Zaoranie JOW

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Jak wymieniasz państwa, to są one odmienione w różnych przypadkach.
Punkt o nieproporcjonalności i ten o małym przełożeniu głosów na procenty to to samo. No może nie to samo, ale czułem jakbyś zwiększał sztucznie liczbę puktów, żeby było więcej wad.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
@niohnioh

Najpierw poczepiam się szczegółów:

obywatele Szkocji głosowali na Szkodzką Partię Narodową.

Szkocką.
Na Wypoku to dosyć ważne. Gramatyczni Naziści nie śpią :).

chciałbym zwrócić uwagę na to, że poseł nie wpływa swoimi decyzjami tylko na życie ludzi ze swojego okręgu, ale na wszystkich obywateli.

3.5 Posłowie będą znali lokalne problemy i je rozwiązywali.

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że
Mało estetyczne powtórzenie.

Według mojej opinii [...]
Trochę redundantnie. Raczej "Według mnie...", "Moja opinia jest taka...".

I rzecz chyba najważniejsza, stosunkowo często antagonizujesz czytelnika "Chyba że uważasz, że celem posła jest okradać wszystkich aby dawać swoim wyborcom." itd. Artykuł będą czytać zwolennicy JOWów, ich przeciwnicy, ludzie którzy nie są pewni, ci którzy lekko skłaniają się w jedną lub drugą stronę... Moim zdaniem tego typu zwroty wyglądają jak wrzucanie wszystkich czytelników do jednego wora. Zawsze można łatwo obrócić takie zdanie w "Chyba że ktoś uważa że" - nie bijesz wtedy w odbiorcę (który może różnie to potraktować), ale tworzysz chochoła, wyabstrahowany zestaw niedopuszczalnych poglądów do których redukujesz popieranie JOWów z niewłaściwych pobudek.

No i najważniejsze, jako że to twój artykuł i tylko ty wiesz co powinno być w nim zawarte, po napisaniu wersji finalnej zrób sobie dłuższą przerwę po której przeczytasz cały tekst ponownie, wtedy najłatwiej wyłapać błędy. Zakładając że jeszcze tego nie zrobiłeś.

Ogółem fajny artykuł, choć odnoszę wrażanie że mógłby być miejscami bardziej treściwy.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Czyli w naszym przypadku w sejmie z dużym prawdopodobieństwem zostałoby tylko PO i PiS. Doskonałym przykładem takiej sytuacji jest sytuacja libertarian w USA. Według badań statystycznych ok. 20% amerykanów uważa się za libertarian[1]. Jednak partia libertariańska w ostatnich wyborach do kongresu dostała zaledwie 1,2%[2]. Wszystko przez to, że nawet przy 20% wyniku ugrupowanie libertarian najprawdopodobniej nie dostałoby żadnego mandatu. Dlatego wielu z nich nie głosuje wcale, a reszta głosuje na mniejsze zło, czyli na liberałów(w USA liberał to socjalista) z demokratów, albo konserwatystów z republikanów.

A ja, dla tych którzy chcą wiedzieć jak wygląda sytuacja libertarian w GOP wklejam fragment wywidamu Rona Paula dla "Uważam Rze" z 2012 r.

Piotr WłoczyK: W Polsce zwykło się uważać republikanów za oszczędnych i opowiadających się za ograniczonym rządem, a demokratów za ich przeciwieństwo. Ale rzeczywistość chyba nie jest tak prosta?

Ron Paul: Tak, rzeczywistość jest daleka od tego uproszczenia. Ronald Reagan wciąż jest bardzo popularny wśród konserwatystów-ja sam go popierałem, gdy rozpoczynał prezydenturę-ale za jego czasów doszło do do gigantycznego wzrostu długu i nie było żadnych cięć wydatków. To napędziło ten problem. Za Busha było to samo-nie miał on żadnych zahamowań w wydatkach na zbrojenia
Ich wersja keynesizmu to keynesizm wojskowy. Liberałowie wydają pieniądze publiczne, bo wydaje się im, że mogą w ten sposób tworzyć miejsca pracy. Konserwatyści mówią z kolei-będziemy budowali bomby i samoloty bezzałogowe, dzięki czemu każdy będzie żył dostatnio. Ale to jest błąd w rozumowaniu! detonowanie bomb to nie jest droga do wzbogacenia narodu. Nie da się go też wzbogacićnajpierw przez wysadzenie jakiegoś kraju a później przez odbdowanie go. A tym się właśnie zajmujemy! Z tego powodu jesteśmy zadłużeni po uszy i łatwo można zaobserwować spadek poziomu życia w USA. Nasza klasa średnia się zmniejsza, bogaci bogacą się coraz bardziej, nie mamy prawdziwie wolnego rynku, korporacje pociągają za sznurki i dzieje się tak zarówno gdy rządzą republikanie jak i wtedy gdy u władzy są demokraci.


Jak się w takim razie żyje libertarianinowi w dzisiejszej Partii Republikańskiej?

Cóż...Nie patrzę na partię jako na coś bardzo ważnego, bo obydwie są do siebie bardzo podobne. Wciąż jednak jest utarte, że jeśli ma się bardzo liberalno-socjalistyczne przekonania, to powinno się być u demokratów, by wprowadzić je w życie. Jednakże ci, którzy uważają się za libertarian i wierzą w wolności obywatelskie i zbalansowany budżet, a także nie chcą, by USA były światowym policjantem, częściej pracują z Partią Republikańską. Moim celem zawsze było sprawienie, by Partia Republikańska stała się bardziej libertariańska, by bardziej trzymała się tego, do czego przyznaje się w teorii. Jeśli jednak rozumie się, jak działa amerykański system polityczny, to człowiek przestaje się denerwować, bo wiadomo że jest to bitwa, którą trzeba toczyć idąc pod górkę. Tak jak pan wspomniał-ludzie poza granicami USA mają zakodowanew głowach, że republikanie to ci, którzy chcą obcinać wydatki. Podam więc pewien przykład. Ostatnio mieliśmy w Izbie Reprezentantów projekt ustawy dotyczący transportu. Skrzydło libertariańskie zgłosiło do projektu 13 poprawek, by obciąć część pieniędzy potrzebnych na jego realizację, Chcieliśmy obciąć choć część wydatków-to nie byłaby jakaś gigantyczna suma. Wszystkie 13 pomysłów na zaoszczędzenie pieniędzy podatników zostało utrąconych, bo republikańskie kierownictwo powiedziało wyraźnie-"nie obcianjcie ani centa". Powtórzę to-ani jedna z 13 poprawek obliczonych na oszczędzenie pieniędzy nie weszła w życie!

Jednym słowem dominujący w zarządzie neokoni traktują ich jak chłopców na posyłki. Gdyby w USA obowiązywała ordynacja proporcjonalna, republikanie chcąc w ogóle rządzić, musieliby każdorazowo wchodzić w koalicję z Partią Libertariańską. A tak nawet w kraju z prawdopodobnie największym odsetkiem libertarian, są praktycznie pozbawieni wpływu na jego politykę. Oto właśnie cała perfidia JOW-ów!
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Gdyby w USA obowiązywała ordynacja proporcjonalna, republikanie chcąc w ogóle rządzić, musieliby

Muj borze tucholski, co za niesamowita naiwność. Zmieniamy system wyborczy i pstryk - partie są DOKŁADNIE TE SAME I TAKIE SAME jak przedtem, tak samo się zachowują, tak samo działają.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Muj borze tucholski, co za niesamowita naiwność. Zmieniamy system wyborczy i pstryk - partie są DOKŁADNIE TE SAME I TAKIE SAME jak przedtem, tak samo się zachowują, tak samo działają.

Nosz kurwa, tolep, ale ja tego nie neguję! Twierdzę tylko, że gdyby w USA była ordynacja proporcjonalna, libertarianie nie musieliby głosować na republikanów jako na "mniejsze zło" i Partia Libertariańska miałaby o wiele większe poparcie a co za tym idzie liczną reprezentację w Kongresie. Jeśli Republikanie chcieliby w ogóle rządzić, musieli by się z nią liczyć. Proste?
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Partia Libertariańska miałaby o wiele większe poparcie

Nawet i to nie jest takie przesądzone. Ludzie o wyrazistych poglądach, a libertarianie w szczególności, mają bardzo słabe zdolności do działania w trwałych grupach i w ogóle do długotrwałych zachowań racjonalnych z punktu widzenia polityki demokratycznej.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
oMCpd1k.png
 
Do góry Bottom