- Moderator
- #1
- 8 902
- 25 636
Aż dziw mnie bierze, że zbyszkowy temat szałtowy nie doczekał nigdy bardziej dopracowanej formy na samym forum. Madlock widzę, że wrzuca filmiki Lindybeige'a, więc przydałoby się odpowiednie miejsce dedykowane podobnym kwestiom.
Ja zacznę od wątku newbiesowego. Amatorzy - cóż dać im do ręki, żeby zrobili bardziej krzywdę komuś, niż sobie samym? Skallagrim odpowiada w ten sposób:
Zgadzacie się z nim? Mnie zabrakło tu ewidentnie procy - włócznia to już rzecz do walki w zwarciu, ale zanim będę musiał kogoś dźgnąć, mogę jeszcze zdążyć zapodać mu z kamienia.
W pierwszej turze odnieście się do wątku bitewenych pracowników niewykwalifikowanych - jak Waszym zdaniem przeżyć w akapie mediewistycznym, nie umiejąc niczego?
P.S. Aaa... to dlatego kapłani w AD&D używajo buzdyganów... Wyjaśniło się.
P.P.S. No i halabardy nikt nie polecał, ale widocznie to już hardcore level włócznictwa. Mówcie co chcecie, ale ja libowego podziemia bez halabard sobie nie wyobrażam.
Ja zacznę od wątku newbiesowego. Amatorzy - cóż dać im do ręki, żeby zrobili bardziej krzywdę komuś, niż sobie samym? Skallagrim odpowiada w ten sposób:
Zgadzacie się z nim? Mnie zabrakło tu ewidentnie procy - włócznia to już rzecz do walki w zwarciu, ale zanim będę musiał kogoś dźgnąć, mogę jeszcze zdążyć zapodać mu z kamienia.
W pierwszej turze odnieście się do wątku bitewenych pracowników niewykwalifikowanych - jak Waszym zdaniem przeżyć w akapie mediewistycznym, nie umiejąc niczego?
P.S. Aaa... to dlatego kapłani w AD&D używajo buzdyganów... Wyjaśniło się.
P.P.S. No i halabardy nikt nie polecał, ale widocznie to już hardcore level włócznictwa. Mówcie co chcecie, ale ja libowego podziemia bez halabard sobie nie wyobrażam.