Pomijając jej stan psychiczny to nap złamała ona. Nikt się nie odezwał bo wszyscy go poparli. Sytuacja jest analogiczna jakby wyjebał dresów którzy nie chcieli wyłączyć jebiącej muzy z głośników... Ani jej nie pobił, ani nic ... zupełnie nie rozumiem oburzenia kogokolwiekTen odważny ziomeczek co ją wyjebał powinien dostać wpierdol za łamanie napu. Ciekawe czy też byłby taki szybki gdyby jakieś dresy kogoś zaczepiały. Niedawno był filmik jak ukraince napierdalały się z polakami w autobusie - wtedy nawet kierowca obsrał zbroje a autobus stał z 5 minut w miejscu. Nikt się nawet nie odezwał. Szkoda że mnie tam nie było bo bym wyjebał lute na ryj temu frajerowi.
Rozumiem ,że jakby ktoś przykładałby pasażerom nóż do gardła i ich rabował to byś czekał na motorniczego ,albo właściciela ? Jeśli w jakiejkolwiek przestrzeni ,w której nie ustalono ,że można coś robić ,ktoś łamie nap to każdy ma prawo zareagować.Złamała NAP i spotkał się z przesadzoną reakcją ze strony podmiotu nieuprawnionego do użycia agresji. Nikt się nie odezwał? Dla mnie jak ktoś się nie odzywa to znaczy że jest obojętny a nie że się z kimś zgadza.
Idąc tym tokiem rozumowania, zmęczony robotą, źle wynagradzany w pracy pasażer wyjebie przez drzwi pociągu innego, który ustawił na max dzwonek telefonu, na dodatek obudził tym samym śpiące w przedziale dziecko, które zaczęło płakać ustawicznie przez kilka ciągnących się w nieskończoność minut. Bo se tak uznali wspólnie z kilkoma innymi - też wkurwionymi.
Baba irytowała, bo zaburzyła swoją ekspresją zombiacko-pozorny spokój tych smutnych chujów, którzy skanalizowali se na niej agresję fizyczną. Poza tym, ona chyba miała jakąś historię do wykrzyczenia o zajebaniu własności prywatnej (?)
ps: W sumie to sprawa z babą jest dyskusyjna, co by nie było.
Jakim prawem? To Ty jesteś właściciel tramwaju ,żeby sobie tak samoistnie decydować co wolno ,a co nie i jeszcze się do pasażerów czepiać? Oczywiście ,że inny poziom agresji, dlatego jakbyś zabił nożownika to bym nie miał nic do tego, a on babe wysadził z tramwaju...nie pobił, torby wysadził z nią.Gdyby osoba z nożem na gardle wołała "ratunku" to oczywiście interwencja jest uzasadniona. Gdzie widzisz zagrożenie pasażerów spowodowane przez tą kobiecinę?? Sorry mejt, ale dziesiona z nożem to nieco inny poziom agresji niż kurwienie na policję...
No dobra, ale prawdopodobnie jest chora psychicznie. I co? Wywalisz babiszcza z atakiem słowotoku za drzwi? Mówię: postawili się TYLKO DLATEGO, że krzyczała babina - słabsza, chora i powszechnie uznana - do czego nikt się nie przyzna z tych chujów bladawców - za gorszy rodzaj człowieka, bez srajfona i etatu.Zupełnie inna sprawa. W Twojej opowiastce ,ktoś przekroczył nap, w przypadku baby ona nie tylko go przekroczyła, ale robiła to uporczywie mimo wezwań do zaprzestania. .
Tym sposobem Ty też w tramwaju też nie możesz się bronić bo to nie Twój teren...Fakt lepiej jakby zostawił te torby niech sobie jadą... dobra przyznaję Ci rację powinien zostawić te torby ... w zasadzie potem mógł dokonać zawłaszczeniaWzywać do zaprzestania to sobie można na swoim, prywatnym terenie, dodam jeszcze że niedość że wyjebali ją po chamsku to jeszcze rozporządzali bez zgody jej mieniem prywatnym.
Wyjebał ją z tramwaju... Już widzę tę szarpaninę. Zrobił to jak najszybciej i moim zdaniem dobrze.Nigga please, złapał ją od tyłu i wyjebał z nienacka. To nie maiało nic wspólnego z wysadzeniem.
A co to za różnica? Może kolega wezwał ratunku mówiąc... kurwa nie mogę tego słuchać? Ponadto baba złamała nap względem niego wiec o co chodzi? Rozumiem ,że jak kogoś rżną to można interweniować ,ale na agresję wobec nas reakcja jest nieuzasadniona?No to kurwa mówię ci jak człowiekowi rozumnemu że jeżeli krzyczy ratunku to można interweniować... Skoro drze japę na pomoc to chyba oznacza że potrzebuję dodatkowych podmiotów aby odeprzeć agresję...
Widzę ,że nie znasz jeszcze wątków o ataku, fotonami, zapachem, czy dźwiękiem. Moim zdaniem to była forma agresji.Jak to nie mogę się bronić? Jeżeli łamią nap to mogę, moje ciało jest autonomią, słowa nie naruszają tej autonomii. Nóż na gardle ją narusza. Po pierwsze to nie powinien jej atakować skoro ona wcześniej nie zaatakowała jego. Nie było by problemu z torbami. A tak to powinni je wynieść na jej polecenie.
Nie spierdział tylko puszczał bąki bez przerwy, a na upomnienia nie reagował. Uważam ,że mają prawo powiedzieć ,rodzicom ,żeby uspokoili dzieciaka, a jak nie zaproponować wysiadkę im na najbliższym przystanku (tak jak z babą). Jeśli rodzice nie będą reagować i dziecko nadal będzie drzeć ryja to wywalenie ich tak jak baby na przystanku jest adekwatne... jakbyś pytał wózek też bym wystawiłNie wiem o co ci chodzi. Tak samo można wyjebać kogoś z autobusu bo się spierdział. Baba nie stosowała agresji wobec gościa który ją wyjebał, ów gościu nie działał też z polecenia poszkodowanych. Baba darła ryja, wyrzucenie jej z autobusu to nieadekwatne użycie siły, miała takie samo prawo tam być jak każdy inny frajer który wtedy jechał i np. gadał prze z telefon albo brechtał ryja z ziomkiem. Ale ty pewnie uważasz że jeżeli autobanem jedzie małżeństwo z dzieckiem, i dzieciak drze ryja to pasażerowie mają prawo dojebać rodzicom po pysku i wypierdolić ich na ulice bo w jakiś urojony sposób złamali twój nap. Z mojej strony eot.