Ostateczne rozwiązanie kwestii Jezusa Chrystusa

Jezus to...

  • Komuch.

    Votes: 25 31,3%
  • Zwykła kanalia.

    Votes: 15 18,8%
  • Libertarianin.

    Votes: 15 18,8%
  • Liberał klasyczny/minarchista.

    Votes: 17 21,3%
  • Leming.

    Votes: 10 12,5%

  • Total voters
    80

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Jak dla mnie ten wątek pokazał, że religia stanowi główne spoiwo ładu społecznego i ludzie do niej przywiązani będą zawsze stać w nim przynajmniej jedną stopą. Środowiska wolnościowe gówno zdziałają, jeśli nie będą miały swojej religii, jaka działałaby na tej samej zasadzie, tyle że z innym skutkiem.

Religia to podstawa kultury i cywilizacji. Każda cywilizacja była zorientowana wokół jakiegoś zrębu wierzeń. Jeśli chcecie cywilizacji akapu, musicie najpierw zasiać ziarno akapowej religii. Bez tego przeszczep kulturowy się po prostu nie przyjmie. Można powiedzieć, że kult to kultura par excellence.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Bozią może być Duch NAP-u a prorokiem i najważniejszym świetym Rothbard.
FatBantha jako prop może być pierwszą ofiarą świętej inkwizycji.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
chcącemu nie dzieje się krzywda ? czy może demony wywleczecie na tapetę ?
Nawet gdyby uznać demony za podmioty, to tu jest współudział w kradzieży świń. Rozumiem, że gdyby włamywacz albo inny złodziej prosił Jezusa o pomoc w jakimś skoku, to ten też by na to przystał. I wtedy również pierdoliłbyś, że chcącemu nie dzieje się krzywda, co nie ma nic do rzeczy i jest odwracaniem uwagi od sedna problemu.

Jak dla mnie mamy tu raczej do czynienia z duchową deratyzacją/dezynfekcją i Jezus jako spec wykazuje się niechlujstwem, nie zabezpiecza otoczenia a wręcz przeciwnie - eksternalizuje koszty swoich działań na resztę ludzi.

Żadna sztuka pomóc komuś, jednocześnie szkodząc pozostałym. Zatem wyjaśniło się, że Jezus to komuch.
i wymyślić akapową bozię ,a wtedy ruszy z kopyta:)
Podstawa.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Skoro nawet wskrzeszał zmarłych to chyba mógł coś z tymi demonami zrobić, żeby nie zniszczyć stada 2000 świń?
W tamtych czasach (a nawet dziś) to był majątek. Przy okazji, Solitary pominął końcówkę historii:

16 A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach.
17 Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.

I faktycznie, Jezus odszedł/uciekł łódką ze swoimi kamratami (nie zwróciwszy świń, a w końcu był w stanie powielać materię - później np. rozmnożył ryby i chleb).
 
Ostatnia edycja:

kowaI

Well-Known Member
422
560
Skoro nawet wskrzeszał zmarłych to chyba mógł coś z tymi demonami zrobić, żeby nie zniszczyć stada 2000 świń?
W tamtych czasach (a nawet dziś) to był majątek. ..

taki cytat przytoczę

Jaki był człowiek przed Jezusem a i jeszcze wiele lat po Nim? Bydlęciem był.
[..]
Był do tego przeważnie homofagiem i było to całkiem normalne.Pomału od jawnego kanibalizmu odchodził - opowiadanie o Tantalu- ale bydleciem był. Wyperfumowanym, kulturalnym, grajacym na lirze bydlęciem - według dzisiejszych naszych kryteriów, ktore przyjęliśmy dzieki Jezusowi, był zwykłym bydlecięm, zabijającym wlasne potomstwo.na przyklad historyjka o Edypie. Cholernie kulturalne to towarzystwo było, ale wlasnemu rodzonemu dziecku na żywca przekluwać nogi i kazać go słudze wynieść do lasu na pożarcie dzikim zwierzętom to mogło zrobić nastajaszcze bydlę. Grecka tragedia, wyrafinowana kultura: Antygona. Ismena Jokasta, zwykle bydło. Tak było wszędzie na całym świecie przed Jezusem, a ściślej przed Jego poznaniem i przyjęciem. Dzisiaj niezręcznie jest o tym pamietać , a co dopiero mowić, ale własną zmarłą ciocię wpieprzało się na kolację. Odsyłam do książki "Cztery uczty, jeden świat". Dzięki Jezusowi i Jego nowemu przykazaniu " abyście sie wszyscy miłowali", wygląda to na bajkę.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Sprowadzić człowieka starożytnego do mitów... Sprowadź swego sąsiada (Rysia czy Zbysia) do Jezusa leczącego ludzi i nazwij sąsiada bydlęciem. Ma to taki sens.
I dzięki za przekazanie nam informacji na temat ludzi żyjących przed Chrystusem. Byłeś przy budowaniu tych słynnych piramid w Egipcie? Opowiedz nam o tym.
A na serio to nie podbieraj bajek małym dzieciom i zacznij czytać o starożytności, bo dla większości ona wyglądała typowo. Niczym żywot twego sąsiada spod dziewiątki, ale z większą pracą fizyczną i podobną monotonią przez większość czasu i życiem z pierwszego na drugiego. No i ruchanie przez władców zostało do dzisiaj. Więc zajebiście nam ten Jezus świat zmienił. A od Greków to wara, krowo. Bo byś umierała na ulicy pod płotem.
Bez Greków nie ma Rzymu. Bez Rzymu nie ma Jezusa. Doceń Greków i Rzym, bo pójdziesz na mielone.
I jeszcze jedno. W Apokalipsie św. Jana odjebani zostają wszyscy wraz z potomstwem. Więc gdzie Edyp i gdzie kurwa Jahwe? Z czym do ludzi?! Edyp miał pewne hamulce i nie był bydlęciem...
 

kowaI

Well-Known Member
422
560
Sprowadzić człowieka starożytnego do mitów... Sprowadź swego sąsiada (Rysia czy Zbysia) do Jezusa leczącego ludzi i nazwij sąsiada bydlęciem. Ma to taki sens.
I dzięki za przekazanie nam informacji na temat ludzi żyjących przed Chrystusem. Byłeś przy budowaniu tych słynnych piramid w Egipcie? Opowiedz nam o tym.
A na serio to nie podbieraj bajek małym dzieciom i zacznij czytać o starożytności, bo dla większości ona wyglądała typowo. Niczym żywot twego sąsiada spod dziewiątki, ale z większą pracą fizyczną i podobną monotonią przez większość czasu i życiem z pierwszego na drugiego. No i ruchanie przez władców zostało do dzisiaj. Więc zajebiście nam ten Jezus świat zmienił. A od Greków to wara, krowo. Bo byś umierała na ulicy pod płotem.
Bez Greków nie ma Rzymu. Bez Rzymu nie ma Jezusa. Doceń Greków i Rzym, bo pójdziesz na mielone.
I jeszcze jedno. W Apokalipsie św. Jana odjebani zostają wszyscy wraz z potomstwem. Więc gdzie Edyp i gdzie kurwa Jahwe? Z czym do ludzi?! Edyp miał pewne hamulce i nie był bydlęciem...

Nie miotaj się świniopasie ,bo mieszasz tematy.
Nie umiesz zrozumieć sensu określenia obyczajowości mianem zbydlęcenia ?
Czyny Edypa i innych podchodzą idealnie.
Autorowi nie chodziło o intelekt.
 
T

Tralalala

Guest
Nie chce mi się tego czytać a więc dorzucę zdjęcie ;)
9RkKQHh.jpg
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
i teroz ponownie pytanie do osób uważających sie za wolnościowców i chwalących i dobrowolnie służących jahwe: wtf?
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Ostatnia edycja:

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
Po części nawet tego Jezusa rozumiem (co nie znaczy, że akceptuję jego czyny), sam nie wiem jakbym się zachował mając supermoce. Jezus mógł uważać ludzi za zwykłe bydło (niższy gatunek i tak ich po prostu traktować). Z drugiej strony jakby ktoś miał supermoce oczekiwałbym od niego, że zachowywałby się wobec mnie "po ludzku". I Jezus cechował się wyjątkowo małą kreatywnością, gdybym ja miał supermoce takie jak on, no cóż co najmniej byłbym najbogatszym człowiekiem na ziemi (jakbym chciał pokojowo "rządzić światem") i przez to nie wykorzystywanie swojego pokoju uważam, że (brak mi tej opcji w ankiecie) "Jezus to zwykła ciota", ale to tylko moje zdanie. Jaki on przykład daje ludziom, skoro mając moc, zamiast bronić się przed żydami, nastawia drugi policzek (jak wspominałem "zwykła ciota").
 
T

Tralalala

Guest
Mógł przynajmniej zamienić jakiś dołek z wodą w morze wina i zrobić największą imprezę na świecie. Tyle możliwości, kurwa tak zjebać.
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 386
...ale słabi nasi forumowi chrześcijanie...to może ja za radą aluzaciego pobawię się w Feyerabenda [miał ten człowiek taką zabawę, że wierzącym mówił, że jest ateistą (tłumaczenie dla gazdy: ateistom), a ateistom że jest wierzący]. @gazada nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy uważaniem się za wolnościowca, a byciem chrześcijaninem, gdyż ludzie są irracjonalni z natury, co wynika z ich ograniczonych władz poznawczych (w stosunku do aniołów, nie mylić że stosunkami z aniołami), stąd światopogląd ludzki godzi wiele poglądów często ze sobą sprzecznych. Wystarczy kogoś przycisnąć na jakieś tematy, których nie ma pojęcia, a sama kompetencja językowa go poniesie. Ktoś wierzy w to, ktoś inny w tamto - no i kurwa co? i nic.

Piłem kiedyś z wujkiem Krzyskiem wódkę i powiedział mi on prawdę (za prawdę): ja wierzę bo tak zostałem nauczony. Sens tego jest mniej więcej taki po co mam dyskutować z jakimś irracjonalizmem, tak się czasami robi u nas, jak się robi (całuje w stópkę jezuska na przykład). Są miejsca gdzie tego irracjonalizmu jest więcej, a nawet takie, gdzie po pobudce z tripu trzeba komuś łeb ujebać... .

Irracjonalizm to nie tylko religia. Myślicie, że w nauce nie ma irracjonalizmu? Wystarczy poczytać fizyków (Ajnsztajna) i logików (Rasella) i co tam oni twierdzili na temat życia wśród innych ludzi. Popper opowiadał kiedyś taką historię, że jak spotkał Carnapa to mówi do niego, że właśnie wyszło Road to Serfdom Hayeka. Na to Carnap od razu wypalił, że nie czytał bo to jest do dupy. Widzicie jaki był oświecony, taki mądry, że nie musiał czytać, a już wiedział o czym to jest. Zresztą cały pozytywizm logiczny był taki, przecież oni stworzyli (wymyślili sobie tak jak moja świętej pamięci ciotka, to że Jezus odcisnął kiedyś stopę na kamieniu u niej w ogródku, jak chodził po świecie) takie kryteria naukowości, że sama fizyka ich nie spełniała.

W sumie nie jest istotne co ludzie gadają, tylko co robią. Kiedyś widziałem, jak wywalili jakiegoś żula z mieszkania z bloku, bo mało gazu w bloku nie wyjebał. A on do reportera powiada, że "mógłbym cię palcem zabić". To była oczywiście tylko przenośnia, gdyż on nic nie mógł, nie mógół nawet wstać...

Pięknie ujęła to matka Teresa libertarianizmu:

63437_590305244314637_30833024_n.jpg


...czyli to że ktoś wierzy w diabła czy cuda św. Pawła to wsio adno, ale jak mi już broni siłą rypać moją kaśkę (za jej zgodą) w kakę strasząc mnie diabłem to to jest już be.

remember remember
041911_2131_CultFiction1.jpg


coffeewithjesus37.jpg
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom