Wywiad z libertarianinem

D

Deleted member 427

Guest
E tam, nie mam czasu, jestem pochłonięty lekturą "Mein Kampf" i popieram Adolfa w walce z międzynarodowym kapitałem, giełdą na Wall Street i rekinami finansjery ;)
 
D

Deleted member 427

Guest
Ja też pierwszy raz o tym przeczytałem kilkanaście minut temu - słowa wyszły spod pióra samego Prezesa. Poza tym kto nie był wspierany przez rekinów finansjery? Bolszewików to chyba cały zachodni świat finansowy wspierał, łącznie z carską administracją..
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
Prezesa Adolfa nie można analizować "na poważnie". Czytałem kilka publikacji, w których próbowano usystematyzować doktrynę nazistowską i nikomu się to nie udało. Tak to jest jak psychicznie upośledzony typ przekuwa swoje antypatie i uprzedzenia względem rzekomo winnych jego życiowych niepowodzeń w doktrynę polityczną. Niestety Niemcy ten jego bełkot kupili.
 
D

Deleted member 427

Guest
@totenkopfschmerzen

Czytałem kilka publikacji, w których próbowano usystematyzować doktrynę nazistowską i nikomu się to nie udało.

Dziwne, bo narodowy socjalizm niemiecki to bardzo łatwo dająca się usystematyzować doktryna polityczna - zwłaszcza że wszystkie idee narodowego socjalizmu wymyślono na długo przed 1914 rokiem. Żadnej nie brakowało. Hitler niczego nie musiał dodawać i niczego nie dodał. To, że "Mein Kampf" sprawia wrażenie bełkotu, to w ogromnej mierze zasługa samego autora, który był równie kiepskim pisarzem, co akwarelistą - nawet w 1/10 nie dorównywał pod względem talentu Marksowi. Ale wracając do adremu: w tekstach i przemówieniach Hitlera, Goringa, Goebbelsa, Rosenberga, Federa, Spanna, Spenglera, Sombarta oraz pozostałych narodowych socjalistów nie odkryjesz nowych treści. Wszystko lepiej, jaśniej i pełniej wyłożyli Langbehn, Schmoller. Hasse, Nauman, Bernhardi i inni. Nazizm miał zatem gotowa postać już przed pierwszą wojną światową. Nie jest on - jak się błędnie sądzi - produktem wojny, wielkiego kryzysu czy układu wersalskiego.

Niestety Niemcy ten jego bełkot kupili.

Jak mówię, Niemcy byli faszerowani narodowosocjalistyczną ideologią od dziesiątek lat. Już na początku XIX wieku zaczął się tam rozprzestrzeniać ruch ideologiczny, który do połowy stulecia znacznie się umocnił na większości uniwerków. Chodzi o historyczną szkołę w ekonomii i tzw. "socjalizm z katedry".
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
C os nikt nie pisze, że ukazała się piąta część wywiadu z lolbertarianinem. Jak na moje typ jest zwykłym neoliberałem z monarchistycznym zacięciem i konserwatywnymi przebłyskami. Mówiąc krótko przyprawia piździe wąsy.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Fajnie się dowiedzieć, że w libertarianizmie jak się nie będzie ubezpieczonym to znaczy że legalnie można zostać zabitym :D


Taaaa, ja wiem, że chodziło o to, że jak się nie ubezpieczysz to nikomu nie będzie się chciało Cię chronić i wtedy jesteś jakby na celowniku.. no ale kurwa... to nie znaczy, że to będzie legalne.. litości :D
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Będziesz też mógł kupować od rządu ziemię niczyją. A gdyby byli tam jacyś ludzie, to ich rozwalić z ckm-ów.
 

Słupek

Member
335
2
totenkopfschmerzen napisał:
C os nikt nie pisze, że ukazała się piąta część wywiadu z lolbertarianinem. Jak na moje typ jest zwykłym neoliberałem z monarchistycznym zacięciem i konserwatywnymi przebłyskami. Mówiąc krótko przyprawia piździe wąsy.
Przecież jego tożsamość została ujawniona w postscriptum do oryginalnej wersji wywiadu.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Słupek napisał:
totenkopfschmerzen napisał:
C os nikt nie pisze, że ukazała się piąta część wywiadu z lolbertarianinem. Jak na moje typ jest zwykłym neoliberałem z monarchistycznym zacięciem i konserwatywnymi przebłyskami. Mówiąc krótko przyprawia piździe wąsy.
Przecież jego tożsamość została ujawniona w postscriptum do oryginalnej wersji wywiadu.

Gdzie jest oryginał tego?
 

Północny

Active Member
95
163
Mój fundusz hedgingowy odkrył nieuprawianą ziemię w afrykańskim państwie ***. Ziemia do nikogo nie należy, więc staraliśmy się ją odkupić od rządu. To skandaliczne, ale pewni oficjele z rządu *** uparli się na...

A: Łapówki?

PK: ...pewne rozwiązania, zanim zgodzili się sprzedać nam ziemię za sprawiedliwą cenę.

A: Czy ta ziemia była niezamieszkała?

PK: Nikt nie był jej właścicielem, gdy ją kupiliśmy.

A: Ale czy ktoś na niej mieszkał?

PK: Jakieś lokalne plemiona, które uważały, iż posiadają jakieś mętne tradycyjne "prawo" do ziemi. Konkretne działanie było niezbędne, by powstrzymać ich od panoszenia się na naszej ziemi.

A: Używając ciężarówek z ludźmi z bronią maszynową... Czy kiedykolwiek zdał sobie Pan sprawę z tego, że sukces Pańskiej inwestycji okupiony był kosztem realnej krzywdy wyrządzonej realnym ludziom?

PK: Zdałem sobie sprawę - z tego, iż banda ludzi agresywnie panoszyła się na mojej ziemi. Moje prawa były złamane i zostałem zmuszony do poniesienia znacznych kosztów w celu ochrony mojego mienia przed agresją.

Haha, PK jako pan z miasta "kupujący" ziemię od rządu należącą do jakichś plemion od pokoleń. Libertarianin uznający, że rząd ma większe prawa do terytorium niż jego mieszkańcy.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Północny napisał:
Haha, PK jako pan z miasta "kupujący" ziemię od rządu należącą do jakichś plemion od pokoleń. Libertarianin uznający, że rząd ma większe prawa do terytorium niż jego mieszkańcy.

Groza....

Swoją drogą to mi dało do myślenia w jednej kwestii, która tutaj poprawca. Wypowiedzi tego kolesia mi zalatują propertarianizmem na kilometr. Zwłaszcza, że wcześniej napisał:

"Niestety, demokracji udało się... ostatecznie zniszczyć naturalne elity. Fortuny wielkich rodów przepadły, a cechująca je tradycja kultury i ekonomicznej niezależności, intelektualna dalekowzroczność, oraz moralne i duchowe przywódctwo - zostały zapomniane."

Ten sentyment za arystokracją, elitami itd, to typowe dla tego punktu widzenia, chociaż przybiera różne formy (jak np. demokracja szlachecka w Polsce co była niemal libertarianizmem, chuj, że 90% ludności było niewolnikami).

Dodatkowo podział na MY (elita), która musi czasem pobrudzić ręcę (w tym przypadku handlować z rządem) oraz ONI (przeciwna mafia=rząd) oraz reszta ludzi, która de facto równa się ludzkiemu ścierwu. Co ciekawe, o czym wspominałem już jakiś czas temu w temacie o szlachciźmie, można wyczuć, że nienawiść do rządu nie polega na tym, że on tłamsi wolność ogólnie.

To jest bardziej podejście, jak jeden gang nienawidzi innego, walczy z nim, wzajemnie się nawet mordują, ale i tak pod tym wszystkim jest bydło, które nie należy do gangów. Tak jakby propertarianie (o czym też wspominałem) traktowali rząd jako KONKURENCJĘ. Dlatego "jakieś tam ludy" z "jakimś tam prawami" nie mają znaczenia jesli doszło do dilu z przeciwną mafią.

Innymi słowy być może propertarianie to tak naprawdę państwowcy, którzy nie nienawidzą państwa, ale oni nienawidzą tylko TEGO państwa w jego formie.

Powstaje pytanie: Dlaczego?

Może to kwestia tego, że nie wyszło im w polityce. Może też kwestia tego, że estetyka dzisiejszej polityki, jej styl im nie odpowiada. Podejrzewam w każdym razie, że głównym motorem zwrócenia się w stronę libertarianizmu wcale nie jest wolność...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Północny napisał:
Haha, PK jako pan z miasta "kupujący" ziemię od rządu należącą do jakichś plemion od pokoleń. Libertarianin uznający, że rząd ma większe prawa do terytorium niż jego mieszkańcy.

Zwykła ciota państwowa. Takie same cioty jak on mordowały aż wywaliły Indian z Gór Skalistych, mimo podpisanych z nimi przez państwo umów.

Zresztą ci US-mańscy "libertarianie" w rankingach wolności gospodarczej wyżej oceniają kraje gdzie jest "ustabilizowany rynek finansowy". Czyli jest tam giełda na której można kupić większość akcji firm. Czyli miejsca gdzie ludzie pracują jak niewolnicy w kolektywistycznych korporacjach a nie we własnych firmach.




Antoni Wiech napisał:
Wypowiedzi tego kolesia mi zalatują propertarianizmem na kilometr.

To nie jest propertarianizm.

Antoni Wiech napisał:
Zwłaszcza, że wcześniej napisał:

"Niestety, demokracji udało się... ostatecznie zniszczyć naturalne elity.

To akurat prawda. Demokracja zniszczyła wszelkie elity, nie tylko te ziemiańskie. Czy znasz jakiegoś przedstawiciela elit (nie koniecznie finansowych), który zawsze mówi prawdę, który wie co to honor i któremu Ty ufasz? Dzisiejsze elity, to bandyci, złodzieje i celebryci trafnie określeni przez Michalkiewicza jako "kurwięta płci obojga".

Antoni Wiech napisał:
Fortuny wielkich rodów przepadły, a cechująca je tradycja kultury i ekonomicznej niezależności, intelektualna dalekowzroczność, oraz moralne i duchowe przywódctwo - zostały zapomniane."

A to są już klasyczne konserwatywno-analne sentymenty.

Antoni Wiech napisał:
Ten sentyment za arystokracją, elitami itd, to typowe dla tego punktu widzenia, chociaż przybiera różne formy (jak np. demokracja szlachecka w Polsce co była niemal libertarianizmem,

Jak ktoś kieruje się sentymentami, to nie ma żadnej sensownej koncepcji.

Antoni Wiech napisał:
chuj, że 90% ludności było niewolnikami).

Nie z winy szlachty. Tę ideę narzucił Kościół całej Europie! W interesie ekonomicznym właściciela jest niemieć żadnych niewolników a mieć dostęp do pracowników/podwykonawców.

Antoni Wiech napisał:
Dodatkowo podział na MY (elita), która musi czasem pobrudzić ręcę (w tym przypadku handlować z rządem) oraz ONI (przeciwna mafia=rząd) oraz reszta ludzi, która de facto równa się ludzkiemu ścierwu.

Jeśli ktoś ma świadomość polityczną (bo ocenia relacje swoje z rządem poprzez brudzenie rąk), to może się uważać za elitę.
 
S

stormtrooper

Guest
kr2y510 napisał:
Antoni Wiech napisał:
chuj, że 90% ludności było niewolnikami).

Nie z winy szlachty. Tę ideę narzucił Kościół całej Europie!

Nie będę całości komentował, ale tu dojebałeś. W czasach Rzeczpospolitej Szlacheckiej w Polsce i na Wschodzie generalnie był system oparty na pańszczyźnie i poddaństwie osobistym i gruntowym i tu doszło do refeudalizacji. Na Zachodzie, w tym samym czasie dominował system czynszów i braku poddaństwa. Feudalizm nie był tworem Kościoła, choć faktem jest, że Kościół potrafił wykorzystać dobrze jego założenia. To co później się działo w Polsce nie ma nic wspólnego z Kościołem, a raczej z nieudolnością ówczesnej szlachty i królów, którzy tylko podpisywali postulaty szlachty.
 
Do góry Bottom