Złota era kapitalizmu 1946-1975 (the post war boom)

D

decha_131

Guest
Czemu "złota era kapitalizmu" skończyła się w 1975? Podczas rządów Forda? Wysokie podatki dla bogatych obniżono do zdroworozsądkowego poziomu dopiero w ostatnim roku... rządów Reagana.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Czemu "złota era kapitalizmu" skończyła się w 1975?
75, 70, 71, 79 - każdy sobie datuje jak chce. A czemu - wszystko jest w tym wątku i w temacie o porzuceniu standardu złota (a dokładniej systemu dewizowo-złotego) u progu lat siedemdziesiątych --> [link]
 
D

decha_131

Guest
Akurat o Bretton-Woods przeczytałem już wszystko dawno temu. Ciekawszy jest okres po 1971 roku...
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Adam Duda fajnie podsumował, dlaczego USA w latach 1945-1970 to była (zdaniem pogrobowców Lorda Keynesa) "złota era kapitalizmu" [link]:

ka5kkx.png


Jeżeli rozbijemy wydatki na transfery socjalne (czyli z jednej kieszeni w drugą) oraz na pozostałe wydatki (infrastruktura, wojsko, administracja etc), to można zauważyć kolejny szyk rozwarty. Co widzimy na obrazku:

- Linia czerwona to “Personal Current Transfer Receipts / GDP” czyli transfery socjalne jako procent PKB;
- Linia niebieska to pozostałe wydatki budżetowe czyli infrastruktura, wojsko, sądy, administracja etc. jako procent PKB;

To co widzimy, to miarowe ale stałe przekształcenie charakteru państwa. Państwa koncentrującego się na inwestycjach w swoją infrastrukturę, na państwo koncentrujące się na zabezpieczeniu egalitaryzmu.

A na deser Stefan Molyneux - 70 minut o tym, czemu There Will Be No Economic Recovery:

 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Podsumujmy. Dobre wyniki gosp. w latach 50-tych wynikały:
- korzystna demografia
- redukcja wydatków rządowych (do poziomu z przed wojny)
- inwestycje w infrastrukturę, a nie w socjal
- likwidacja resztek rooseveltowskiej biurokracji
- eksport do zniszczonej Europy
- niski poziom zadłużenia sektora prywatnego i korporacyjnego (to moim zdaniem czynnik wiodący)
debt_gdp.gif

Warto też powiedzieć, że oprócz lat 30-tych wzrost gosp. w US był podobnie wysoki.
To ostatnie 10-lecia są coraz gorsze.
130118_OTB_chart_3.jpg
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Zgadzam się z powyższym. Dodałbym do tego czynnik technologiczny - po wojnie nie istniała jeszcze możliwość szybkiego i taniego przesyłania dóbr & informacji. Gdy pojawiła się taka możliwość wraz z rozwojem technologii, masę roboty zaczęto outsorsować, co naturalnie pogorszyło sytuację na rynku pracy. Kapitał się umiędzynarodowił właśnie dlatego, że mógł to zrobić w sensie technologicznym.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Uniwerek im. George'a Masona wystartował z nową inicjatywą - otworzyli bazę danych, w której gromadzone będą informacje dotyczące poziomu obciążeń regulacyjnych w USA na szczeblu federalnym. W odróżnieniu od wcześniejszych metod polegających na liczeniu stron w kodeksach, teraz liczone będą pojedyncze przepisy, po czym sumowane i szeregowane w odniesieniu do konkretnego sektora gospodarki. Chodzi o wszelkie zapisy, w których pojawiają się frazy "may not", "must", "prohibited", "required", "shall" etc. Nie zagłębiałem się jeszcze w temat, ale pobieżny rzut oka pozwala stwierdzić, że reżim regulacyjny tylko się rozrasta - jest to tendencja nieodwracalna i nie do powstrzymania (Robert Higgs nazywa to zjawisko efektem zapadki):

number_of_regulatory_restrictions.png

W roku 1997 federalne biurokracja wygenerowała 834.949 fraz o mocy regulacyjnej. W 2010 roku liczba ta wzrosła do 1.001.153 - 16.6-procentowy skok na przestrzeni raptem trzynastu lat. Średnio daje to 12.808 nowych regulacji każdego roku. Instrukcja obsługi na stronie Uniwersytetu --> REGDATA - Quantify Regulation
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie mam teraz zbytnio czasu, żeby to przetłumaczyć, niemniej naprawdę polecam, pisane łatwym do zrozumienia językiem. We go where so-called experts on income inequality fear to tread and reveal that U.S. household income inequality has increased over time mostly because more Americans live alone --> The Discovery of the Unseen
 
A

Antoni Wiech

Guest
RE: RE: Złota era kapitalizmu 1946-1971 (the post war boom)

Antony Davies, posiłkując się danymi gromadzonymi przez amerykańską Skarbówkę (IRS) oraz rządową agencję odpowiedzialną za spis ludności Stanów Zjednoczonych (Bureau of the Census), dokonał analizy wpływów z podatków dochodowych do amerykańskiego budżetu w latach 1954-2010. Jak widać, analiza obejmuje okres nazywany przez zwolenników wysokich stawek podatkowych "złotą erą kapitalizmu". Co się okazało? Przychody do budżetu z tytułu ściągania dochodowego nie zmieniały się - prawie zawsze wynosiły 18% PKB! To chyba ostateczne zaoranie jednej z ulubionych narracji progresywistów - że wysoki dochodowy był przyczyną prosperity.
Niestety procent PKB nie pokazuje jaka była ściągalność podatków dla najbogatszych. I oczywiście jest to argument przeciw twierdzeniu, że wysoki dochodowy ma bezpośredni wpływu na wzrost dobrobytu, ale niestety jest to też argument, że wysoki dochodowy NIE obniża wzrostu dobrobytu. A taką narrację stosuje Zanberg. Nie chodzi mu (raczej) o wzrost dobrobytu jako takiego, ale "sprawiedliwy" podział zysków. I on twierdzi, że progresja nie zaszkodzi gospodarce, a nie, że jest przyczyną rozwoju. I tu jest problem. Bo tymi danymi mógłby się spokojnie posłużyć i powiedzieć: "zobaczcie, bogaci więcej płacą a i tak się rozwijamy i wpływy mamy takie same". Jedynym kontrargumentem byłoby sprawdzenie jaka była ściągalność poszczególnych podatków.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

kuropatwa63

New Member
1
0
Do @kawador, hej, muszę napisać esej na studia pt. "To what extent can the post-war boom be attributed to Keynesianism?", szukając materiałów natrafiłem na ten temat. Po jego lekturze trochę zmieniła mi się dotychczasowa koncepcje mojego eseju. Mógłbyś mi polecić jakieś dodatkowe artykuły w tym zakresie albo napisać jak ty byś podszedł do tego tematu i do czego byś się odwołał. Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
 
Do góry Bottom