Zakaz GMO, czyli nazi ekolodzy itp, znów atakują

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
w USA poziom chorób jest szokujący.
podaj jakieś konkrety, jakieś udokumentowane przypadki...
bo ja nie słyszałem, a mam rodzine w usa...
tak samo znajomi z brazylii i argentyny nic nigdy nie wspominali...

aha, masz minute szasu, bo nie chce mi sie tak długo czekać, poza tym jesteś zaawansowany w temacie to pewnie masz...
 
P

Przemysław Pintal

Guest
16091_1754726618085848_3821038984548958134_n.jpg
 
P

Przemysław Pintal

Guest
http://gmo.blog.polityka.pl/2015/01/03/poziom-akceptacji-roslin-gm-przez-rolnikow/

Dane z 20 państw (na 27 uprawiających GMO*):
– Argentyna: soja GM – 100%; kukurydza GM – 95%; bawełna GM – 100%
– Australia: bawełna GM – 90%
– Burkina Faso: bawełna GM – 69%
– Birma: bawełna GM – 85%
– Boliwia: soja GM – 91%
– Brazylia: soja GM – 94%; kukurydza GM – 74%
– Chile: kukurydza GM – 33%
– Chiny: bawełna GM – 90%
– Hiszpania: kukurydza GM 31%
– Indie: bawełna GM – 95%
– Kanada: rzepak GM – 90%; soja – 85%; kukurydza GM – 85%
– Kolumbia: bawełna GM – 50%
– Filipiny: kukurydza GM – 30%
– Meksyk: bawełna GM – 90%
– Pakistan: bawełna GM – 90%
– Paragwaj: soja GM – 95%; kukurydza – 50%; bawełna – 50%
– RPA: kukurydza GM – 86,6%; bawełna – 100%; soja – 92%
– Sudan: bawełna GM – 89%
– Urugwaj: soja GM – 100%; kukurydza – 100%
– USA: kukurydza GM – 93%; soja GM – 94%; bawełna GM – 96%; burak cukrowy – 95%.

poziom-akceptacji-gmo-przez-rolnik%C3%B3w.png

Rysunek 1. Poziom akceptacji roślin GM przez rolników. Wartość procentowa odnosi się do udziału GMO w całkowitym areale upraw danego gatunku. Dla niektórych państw (USA, Urugwaj, RPA, Paragwaj, Kanada, Argentyna, Brazylia) została wyciągnięta średnia wartość, jeśli uprawia się więcej niż jeden gatunek rośliny.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Wszystko rozbija się o IP. Czy można patentować organizmy żywe? Na jak długo? 20(+5) lat jak leków? Co z reverse engineeringiem? W jaki sposób ochrona patentowa może wpłynąć na bariery wejścia na rynek GMO? Jak to wpłynie na bezpieczeństwo GMO?
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Wszystko rozbija się o IP. Czy można patentować organizmy żywe? Na jak długo? 20(+5) lat jak leków? Co z reverse engineeringiem? W jaki sposób ochrona patentowa może wpłynąć na bariery wejścia na rynek GMO? Jak to wpłynie na bezpieczeństwo GMO?

Możesz zajrzeć w moje poprzednie posty. Można patentować organizmy żywe, w tym GMO i nie GMO. Na GMO patenty są na 20 lat, na nie GMO nawet do 75 lat. Przy czym w UE patenty to teraz ostatni problem. Z przyczyn politycznych, ideologicznych jest bardzo restrykcyjne prawo, przez co bardzo długo trwają wszelkie procedury... Na tamtym blogu możesz sobie poszukać wpisów o ziemniaku Amflora. Powinien wejść na rynek po 5 latach badań a wszedł po 13.

Od lat 70 nikt nie zmarł w wyniku spożycia żarcia GMO. No chyba, że się zadławił.

Zapomniałem wspomnieć, że Monsanto uwolniło patenty do starszej technologii i Uniwersytet Arkansas oferuje już nasiona wolne od opłat licencyjnych.

http://gmo.blog.polityka.pl/2014/12/05/monsanto-rozdaje-patenty/
http://news.agropages.com/News/NewsDetail---13693.htm

http://gmo.blog.polityka.pl/2014/12/31/gmo-box-office-grudzien-3/ - wydarzenia z grudnia.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tolep

five miles out
8 555
15 441
W kwestii patentów - to tylko początek. Co będzie jeśli zacznie się prawdziwa konkurencja? Dotyczy to też zagrożeń zdrowotnych - rzecz jasna w tej chwili potencjalnych, ale bez trudu mogę sobie wyobrazić bananowca z genami Erythroxylum coca i Lytta vesicatoria ;-)
 
C

Cngelx

Guest
W ostatnim czasie tak zauważam, że panuje jakieś dziwaczne przekonanie, że "wolne od GMO" znaczy lepsze... Nie za bardzo to rozumiem. Dlaczego tak wielu ludzi na samo hasło GMO reaguje panicznie? Co jest niby złego w żywności, która została w ostatnim czasie ulepszona przez człowieka? Czy jedzenie wyłącznie żywnosci wolnej od GMO to jakaś nowy zjebany obrządek religijny? Co mi niby daje jedzenie jajek od kur karmionych paszą bez GMO?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
O tym jak państwo lasy w Albanii chroniło...

Groźba katastrofy, przez 10 lat nie będą ścinali drzew
Świat
Piątek, 5 lutego (16:44)

Albański parlament uchwalił 10-letnie moratorium na wycinkę lasów, aby zapobiec katastrofie ekologicznej - poinformowało w piątek tamtejsze ministerstwo środowiska.

Od 26 lat, czyli od upadku komunizmu, albańskie lasy zajmujące 1,4 mln hektarów, są bezlitośnie wycinane zarówno przez państwo, jak i prywatnych właścicieli. Co roku wycinanych jest przeciętnie 2,5 mln drzew.

Minister środowiska Lefter Koka powiedział, że "ekstremalną decyzję o moratorium" podjęto po nieudanej próbie zahamowania uraty lasów, będącej jedną z głównych przyczyn powodzi w całej Albanii w ostatnich latach.

"Albania stoi w obliczu katastrofy ekologicznej i musimy podjąć drastyczne środki przeciwko eksploatacji lasów do celów przemysłowych i handlowych" - powiedział Koka przed głosowaniem.

"Nasila się działalność przestępcza, prowadzona we współpracy ze strukturami, które miały lasy chronić, a są przyczyną ich niszczenia" - mówił minister.

Z kolei specjaliści do spraw środowiska zaniepokojeni wylesianiem w dolinach rzek, ostrzegają przed jego konsekwencjami - niebezpieczeństwem powodzi w kraju.

Zaaprobowana w czwartek wieczorem przez parlament ustawa wprowadza kary do 10 lat więzienia za nielegalne pozyskiwanie drewna. Uprawnia ona lokalne władze jedynie do wydawania zezwoleń na pozyskiwanie w ograniczonym stopniu drzewa do celów grzewczych.

Według ministerstwa środowiska lasy pokrywały przed 1990 rokiem 51 proc. albańskiego terytorium, a obecnie już tylko 25 proc. W samym tylko okresie 2007-13 ponad 17 proc. albańskich lasów albo wykarczowano, albo spłonęły w wyniku podpaleń - powiedział minister Koka.

Z danych oficjalnych wynika, że skala nielegalnej wycinki jest dziesięciokrotnie większa niż planowanej i dotknęła nawet Park Narodowy Lure, uważany za jeden przyrodniczych skarbów Bałkanów.

Ustawa zabrania eksportu drewna i wszystkich produktów pochodnych.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Pierwszy eksperyment na ludziach. W Afryce, w Burkino Faso zostaną użyte moskity zmodyfikowane genetycznie do walki z malarią. Widać zwolennikom modyfikowania genetycznie wszystkiego zależy na sukcesie, by modyfikowanie genetyczne miało lepszy PR.

Prawy.pl » Nowa broń genetyczna – moskity GMO

Trwają przygotowania do testów polowych zmodyfikowanych komarów w Afryce i użycia ich w USA.

Naukowcy planują na terenie miasta Bana w Burkino Faso wypuścić genetycznie zmodyfikowane moskity. Celem tych działań jest walka z malarią. Wedle redaktora Ike’a Swetlitza: „są zaangażowani w najbardziej obiecujące i może jedne z najbardziej przerażających biologicznych eksperymentów naszych czasów”. Dla ochrony badania trwają w zamknięciu. Laboratorium używa podwójnych stalowych drzwi z całodobową ochroną budynku. Bill i Melinda Gates w ramach fundacji własnego imienia przeznaczyli 70 milionów na podobne projekty w Mali oraz Ugandzie.

Biolog z Harvardu Kevin Esvelt w tekście „Who are these guys” wskazuje, że użyte tutaj rozwiązanie napędu genowego pozwoli na modyfikację całej populacji. Agent specjalny FBI Keegan Sawyer podczas wystąpienia „Implications of Gene Drive Research on Biosecurity” z 19 listopada 2015 takie rozwiązania określiła bronią biologiczną. Już wtedy naukowiec z Uniwersytetu w Tel Aviv David Gurwitz, że ta sama technologia może być użyta: „do przenoszenia śmiertelnych toksyn na ludzi”. W trakcie podróży po Chinach działaczka na rzecz życia doktor Sophie Williams znalazła się w śpiączce po ukąszeniu moskita, co tylko ilustruje zagrożenie użycia technologii CRISP.

Na terenie Bobo-Dioulasso naukowcy z Institut de Recherche en Sciences de la Sante (IRSS) działa już zespół „Target Malaria”, projektu wspieranego przez Gatesów. Przeprowadzają oni m. in. wykłady w Bana na temat przenoszenia malarii przez moskity m. in. przy użyciu ilustracji. Organizowali również akację liczenia owadów. Za pomocą znaczenia kolorami obserwowali trasy jakimi poruszają się moskity. W oparciu o dane użyli komputerów do symulacji miejsca wypuszczenia napędu genowego. Testowali również gazy w sprayu. Zyskali już poparcie osób z wioski takich jak przedstawiciel starszyzny Ali Ouattara: „Odkąd oni zaczęli swą pracę, dziękując Bogu, malaria została ograniczona, ponieważ moskity już nas więcej nie ukąszą”.

Pierwszym krokiem na terenie Bana jest wypuszczenie tropikalnych komarów GMO. Koordynatorka projektu Delphine Thizy zauważyła, że celem tych działań jest przygotowania naukowców i mieszkańców do użycia napędu genowego. Ocenia, że naukowcy z Londynu potrzebują lat na badania metodą prób i błędów. Na terenie Burkina Faso od 2012 entomolog Abdoulaye Diabate jako członek projektu „Target Malaria” promuje modyfikację genetyczne w środowisku medycznym jako środek na malarię. Genetycy z Imperial College London znów badają, jak ograniczyć płodność w ramach płci żeńskiej moskitów, bo one odpowiadają za ukąszenia. Badacz Austin Burt ujawnił, że trwa rozwój tzw. „X shredder”, czyli genu odpowiedzialnego za modyfikację spermy. Dzięki temu straciła by ona chromosom X i uniemożliwiła rozwój płci żeńskiej. W efekcie GMO by posłużyło do sterylizacji.

Profesor biologii Charles Godfray z Uniwersytetu Oxford odpowiada za modelowanie. Ocenia, że w przeciągu od dwóch do ośmiu lat populacja moskitów Anopheles gambiae by uległa zagładzie. Doktor Scott Miller, szef badań i rozwoju w Fundacji Gatestów wyjaśnia: „Fundacja nie jest zainteresowana wyeliminowaniem Anopheles gambiae. My jesteśmy zainteresowani ograniczeniem malarii”. Dla zyskania poparcia władz naukowcy m. in. przekonywali nauczycielkę szkoły koranicznej Mariam Pare do projektu. Użycie komarów tropikalnych (inna nazwa moskitów) GMO wymaga zgody władz. Fundacja Gatesów twierdzi, że bez ich zgody nie wprowadzi swych badań w czyn. Na terenie Burkina Faso w Monsanto używa się genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy. Przedstawiciel organizacji pozarządowych Sylvestre Tiemtore odnotował; „Walka z malarią [wymaga] wielkiej troski, ale rozwiązania są czasami przerażające. W filmach [jak ‚Jurrasic Park’] widzimy, że czasami badania wymakają się spod kontroli”.

Zastępca dyrektora Institute for Science, Innovation, and Society na Uniwersytecie Oxford chce dyskusji. W czerwcu 2017 pod patronatem Secrétariat Permanent des Organisations Non Gouvernementales odbędzie się zebranie organizacji pozarządowych. Lezaun chce wyjaśnienia jak moskity GMO wpłyną na lokalny ekosystem i czy mogą być użyte do przekazywania chorób.

Badania w Afryce są matecznikiem. W listopadzie 2016 mieszkańcy Key Haven na Florydzie opowiedzieli się przeciwko stosowaniu komarów GMO do walki z wirusem Zika. Obawiali się wpływu na ludzi.

Fundacja Gatesów popiera m. in. aborcję i antykoncepcję. Działania te przekładają się na zmniejszanie liczby ludzi. W przypadku użycia „X shredder” na człowieku mowa jest o sterylizacji bez wiedzy zainteresowanych. Na terenie Kalifornii, jak zauważył historyk William Deverell i redaktor Andrea Estrada, dokonano w tym stanie USA 20 tys. operacji ubezpłodnienia ludzi bez ich wiedzy oraz zgody. Operacja ta zaczęła się w 1909 roku, trzydzieści lat przed wybuchem II wojny światowej jako ruchu eugenicznego, czyli ustalania kto ma i w jakim zakresie prawo do życia.

Jacek Skrzypacz​
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
Chuje muje dzikie węże... do populacji wprowadza sie zmodyfikowane osobniki, które dopiero płodzą 'wysterylizowane' osobniki, nikt więc z obecnie zyjacych nie zostanie wysterylizowany, do tego wyprodukowanie inicjalnej populacji ludzi GMO bedzie trwac z 20 lat i ktoś najpierw musiałby rozpropagować in-vitro na masową skalę (bo np jedna komarzyca sklada do 1000 jaj wiec wyprodukowanie duzej ilosci komarow GMO biorac pod uwage szybka przemiane pokolen jest relatywnie proste).
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Replikacja biologiczna to klucz do skokowego obniżenia kosztów produkcji. Modyfikacje genetyczne wyzwolą człowieka. Bezsensownie krótki czas życia, niskie IQ itd. Do poprawy. Generalnie jestem za taką technologią i nie będę protestować przeciw niej jako takiej. To nie ma sensu, bo pożyteczna technologia i tak w końcu wejdzie. Chyba, że cały świat będzie pod jedną władzą która zabroni. W świecie wolnej konkurencji geopolitycznej nikt nie założy sobie sztucznych ograniczeń wiedząc, że inni uczestniczą w wyścigu.
Oczywiście GMO made in Monsanto to komuna praktyczna (kontrola mas, a potem depopulacja) a osobnicy walczący z "ciemnogrodem" protestującym przeciw GMO made in Monsanto to tzw. pożyteczni idioci (ćwierćinteligenci) albo agenci. Szkoda na nich strzępić ryja.
To są dwie osobne kwestie. 1. Technologia 2. jej użycie.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
W ostatnim czasie tak zauważam, że panuje jakieś dziwaczne przekonanie, że "wolne od GMO" znaczy lepsze... Nie za bardzo to rozumiem. Dlaczego tak wielu ludzi na samo hasło GMO reaguje panicznie? Co jest niby złego w żywności, która została w ostatnim czasie ulepszona przez człowieka? Czy jedzenie wyłącznie żywnosci wolnej od GMO to jakaś nowy zjebany obrządek religijny? Co mi niby daje jedzenie jajek od kur karmionych paszą bez GMO?
ciemny lud boi się nowego
myśli że diabelskie geny z kukurydzy gmo przejdą na nich jak zjedza tą kukurydzę itp
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Jeszcze nie tak dawno krążyła po Internecie ciekawa informacja, że wpisanie słowa „Monsanto” na forum lub w komentarzach witryny internetowej Gazety Wyborczej powoduje automatyczne skasowanie postu. Sprawdziłem to wówczas i faktycznie – była to prawda. Oczywiście na cichy zakaz używania tego słowa narzekali głównie krytycy produktów firmy Monsanto. Chyba byli męczący, bo w końcu Wyborcza zdjęła ten zakaz. Ale zwracam uwagę, że sama gazeta tkwi w mocnym postanowieniu, by tego słowa nie używać. O co chodzi?
http://blog.wirtualnemedia.pl/jerzy-szygiel/post/zakazane-slowo-monsanto
 

Redrum

Active Member
702
182
Naprawdę, nie dało się znaleźć jakiegoś lepszego źródła rewelacji? Nic tu po tym.

WCzc. pan prof. Seralini jest znanym aktywistą anty-GMO, który za źródło swojego finansowania obrał firmy produkujące tzw. "naturalną żywność". Jego znane badanie o szczurach okazało się niezaskakująco zupełnie na bakier wobec wcześniej wykonanych badań naukowych, nawet odcisnęło swoje piętno na dziennikarzu Guardiana, jak i szerokim froncie fanów "zdrowej zywności" i szurii internetowej. Nie muszę wspominać, że zostało odrzucone m.in. z powodu błędów metodologicznych przez grono naukowe, jak również wycofane z naukowego dziennika w którym zostało opublikowane i potem wróciło do innego, wychwalanego przez "GMO-sceptyczne" środowiska i nie imająca się procesu recenzji naukowejk. (tak to się zazwyczaj dzieje w przypadku szurskich treści, trendy są wręcz nie do zignorowania)

Szczegóły można oczywiście wyczytać tutaj.

Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo GMO jako takiego, to temat został już rozstrzygnięty w ramach tysięcy badań na przestrzeni ostatnich parudziesięciu lat, uprawy GMO nie stanowią zagrożenia dla ludzi, ende.

Szczegóły jak zwykle zalinkowane.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Bzdury pisze p.Szczygieł. Chodziło tylko i wyłącznie o kasę! Wybiórcza, właściwie redaktor naukawy Sławomir Zagórski miał zasponsorowaną wycieczkę za dobre podejście do tematu GMO (ciekawe czy nie było więcej obdarowanych i nie tylko okruchami ze stołu) - ujawniono maile na Wikileaks, polecam poczytać o tym tutaj.

Ps. Ostatnio w końcu przeczytałem książkę Stanisława Remuszko o kulisach powstanie i samej Wybiórczej. No cóż w każdym bantustanie 1 melon trzeba ukraść... Polecam, szczególnie że w 2019 roku Wybiórcza zniknie z rynku!
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Mniejsza z tym redaktorzyną z GW, bo temat GMO podejmowany jest w całym mainstreramie i wszędzie (albo prawie wszędzie) traktuje się to hurra-optymistycznie jako wybawienie bez żadnych wad i zagrożeń. Kilka zagrożeń jednak jest.
Ja bym jednak łaskawym okiem spojrzał na te opisane przez Szygiela doświadczenia ze szczurami, bo przy takiej nagonce jest to spojrzenie deficytowe. Mniejsza o atmosferę na forum gdzie krytyków nazywa się "nazistami" albo "zjebami". Chodzi mi o atmosferę np. przy udzielaniu grantów na badania, łam na artykuły itd. W temacie walki z globciem, szczepionkami, OFE itd. widziałem jak to działa. Czuć mocną presję aby tematu nie podważać. W ekstremalnej formie działa to przy badaniu historii holokaustu.

uprawy GMO nie stanowią zagrożenia dla ludzi, ende.

Wygrałbyś komentarzem gdyby nie ta bezczelna końcówka. W oczywisty sposób nie mogą być na 100% "bezpieczne", bo:
- to są często proste rozwiązania: herbicyt + gmo odporne nań. Zagrożeniem bywa w nadmiarze stosowany herbicyt.
- kwestie bezpieczeństwa wiążą się z systemem koncentracji produkcji żywności. Coś co kiedyś było oddolne (ziarno) teraz jest produktem z nowego spożywczego microsoftu. No, "wolność" jak cholera.
- jest słaby system kontroli i nadzoru. Większość inżynierów GMO pracuje dla przemysłu i się nie wychyla. Rządy kładą lachę.
- nie jest zamknięta lista modyfikacji, więc nie wiesz czym może być GMO. A jak na skutek błędu zakoduje trucizny znane z muchomora sromotnikowego?
- nie wiesz jakie są plany bojowego użycia upraw GMO. Można na przykład nielubianemu krajowi sprzedać zboża których spożycie obniży płodność. Ibuprofen na przykład obniża.
 
Do góry Bottom