
 
Do góry Bottom