Kasa od państwa

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Ja chętnie wrócę do Twojego pytania, ale moje nie doczekało się odpowiedzi, ani wcześniej, ani teraz, a jest istotne dla całego Twojego toku rozumowania.
kurwa ślepy jesteś czy co, odpowiedziałem kurwa wielokrotnie ostatnio post wyżej od twojego
Teraz odpowiedziałeś na pytania, które nie padło: "czy nie wydając polecenia możesz złamać NAP?". Pytanie było inne: czy opisana sytuacja zawierała w sobie polecenie czy nie?
nie odpowiedziałem że gadanie to gadanie, a wydanie polecenia to wydanie polecenia
Unikasz jak ognia odpowiedzi wprost
wmawiasz se by sie poczuć lepiej
bo odpowiedź - jakakolwiek by ona nie była, jest dla Ciebie niewygodna.
to twoja taktyka chyba...
Delikatnie markujesz, że w opisanej sytuacji nie było polecenia, ale boisz się powiedzieć to otwarcie.
oczywiście że nie było, pisałem o tym wcześniej, myślałem że jako przedstawiciel gatunku ludzkiego zrozumiesz proste zdania
To niech przyjeżdżają pracować, a nie z roszczeniami jak jakieś komuchy i zamiarem wprowadzania jakiegoś szariatu.
twoje ukochane państwo im zakazuje podejmowania pracy zarobkowej, poza tym po chuj pracować jak dają za friko? chuj tam że jacyś pośród nich chcieli by może wprowadzić szariat, co z tymi milionami jebanych autochtonicznych roszczeniowców co wprowadzają swoje jebany komusze prawo? czemu sie ich nie czepiasz?
Co ma do tego Rzym i Saladyn?
no podbijali w przeszłości syrie, skąd wiesz czy przodkom emigrantów nie rozjebali czegos i nie zapłacili odszkodowania???

Masz jeszcze raz:
możesz se to wrzucać i milion razy, nadal lanc ma 1200 a państwo nimo
@GAZDA - nie doczekałem się - wbrew temu, co napisałeś, na odpowiedź, więc możemy zamknąć ten temat.
znowu se wmawiasz...
Pozostaje odpowiedź na Twoje pytanie. Czy możesz żądać kasy od kogoś, kto ukradł Ci radio i już go nie ma. Często tak. Czy zawsze? Nie. Np. jeśli złodziej zaoferuje Ci, że skroi za chwilę kilka osób i zwróci kasę, a Ty się na to zgodzisz, nawet milcząco, i weźmiesz kasę - jesteś współwinny. W sposób dorozumiany (tak, jest takie słówko), zlecasz kradzież, żeby pokryć swoją stratę.
nie napisałem że złodziej oferuje wpierdolenie komuś, napisałem ino że chcesz od niego za radio i rozjebaną szybe, nic więcej...
czytaj po prostu to co pisze, a nie fantazjuj...

ci co biorą socjal nie łamią napu, przykładowy lanc nikomu nie każe płacić podatku by było na socjal, nikomu też nie każe zajebać komukolwiek...
tak samo z innymi... no chyba że biorą udział w wyborach i głosują za państwem...

Dlatego libertarianie powinni zwalczać socjal, bo socjal to kooperacja beneficjentów i władzy przeciw żywicielom.
no to zwalczaj socjal a nie czepiaj sie ludzi kurwa...
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
>>czyli po prostu martwisz sie że dla ciebie zabraknie...<<

Nie, poważni ludzie (w tym wolnościowcy) rzeczywiście są zmartwieni. Bo na miejsce kultury, cywilizacji wkrada się brud i zniszczenie. Ale LEWACKIE odpady (w tym anarchiści) są przyjemnie podekscytowani. Bo oni lubią destrukcję, kupują taką wymianę: na miejsce kultury, cywilizacji brud i zniszczenie.

Podkreśliłem słowo "lewackie", ponieważ lubię polszczyznę, która ma więcej niż 20 lub 30 lat. Lubię polszczyznę mocno zakorzenioną w XX wieku lub we wcześniejszych czasach. Dawniej np. komuniści nie byli lewakami tylko lewicowcami. Dodajmy: radykalnymi. Lewakami byli ci lewicowcy, którzy oprócz radykalizmu wykazywali się niszowością (np. anarchiści, np. anarchistyczni sojusznicy bolszewików, komunistów, ale też jak najbardziej lewicowcy totalniaccy, nie-anarchistyczni, tyle że jakoś nietypowi, dużo mniej wpływowi).


>>jakieś miasto np aleppo, mieszkaja se tam ludzie, nadchodzi jakaś armia rozjebuje ludziom domy, biznesy życia, przejmuje miasto, nadciąga imperium rzymskie, rozjebuje ludziom domy, biznesy, zycia, przejmuje miasto, nadciąga saladyn, rozjebuje ludziom domy, biznesy, życia, przejmuje miasto, nadciągają krzyżowcy, rozjebują ludziom domy, biznesy, zycie, przejmują miasto, nadciągają turcy, rozjebują ludziom domy, biznesy, życie, przejmują miasto, nadciągają anglicy i francuzi, rozjebują ludziom domy, biznesy, życie, przejmują miasto, syria jest francuzkim protektoratem, europejskie państwo gado ludziom co i jak mają robić i płacą podatki, potem władze przejmuje jakiś lokalny dyktator wspierane przez jakieś europejskie paśńtwa, potem europejskie państwa organizują rewolucje przeciwko temu dysktatorowi, przy okazji rozjebywane są ludziom domy, biznesy, życia...
jeśli sie nie zapala lamp<<

ta historyjka nie ma prawdziwego początku. Sugeruje, że wolne kobiety i wolni mężczyźni spokojnie sobie żyli. Żyli momentami spokojnie, ale nie jako wolne kobiety i wolni mężczyźni, a do tego ideału mogli minimalnie się przybliżać raczej w okresach PO niektórych ze skutecznych najazdów (tych, ktore wywodziły się z bardziej cywilizowanych ośrodków). Tej sielanki nigdy nie było (lub przynajmniej nie ma żadnych powodów do przypuszczeń, że miała ona miejsce akurat w Aleppo). Tak samo jak nigdy nie było żadnej rozsądnej umowy społecznej kładącej podwaliny pod państwo. Co to kogo obchodzi, że historia ludzkości nasycona jest głupotą i okrucieństwem. Polacy to jakąś sielanke mieli? Masz pecha i urodziłeś się z krótszą nogą? Nie próbuj kurwo uciąć mojej!

Przez kurwę rozumiem "uchodźcę" z Afryki, który zachowuje się kompletnie inaczej niż Polacy w Austrii w roku 1983. Polacy nie wyrzucali swoich dokumentów, nie kopali podarowanej wody mineralnej, nie straszyli, że sa z kultury, w której rżnie się gardła, nie
robili z niemowlaków żywych tarcz na granicy, dawali się zamknąć w obozach, w których pokornie czekali, aż ich ktoś wypierdoli z Austrii na maksymalną możliwą odległość (wybieraj: Kanada czy... AUSTRALIA!). Krótko: byli ludźmi. Ludźmi chcącymi pracy, wolności, a być może i troszkę socjalu. Byli ludźmi a nie agresywnym bydłem.
Uważam, że GAZDA świetnie sobie radzi w tych dwóch wątkach. Nieomal sam przeciwko wszystkim (końcówka wątku: "Muzułmanski terror nas zalewa - jeden wykres"). Czy dlatego, że jest bardziej bystry? Nie. Dlatego, że trzyma się konsekwentnie przyjętych tu założeń, a jego oponenci, chcą go skrytykować, rozum im podpowiada, ze trzeba, ale ograniczają się do chytrego kąsania po łydkach faceta, który reprezentuje tu to, co najgorsze. Czyli bezkompromisowe trwanie przy błędzie i obłędzie.

Skuteczna obrona domów i częściowo choćby sensownego środowiska, w którym można działać i odpoczywać nie może rozpocząć się na granicy posesji. To totalna naiwność i absurd. Chętnie tutaj się wspiera takich wolnościowców jak Braun czy Berkowicz (by trzymać się początku alfabetu). W sprawie Berkowicza dam linka. Domknę tym linkiem początek swojego postu (GAZDA = Baran = LEWAK). Tylko że wsparcie to nieszczęśliwie przemilcza to, że oni - teraz powiem o Braunie - potrafią rozpocząć długie wystąpienie od stwierdzenia, że ja, Braun, chcę zgromadzić wokół siebie państwowców, ludzi, którz przede wszystkim chcą walczyć o trwanie państwa polskiego. Przegrywacie z GAZDĄ, bo kwestionowanie podstaw, których on się spokojnie trzyma, to dla was zbyt śmiała operacja. Jedynie Non Serviam zbliżył się do tego, słusznie wskazując, że Libijczykom zafundowano Somalię. Dlaczego to złe? Bo założenia sa złe. Jeśli założenia są dobre, to GAZDA słusznie robi sobie z was polewkę, gdy nakręcacie się kampanią w WYBORACH, jaka robią ludzie typu Braun lub Berkowicz. Po co zachwalacie te filmiki? Przeciez dwaj panowie B (i mnóstwo innych wolnościowców czy ogólnie rozumnych ludzi), to dranie, którzy chcą łamać NAP, by postawić licznych uzbrojonych po zęby państwowych funkcjonariuszy na granicy kraju. Mnie od Brauna dzielą różne rzeczy (drobiazgi: np. jestem ateistą). Ok, może to nie drobiazgi. Ale co was ŁĄCZY z tymi "draniami"??? Moim zdaniem niezdecydowanie. To samo niezdecydowanie, które uniemożliwia wam zaoranie GAZDY (jego, ale też wraz z własnymi wcześniejszymi deklaracjami, które są po prostu destrukcyjne).
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
oczywiście że nie było, pisałem o tym wcześniej, myślałem że jako przedstawiciel gatunku ludzkiego zrozumiesz proste zdania

Dopiero teraz odpowiedziałeś. Wcześniej coś Ci nie wyszło.

Przypomnijmy:

Na złodziejskiej ulicy są złodzieje, jak przychodzisz do nich i mówisz "chcę telefon" wiedząc doskonale, że on pójdzie, zajebie ten telefon komuś i sprzeda tanio Tobie, to to jest "gadanie" czy polecenie?

A więc mimo, że wiem, że zdanie "chcę telefon" to słowa, które powodują, że ktoś pójdzie i ukradnie dla mnie telefon, mogę sobie takich telefonów zamówić ile dusza zapragnie i jestem czysty jak łza. Ktoś będzie chciał zabić kogoś, pójdzie do mordercy i powie "chcę żeby X zginął" i wszystko gra. Kacyk powie "chcę, żeby plemię X zostało wymordowane" i nie można mu nic zarzucić.

No cóż - różne są zjebane pomysły na urządzenie świata, więc jeszcze jeden różnicy nie robi.

W takiej moralności zgadzam się - przyjdzie mahmut i powie "chcę mieszkania", więc się właściciela wypierdoli z mieszkania i wara komuś od mahmuta, który się tam rozgości.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Jeżeli powiesz do złodzieja "chcę telefon" to jest zlecenie. Bo chyba nie liczysz, że zajuma go za darmo?

Najprawdopodobniej tak. Ale można sobie taką sytuację wyobrazić i bez tego elementu. Np. rozbawiony bandzior zapyta się sąsiada swojej ofiary: "jak chcesz, to go zabiję, tylko powiedz - chcesz?". I jak sąsiad powie: "chcę", bo akurat ma z napadniętym na pieńku, no to będzie pośrednim sprawcą zabójstwa.
 

woolybully

Active Member
186
241
Tak. Tylko, że będzie bardzo trudno mu to udowodnić. Po za tym to też nie jest za darmo. Później masz tzw. "dług wdzięczności".
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Tak myślę, nad tą moralnością Gazdy, i wychodzi na to, że grube ryby biznesu kooperujące z państwem mogą się w takiej moralności zmieścić.

Z jednej strony - korzystają z przywilejów (koncesje, monopole itd.), a z drugiej - płacą kasę na polityków. Brać - wolno, płacić - wolno. NAP-u nie naruszają, a państwo hula :)
 

woolybully

Active Member
186
241
Tak myślę, nad tą moralnością Gazdy, i wychodzi na to, że grube ryby biznesu kooperujące z państwem mogą się w takiej moralności zmieścić.

Z jednej strony - korzystają z przywilejów (koncesje, monopole itd.), a z drugiej - płacą kasę na polityków. Brać - wolno, płacić - wolno. NAP-u nie naruszają, a państwo hula :)
To wg. mnie ewidentny przykład łamania NAPu. Zlecają państwowym bandziorom wykonanie skurwysyństwa na ludności w skali masowej.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
To wg. mnie ewidentny przykład łamania NAPu. Zlecają państwowym bandziorom wykonanie skurwysyństwa na ludności w skali masowej.

Ależ po co mają cokolwiek zlecać? Zapłacą swoim ulubionym posłom, a posłowie w mig złapią skąd wieje wiatr. Co najwyżej któryś tam powie: "jakby to dobrze było, gdyby uregulować rynek książki". Zjawisko doskonale znane - jak w dziennikarstwie. Niby nikt nie mówi co trzeba pisać, ale prawdziwe gwiazdy mediów łapią w lot.
 

woolybully

Active Member
186
241
Ależ po co mają cokolwiek zlecać? Zapłacą swoim ulubionym posłom, a posłowie w mig złapią skąd wieje wiatr. Co najwyżej któryś tam powie: "jakby to dobrze było, gdyby uregulować rynek książki". Zjawisko doskonale znane - jak w dziennikarstwie. Niby nikt nie mówi co trzeba pisać, ale prawdziwe gwiazdy mediów łapią w lot.
Dokładnie o to mi chodziło - przepychają ustawy. To nawet wg. państwa nielegalne:)
 

woolybully

Active Member
186
241
Co do samego brania kasy od państwa(zasiłków, dotacji) to uważam, że to żadna metoda walki. Pierdolenie, że to jakieś osłabianie państwa jest zwykłym samo usprawiedliwianiem. Oni i tak mają na to wyjebane bo dotacje daje unia a cały socjal to kasa "na waciki". Według mnie na ich jałmużnę należy pluć a nie stać w kolejce jak jakiś tfu petent-menel. Nie branie kasy to już jakaś metoda. Powoduje, że nie czują się tak pewnie. Coś jest nie tak - myślą. Człowiekowi poza tym rośnie morale i RiGCz. Jedyna metoda walki to oszukiwanie ich i okradanie na wszelkie możliwe sposoby oraz pogarda dla ich "łaski" - tak sądzę.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Prosty przykład, bo najlepiej na przykładach
- leczysz raka i idziesz na chemię wartą w przybliżeniu 120 tys - spłata ze składek zajmie ci około 30 lat więc załóżmy ze jestes młodym pracownikiem dla udramatyzowania sytuacji, by jeszcze bardziej zwiększyc dramatyzm załóżmy że następnie zamierzasz wyprowadzić sie do Chin, albo lądujesz na wózku jako niezdolny do pracy. Masz prawo wziąć czy nie?
 

Norden

Well-Known Member
723
900
MaxStriner, płacisz składki? Możesz się leczyć na tym polega umowa z NFZ (co prawda najczęściej przymusowa, ale umowa).
W przypadku prywatnych klinik wygląda to podobnie.
Ukradną Ci samochód? Możesz dzwonić na policję i nie ma w tym nic nielibertariańskiego.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Jeśli umowa z państwem jest ważna, to w takim razie działalność urzędnika rozdającego granty z UE także - w końcu jeśli spełnisz warunki umowy przyznają ci grant. Pytanie jednak zasadza sie na tym, czy masz prawo do kasy której nie zwrócisz. W przypadku firm ubezpieczeniowych nie wygląda to podobnie, bo nie możesz bezkarnie zerwać unowy jak w podanym przykładzie.
Ponadto jest jeszcze jedna istotna różnica czy też handicap na twoją korzyść - państwo MUSI cie ubezpieczyć, natomiast firma w przypadku takich danych jak niski dochód, wiek, marne rokowania, złe geny, historia chorób itd nie musi wcale tego chcieć. Poza tym na rynku może zwyczajnie nie być oferty ubezpieczeniowej finansującej potrzebne Ci leczenie. Dokładnie zresztą tak jest w tym przypadku - brak obecnie ubezpieczyciela finansującego cykle chemioterapii w takiej wysokości. Za duże ryzyko.
Załóżmy że wiesz, że jesteś w takiej grupie ryzyka która nie zostanie zakwalifikowana do leczenia w ubezpieczalni prywatnej. Masz prawo wziąć czy nie?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Prosty przykład, bo najlepiej na przykładach
- leczysz raka i idziesz na chemię wartą w przybliżeniu 120 tys - spłata ze składek zajmie ci około 30 lat więc załóżmy ze jestes młodym pracownikiem dla udramatyzowania sytuacji, by jeszcze bardziej zwiększyc dramatyzm załóżmy że następnie zamierzasz wyprowadzić sie do Chin, albo lądujesz na wózku jako niezdolny do pracy. Masz prawo wziąć czy nie?

Kwestia wyszacowania. Można przyjąć, że państwo hamuje medycynę (monopole edukacyjne, lecznicze, badawcze, patenty) - więc po części przyczyniło się do szkody (brak wolnego rynku profilaktyki, brak wolnego rynku usług medycznych).

Mówienie o "prawie" jest w tych warunkach mylące - granice są mocno nieostre i ostatecznie każdy może ustalać je uznaniowo.

Jeśli na wstępie piszę, że nie powinno się brać więcej niż się straciło, to jest to raczej wyznacznik modelowy, na zasadzie punktu na horyzoncie, który rzadko będzie miał przełożenie na ścisłe wyniki w konkretnym przypadku. Wynika to z omnipotencji i ogromnego, wieloaspektowego wpływu państwa na życie ludzi. Praktycznie z takiej ogólnej zasady nie da się czerpać wyznaczników rozstrzygnięć w konkretnym przypadku.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
A więc mimo, że wiem, że zdanie "chcę telefon" to słowa, które powodują, że ktoś pójdzie i ukradnie dla mnie telefon, mogę sobie takich telefonów zamówić ile dusza zapragnie i jestem czysty jak łza. Ktoś będzie chciał zabić kogoś, pójdzie do mordercy i powie "chcę żeby X zginął" i wszystko gra. Kacyk powie "chcę, żeby plemię X zostało wymordowane" i nie można mu nic zarzucić.
pierdolisz głupoty... jak mówie chce telefon to wyrażam ino chęć coby mieć telefon, nie jest to nic wiążącego...
a jak już nawijasz o prawdopodobieństwie że ktoś ukradnie coś by dać tobie to odpowiedz na moje pytanie, przypomne bo masz słabą pamięć i coś ze wzrokiem więc może pogrubione bedzie lepiej widać:
a więc dres kradnie ci radio z auta, potem go łapiesz ale radia już nimo chcesz od niego kasy za radio i szybe...
bierzesz?

Co do samego brania kasy od państwa(zasiłków, dotacji) to uważam, że to żadna metoda walki. Pierdolenie, że to jakieś osłabianie państwa jest zwykłym samo usprawiedliwianiem.
oczywiście nie jest to walka, ale zawsze lepiej niż płacenie podatków i głosowanie... bo przynajmniej sie pańśtwa nie wspiera...
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
pierdolisz głupoty... jak mówie chce telefon to wyrażam ino chęć coby mieć telefon, nie jest to nic wiążącego...

Sam pierdolisz głupoty. W ogóle nie kumasz elementarnych rzeczy. Nie wiesz na czym polega komunikat i nie zdajesz sobie sprawy, że wolę można wyrazić w dowolny sposób, akceptowany przez strony, nawet nie używając słów, tym bardziej używając słów neutralnych. Jesteś tak otumaniony, że nawet nie próbujesz zrozumieć.

Jeśli gdzieś jest przyjęte, że jak powiem "fajny telefon" pokazując na kogoś, kto przezeń rozmawia, a złodziej traktuje to jako zlecenie - i ja to wiem, i powiem to złodziejowi w tej intencji, a potem on go ukradnie i sprzeda mi za 1/3 ceny, to poleciłem mu dokonanie kradzieży na swoją własną rzecz.

I choćby Ci żyłka pękła w zacietrzewionym łbie, to jest to polecenie kradzieży. Dziwi mnie, że tego nie kumasz, bo dotąd sprawiałeś wrażenie, że używanie mózgu nie jest Ci obce.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Jeśli gdzieś jest przyjęte, że jak powiem "fajny telefon" pokazując na kogoś, kto przezeń rozmawia, a złodziej traktuje to jako zlecenie - i ja to wiem, i powiem to złodziejowi w tej intencji, a potem on go ukradnie i sprzeda mi za 1/3 ceny, to poleciłem mu dokonanie kradzieży na swoją własną rzecz.
fantazjujesz zaś...
złodziej może to jako zlecenie kradzieży potraktować, ale ten co mówi "fajny telefon" nie jest odpowiedzialny za to co tam złodziej myśli, a współodpowiedzialny kradzieży to jest ino jak powie fajny telefon weź mu zajeb dam ci 1/3 wartosci rynkowej...



czyli domaganie sie odszkodowań i zwrotu mienia od jakiego kolwiek przestępcy łamie nap i jest poleceniem zajebania komuś innemu...
jeśli ktoś domoga sie odszkodowania od pańśtwa to też łami e nap i wydaje polecenie zajebania komuś kasy?
czy ja damagając sie od pańśtwa zwrotu odszkodowania odsetek kosztów łamie nap? zlecam państwu kradzież?
czy jak ktoś pożyczy złodziejowi kase to już nic nie dostanie bo raty i odsetki złodziej prawdopodobnie kradzioną kasą spłaca? nie może sie domagać też zaległych rat bo to łamie nap i byłoby zleceniem kradzieży?
dziękuje za rozmowe ale wole pogadać z żulami pod budką z piwem, są bardziej kumaci...
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
czyli domaganie sie odszkodowań i zwrotu mienia od jakiego kolwiek przestępcy łamie nap i jest poleceniem zajebania komuś innemu...
dziękuje za rozmowe ale wole pogadać z żulami pod budką z piwem, są bardziej kumaci...

Nie wiem w którym z Twoich zwojów przeprowadziłeś to wynikanie. Faktycznie możesz je udowodnić pod budką z piwem, gdzie indziej już nie bardzo.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Mam wrażenie, że jedynym powodem, dla którego rozmawiamy o kradzionych zegarkach i radiach jest to, że tak łatwiej Maćkowi zbudować fałszywy obraz imigrantów. Proponuję powrócić do podatków i budżetu państwa i porzucić te nietrafione analogie.
 
Do góry Bottom