Zaoranie JOW

Przemek Gralewski

New Member
4
2
Czym są Jednomandatowe Okręgi Wyborcze? Jak działają? Zwykłemu Polakowi trudno odpowiedzieć na to pytanie bo w Polsce zamiast porządnej merytorycznej dyskusji mamy propagandę.
Dlatego swego czasu postanowiłem więc trochę o nich poczytać a następnie zrobiłem małe kompendium moich (i nie tylko moich) przemyśleń które zamieszczam poniżej.
Przyznam że sam jestem JOWom przeciwny. Nie tylko tym Angielskim o które walczy Kukiz ale tez i STV które w swoim programie ma Demokracja Bezpośrednia. Czemu?

Orędownikom JOWów po prostu nie ufam gdyż bardzo często rozmijają sie z prawdą. Mam wrażenie że wcisnęli by wszystko byle tylko nakłonić Polaków do głosowania za nimi. Sam Kukiz bardzo często manipuluje faktami żeby nie powiedzieć „kłamie w żywe oczy”. Nie wiem tylko czy to przez brak wiedzy, głupotę i naiwność czy są to kłamstwa wykalkulowane. Ale o co tak naprawdę mi chodzi? O przypisywanie JOWom wszystkiego co tyko można i odbieraniu danej możliwości systemowi proporcjonalnemu.

Na JOW składają się w zasadzie tylko 3 punkty:
1.
Kraj zostaje podzielony na tyle okręgów, ile jest mandatów do obsadzenia przy czym okręgi te dzielone są po równo wg liczby uprawnionych do głosowania.
2.
Każda z partii/komitetów wystawia tylko jednego kandydata.
3.
W każdym okręgu kandydaci rywalizują o jeden tylko mandat – dostaje go kandydat, który dostanie najwięcej głosów wyborców.

Wszystko inne to dodatki. Dodatkami są np odwołanie polityka, odpowiedzialność majątkowa, brak immunitetu, referenda, limity na reklamę, brak finansowania partii z budżetu. Opcje te można dodać lub odjąć od każdego systemu wyborczego. Również do obecnego.

Zatem co gdyby do obecnego systemu wprowadzić np. zasady:
- nie ma rozróżnienia na listy wyborcze i nie ma pozycji na liście (numerów)
- zmniejszyć limity podpisów do zebrania, pozycji na liście do wypełnienia
- znieść ustawę kwotowo-parytetową (która to naprawdę bardzo daje sie we znaki małym partiom)
- osoba startująca z danego okręgu musi od dłuższego czasu w nim mieszkać (by znać potrzeby lokalnej ludności i problemy które trzeba rozwiązać)
- możliwość odwołania polityka, odpowiedzialność majątkowa, brak immunitetu
- politycy nie mogą zmieniać partii w trakcie kadencji
- obligatoryjne i wiążące referenda
- kategoryczna równość w mediach (gazetach, radiu i telewizji)
- tyle samo reklam i czasu antenowego (bez promocji w mediach i pieniędzy na nią nawet w JOWach jest bardzo ciężko sie przebić)

Co wtedy? Czy obecny system nadal byłby taki zły i trzeba by wprowadzać JOWy?

Także potrzebna jest prawdziwa debata. Wg mnie najpierw trzeba ustalić punkt po punkcie wady obecnego systemu i zastanowić sie nad nimi. Co da sie zmienić i w jaki sposób a co nie. Potem zebrać wszystkie ciekawe ordynacje wyborcze i również ustalić ich wady oraz zalety. Dopiero wtedy będzie widać co dla nas jest najlepsze. Nie podoba mi się wciskanie na siłę jednego systemu jeśli nie znamy innych ciekawych. Tym bardziej w taki nachalny sposób w jaki to robią zwolennicy JOW w stylu angielskim.

Poza tym dwa najważniejsze (moim zdaniem) pytania dotyczące JOW:
1.
Podobno JOW odrzuca skrajności i często wygrywają "ludzie środka". Zatem kandydat który proponuje konkretne zmiany np. reformę KRUS, emerytalną czy ograniczenie liczby urzędników nie ma szans bo zostanie przez te środowiska zablokowany (osoby z tych środowisk bedą głosować na oponenta tak jak dziś głosują za PO i PIS). Więc skoro w JOW wygrywają kandydaci populistyczni to jak Polska ma sie z nimi zmienić?
2.
Wszyscy wiemy że Polska potrzebuje głębokich zmian. Tego nie zapełnia nam obecnie rządzący. Zatem czy w JOW małe partie/politycy niezrzeszeni summa summarum będą miały łatwiejszą czy trudniejszą drogę do objęcia władzy? Osobiście wydaje mi sie że znacznie trudniejszą. Nawet jeśli zmniejszy im sie obszar oddziaływania kampanii do małego okręgu.
 

Przemek Gralewski

New Member
4
2
Na podstawie argumentów zwolenników JOW:

- Obecnie obywatele nie mogą startować w wyborach (lub mają to znacznie utrudnione). To kłamstwo. Jest mnóstwo małych partii z postulatami których kandydat może się zgadzać a one chętnie go przyjmą bo muszą zapełnić listy wyborcze. Obecnie małym partiom jest tak ciężko że dają nawet ogłoszenia do gazet lub robią to z łapanki. Mają nap[rawdę olbrzymie problemy z zebraniem odpowiedniej ilości chętnych. Wcale nie jest tak wiele osób które faktycznie palą się do startowania. Nie jest im łatwo bo muszą zebrać aż 920 osób. Szczególnie kobiet (parytety są olbrzymim utrudnieniem dla małych partii). Znalezienie kobiety chcącej startować to skarb. A to wszystko w ramach tylko jednaj partii! Demokracja Bezpośrednia dla przykładu ma bardzo duże kłopoty aby zebrać odpowiednia grupę swoich przedstawicieli do jesiennych wyborów. A to przecież partia z którą prawie każdy może się utożsamiać. Poza tym często tworzą się listy bezpartyjnych. Poza tym w JOW byłby taki kandydat skazany na siebie a w partii, organizacji, zrzeszeniu czy innym tworze może liczyć na pomoc.

- Będzie mógł startować każdy obywatel... po wpłaceniu zaliczki (w propozycji Ruchu JOW jest to 10 podpisów + kaucja na poziomie pensji minimalnej zwrotna po wyborach jeśli przekroczy bodaj 2%) Już teraz może. Naprawdę trzeba „mieć zły dzień” by wierzyć że ktoś kto nie jest w stanie zebrać powiedzmy 5000 podpisów po zebraniu 10 nagle wystartuje w wyborach i zbierze tyle głosów by je wygrać (czyli 30 do 50% głosów z okręgu). Z czego? Bez środków na kampanie i bez wsparcia mediów. Dodam więcej. Ta kaucja zabierze mu cześć pieniędzy które mogły by mu się w tym czasie przydać. Uszczupli jego budżet na ten ważny w końcu czas.

-Ok Ale skoro może startować każdy zebrawszy tylko 10 głosów od rodziny to Kandydatów również może być wielu. I tu jest kolejny słaby punkt zwolenników JOW którzy twierdzą że ograniczają one ilość kandydatów i dzięki temu ta garstka jest wtedy bardziej znana. Przytłaczająca większość osób nie wie absolutnie nic o kandydacie na którego POSZLI ZAGŁOSOWAĆ! Większość osób głosuje na tego kogo zobaczy na plakatach, kto jest najbardziej rozpoznawalny, z ... właściwej partii i kompletnie nie czytają jego „CV” lecz polegają na tym kto coś tam im szepnie lub na tym co powiedzą w TV. Ale załóżmy że jakiś miejscowy Polityk wejdzie do sejmu. Co on tam jeden samiutki orzeszek zdziała? Chyba tyle co Korwin w europarlamencie – tyle jego że sobie przemówi z ambony. W innych krajach które wprowadziły JOW na początku faktycznie chętnych mogło być więcej jednak juz po pierwszych wyborach zapał ludzi się studził.

Także 1 postulat koronny jest co najmniej śmieszny bo co po tym zwykłemu obywatelowi? Zwykły obywatel nie będzie chciał startować a ten który chce już teraz ma sporo możliwości.

Im więcej antysystemowców tym większe rozproszenie głosów elektoratu na wiele podmiotów i mniej szans że uda im się wejść do rządu w obecnej postaci wyborów (czyli przy 5% poparcia) a co dopiero przy JOW Angielskim (w Australijskim trochę łatwiej). Przypominam że właśnie dlatego ostatnimi czasy podziemnaTV promowała połączenie sie wszystkich partii Antysystemowych w jedną i start z jednej listy do wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Dlatego za nieporozumienie uważam promocję bezpośredniości i czynnego prawa wyborczego. To tylko rozdrobni jeszcze poparcie dla tych partii. Ci co głosują na PIS czy PO nadal będą a nie głosować natomiast poparcie dla mniejszych partii będzie jeszcze bardziej podzielone dla szkody na rzecz Polski i zmian jej potrzebnych.

Ok Ale powiedzmy że do sejmu jakimś cudem dostała sie spora grupa bezpartyjnych (np 20% składu). Nie było by łatwo stworzyć rząd który przetrwa kadencje. Ile lodów trzeba by ukręcić dla bezpartyjnych aby ci zgadzali się na nasze postulaty? Łapówka za łapówką. Rząd byłby niestabilny więc Polska była by politycznie niestabilna a mediach było by jeszcze mniej prawdziwych informacji a więcej tematów zastępczych i afer (jak to się nie mogą dogadać). Opozycji będzie jeszcze łatwiej kopać dołki i osłabiać w ten sposób Polskę. Wystarczy przypomnieć sobie czasy rządów PIS, Samoobrony i LPR z 2016 roku. W Anglii czy Australii może działa to dobrze jednak trzeba pamiętać że oni mają inna klasę polityczną i inne wpływy a Polska to poligon dla Niemiec, Rosji i USA i że tak naprawdę komuna sie u nas trzyma bardzo dobrze. To co w innych państwach działa dobrze na naszym podwórku może działać fatalnie.

Jednak oczywiście takiego rozdrobnienia nie będzie gdyż JOW doprowadza do dwupartyjności. Zresztą sam Kukiz przyznał że JOW prowadzą do systemu dwupartyjnego: (ps. Zobaczcie jak Kukiz zgrabnie zmienił temat i z rozmowy na argumenty przeskoczył na gatkę o dzieciach i dobra kraju) Zresztą nie tylko on. To samo przyznają Korwin i Kaczyński. Zastanawiam się gdzie w tym są zmiany których tak w Polsce potrzebujemy. To zabetonowanie sceny politycznej. Doprowadzenie do systemu dwupartyjnego czyli https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Duvergera Bo co z tego że każdy będzie mógł startować jeśli bez zaplecza, bez pomocy, bez finansów i bez dostępu do mediów nie będzie miał szans na wygranie w swoim (niby małym) okręgu? Wygra tylko celebryta taki jak Kukiz lub jakiś lokalny "baron" bo nikt nie będzie chciał głosować na kandydata nieznanego którego widzi pierwszy raz na oczy.

- Aktualnie ¾ wszystkich osób zasiadających w sejmie pochodzi z 2 pierwszych miejsc z list wyborczych. Dzięki JOWom te wszystkie partyjne aparatczyki zostaną wymiecione. Ok A kto obecnie zabrania głosowania na niższe miejsca? Nawet w tym systemie wygrywa ten kto dostaje najwięcej głosów z listy. Równie dobrze może być z miejsca 10. Ale ludzie głosują i będą głosować na znane twarze. Chyba ze wreszcie się zreflektują ale do tego wcale nie trzeba zmieniać ordynacji lecz edukować ludzi. Przypominam. To od nas zależy kto wchodzi do sejmu. Wcale nie musimy głosować na klakierów politycznych z 1 czy 2 miejsc ale to robimy. Jeśli teraz to robimy to dokładnie to samo będzie przy JOW tyle że wybór klakierów będzie mniejszy. Przecież przy JOW będzie dwubiegunowość i kandydat na którego mamy głosować i tak będzie wybierany przez partie a duże partie i tak wygrają. Mali nie będą mieli szans. Niektórzy twierdzą że oddanie głosu na mła partię jest głosem straconym. Jeśli teraz jest to co dopiero mówić o JOWach.

2/4
 

Przemek Gralewski

New Member
4
2
- Posłowie będą zależni od nas a nie od szefów partii. To bujda. Jeśli polityk nie wywiązuje się ze swoich obowiązków to w Anglii podobno następnym razem nie jest wybierany. A jak jest teraz w PL? Jeśli ludzie są mu przeciwni to partia wystawia innego kandydata. I dokładnie to samo dzieje się w Anglii, Kanadzie czy USA i partie się nie zmieniają. Potrzeba by w Polsce duzo czasu aby jedna z tych 2 partii została zamieniona przez inną. Tym bardziej że JOWy bardzo mocno promują duże partie z wielkimi funduszami.

Jednak w JOW partia faktycznie musi dbać o kraj i postulaty społeczeństwa - i nawet jeżeli zostają dwie przeciwstawne partie - to one muszą prezentować program zgodny z jak największą częścią społeczeństwa i działać na jego rzecz - inaczej zaczynają tracić poparcie na rzecz konkurenta. Jednak czy chcemy mieć u siebie system dwupartyjny jak w USA? Oczywiście nas i USA nie powinniśmy porównywać gdyz są to zupełnie inne podłoża polityczne i historyczne i jak wspomniałem w każdym kraju JOW mogą mieć inny bieg jednak wiecie że w USA oprócz partii Demokratycznej i Republikańskiej istnieją tez inne? Jakoś trudno im sie przebić nieprawdaż? W Polsce mogło by sie zdarzyć rzecz podobna i duże partie (lub partia) mogły by panować naprawdę długo (wspomniany efekt głosowania na lepsze zło które ma większe szanse pokonać to gorsze zło zamiast na inne lepsze rozwiązania). Już teraz tak mamy a wyobraźmy sobie że małym partiom w JOW jeszcze trudniej się przebić. Nie mogą nawet wykorzystać efektu stopniowego zwiększenia popularności bo jest mniej widoczna niz teraz. Przykładowo jeśli teraz partia w jednych wyborach zdobędzie 2% drugich 4 potem 5 dalej 7 to w sondażach widać wzrost i ludzie zastanawiają sie nad zagłosowaniem jako realnej alternatywie (skorzystał na tym Kukiz) natomiast w JOW jest to mniej widoczne bo i tak do wygrania w okręgu sporo brakuje więc trudniej sie przebić.

- W systemie proporcjonalnym większość posłów wchodzi na plecach lokomotyw.
W systemie większościowym też większość wchodzi na plecach lokomotyw bo zostają wybrani tylko dlatego, że reprezentują daną partię (która jest utożsamiana z liderem). Mali, niezależni kandydaci nie mają szans konkurować z dużymi partiami.

- JOW przenosi nacisk z lojalności wobec centrów partii na lojalnością wobec lokalnego okręgu , a partyjni wodzowie tracą podstawowy mechanizm czynienia wybrańców narodu uległymi ("uważaj, bo nie znajdziesz się na listach"). Nawet jeżeli JOW doprowadziłyby do powstania systemu dwupartyjnego, to byłyby to już inne, mniej wodzowskie partie niż obecnie." Tylko ze nikt nie wie jak to będzie wyglądało w Polsce a gdy już wprowadzimy te JOW i okażą sie klapą dla obywateli to już tak łatwo nie cofniemy tej ordynacji.

Jeśli zarządowi partii nie podobały by się działania polityka i próbowali by go usunąć lub zastraszyć mógłby powiedzieć im: „a całuj mnie tu i tam. Ja mam za sobą swój okręg wyborczy, to mnie tam wybrali”. Taki polityk musi wiedzieć że część jego elektoratu (zapewne bardzo duża część) głosowała na niego tylko dlatego gdyż wywodził sie z danej partii. Zresztą odwrotnie tez bywa lecz rzadziej. Pewnie zdarzy sie czasem że jakiś polityk zasłuży na swoje zaufanie i wyborcy pójdą za nim gdy ten wyjdzie z partii jednak zwolennicy JOW twierdzą że będzie tak zawsze i wszędzie oraz że pójdą za nim wszyscy (a przynajmniej to właśnie sugerują). Mogą oni oczywiście dawać przypadki pojedynczych polityków jak np. Churchill jednak to będą przypadki specjalnie wyselekcjonowane tylko po to by potwierdzić swoją tezę. Sugerował bym raczej zebranie wszystkich tego typu wydarzeń i wyciągnięcie konkretnych wniosków.

oraz… „Każdy człowiek ma inne poglądy polityczne. Partie to organizacje zrzeszające ludzi o podobnych poglądach (w teorii). Jest to pewien sposób kategoryzowania ludzi względem wartości jakie wyznają. W sytuacji gdy głosujesz na konkretnego człowieka jest trudniej. Raz, że musisz poznać jego poglądy a dwa, że w Twoim okręgu może nie być nikogo, kto by miał taki sam pomysł na państwo co Ty. Jeszcze jest inna opcja - ktoś taki może być, ale z racji tego, że głosi niepopularne hasła (np. koniec z zasiłkami) to zagłosuje na niego niewiele osób. Jeżeli będzie ich mniej niż 50% to głosy na tę osobę są zmarnowane. W rezultacie w sejmie będą zasiadali posłowie a ich poglądy nie będą odzwierciedlały poglądów społeczeństwa.”

Bardzo możliwe jest że nasz kraj podzieli się na okręgi PiSowskie, POwskie, oraz kilka okręgów przechodnich. Dokładnie to dzieje się w US czy UK. Istnieje tam dość duża liczba okręgów w których nie opłaca się nic robić bo i tak wygra dana partia. Bo w JOWach jest wszystko albo nic, nie ma znaczenia czy jako drugi miałeś 30%, czy 5%. I tak masz 0% bo byłeś drugi. To jeszcze bardziej zniechęci ludzi do polityki. "Teraz każdy głos się liczy - jeśli chociaż trochę więcej wyborców PiS pójdzie w Szczecinie zagłosować to mogą wywalczyć dodatkowy mandat. W JOWach nie mieliby szansy na nic więc jaki byłby sens ich wychodzenia z domu? PO tam nie przebiją ale w obecnym systemie mogą chociaż powalczyć o inne proporcje. W systemie proporcjonalnym każdy głos się liczy. Ma znaczenie to czy PO wygra mając 90% czy 60% czy 30%. W JOWach nie ma to absolutnie żadnego znaczenia więc jeśli jakiś okręg jest "safe" dla danej partii to jej przeciwnicy nie mają powodu, żeby w dniu wyborów ruszyć się z domu"

3/4
 

Przemek Gralewski

New Member
4
2
- Gdy dana partia wygrywa i rządzi samodzielnie (bez koalicjanta) to wszystkie niepowodzenia spadają na jej barki. Nie może się zasłonić brakiem zgody koalicjanta. To dobrze ale w ciągu ostatnich kilku lat mieliśmy bardzo dużo afer które Tusk jako szef rządu brał na klatę a PO? PO nadal ma spore poparcie. Tu chyba więc sprawdza się zasada że co dobre gdzie indziej wcale nie musi być dobre u nas. Mamy inne warunki, inna kulturę społeczną i innych wyborców i długo się jeszcze to nie zmieni.

- wyborcy na drugi dzień po wyborach wiedzą jak wygląda rząd który może normalnie pracować. Teraz po wyborach trwają targi z koalicjantem a w JOW targi trwają przed wyborami (juz wspominałem). To dobrze bo głosujący przynajmniej wie co dane partie ustaliły. Tylko czy po wyborach bedzie to przestrzegane? Mieszkamy przecież w Polsce a nie Anglii.

- W Polsce istnieją powiaty które nie mają w sejmie swojego posła natomiast taka Warszawa ma ich dużo za dużo. To okręgi JOW nie dzieli się czasem wg liczby mieszkańców? "Kraków będzie podzielony na 10 okręgów, Warszawa na 20 ale posłów i tak będą z tych miast dużo. Za to okręgi na prowincji to będą całe powiaty albo nawet ich grupy (najmniejsze powiaty mają po 20 tys. ludności). Czyli podział na JOWy kompletnie nie będzie odpowiadał realnym podziałom społeczno-geograficzym. A zwycięzca może być tylko jeden. Wielomandatowe duże okręgi są w stanie jakoś-tam oddać zróżnicowanie (także terytorialne) poglądów ich mieszkańców. Jednomandatowy okrąg złożony z kilku powiatów będzie trwale wykluczał niektóre z nich.

Poza tym symptomatyczne jest, że piewcy JOWów tak bardzo skupiają się na procedurze wyboru kandydata, że zapominają o prostym fakcie: wyborcy zależy na tym, by mieć możliwie realny wpływ na władzę. A ten realizuje się nie przez wybór posła ale przez to co ów poseł może zdziałać w sejmie. A w sejmie działają partie (ew. ich frakcje), a nie jednostki. Cóż z tego, że wybiorę sobie wybitnego posła, skoro w realnym działaniu nic nie będzie znaczył?

W sytuacji JOW wyborcy mogli by od takiego swojego posła czegoś oczekiwać a teraz nie mogą. Innymi słowy poseł mógłby przekupywać ludzi np. wybudowaniem drogi co dzieje się w Anglii czy USA i wcale nie jest takie złe bo co prawda ludzie dostają ochłapy za głos ale przynajmniej coś dostają dla swojego okręgu a obecnie nie mogą żądać niczego. To trzeba zmienić.

Tylko czy w sytuacji w której trzeba uzdrowić Polskę (prawo, gospodarkę, szkolnictwo i wiele innych rzeczy na poziomie kraju) warto jest się rozmieniać na drobne dostając coś w swoim okręgu podczas gdy w Polsce będzie działo się źle?

Poza tym.. Czy dobrym jest gdy partia która posiada kilkanaście % poparcia w Polsce jednak nie skupione w kilku okręgach lecz rozproszone po całym kraju nie dostaje się do sejmu? Bo taka sytuacja może się zdarzyć. W zasadzie zdarza się w Anglii. Dlatego duża część obywateli Wielkiej Brytanii jest przeciwna JOW. Czemu? Np. w ostatnich wyborach UKIP zebrał 13% głosów społeczeństwa (4mln głosów) i zamiast 80 mandatów (gdyby mieli nasz system proporcjonalny) zdobył 1 (tak jeden) mandat do izby gmin. To jest ta sprawiedliwość? Czy posiadanie własnego posła ze swojego okręgu jest bardziej sprawiedliwe niż anulowanie głosu kilkunastu procent społeczeństwa? A mówię tu tylko o jednej partii.

Dodatkowo ważną kwestią jest co wyborcze dostosowanie granic okręgów co w Polsce na pewno doprowadzi do wielkich sporów lub Gerrymanderingu. Nie będę sie tu rozpisywał i odeśle do filmiku z YT który opisuje tą wadę JOW (można włączyć polskie napisy): https://www.youtube.com/watch?v=YcUDBgYodIE

Obrazek po polsku:

Podsumowując:
"Wszystkie systemy wyborcze mają swoje wady, dziwactwa i anomalie. JOW-y są fajne ze względu na prostotę i mocny związek wyborcy z wybieranym ale tylko na pierwszy rzut oka. Gdy przyjrzeć się bliżej to już nie jest tak różowo. Rozproszone geograficznie głosy są nadreprezentowane. Lokalnie mocne ugrupowania są nad reprezentowane. Głosy lokalnych mniejszości są tracone. System jest też wrażliwy na manipulowanie granicami okręgów. Z praktyki (USA czy Anglia) widać, że preferowany jest duopol dużych partii.”

Na koniec link do najlepszej moim zdaniem strony tłumaczącej JOW (inne to sama propaganda) http://stv.org.pl/o-systemach-wyborczych/systemy-wiekszosciowe-jow/
A czemu jestem przeciwny STV i innym tego typu odmianom jak np. ordynacja ocenowa? https://pl.wikipedia.org/wiki/Ordynacja_ocenowa
STV to bardzo dobra ordynacja jednak stwarza ogromne miejsce na machinacje wyborcze. PKW nie potrafi policzyć głosów z jednej tury a policzy z kilku na raz? Ufamy że PKW dobrze policzy głosy? Ja nie. To są za bardzo skomplikowane ordynacje by u nas je wprowadzić.

4/4 - Tekst ten udostępniony jest również w innych mediach: np na wykopie, reddicie, racjonaliście

Do referendum pozostało naprawdę mało czasu.
Proponuje sie zebrać i spróbować wyciągnąć ludzi z tej błogiej propagandy JOWowców.
Popiszcie trochę o JOWach na innych forach, porozmawiajcie ze znajomymi.
 

niohnioh

Kucolibertarianin
77
168
"Zatem co gdyby do obecnego systemu wprowadzić np. zasady: "
- osoba startująca z danego okręgu musi od dłuższego czasu w nim mieszkać (by znać potrzeby lokalnej ludności i problemy które trzeba rozwiązać)
Osoba idąca do sejmu nie idzie po to, żeby załatwiać jakieś lokalne sprawy, a po to, aby mieć wpływ na całe państwo. Chyba że uważasz, że celem posła jest okradać wszystkich aby dawać swoim wyborcom.

- politycy nie mogą zmieniać partii w trakcie kadencji
Czyli rozumiem, że jak ktoś dołącza do partii i np. po roku szefostwo zmienia o 180% kierunek partii, to poseł ma siedzieć w niej jak niewolnik pomimo tego, że startował z całkiem innymi postulatami. Przecież to jest polityczne niewolnictwo.


- obligatoryjne i wiążące referenda
Czyli rozumiem, że jak organizujemy referendum o np. rynkach finansowych i taki przeciętny Janusz z Grażyną nie mają o nich żadnego pojęcia i nie obchodzi ich wynik referendum, to i tak powinni być zmuszeni aby oddać głos? To jest chore.

- kategoryczna równość w mediach (gazetach, radiu i telewizji)
- tyle samo reklam i czasu antenowego
Tutaj to już popłynąłeś lepiej niż towarzysz Kukiz czy Szumlewicz. Przecież to już jest komunizm. Rozumiem, że jak wystartuje np. 10 ugrupowań, i taki np. Najwyższy Czas przeprowadzi 2 stronicowy wywiad z Ozjaszem Golbergiem, to powinni poświęcić także 18 stron na wywiady z kandydatami innych partii? Przecież to jest po pierwsze niemoralne, a po drugie technicznie bardzo trudne do zrealizowania. Jeśli byłbym właścicielem libertariańskiej gazety i udostępniłbym jedną stronę dla libertariańskiego kandydata na reklamę, i np. w jego okręgu jest 30 komuchów to kapitan państwo powinien zmusić mnie do udostępnienia miejsca 30 komuchom na ich propagandę, pomimo tego, że nimi gardzę? To jest zamach na moją wolność publikowania tego co chcę. Poza tym za reklamy się płaci. Rozumiem, że jak ktoś zapłaci dla mnie za reklamę, to jednocześnie wszystkie komitety powinny być zmuszone aby mi także zapłaciły, nawet jak nie chcą się u mnie reklamować? W przypadku reklam jedynym problemem jest państwowa telewizja, ponieważ płacą na nią wszyscy, a korzysta niewielu. Dlatego też należy ją sprywatyzować. Zastanów się lepiej zanim coś zaproponujesz.


STV to bardzo dobra ordynacja jednak stwarza ogromne miejsce na machinacje wyborcze. PKW nie potrafi policzyć głosów z jednej tury a policzy z kilku na raz? Ufamy że PKW dobrze policzy głosy? Ja nie. To są za bardzo skomplikowane ordynacje by u nas je wprowadzić.
Każda ordynacja wyborcza stwarza duże pole do manipulacji. Dlatego zamiast liczyć głosy ręcznie, warto by było aby państwo otworzyło się na OpenSourcowe projekty systemów liczenia głosów. Z jednej strony każdy mógłby zobaczyć co się tam dokładnie dzieje, z drugiej strony każdy mógłby zgłaszać własne poprawki. Były nawet propozycje stworzenia takich systemów dla PKW po ostatnich wyborach samorządowych ale PKW je olała.

Artykuł ogólnie oceniał słabo, natomiast początek dał mi raka. Ale sam czytałem trochę o JOWach i mam zamiar napisać niedługo sam artykuł, ale nie opierający się na gdybaniach a na analizie tego, co się dzieje w krajach gdzie są JOWy.

PS: Nie jestem woJOWnikiem. Gardzę ciastkiem, całym jego ruchem i jego JOWami.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Fajnie przedstawiony absurd JOWów na przykładzie wyników wyborów w UK:



Mały skrót pierwszej minuty:

Czerwoni którzy mieli 30% poparcia dostali 36% miejsc w parlamencie, pomarańczowi mieli 8% poparcia i dostali 1% miejsc, fioletowi cieszyli się 13% poparciem i dostali... 0,2% miejsc. Żółci mający 5% poparcia dostali prawie dwa razy tyle miejsc (9%), a najbardziej popularni niebiescy mający 37% poparcia dostali 51% miejsc, czyli 100% kontroli.

Ponad połowa 'reprezentantów' została wybrana mniejszością głosów w swoich okręgach ;)
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Fajnie przedstawiony absurd JOWów na przykładzie wyników wyborów w UK:



Mały skrót pierwszej minuty:

Czerwoni którzy mieli 30% poparcia dostali 36% miejsc w parlamencie, pomarańczowi mieli 8% poparcia i dostali 1% miejsc, fioletowi cieszyli się 13% poparciem i dostali... 0,2% miejsc. Żółci mający 5% poparcia dostali prawie dwa razy tyle miejsc (9%), a najbardziej popularni niebiescy mający 37% poparcia dostali 51% miejsc, czyli 100% kontroli.

Ponad połowa 'reprezentantów' została wybrana mniejszością głosów w swoich okręgach ;)


Zagorzały woJOWnik odpowie ci na to, że zapewne w każdym okręgu wybrali najlepszych kandydatów i wyniki poszczególnych partii nie mają nic do rzeczy, bo posły będą decydować zgodnie z własnymi poglądami i interesami mieszkańców swoich okręgów:) Z broszury którą wcisnęli mi kukizowcy:

"Ostatnie wybory w Wielkiej Brytanii potwierdziły walory ordynacji większościowej. Wprawdzie partia UKiP wprowadziła do Izby Gmin tylko jednego przedstawiciela, ale mimo to udało jej się zrealizować swój główny postulat: organizację referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Opinia Brytyjczyków musiała być uwzględniona przez konserwatystów, a główny postulat partii UKiP został zrealizowany-dzięki ordynacji większościowej w systemi JOW. Faktyczna realizacja celów umożliwiona przez JOW, jest tu bardziej istotna pod względem wpływu politycznego niż zdobycie 20-30 mandatów i pozostanie w permanentnej opozycji z którą nikt się nie liczy.
Jednocześnie system większościowy pokazał swoją wielką zaletę, którą jest eliminacja z polityki osób o poglądach skrajnych."

Nie no, takiego kurwienia logiki nie widziałem nawet u lewaków! Przecież gdyby UKiP zdobył te "nieistotne" kilkadziesiąt mandatów, Cameron nie miałby wyboru, musiałby zrobić z nimi koalicję, a to oznacza że zrealizowali by znacznie więcej niż JEDEN punkt programu. Nie mówiąc o tym że gdyby-przez JOW-y właśnie, nie zadziałał efekt "straconego głosu" mieliby znacznie lepszy wynik. Ostatnie zdanie zostawię bez komentarza, bo widać że napisał je debil.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
"Ostatnie wybory w Wielkiej Brytanii potwierdziły walory ordynacji większościowej. Wprawdzie partia UKiP wprowadziła do Izby Gmin tylko jednego przedstawiciela, ale mimo to udało jej się zrealizować swój główny postulat: organizację referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Opinia Brytyjczyków musiała być uwzględniona przez konserwatystów, a główny postulat partii UKiP został zrealizowany-dzięki ordynacji większościowej w systemi JOW. Faktyczna realizacja celów umożliwiona przez JOW, jest tu bardziej istotna pod względem wpływu politycznego niż zdobycie 20-30 mandatów i pozostanie w permanentnej opozycji z którą nikt się nie liczy.
Aha... Czyli to dobrze dla UKiPu, że załatwił (nie wiem szczerze mówiąc jak, z tekstu to nie wynika, ani jak JOWy w tym pomogły) JEDNĄ rzecz, ale już nie posiada żadnej władzy politycznej? I to jest w porządku że poparło ich prawie 4 miliony Brytyjczyków, ale mają jednego posła w parlamencie?

Jednocześnie system większościowy pokazał swoją wielką zaletę, którą jest eliminacja z polityki osób o poglądach skrajnych.
Nieporozumienie. Jeżeli ktoś chce eliminować z polityki osoby o poglądach skrajnych (co to jest pogląd skrajny? Ciekawe czy autor tego chłamu potrafi podać definicje) to zapewnić można to tylko poprzez system jednopartyjny. Zostało wypróbowane w demokracji ludowej i miało stuprocentową skuteczność.

Przecież to zdanie to jest wprost stwierdzenie "W parlamencie nie powinno być posłów reprezentujących jakiekolwiek mniejszości". Demokracja w apogeum, albo jak to określił autor filmiku powyżej "dyktatura light".


I ja się pytam (kwiatki stąd), jaka "odpowiedzialność" posła przed wyborcami z okręgu? I tak większość będzie głosować według tego do której partii należy kandydat, a poseł zrobi co mu się żywnie podoba bo przy końcu kadencji i tak będzie "Co prawda X strasznie odjebał, ale musimy na niego głosować, bo wygra PiS". A jak ktoś chce instrukcji wyborczych to w systemie proporcjonalnym też to można zrobić.
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 558
Niedawno widziałem reklamy referendalne. Co za żenada! Sporo komitetów nawet nie wysłało audycji. Audycje często się powtarzały i odsyłały na stronę ruchu JOW. Czytana reklamówka Oburzonych, która sugerowała, że dzięki JOWom będziemy bogaci jak Brytyjczycy (serio, serio).
Z drugiej strony też słabo. Jakiś facio z dwoma podbródkami ze Związku Zachodnio-Słowiańskiego krytykował referendum. Jakiś gościu mielił podpisy maszynką do mięsa. Jedynie spot Armii Kukiza był niezły, i tylko on choć był niemerytoryczny. I jeszcze Petru swe trzy grosze wtrącił.

Generalnie, te całe referendum to wielka kupa gówna, wszyscy nawet się nie starają, bo wiedzą, że to będzie frekwencyjna porażka (oprócz ludzi Kukiza) i co najwyżej 20% ludzi ruszy do urn. Może wreszcie te Kukizy i Tanajny otrzeźwieją, ale wtedy będzie za późno. Korwin miał rację z tym upadkiem Kukiza 6 września. Ciekawe, bo wtedy jeszcze Kukiz był na fali i JOWowce mieli go za idiotę i zdrajcę zazdrosnego o te 20% Kukiza.
 

niohnioh

Kucolibertarianin
77
168
Napisałem artykuł o JOW i niedługo wrzucę go na wykop. Proszę o szybką ocenę i krytykę:



Z racji zbliżającego się referendum w sprawie JOWów postanowiłem bliżej przedstawić trochę faktów oraz swoją opinię na temat tej ordynacji wyborczej. Artykuł jest podzielony na 3 sekcje: wprowadzenie, wady JOW oraz krytykę stanowiska zwolenników tej ordynacji.

1. Czym są JOWy.

Jednomandatowe Okręgi Wyborcze(JOW) są większościową ordynacją wyborczą. Zwycięstwo uzyskuje kandydat z największą liczbą głosów w okręgu. Oznacza to, że zwycięzca bierze wszystko. Jest to jedna z najprostszych ordynacji wyborczych. Według zwolenników tej ordynacji JOWy miałyby odpartyjnić sejm wypełniając go niezależnymi kandydatami, wybierani posłowie będą odpowiedzialni przed wyborcami i zniknie wiele z obecnych patologii w polityce. Aktualnie ta ordynacja obowiązuje w:

- USA

- UK

- Francji

- Australii(ich ordynacja to tak właściwie jednomandatowe STV)

- Kanada

- Japonia

- oraz w części mniej znanych krajów


2. Krytyka JOW.

2.1 Nieproporcjonalność.

W JOWach zwycięzca bierze wszystko, natomiast przegrani nie dostają nic. Główną wadą tej ordynacji jest olbrzymia nieproporcjonalność. Zazwyczaj w systemie jednomandatowym wystarcza 25-40% poparcia aby wygrać(czasami znacznie mniej). Oznacza to, że w danym okręgu ok. 60-75% wyborców nie ma swojej reprezentacji. To prowadzi do tego, że wyborcy niezależnych kandydatów oraz mniejszych ugrupowań są zmuszani do wybierania mniejszego zła. Dla uproszczenia załóżmy, że w okręgu mamy 4 kandydatów i według sondaży wynik może rozłożyć się następująco: A dostanie 35% głosów, B dostanie 30%, C dostanie 20% a D 15%. Dla wyborców C i D staje się oczywistością że głosowanie na ich kandydatów nie ma sensu. Wielu z nich nie pójdzie na głosowanie a inni zagłosują na A lub B. Te zjawisko także występuje polskim systemie proporcjonalnym(głównie wyborcy ugrupowań poniżej progu wyborczego). Jednak w JOW ten efekt będzie znacznie spotęgowany, ponieważ próg wyborczy nie będzie wynosił już 5% a ok. 30%. Oznacza to także, że ok. 1/3 wyborców nie będzie miała nigdy własnej reprezentacji w sejmie. Zwolennicy JOW chcą tak właściwie wykluczyć na stałe z życia publicznego 1/3 społeczeństwa, a drugie tyle na jedną kadencję sejmu. Przez wyżej wymienione czynniki taki system zgodnie z prawem Duvergera ma silne tendencje do dwupartyjności. Czyli w naszym przypadku w sejmie z dużym prawdopodobieństwem zostałoby tylko PO i PiS. Doskonałym przykładem takiej sytuacji jest sytuacja libertarian w USA. Według badań statystycznych ok. 20% amerykanów uważa się za libertarian[1]. Jednak partia libertariańska w ostatnich wyborach do kongresu dostała zaledwie 1,2%[2]. Wszystko przez to, że nawet przy 20% wyniku ugrupowanie libertarian najprawdopodobniej nie dostałoby żadnego mandatu. Dlatego wielu z nich nie głosuje wcale, a reszta głosuje na mniejsze zło, czyli na liberałów(w USA liberał to socjalista) z demokratów, albo konserwatystów z republikanów. Oczywiście niektórzy ze zwolenników JOW mogą stwierdzić, że brak mandatów dla libertarian wynika ze słabości ich kandydatów. Ciekawi mnie, czy mówilibyście tak samo, gdyby w tych wyborach do sejmu obowiązywały JOWy i wasze ugrupowanie dostało 20%, co przełożyłoby się na jeden(lub żaden) mandat dla pewnego muzyka.


Ordynacja JOW powoduje także inne patologie związane z proporcjonalnością. Np. w wyborach w Lęborku zwycięski kandydat otrzymał 19,42% poparcia, natomiast jego konkurent uzyskał 18,64%[3]. W tym przypadku nie tylko 80% wyborców nie ma reprezentacji, ale także ugrupowanie które jest tylko nieznacznie mniejsze od zwycięskiego zostało wykluczone wraz z resztą. Czy to jest sprawiedliwe? Czy ordynacja wyborcza nie powinna pozwalać na wybór takich kandydatów, którzy najwierniej reprezentowaliby członków społeczeństwa? Czy sprawiedliwym jest oddanie całkowitej władzy ugrupowaniu, którego poparcie jest nieznacznie liczniejsze? Na koniec podzielę się pewną ciekawostką. Rekord świata w zdobyciu mandatu w JOW przy jak najmniejszym poparciu wynosi ok. 5%[4]. Szczęśliwcem okazał się kandydat z Papui-Nowej Gwinei. Powodem takiej sytuacji był wysyp niezależnych kandydatów. Oczywiście dla wielu zwolenników JOW taka sytuacja pewnie świadczy o dobrym działaniu JOW, ponieważ dała szanse niezależnym kandydatom. Rozumiem, że nie widzicie problemu w tym, że w tamtym przypadku 95% wyborców nie ma własnej reprezentacji?


2.2 Gerrymandering

Gerrymandering - jest to manipulacja kształtem okręgów w celu optymalizacji wyniku uzyskanego przez rządzące ugrupowanie. Dobrym wyjaśnieniem tego zjawiska są poniższe obrazki[5]:
KQmk0b3.png


W wyniku ordynacji proporcjonalnej niebiescy mieliby ok. 60% mandatów, natomiast czerwoni 40%. Jednak w jednomandatowych okręgach wyborczych kształt okręgu ma bardo duże znaczenie. Jak widzimy na powyższej grafice można uzyskać całkowicie przeciwne wyniki(np, całkowita dominacja niebieskich lub wygrana czerwonych). Innym przykładem jest poniższa grafika[6]:

3lTi05Y.png


W tym przypadku liczba głosów przypadająca na oba komitety jest taka sama. Jednak w wyniku manipulacji kształtem okręgów można całkowicie odwrócić wynik. Oczywiście zwolennicy JOW mogą stwierdzić, że przecież można zakazać zmiany kształtów okręgów wyborczych. Ale nie uwzględniają tego, że w systemie JOW prawie zawsze największe ugrupowanie rządzi samodzielnie i może ten zakaz bezproblemowo znieść aby zyskać dodatkowe kilkadziesiąt mandatów. Gerrymandering zmniejsza także reprezentatywność kandydatów. Dobrymi przykładami tego procederu są kształty niektórych okręgów z USA[7]:

B0iLElN.png
khxEHu0.png
 

niohnioh

Kucolibertarianin
77
168
2.3 Małe przełożenie liczby głosów na liczbę mandatów.

JOWy prowadzą do jeszcze jednego absurdu. Niejednokrotnie w takich systemach zdarzało się, że ogólna proporcja głosów w wyborach nie ma przełożenia na liczbę mandatów. W wyborach do kongresu w USA w roku 2012 Demokraci uzyskali 48,8% głosów, natomiast Republikanie 47,6%[8]. Według logiki liberałowie powinni objąć władzę. Jednak tak się nie stało, ponieważ pomimo lepszego wyniku uzyskali jedynie 46,2% mandatów, natomiast konserwatyści zyskali 53,8%, pomimo tego, że mieli gorszy wynik. Innym ciekawym przykładem są wybory w Australii z 2010 roku. W tym przypadku oba komitety zyskały tyle samo mandatów, pomimo ponad 5% różnicy w liczbie głosów[9]. Jeszcze innym przykładem, tym razem w drugą stronę, są wybory w UK z 2005 roku[10]. W nich pomimo tego, że różnica między 2 największymi ugrupowaniami wynosiła niecałe 3%, zwycięzca dostał prawie dwa razy więcej mandatów.


2.4 Mielenie mniejszych ugrupowań.

W ostatnim punkcie pokażę wam przykłady zmielenia różnych ugrupowań przez JOWy. Najlepiej znanym przykładem będzie sytuacja UKIPu w ostatnich wyborach w UK[11]. W tych wyborach UKIP uzyskał prawie cztery miliony głosów(13%) a partia zielonych ponad milion(4% ). Oba ugrupowania zyskały po 1 mandacie(na 650). Oba ugrupowania zostały zmielone przez system JOWów. Oczywiście zwolennicy tej ordynacji wyborczej twierdzą, że te partie na pewno miały słabych kandydatów, ponieważ partia Szkotów zyskała 56 mandatów przy 1,5 mln głosów. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że gdyby połączyć Niemcy, Polskę i wschód w jedno kondominium, to Niemcy głosowali by na partie niemieckie, Polacy na polskie a Rosjanie na rosyjskie. Należy pamiętać o tym, że UK to kraj wielonarodowy i obywatele Szkocji głosowali na Szkodzką Partię Narodową. To nie jest żadnym dowodem na to, że JOWy działają tak, jak twierdzą ich zwolennicy. Szkoci są w jednym miejscu, dlatego udało im się zdobyć wiele mandatów. Natomiast zwolennicy pozostałych ugrupowań nie głosowali na partie narodowe i byli równomiernie rozmieszczeni po całym kraju. Dlatego są i będą wykluczeni przez ordynacje wyborczą. Dobrym przykładem jest także partia Liberalnych Demokratów, która zyskała 8 mandatów przy 2,4 mln głosów.


Innym przykładem jest Front Narodowy we Francji. Pomimo tego, że mają system dwuturowy (który ma w teorii łagodzić wady JOWów i zachęcać partie do startowania w koalicjach), francuscy narodowcy zostali zmieleni otrzymując dwa mandaty(na 577) przy 3,5 mln głosów(13,6%)[12].



Ostatnim przykładem będzie Austrialia. Pomimo tego, że tam obowiązuje system mieszany(połączenie JOW z STV), i tak dochodzi do mielenia głosów. Zwracam uwagę na to, że system STV zachęca do koalicji, przez co w Austrialii duża partia wraz z kilkoma małymi satelitami startuje jako jeden komitet. W wyborach z 2010 roku Austrialijscy Zieleni dostali jeden mandat przy 1,5 mln głosów(12% głosów). Natomiast Krajowa Partia Liberalna także uzyskała jeden mandat, ale przy 40 tysiącach głosów(0,3%).


3. "Zalety" JOW.

3.1 Będzie znacznie większy wybór kandydatów.

Zwolennicy JOWów twierdzą, że gdy umożliwi się start niezależnym kandydatom, to znacznie zwiększy się wybór kandydatów. Jest to iluzja. Należy zwrócić uwagę na to, że zwycięzca bierze wszystko, natomiast przegrani nie dostają nic. Wystawanie więc dwóch lub więcej kandydatów przez jeden komitet jest samobójstwem. Prowadzi to do tego, że każde ugrupowanie wystawia jedynie po jednym kandydacie, więc w większości okręgów liczba kandydatów drastycznie maleje, zamiast wzrosnąć. Np. w 4 okręgach w Pruszczu Gdańskim w wyborach w ordynacji proporcjonalnej było ok. 25 kandydatów, natomiast w następnych wyborach w systemie JOWów było już tylko 2[14].


3.2 Sejm wypełni się niezależnymi kandydatami.

Według wielu wyborców Pawła Kukiza, po wprowadzeniu ordynacji JOW sejm wypełni się niezależnymi kandydatami. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w żadnym kraju gdzie są JOWy tak nie jest. Najbliżej "ideału" była Austrialia z 4 niezależnymi kandydatami(na 150)[15]. Przeciętny wyborca nie interesuje się programami ani postulatami kandydatów na których głosuje. Taka osoba zazwyczaj poznaje po kilka medialnych osób z partii sejmowych oraz swojego lokalnego burmistrza/wójta/prezydenta. Wprowadzenie JOWów nie sprawi, że nagle ludzie zaczną interesować się polityką i będą "badać" wszystkich dostępnych kandydatów w swoim okręgu. Ludzie mają znacznie ciekawsze zajęcia niż dogłębne poznawanie różnych kandydatów. Jeśli ktoś głosuje na partię X, to nie dlatego że zapoznał się z kandydatami w swoim okręgu i wybrał daną osobę z listy X, tylko dlatego, że poznaje kilka medialnych osób z tego ugrupowania i postanowił je poprzeć(lub zagłosować przeciw innemu ugrupowaniu). W tych wyborach do sejmu zwolennicy JOW będą głosować na ruch Kukiza głównie dlatego, że poznają Kukiza. Większość z was będzie głosować na ludzi, o których nie będziecie prawie nic wiedzieć. Pomimo wprowadzenia JOW w wyborach samorządowych i tak dominują tam partie. Np. w województwie pomorskim w gminach na 353 mandaty było jedynie 7 osób niezależnych[16].


Ale załóżmy, że jednak ludzie się zmienią, zaczną interesować się konkurencją i sejm wypełni się w 50% niezależnymi kandydatami. Co według was będzie potem? Uważacie, że 230 niezwiązanych ze sobą osób będzie jakąś konkurencją dla pozostałych partii? Takie osoby nie będą miały żadnej inicjatywy ustawodawczej. Żeby ci ludzie mogli coś zrobić oprócz ruszania ręką i ustami, musieliby połączyć się w kluby poselskie o ustalonym programie. Nawet dostanie się masy niezależnych kandydatów nie zlikwiduje partii, ponieważ demokracja parlamentarna nie może istnieć bez nich. Wielu takich niezależnych posłów będzie tylko mówiło do pustej sali, ponieważ inni posłowie nie będą się nimi interesować.


3.3 Brak dyscypliny partyjnej.

Według zwolenników JOWów po wprowadzeniu tej ordynacji zniknie dyscyplina partyjna związana z systemem proporcjonalnym. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że dyscyplina partyjna nie jest związana z systemem proporcjonalnym, a z partiami, które nie znikną. Oczywiście ktoś może stwierdzić, że przecież poseł takiej partii będzie mógł odejść i stać się niezależnym oraz startować sam. Ale ta możliwość nie oznacza automatycznego zlikwidowania dyscypliny partyjnej. Poza tym istnieją alternatywne sposoby ukarania posłów.


3.4 Posłowie będą odpowiedzialni przez wyborcami.

Wiele osób uważa, że w systemie JOW posłowie staną się odpowiedzialni przed wyborcami. Wielu błędnie uważa, że z tą ordynacją jest związana możliwość odwołania posła. Jest to oczywiście błąd, ponieważ możliwość odwołania posła nie ma nic wspólnego z ordynacją wyborczą. Nic nie stoi na przeszkodzie aby wprowadzić możliwość odwołania posła w systemie proporcjonalnym, JOW lub STV. A co do odpowiedzialności konkretnego posła przed swoimi wyborcami - chciałbym zwrócić uwagę na to, że poseł nie wpływa swoimi decyzjami tylko na życie ludzi ze swojego okręgu, ale na wszystkich obywateli.


3.5 Posłowie będą znali lokalne problemy i je rozwiązywali.

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w sejmie wpływa się na cały kraj a nie na swój lokalny okręg. Jeśli jakiś poseł poprze wprowadzenie jakiejś ustawy, to poprze jej prowadzenie we wszystkich 460 okręgach a nie tylko we swoim. Według mnie poseł nie powinien reprezentować lokalnych interesów swojego okręgu, tylko konkretne idee, ponieważ jego działania wpływają na wszystkich. No chyba że ktoś uważa, że parlament jest instytucją masowej grabieży do której należy wprowadzić "swoich", którzy będą grabić innych i oddawać swoim wyborcom. Od rozwiązywania lokalnych problemów są samorządy. Zwracam także uwagę na to, że w systemie JOW głosując na konkretnego człowieka mówisz jednocześnie stanowcze nie wszystkim innym - choćby nawet któryś z nich był w 99% zgodny z poglądami twojego kandydata. Poza tym "walki" o lokalnych wyborców w JOW nie różnią się znacznie od walk w systemie proporcjonalnym. Ponieważ walki o wyborców toczy się w rejonach gdzie partia ma szanse wygrać, ale może też przegrać. Na wschodzie Polski prawie zawsze wygrywa PiS, natomiast na zachodzie PO. Dla ludzi z PiS nie opłaca się ładować masy czasu i zasobów w walkę w zachodnich okręgach gdzie od wielu lat rządzi PO. Analogicznie jest ze wschodnimi okręgami dla PO. W miejscach gdzie dana partia wygrywa z dużą przewagą wrzuca się zasłużonych członków, ponieważ oni i tak tam wygrają. Nie muszą do tego prowadzić intensywnych kampanii wyborczych. Dlatego też po wprowadzeniu JOW nie dokona się ogólnopolska rewolucja w podejściu do wyborców.


3.6 Posłowie będą niezależni od partyjnych wodzów.

Wielu uważa, że wodzowie partyjni decydują o wszystkich miejscach na listach wyborczych. Jest to tylko częściowa prawda, ponieważ o miejscach na listach decydują najwyższe władze partii, a nie tylko prezes partii. Wprowadzenie JOWów zmieni tylko tyle, że władze partii zamiast decydować o X miejscach na liście w 41 okręgach będą decydować o 1 w 460 okręgach. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że w systemie JOW jak ktoś nie będzie chciał zaakceptować warunków danej partii, to może z niej wystąpić i startować sam. O ile bardzo mocny kandydat ma szanse coś w ten sposób ugrać, to reszta i tak jest skazana na start z list partii albo przegraną. JOWy zmieniają funkcjonowanie partii, ale nie dokonają w nich żadnej rewolucji. Są inne ordynacje które mają podobne efekty i mają znacznie mniej wad.


3.7 Inne zalety JOW.

Niektórzy twierdzą, że kraje gdzie są JOW są bogatsze. Rozumiem że kraje afrykańskie w których są JOW, też są znacznie bogatsze od krajów europejskich z systemami proporcjonalnymi[17]? Inni twierdzą, że w krajach gdzie są JOW, rodzi się więcej dzieci, ludzie są szczęśliwsi itp. Tego typu twierdzenia są pozamerytorycznym sposobem argumentacji, więc odpowiem w tym samym stylu: W krajach gdzie są JOWy więcej ludzi dostaje raka.
 

niohnioh

Kucolibertarianin
77
168
4. Podsumowanie

Według mojej opinii JOWy nie tylko nie polepszą systemu wyborczego w Polsce, ale go pogorszą. Wiele z argumentów za tą ordynacją opiera się na emocjach a nie analizie faktów. Nie należy wymieniać jednej patologicznej ordynacji wyborczej na drugą. Albo należy dążyć do tego, aby wybory były naprawdę proporcjonalne(bo obecnie nie są), albo zmienić ordynację wyborczą na inną, np. STV, która próbuje łączyć zalety obu tych systemów i minimalizować ich wady.

Źródła:

[1] Tabela nr 2, strona 9, http://object.cato.org/sites/cato.org/files/pubs/pdf/pa580.pdf

[2] https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_House_of_Representatives_elections,_2014#Results_summary

[3] Ekspertyza STV, strona 45, Instytut Spraw obywatelskich Inspro, https://issuu.com/inspro/docs/ekspertyza_stv/1?e=6316611/12875599

[4] Ekspertyza STV, strona 37

[5] http://www.washingtonpost.com/news/...lanation-of-gerrymandering-you-will-ever-see/

[6] https://pl.wikipedia.org/wiki/Gerrymandering

[7] http://www.washingtonpost.com/news/...s-most-gerrymandered-congressional-districts/ , https://en.wikipedia.org/wiki/Gerrymandering

[8] https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_House_of_Representatives_elections,_2012#Results_summary

[9] https://en.wikipedia.org/wiki/Australian_federal_election,_2010#Results

[10] https://en.wikipedia.org/wiki/United_Kingdom_general_election,_2005#Results

[11] https://en.wikipedia.org/wiki/United_Kingdom_general_election,_2015#Results

[12] https://en.wikipedia.org/wiki/French_legislative_election,_2012#Results

[13] https://en.wikipedia.org/wiki/Australian_federal_election,_2010#Results

[14] Ekspertyza STV, strona 46

[15] https://en.wikipedia.org/wiki/Australian_federal_election,_2010#House_of_Representatives

[16] http://wyborcza.pl/1,75478,17899065,Wybory_prezydenckie_2015__Wielka_pulapka_JOW_ow.html

[17] https://en.wikipedia.org/wiki/Table_of_voting_systems_by_country
 
Do góry Bottom