Seriale - wątek ogólny

Hitch

3 220
4 872
The Americans

Rewelacyjny serial o... dwójce najgorszych agentów wywiadu w historii ludzkości. Coś jak "Głupi i Głupszy", tylko na poważnie i w szpiegowskich klimatach. Żadna to beka, naprawdę bardzo sprawnie i dobrze napisany to serial, tylko jego bohaterowie to skończeni idioci. No, ale czemu się dziwić - to Rosjanie z KGB. Za historie odpowiada były agent CIA, który zna zapewne dużo anegdotek o fuckupach ruskich na amerykańskiej ziemi.

Polecam, trzyma w napięciu, szczególnie, kiedy główna para geniuszy sama sobie mnoży problemy.

Na finiszu pierwszego sezonu daję 8/10
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
"Quarry" - najlepszy serial, jaki w tym roku obejrzałem. Na razie był tylko 1 sezon, zawierający 10 odcinków, ale po finale stwierdzam, że jest to dzieło skończone, które nie potrzebuje kontynuacji.
Skończyłem sezon. Ma on 8 odcinków a nie 10, ostatni trwa dwa razy dłużej, więc od biedy jest to co najwyżej 9 odcinków.

Spodziewałem się mocniejszego i ciekwaszego zakończenia. A dostałem tyko wyjaśnienie dla pierwszej sceny filmu i jak Wietnam łączy się z wątkiem współczesnym. Spodziewałem się tu czegoś ciekawszego, a nie takiego byle jakiego wyjaśnienia i to dopiero w ostatnim odcinku.

Fajnie się oglądało też za sprawą akcji w końcowych latach 60-tych. Tylko trochę tani ten efekt lekkiej sepii, jakby same rekwizyty i charakteryzacja nie wystarczyły.
 
Ostatnia edycja:

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
"After witnessing a violent crime, a tech billionaire purchases a troubled police precinct, rebooting it as a private police force."

Nowy serial A.P.B. zapowiada się całkiem nieźle (pojawił się już pilot, jeszcze nie miałem okazji obejrzeć) i już wywołuje ból dupska pośród regresywnej lewicy:
"Another glorification of weapons, private capital over public policies, and a video game approach to criminology (and it isn't even a good TV show!)"

Zatem polecam
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Skoro już płacę na Netflixa, to zapuściłem Weeds. To takie Breaking Bads, tyle że trochę bardziej na wesoło, mniej trupów i więcej seksu. 102 odcinki, 8 sezonów, gładko szło. Dla fanów judaizmu, sporo o żydach. Chyba bez specjalnego przekazu, raczej czysta rozrywka.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
The Americans

Rewelacyjny serial o... dwójce najgorszych agentów wywiadu w historii ludzkości. Coś jak "Głupi i Głupszy", tylko na poważnie i w szpiegowskich klimatach. Żadna to beka, naprawdę bardzo sprawnie i dobrze napisany to serial, tylko jego bohaterowie to skończeni idioci.

Na finiszu pierwszego sezonu daję 8/10
To ja polecę The Patriot . Powinien Ci się spodobać bo to podobne, szpiegowskie klimaty. Główni bohaterowie to znów nie tacy kompletni idioci, ale i tak ładują się ciągle w problemy i przekomiczne sytuacje.

Serial amazonu, 1 sezon w całości znajduje sie na torrentach.
 

Cptkap

Well-Known Member
700
3 225
lKOAUNa.jpg


"The Expanse" - przyszłość, ludzkość od pokoleń kolonizuje układ słoneczny.
Ludzie rodzący się poza Ziemią posiadają już zmiany ewolucyjne.

Polityczne byty to Ziemskie UN z przerośniętą knagą.
Mars - który nie chciał płacić podatków na zasiłki dla ziemskich nierobów i ogłosił niepodległość. W skutek zimnej wojny z Ziemią przeistoczył się w faszystowską potęgę militarną.
"Pasiarze" - ludzie żyjący na stacjach kosmicznych, którzy są ruchani tak samo przez Ziemię jak i Marsa.

Serial może nie jest najlepszy, ale od strony politycznej jest ciekawy.
 
OP
OP
Trigger Happy

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Od pewnego czasu grzano temat trzeciego sezonu Twin Peaks, serial kultowy i fantastyczny i musi być trzeci sezon. No wszytko fajnie tylko, że rewelacyjny to był pierwszy sezon a drugi to tak skisł, że zakończono produkcję przy żenującej oglądalności...
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Drugiego sezonu nie kręcił Lyncz. Gdyby za kontynuację Terminatora wziął się Uwe Boll to też nic by z tego nie wyszło.
 

tomky

Well-Known Member
790
2 036
Polecam zabawny japoński serial "Doctor X". Główną postacią jest kobieta, zdolny chirurg, freelancer, która zlewa totalnie sztywny system w japońskich szpitalach akademickich.

Averse to groups, averse to authority, averse to constraints, a medical specialist's license and her self-honed skill are her only weapons. :)

==========================
Jakiś czas temu oglądałem też niezły serial "Yong-Pal". Koreańska drama z dużą porcją akcji o chirurgu, który wyrobił sobie skilla robiąc nielegalne operacje.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Pojawił się dziś pilot kolejnego serialu (po APB), w którym promują postawę oddolną i pro-przedsiębiorczą, o nazwie "Salvation"

An MIT grad student and a tech superstar bring a low-level Pentagon official a staggering discovery that an asteroid is just six months away from colliding with Earth. Without alerting the public, MIT grad student Liam Cole and tech billionaire Darius Tanz team up to save humanity from this impending apocalypse. Keeping it secret will complicate life for Liam and those closest to him.

http://www.imdb.com/title/tt6170874/
 
D

Deleted member 427

Guest
Obejrzałem z czyjegoś polecenia, podchodziłem trochę jak pies do jeża (bo Netflix i plotki, że to próba wskrzeszenia klimatu "Breaking Bad"), ale ostatecznie pierwszy sezon (drugi już zamówiony) okazał się być mega pozytywnym zaskoczeniem.

O co chodzi?

Jeden z największych meksykańskich karteli pierze forsę w Chicago za pośrednictwem niewielkiej firmy, kierowanej przez dwóch dobrych kumpli. Pewnego dnia wychodzi na jaw, że ktoś ukradł 8 milinów $$$. W odpowiedzi bossowie kartelu wysyłają zabójców. Główny bohater dostaje ostatnią szansę: ma opuścić razem z rodziną Chicago, osiedlić się w tytułowym Ozark (Missouri) i do końca wakacji wyprać 8 milionów (które odzyskał ze sprzedaży firmy i domu) w celu udowodnienia, że ciągle można na nim polegać. Oczywiście na miejscu wszystko się jeszcze bardziej komplikuje - o całej operacji dowiaduje się banda rendecków, a potem lokalna mafia handlująca heroiną. I o ile wcześniej sytuacja państwa Byrde była, delikatnie mówiąc, dramatyczna, to teraz robi się już tragicznie beznadziejna.

Z "Breaking Bad" ma ten serial tyle wspólnego, że oto zwykły białas z klasy średniej (jego małżonka pracowała dla Obamy, gdy ten był jeszcze senatorem w Illinois) wplątuje się zupełnie z własnej woli w nielegalny interes. Nikt go do niczego nie zmuszał, koleś z kartelu nawet specjalnie nie naciskał. No ale kasa była tak duża, że... też bym się skusił.

Daję 9/10 i czekam z wytęsknieniem na kolejny sezon. Sam finał pierwszego wali po ryju konkretnie. Ciężko wskazać słabe momenty.

 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Obejrzałem z czyjegoś polecenia, podchodziłem trochę jak pies do jeża (bo Netflix i plotki, że to próba wskrzeszenia klimatu "Breaking Bad"), ale ostatecznie pierwszy sezon (drugi już zamówiony) okazał się być mega pozytywnym zaskoczeniem.

O co chodzi?

Jeden z największych meksykańskich karteli pierze forsę w Chicago za pośrednictwem niewielkiej firmy, kierowanej przez dwóch dobrych kumpli. Pewnego dnia wychodzi na jaw, że ktoś ukradł 8 milinów $$$. W odpowiedzi bossowie kartelu wysyłają zabójców. Główny bohater dostaje ostatnią szansę: ma opuścić razem z rodziną Chicago, osiedlić się w tytułowym Ozark (Missouri) i do końca wakacji wyprać 8 milionów (które odzyskał ze sprzedaży firmy i domu) w celu udowodnienia, że ciągle można na nim polegać. Oczywiście na miejscu wszystko się jeszcze bardziej komplikuje - o całej operacji dowiaduje się banda rendecków, a potem lokalna mafia handlująca heroiną. I o ile wcześniej sytuacja państwa Byrde była, delikatnie mówiąc, dramatyczna, to teraz robi się już tragicznie beznadziejna.

Z "Breaking Bad" ma ten serial tyle wspólnego, że oto zwykły białas z klasy średniej (jego małżonka pracowała dla Obamy, gdy ten był jeszcze senatorem w Illinois) wplątuje się zupełnie z własnej woli w nielegalny interes. Nikt go do niczego nie zmuszał, koleś z kartelu nawet specjalnie nie naciskał. No ale kasa była tak duża, że... też bym się skusił.

Daję 9/10 i czekam z wytęsknieniem na kolejny sezon. Sam finał pierwszego wali po ryju konkretnie. Ciężko wskazać słabe momenty.


Podobało mi się, choć - a może właśnie z tego powodu - klimat jest moim zdaniem całkowicie w stylu BB. Gdyby wypranie ogromnej ilości brudnej kasy zamienić na wyprodukowanie ogromnej ilości narkotyku, to byłby wprost kolejny sezon BB.

Jeden mały detal kłuł mnie ciągle w oczy: rodzina mało bystrych lowlifeów, znana z ciągłego naruszania cudzej własności i napu, w najbardziej eksponowanym miejscu ich domu ma libertariańską flagę:

EcspLSg.png
 

Salem

Born again
59
247
Ozark mam na liście do obejrzenia, teraz tym bardziej.

Mocno chciałem przepchnąć "Preachera" tutaj, słabo wyszło. O ile pierwszy sezon pchałem, bo i tak się jarałem, tak kończy się drugi i jest totalnie wykurwisty, w końcu nabrało to właściwego tempa i jest zajebiście stylowe.



Boli mnie obojętność na ten serial zważywszy jak bardzo pasuje on do tego forum.

PS W zasadzie to wrzucę okładki co poniektórych okładek komiksów (to w końcu adaptacja - zaś udana!), żeby wizualnie pojąć z czym możemy mieć do czynienia w serialu;

https://postimg.org/gallery/361qfhhny/
 
Ostatnia edycja:

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Pierwszy sezon Preachera był zajebisty, drugiego jeszcze nie widziałem. Bardzo lubiłem komiks i serial idealnie uchwycił klimat. Ogólnie atmosfera mocno w stylu wątku "tak będzie w akapie".

Ja ze swojej strony polecam serial "Dark Matter" twórców Stargate'a.
http://www.imdb.com/title/tt4159076/

Sześć osób budzi się z hibernacji na uszkodzonym okręcie kosmicznym. Nie pamiętają kim są ani co robią na statku. Roboczo nazywają się nawzajem od Jedynki do Szóstki, zgodnie z kolejnością ich wybudzenia. Cały serial ( już trzy sezony) w dużej części polega na odzyskiwaniu ich tożsamości, zmaganiu się z demonami przeszłości, wahaniu się między zemstą a przebaczeniem, lawirowaniu między rosnącą grupą wrogów oraz wewnętrzych zdrad członków własnej załogi. Motywem przewodnim jest pytanie, czy ktoś kto raz stał się zbrodniarzem, po otrzymaniu drugiej szansy może stać się bohaterem, czy jest skazany na powtórzenie swoich błędów.
Ogólnie serial bardzo w klimacie przypomina Firefly, więc jeśli ktoś polubił FF to Dark Matter też polubi. Czyli ogólnie mała załoga łotrzyków latająca w statku kosmicznym łapiąca rózne zlecenia i zmykająca przed stróżami prawa. Wyraźną różnicą są jednak charaktery głównych postaci. Tutaj główni bohaterowie z pewnością nie są "bohaterscy" i są zdecydowanie bardziej bezwzględni niż w jakimkolwiek innym serialu, może poza takimi jak Breaking Bad czy Gra o Tron. Nie wahają się żeby wyrzucić w kosmos bezbronnego wroga czy żeby zbombardować miasto. Trup ściele się gęsto nawet wśród głównych bohaterów a postaci wciąż balansują między byciem bohaterami a mordercami.
Minusami są tylko niski niestety budżet i drewniane aktorstwo niektórych aktorów. Ale po drugim odcinku nagle wszystko nabiera ogromnego pędu i fabuła mnie wciągnąła bez reszty. Kawał SF w starym, dobrym stylu.
 
Do góry Bottom