Zapodaj coś ciekawego

A

Antoni Wiech

Guest
Nie no, pisałem ogólnie "jeśli nie ufasz". Swoją drogą ciekawe jaki dokładnie jest ich udział w newsach zewnętrznych (strzelam, że grubo ponad 90%), ale i też wewnętrznych.
 

Bajaratt

First of his name
348
1 552
221821.gif

http://www.cracked.com/article_2070...ical-reactions-you-wont-believe-are-real.html
 
A

Antoni Wiech

Guest
Budki z piwem. Nigdy nie wiedziałem co to jest, ale często powtarzano mi za dzieciaka najczęściej w szkole, że to symbol moralnego upadku. Najlepsze jest to, że do dziś stosuje się tę symbolikę. Swoją droga, można było walić browar na legalu w centrum miasta, nieźle. Widać PRL nie był taki zły :D A serio, ktoś pamięta jak to była naprawdę? Mi ojciec mówił, że piwo było bardzo ciężko dostać.

 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ja pamiętam. Od dzieciństwa mieszkałem w bloku, a właściwie serii bloków przy Broniewskiego w Rzeszowie. Przy każdym z bloków, od strony ulicy była jakaś buda. Przy moim była prywaciarska kwiaciarnio-owocowo-warzywna, ale wcześniej był taki, może nie kiosk, ale spora oszklona buda z ladą chłodniczą i nalewakiem do piwa. Coś bardziej w charakterze baru niż sklepu. Obok budy był ogródek, czyli stoły i ławy. Ja byłem za mały, aby doceniać uroki takiego miejsca, bo generalnie wpadałem tam na Oranżadę Wyborową, albo Mandarynkę, gdy byłem przy kasie, a jak bywało gorzej z zaopatrzeniem, to na syfiasty Jantar na sztucznym miodzie. Owszem, bywali tam jacyś robotnicy, brali piwo i salceson i raczyli się tym w barze czy ogródku. Ale kryzys jakoś najszybciej piwo tam wykosił, w każdym razie nie kojarzę tego miejsca z klasyczną budką z piwem w późniejszych czasach komuny.

Bardziej hardkorowe klimaty oferował bar Ekspres, który był już sporą budą z jedzeniem i piwem, obowiązkowo ze stołami do spożycia na stojącą i sporym "ogródkiem" za potężnymi kratami. To była mordownia, ale jako dzieci czasem wpadaliśmy tam po prostu coś zjeść, bo innego miejsca z daniami "obiadowymi" nie było w promieniu kilometrów.

Natomiast inną lepiej znaną mi budą z piwem, choć może nie w stylu grzybka jak na filmach, była buda w Jeleniej Górze, która z racji swojego umiejscowienia - na przeciw komendy MO - potocznie nazywana była "Pod pałkami".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
A serio, ktoś pamięta jak to była naprawdę? Mi ojciec mówił, że piwo było bardzo ciężko dostać.
Ciężko było dostać niektóre gatunki piwa, lub piwo w niektórych miejscach. Na G.Śląsku raczej nie było z piwem problemu. Problemy się zaczęły w Stanie Wojennym. Ja jako dzieciak z podstawówki nie miałem problemu z nabyciem piwa i papierosów. Mówiłem, że dla ojca i już.
Piwo można było pić w miejscu publicznym, a "piwo ciemne słodowe" dostępne na prawie każdym dworcu PKP (0.5%-1.5%), dawano dzieciom. Nikt słabego piwa ciemnego nie uważał za alkohol.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Ciężko było dostać niektóre gatunki piwa, lub piwo w niektórych miejscach. Na G.Śląsku raczej nie było z piwem problemu. Problemy się zaczęły w Stanie Wojennym. Ja jako dzieciak z podstawówki nie miałem problemu z nabyciem piwa i papierosów. Mówiłem, że dla ojca i już.
Piwo można było pić w miejscu publicznym, a "piwo ciemne słodowe" dostępne na prawie każdym dworcu PKP (0.5%-1.5%), dawano dzieciom. Nikt słabego piwa ciemnego nie uważał za alkohol.

Co tam ojcu. Ciemne, pamiętam, że tata mi kupił :) Jakbym kupił swojemu dzisiaj, to systemowe dajki zadziobałyby mnie jak ptaki u Hitchcocka.

Niebezpieczna jest jednak optyka, że PRL miała w sobie coś liberalnego. Tak chyba wtedy było na całym świecie. Gdyby PRL trwała do teraz, to pod tym względem byłaby pewnie taka jak RP dzisiaj (albo gorsza).

Podobne złudzenie ma Korwin co do liberalnych monarchii XIX wieku. Gdyby trwały po 1918 roku, stałyby się bardziej etatystyczne niż demokracje. Zresztą - całkiem sporo największego etatystycznego gówna wdrożyły pioniersko właśnie łby koronowane...
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
Niebezpieczna jest jednak optyka, że PRL miała w sobie coś liberalnego. Tak chyba wtedy było na całym świecie. Gdyby PRL trwała do teraz, to pod tym względem byłaby pewnie taka jak RP dzisiaj (albo gorsza).

Racja i staram się tego unikać. Jednak żeby być obiektywnym zwróciłem uwagę na ten fakt picia w terenie. Jednak głównie mi chodziło, że dopiero niedawno odkryłem co to były te mityczne budki z piwem. Aaa, jednak jeszcze wracając do PRL, to przecież "przynajmniej każdy miał wtedy pracę". :D

edit, bo może nie każdy zrozumiał ironię zawartą w cudzysłowie. To często argument PRLowskich sentymentalistów. Na to jest dobra odpowiedź w numerze Kazika "Jeszcze Polska":

Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Cale życie tyrał w hucie a do huty dokładali
Cala jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał cale życie, mniejszą czyniłby on stratę
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Co tam ojcu. Ciemne, pamiętam, że tata mi kupił :) Jakbym kupił swojemu dzisiaj, to systemowe dajki zadziobałyby mnie jak ptaki u Hitchcocka.
Wtedy to ciemne mogłeś kupić sobie sam, o ile stojąc na palcach wystawałeś zza lady, a ojcu (wszyscy mówili, że dla taty ;)) mogłeś kupić jasne.

Niebezpieczna jest jednak optyka, że PRL miała w sobie coś liberalnego. Tak chyba wtedy było na całym świecie. Gdyby PRL trwała do teraz, to pod tym względem byłaby pewnie taka jak RP dzisiaj (albo gorsza).
Racja. Tak było prawie na całym świecie.

Podobne złudzenie ma Korwin co do liberalnych monarchii XIX wieku. Gdyby trwały po 1918 roku, stałyby się bardziej etatystyczne niż demokracje. Zresztą - całkiem sporo największego etatystycznego gówna wdrożyły pioniersko właśnie łby koronowane...
Z tym to mogłoby być różnie. Monarchowie, pomijając Nepal, nie mają instynktów rodzinobójczych czy samobójczych.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Policjant zatrzymuje podejrzanego i...

Swoją drogą, czy w momencie kiedy koleś wysiada z samochodu i od razu trzyma wolne ręce za plecami nie powinien natychmiast dostać polecenia "na ziemię"? Ale ja się nie znam i pewnie łatwo mówić siedząc przed monitorem. Chociaż z drugiej strony policjant przytomnie nie wyszedł mu na przeciw i to go pewnie uratowało.

 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
The Zero pilots circled back to strafe the parachuting crewmen, killing two and lightly wounding Baggett, who played dead in his harness, hoping the Japanese would leave him alone. Though playing dead, Baggett still drew his .45 and hid it alongside his leg...just in case. A Zero approached within a few feet of Baggett at near stall speeds. The pilot opened the canopy for a better look at his victim.

Baggett raised his pistol and fired four shots into the cockpit. The Zero spun out of sight. Although Baggett could never believe he had shot down a fighter plane with his pistol, at least one credible report said the plane was found crashed, the pilot thrown clear of the wreckage with a single bullet in his head.


http://www.fieldandstream.com/blogs/gun-nuts/2011/06/best-shot-1911-ever
 
Do góry Bottom