Czego nie rozumieją antysemici (dekonstrukcja narracji o "żydowskim spisku")

D

Deleted member 427

Guest
Antysemici i denialiści holocaustu manipulują. Wszystkim. Najprostszy przykład → link

Jednym z najbardziej oczywistych wyjaśnień sukcesu Żydów jest wysokie IQ.

Poniżej artykuł z 2007 roku napisany przez Charlesa Murraya (gościa, którego lewica uważa za rasistę i blokuje mu spicze na uniwerkach):

Charles Murray próbuje wyjaśnić fascynujące historyczne zjawisko, jakim są nieproporcjonalnie duże osiągnięcia intelektualne ludzi należących do narodu żydowskiego. Żydzi w okresie swej emancypacji (która rozpoczęła się pod koniec XVIII wieku) stali się grupą etniczną i religijną odnoszącą największe sukcesy w dziedzinie nauki oraz sztuki. I pozostali nią do dziś - świadczy o tym choćby liczba przyznanych im Nagród Nobla: "W pierwszej połowie XX wieku, mimo powszechnej dyskryminacji społecznej Żydów w całym świecie zachodnim, mimo cofnięcia niektórych praw i mimo Holocaustu, Żydzi zdobyli 14 proc. Nagród Nobla z literatury, chemii, fizyki i medycyny/fizjologii. W drugiej połowie stulecia, kiedy Noble zaczęto przyznawać ludziom z całego świata, odsetek ten wzrósł do 29 proc. Dziś kształtuje się na poziomie 32 proc. To imponujące, zważywszy że Żydzi stanowią około 0,2 proc. ludności świata".

(...)

Odkąd Żydzi są uwzględniani w badaniach IQ, stwierdza się, że średnia inteligencja w tej grupie etnicznej jest nieprzeciętnie wysoka. (Często powtarzana historia, że żydowscy imigranci w USA na początku XX wieku mieli słabe wyniki testów IQ, jest wyssana z palca). Dokładną liczbę trudno jest ustalić, ponieważ żydowskie próby w dostępnych badaniach rzadko są idealnie reprezentatywne, ale szacowane średnie mieszczą się w przedziale od 107 do 115, więc można kompromisowo przyjąć wartość około 110 przy średniej dla społeczeństwa amerykańskiego wynoszącej 100. W testach konsekwentnie pojawia się pewien schemat: Żydzi nie odbiegają od przeciętnej w tych częściach testu, które mierzą zdolności wizualno-przestrzenne, ale notują bardzo wysokie wyniki, gdy chodzi o umiejętności werbalno-logiczne.

http://www.newsweek.pl/europa/geniusz-zydowski,44686,1,1.html
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Wczoraj Walter Block przyznal:

"I cannot help but note that most of my fellow co-religionists are socialists (of the international not the national variety). With the honorable exception of such eminent Jews as Ludwig von Mises, Murray N. Rothbard, Milton Friedman and but a paltry few score others (Chassidim by and large are another exception) members of this community overwhelmingly support the Democratic Party. They are disproportionately overrepresented among Hollywood, the mainstream media, and other institutions intent on undermining the “deplorables.”"

Jednak nie napisal dlaczego tak jest.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Antysemici i denialiści holocaustu manipulują. Wszystkim.
  1. Co do antysemitów to należałoby wpierw podać definicję antysemity.
    Kiedyś za antysemitę uważano tego co nie lubi Żydów. Dziś za antysemitę można uznać Ciebie tylko dlatego, że założyłeś ten wątek.
  2. Co do denialistów holokaustu to moje zdanie jest takie, że celowo nasączono to środowisko prowokatorami po to, by skompromitować wszelki rewizjonizm historyczny (nawet jeśli wyniki badań nie dotyczą bezpośrednio Żydów). A nie wszyscy denialiści manipulują. Przykładem jest Śp. dr Ratajczak który zebrał wszystkie teorie denialistyczne (w tym wzajemnie sprzeczne!) i opublikował je w książce, która zapoczątkowała jego problemy. No i trzeba też ustalić kto jest denialistą. Czy ten co neguje istnienie komór gazowych, jako narzędzi do zabijania? Czy ten co neguje istnienie gasswagen-ów, jako narzędzi do zabijania? Czy ten co kwestionuje stałą żydowską 6.000.000?
    No bo dziś za denialistę holokaustu uważa się każdego, co podważa narrację żydowskiego lobby.
IMO nie wszyscy manipulują i nie wszystkim. Po prostu w rewizjonistycznej narracji trudno wyłowić perełki w hałdzie gówna. Cel prowokatorów został osiągnięty.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Denalista to bez wątpienia ten kto neguje istnienie w realu zorganizowanego planu wymordowania całej populacji Żydów europejskich (niezaleznie od środków mordu). Denaliści oczywiscie nie zaprzeczają obozom, ale negują ich cel jako wyłącznie uśmiercanie - Auschwitz istniał dla siły roboczej nie gazowano celowo zdrowych ludzi, raczej chorych, półżywych przy okazji istnienia obozu itd.
Uznałbym też za denalistę tego, kto zaniża liczebe pomordowanych do śmiesznie niskich liczb typu 100 tys.
Kwestia sporna gdzie ta granica zaniżenia sie kończy - wg mnie milion a nawet dwa to cyfra śmiesznie niska, celowo zafałszowana, nikt w nią nie wierzy, wiec to też denaliści
Jakiś początek debaty racjonalnej to od 4 w górę. Ale fakt, że wyznaczenie tej granicy zdroworozsądkowj debaty jest trudne i subiektywne.
EDIT: W ogóle hard-denaliści to ciekawi ludzie od strony psychicznej i psychologicznej czy osobowościowej. Nie znam ani jednego na zywo - tylko z forów, lektury ich "prac" w necie, i przygodnych dyskusji jakie czasem mi sie z nimi zdarzają. Jakbyście sobie przejrzeli fora, gdzie siedzą np CODOH, AXIS itp, zobaczycie że to nie jest tak, że nie znają historii. Wręcz dokłanie odwrotnie - znają źródła 10 razy lepiej niż ja, niektórzy siedzą po archiwach, skanują dokumenty, czasem maja tytuły naukowe. Skanują np relacje swiadka, pastują na forum i potem odbywa sie zbiorowa halucynacja, czarowanie - debunking bo świadek powiedział że rozkopyanie grobów i palenie zwłok w Treblince było od paździenika 42 - gdy wiadomo z innych relacji, że było od kwietnia 43. Ktoś tu kłamie, a prawdopodobnie wszyscy bo palenia nie było itd.
Wg mnie Ci ludzie dobrze wiedzą że to wszystko sie zdarzyło. Nie ma bata by nie wiedzieli. To jest jakiś rodzaj zbiorowego samooszustwa, jest za tym jakaś agenda, tzn po coś to robią. Po co, tego nie wiem
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 4151

Guest
Samo wysokie IQ raczej nie jest wystarczającym wyjaśnieniem fenomenu żydowskiej nadreprezentacji http://www.theoccidentalobserver.net/articles/MacDonald-Gottfried.html
Plus pisanie tu o czymś ,,czego antysemici nie rozumieją'' jest dość nieuczciwe, bo z mojego doświadczenia wynika, że akurat duża część z nich doskonale zdaje sobie sprawę z wysokiego IQ wśród Żydów.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Denalista to bez wątpienia ten kto neguje istnienie w realu zorganizowanego planu wymordowania całej populacji Żydów europejskich (niezaleznie od środków mordu).
Ja nie neguję zorganizowanego mordowania Żydów europejskich ale nie uważam, że oni chcieli wymordować wszystkich.
Popatrz matko popatrz ojcze,
oto idą dwa volksdeutsche;
co za hańba co za wstyd,
jeden Polak drugi Żyd"

Czy po to dawano komuś do podpisania volkslistę, by go potem eliminować? Nie sądzę.

Z tego co wiem, to wielu Żydów w Niemczech przez całą wojnę żyło na wolności. Nie odbierano im ani nieruchomości, ani ruchomości, ani firm. Jedynym dyskomfortem (wbrew pozorom bardzo uciążliwym!) był obowiązek noszenia gwiazdy Dawida wprowadzony bodajże (?) w połowie 42r. Wiem to z relacji dwóch Żydów z Katowic.

Podpadam pod denializm.

Denaliści oczywiscie nie zaprzeczają obozom, ale negują ich cel jako wyłącznie uśmiercanie - Auschwitz istniał dla siły roboczej nie gazowano celowo zdrowych ludzi, raczej chorych, półżywych przy okazji istnienia obozu itd.
No to już jestem denialistą!
Ja uważam że pierwotnie komory gazowe w Auschwitz-Birkenau (dokładniej: Żydzi byli niemal wyłącznie w Brzezince, a w Oświęcimiu byli więźniowie, w tym polityczni, oraz ich dzieci) nie służyły do mordowania kogokolwiek. Służyły do eliminacji drobnoustrojów z ubrań i skóry. Chodziło o to by na terenie obozu nie roznosiła się zaraza.

Kwestia sporna gdzie ta granica zaniżenia sie kończy - wg mnie milion a nawet dwa to cyfra śmiesznie niska, celowo zafałszowana, nikt w nią nie wierzy, wiec to też denaliści
Masz jakieś dowody? Dlaczego nie 5 lub 8?
Bo jak na razie, to wszystkie siły polityczne robią wszystko, by nie można było przeprowadzić rzetelnych badań metodami normalnej kryminalistyki śledczej.

Moim zdaniem do denialistów celowo wpuszczono stado szarlatanów i czarownic, tylko po to by uwiarygodnić magiczną szóstkę, jako jeden z moralnych mitów niezbędnych do aktu założenia Izraela.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 555
15 441
Ja uważam że pierwotnie komory gazowe w Auschwitz-Birkenau (dokładniej: Żydzi byli niemal wyłącznie w Brzezince, a w Oświęcimiu byli więźniowie, w tym polityczni, oraz ich dzieci) nie służyły do mordowania kogokolwiek. Służyły do eliminacji drobnoustrojów z ubrań i skóry. Chodziło o to by na terenie obozu nie roznosiła się zaraza.

Najbardziej mnie w tym wszystkim WKURWIA i to niemożebnie, że nie można na poziomie historycznym debatować o tym bez emocji. Co tam bez emocji, dyskusje o np. Powstaniu Warszawskim też nie są ich pozbawione, ale w ogóle na równorzędnych prawach. I w dodatku jest wysoce nieprawdopodobne, że rzeczowa dyskusja będzie kiedykolwiek mozliwa.
 
M

Maudit

Guest
Najbardziej mnie w tym wszystkim WKURWIA i to niemożebnie, że nie można na poziomie historycznym debatować o tym bez emocji. Co tam bez emocji, dyskusje o np. Powstaniu Warszawskim też nie są ich pozbawione, ale w ogóle na równorzędnych prawach. I w dodatku jest wysoce nieprawdopodobne, że rzeczowa dyskusja będzie kiedykolwiek mozliwa.

Pamiętam wykład jednego z nauczycieli historii w liceum. Do dyskusji, pozbawionej emocji, potrzeba przede wszystkim czasu. 100, 120 lat po holokauście, pewnie będzie można o tym zwyczajnie porozmawiać. Chyba że ludzkość będzie miała totalnie wyprane mózgi, wtedy kicha.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Pamiętam wykład jednego z nauczycieli historii w liceum. Do dyskusji, pozbawionej emocji, potrzeba przede wszystkim czasu. 100, 120 lat po holokauście, pewnie będzie można o tym zwyczajnie porozmawiać. Chyba że ludzkość będzie miała totalnie wyprane mózgi, wtedy kicha.

Na jakich źródłach? Pilecki szacował 2-5 milionów w KL AB, a taki na przykład komendant obozu:

Rudolf Höß w czasie przesłuchania przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Warszawie podał – cytując za Eichmannem – że zginęło ok. 2,5 mln ludzi, jednocześnie twierdząc, że realne możliwości techniczne obozu były mniejsze. Wielkość ta jednak dość szybko została zastąpiona przez inną. W 1945 w obozie pracowała komisja radziecka, która podjęła proste ustalenia – pomnożono teoretyczne możliwości techniczne krematoriów przez liczbę dni ich pracy. Otrzymano w ten sposób liczbę prawie 5 milionów ofiar.
Oficjalna liczba pensjonariuszy podana na stronie muzeum wynosi obecnie 1,3 miliona, a zabitych 1,1
Kompletny pierdolnik. Najważniejsi świadkowie z róznych powodów zmyślali i kłamali.

W głupim Jedwabnem nie dało się przeprowadzić do końca ekshumacji, bo Żydzi zabronili pod jakimś pseudoreligijnym pretekstem, a rzecz dotyczyła nie więcej niż paru setek ofiar.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
Czerwony krzyż początkowo szacował ilość trupów w każdym obozie śmierci na ok 270 tysięcy co daje liczbę 1-1,5 miliona, jeżeli przyjmiemy że holocaust trwał jakieś 4 lata to wychodzi 190 trupów do spalenia na dzień, Auschwitz miał aż dwa piece w którym mieściły się po dwa trupy, czyli na raz maksymalnie palily się 4 trupy czyli musieli zrobić ok. 48 rundek dziennie a więc 2 na godzinę. Nawet przy tych liczbach wydaje się to nieprawdopodobne bo trupy tak szybko się nie palą - obecnie zajmuje to od jednej do trzech godzin zależy od pieca (ale jeśli założymy że niemieccy mózgowcy zamiast budować wunderwaffe skupili się na opracowaniu wydajnych pieców krematoryjnych oraz że naziści nie palili ich dokładnie tylko tak trochę i szybko dorzucali kolejne, liczba 1.5 miliona jest dość realna). Do tego należy doliczyć żydów zabitych na froncie wschodnim bez bawienia się w obozy, tylko rozstrzelanych (jakieś 1,3 mln) oraz zmarłych na tyfus w obozach koncentracyjnych, więc nie wiem, może 3-4 miliony to taka górna granica. Aha kwestia jeszcze tego ile żydów w obozach śmierci zostało zagazowanych a ile po prostu wyhuśtało się z powodu tyfusu, niedożywienia (tak jak pan Janusz powiedział: naziści ich nie głodzili, po prostu nie mieli już zaopatrzenia) i innych choróbsk. Zastanawiający jest także fakt że obozy śmierci dziwnym zbiegiem okoliczności zostały zbudowane jedynie na terenach które zajął największy Lewiatan, który znany jest z dwóch rzeczy
1. Przypisywania swoich dokonań Niemcom (Katyń)
2. Dużej liczbie żydów we władzach, NKWD
Osobiście przyjmuję zasadę tak obcą cywilizacji żydowskiej tzn. nie ma trupa nie ma zbrodni. Z resztą i tak mnie to pierdoli tak samo jak miliony pomordowane przez Czyngis Czana.

Co do wysokiego IQ, to jak z bakteriami, jak potraktujesz je antybiotykiem ale antybiotyk odstawisz to wyhodujesz bardziej złośliwą i odporną bakterię. Żydów często prześladowano ale nigdy nie zabito wszystkich, przeważnie ci mądrzejsi zdążyli spierdolić za wczasu. Żydzi też osiedlali się w miastach przez co musieli zajmować się zajęciami bardziej wymagającymi intelektualnie i ci którzy temu nie sprostali gineli bezpotomnie. Ot zwykłych dobór sztuczny.
 
Ostatnia edycja:
M

Maudit

Guest
W głupim Jedwabnem nie dało się przeprowadzić do końca ekshumacji, bo Żydzi zabronili pod jakimś pseudoreligijnym pretekstem, a rzecz dotyczyła nie więcej niż paru setek ofiar.

Czytałem o tym. Główny nacisk na kładły na to środowiska z Nowego Jorku, te od odszkodowań. Za to jeden z warszawskich rabinów stwierdził, że ekshumacja nie będzie żadnym aktem profanacji. Według niego, grób żydowski jest wtedy, kiedy dokona się nad nim obrzędów pogrzebowych. W Jedwabnem tego nie dokonano, więc nie mamy do czynienia z grobem, tylko z dołem z ciałami Żydów. Odszukam pdf o tym i wrzucę go do tematu.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Nawet przy tych liczbach wydaje się to nieprawdopodobne bo trupy tak szybko się nie palą - obecnie zajmuje to od jednej do trzech godzin zależy od pieca (ale jeśli założymy że niemieccy mózgowcy zamiast budować wunderwaffe skupili się na opracowaniu wydajnych pieców krematoryjnych

No, z powodu małej wydajności pieców palili te trupy na stosach - tak mówi się obecnie, żeby liczby nie były az tak niewiarygodne. Jeszcze większa bzdura. Palenie trupów wymaga dostarczenia ogromnych ilości energii (czyli opału). Fizyka kurwo.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Non Servian napisał:
Czerwony krzyż początkowo szacował ilość trupów w każdym obozie śmierci na ok 270 tysięcy

Czerwony Krzyż zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek oficjalnie podawał taką liczbę. Ich misją nie było nawet liczenie zabitych. Liczba 270K pochodzi z szacunków Międzynarodowej Służby Poszukiwań (International Tracing Service, ITS), które to szacunki oparte były na fragmentarycznych dokumentach znalezionych w obozach w chwili ich zamykania:

https://en.wikipedia.org/wiki/Criticism_of_Holocaust_denial#International_Committee_of_the_Red_Cross
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
No i co z tego? Biorąc pod uwagę moc przerobową krematoriów to i tak 270k to bardzo optymistyczna liczba, realna liczba to raczej 70k. (4 trupy spalone w dwie godziny = 48 trupów / dzień; 48*365*4 = 70080). Ja nie twierdzę że zamordowano mniej niż 6 milionów, twierdzę że na pewno tylu nie spalono w krematoriach, a to oznacza że ich trupy leża w ziemi i wypadałoby je odkopać.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
to ja może wkleję fragment ze swojej pracy licencjackiej

It should be mentioned that some Jews were indeed making a living from usury but one of the reasons for it is that they were banned from having farms or being craftsmen so they sought other ways to earn money like merchandising and climbing the social ladder to become physicians and lawyers. Ecologically speaking they had to adapt to available niches. This is said to play a role now-adays in the alleged higher Ashkenazi Jews’ verbal and mathematical intelligence quo-tient and lower spatial and visual skills (needed in farming and other manual labours) compared to other Europeans (Natural History of Intelligence; 2006).

Natural History of Intelligence. 2006., Journal of Biosocial Science 38: 659–693.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Ja uważam że pierwotnie komory gazowe w Auschwitz-Birkenau (dokładniej: Żydzi byli niemal wyłącznie w Brzezince, a w Oświęcimiu byli więźniowie, w tym polityczni, oraz ich dzieci) nie służyły do mordowania kogokolwiek. Służyły do eliminacji drobnoustrojów z ubrań i skóry. Chodziło o to by na terenie obozu nie roznosiła się zaraza.

To jest totalnie kretyński pogląd, biorąc pod uwagę fakt, że w Treblince, Bełżcu i Sobiborze komory gazowe zostały stworzone wyłącznie w celu eksterminacji ludzi. Do mordowania używano tam spalin produkowanych przez zainstalowane wewnętrznie silniki spalinowe (w Treblince używany był silnik diesla z sowieckiego czołgu).

Wiedząc o powyższym, stawianie tezy o komorach zbudowanych w Oświęcimiu w innym celu niż zagłada jest po prostu debilizmem.

No i co z tego? Biorąc pod uwagę moc przerobową krematoriów

A z jakiej paki szacujesz liczbę zabitych żydów w Holokauście na podstawie mocy przerobowych krematoriów? W Treblince nie używano krematoriów. Przez pierwsze pół roku zakopywali trupy, do momentu jak Himmler nie wydał rozkazu o ich odkopaniu i spaleniu. Od tego momentu trupy palono na otwartym powietrzu, na specjalnych "rusztach" zbudowanych z szyn kolejowych. Powstało 6 takich rusztów, na każdym można było spalić jednocześnie do 3000 ciał. Ciało paliło się około 5 godzin, ruszty działały 24 godziny na dobę. Razem ze wszystkimi 6 rusztami można było palić nawet 12000 trupów na raz. Same komory gazowe w pierwszej fazie działania obozu produkowały do 15000 trupów dziennie. Sam proces ładowania ludzi do komór był podniesiony do rangi sztuki, ludzie byli upchani tak ciasno, że po zagazowaniu i otwarciu komory, trupy nie leżały na podłodze, tylko stały pionowo lub klęczały. Małe dzieci ładowano pod sufit, na głowy stojących dorosłych. Po wybudowaniu nowych komór liczba pomordowanych na dzień wzrosła dwukrotnie.

Spokojnie można przyjąć, że w samej Treblince wymordowano co najmniej 700 000 żydów, co sugerują wszystkie dane (przede wszystkim telegram Höflego).

Jak się zsumuje ilość pomordowanych w Jugosławii i Chorwacji + wszystkie obozy na terenie polski to spokojnie osiągnie się te 6 milionów.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Auschwitz miał aż dwa piece w którym mieściły się po dwa trupy,
Dla ścisłości. Krematoria w Brzezince wybudowano na wniosek miejscowej ludności, która wystosowała petycję (na piśmie! jest gdzieś pewnie jakaś kopia) do niemieckich władz. Chodziło o to, by nie kopać trupów, a je palić lub wywozić w inne miejsce, ponieważ wody gruntowe są tam bardzo płytkie (w tamtych zamierzchłych czasach wodę brano niemal wyłącznie ze studni, wodociągi były zbyt drogą fanaberią), a czysta woda była niezbędna lokalnym dla ich życia i prowadzenia gospodarstw.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
To jest totalnie kretyński pogląd, biorąc pod uwagę fakt, że w Treblince, Bełżcu i Sobiborze komory gazowe zostały stworzone wyłącznie w celu eksterminacji ludzi.
No i co z tego?
W A-B używano Cyklonu-B, który został stworzony wyłącznie do dezynfekcji.
Treblinka i Sobibór były z założenia pomyślane jako obozy zagłady i temu służyły, a A-B jako koncentracyjny i temu służył.

Do mordowania używano tam spalin produkowanych przez zainstalowane wewnętrznie silniki spalinowe (w Treblince używany był silnik diesla z sowieckiego czołgu).
Trochę droga i mało wydajna technika mordowania.

Wiedząc o powyższym, stawianie tezy że komory w Oświęcimiu powstały w innym celu niż zagłada jest po prostu debilizmem.
Nie przyjmuję tego powyższego do wiadomości, bo uważam to za bzdurę i wymysły bez dowodów.
 
Do góry Bottom