W PL powstała Frakcja Etatystyczna!

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Jak zostałem wywołany do tablicy to odpowiem. ;)

Od początku byłem przeciwny i jestem przeciwny nadal istnieniu jakiejś dużej organizacji, która by reprezentowała libertarian. Powodów jest wiele.

Po pierwsze nie szkodzić. Moim zdaniem PL, nawet jak się skiepści (a dotąd się nie skiepściła) nie zaszkodzi ruchowi. Libowie koszerni wiedzą swoje i nawet jak zrobi się jakaś Platforma Libertariańska to będą mieli z niej bekę i będą ją nienawidzić. Co do nazwy to nie przypuszczam aby trefna partia była w stanie przejąć określenie "libertarianizm". W najgorszym wypadku są jeszcze w odwodzie "akap", "prop" itd. Wolnościowców nigdy i nic nie załatwi, bo wolnościowcy to idea a nie ludzie ani nazwa.

A skurwienie PL to scenariusz najgorszy, który nie musi się przecież ziścić, albo nie musi się ziścić szybko. Nieboszczka Thatcher powtarzała, że 90% obaw nigdy się nie sprawdza, więc nie ma sensu poświęcenie zbyt dużej ilości czasu na ich roztrząsanie.

Przewaga PL nad polskimi szwadronami w Ameryce Południowej jest taka, że PL jakoś tam już jest, chyba, że o czymś nie wiem. Skoro mogę poświęcić czas na wysmażenie awatara z grzechotnikiem, to mogę poświęcić czas na majstrowanie przy partii. Co mi tam, mój czas.

Krzysio, moim zdaniem do wielu rzeczy podchodzisz konserwatywnie. Byłeś sceptyczny do bitcoina, który teraz kosztuje 750 zeta, może bitcoin się w końcu sypnie, ale te parę lat, kiedy istnieje to jest już sukces.

Nie ma sensu planować wielkich zwycięstw kreśląc kampanię palcem po mapie. Lepiej mniej ale rzeczywiście.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 526
Tak naprawdę w polsce jest potrzebna partia libertariańska, tak samo jak są potrzebne libertariańskie media, libertariańskie think-tanki i kluby "kulturalne", nawet libertariańskie bojówki/milicje. Pamiętajcie, że tworzymy ruch OD ZERA. Wszystkie komuchy, lewaki, socjalliberałowie mają bazę 150 lat marksizmu - ale w XIX wieku przecież walczyli ze zmurszałymi europejskimi monarchiami o 1000-letniej tradycji. I potrzebujemy każdej formy działalności - działalność partyjna też jest potrzebna, choćby po to, by "świecić oczami" w przypadki jakiegoś wolnościowego McVeigh-a, czy Breivika. Ktoś, kto by załamywał ręce przed kamerami przed kamerami na wieść o wysadzeniu budynku Urzędu Skarbowego, ale dawał do zrozumienia, że popiera takie działania. I wtedy ludzie zobaczą, że są politycy, którzy myślą jak zwykły lud i że jakby co, to PL wystąpi w roli trybunów ludowych.
Każda radykalna, bojownicza grupa ma taką polityczną osłonkę - IRA/Sinn Fein, ETA/PNV itp.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Po pierwsze nie szkodzić.
Ale patrz na to co napisałem wcześniej w wątku o PL.
Dopóki PL zajmuje się popularyzacją idei, Jacek ma dzięki niej trybunę i audytorium, to ja uważam że należy ją wspierać. Ale sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.

Krzysio, moim zdaniem do wielu rzeczy podchodzisz konserwatywnie. Byłeś sceptyczny do bitcoina, który teraz kosztuje 750 zeta, może bitcoin się w końcu sypnie, ale te parę lat, kiedy istnieje to jest już sukces.
I nadal jestem. 90-95% ฿ leży odłogiem i nikt ich nie używa do żadnych transakcji, a reszta która jest w ruchu jest używana głównie nie do obrotu, a do inwestowania. Ludzie kupują ฿ nie po to, by coś za nie nabyć, a inwestują w nie. Jak ฿ będzie jutro po 4000 zeta, to dalej nic z tego nie wynika. Już dziś ceny za towary częściej są podawane w $ lub innej walucie, a ฿ służy jedynie do przelewów. W każdym razie, szarostrefowym handlarzom broniom za ฿ obroty spadły, część z nich się wycofała z tej działki biznesu, część leci na przeczekanie.
Bitcoin uznam za sukces wtedy, gdy będzie można wykazać, że zyski z jego istnienia znacznie przewyższają wartość strat z tym związanych.
Ja za zysk uważam uniknięcie opodatkowania, czy uniknięcie odsiadki za handel nielegalnymi dobrami. Na dziś ฿ ma jedynie potencjał.
 
N

nowy.świt

Guest
Powtórzę: o ile Korwin sam nie jest ściemniaczem, to może stało się tak, iż ktoś mu wsadził krety do partii,

Kretów w KPN jest za pewne dużo i to na wysokich stanowiskach - parę razy przebywałem z tymi ludźmi i nie podoba mi się ich aura i mowa ciała, kiedy rozmawiają z Tobą (a ja zwracam uwagę na takie niuanse - czasem kosztem rozmowy)

Resumując - śmierdzi tam coś na pewno...
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
@krzysio, A to, że wzrost bazy monetarnej jest znacznie mniejszy niż oficjalnych walut a dodatkowy duży wzrost zainteresowania sprawia, że jego wartość stale rośnie nie jest zaletą?

Wolę mieć walutę do handlu, której wartość przez noc rośnie a nie spada. I tak można go dzielić w nieskończoność więc problemu z kupnem codziennych artykułów nie będzie.
Wartość złotówki rośnie w stosunku do np. komputerów (a raczej znacznie wolniej spada niż koszty produkcji tychże urządzeń przez postep technologiczny) a nie przypominam sobie aby ktoś robił z tego powodu problem - wręcz przeciwnie. Chyba dobrze, że siła nabywcza rośnie, prawda?
Monetaryści mieli swoje chore wizje, gdzie dla stabilności gospodarczej ciągle chcieli dodrukowywać pieniądze aby czasem nic nie staniało bo to by była katastrofa. Na tej zasadzie można kazać oddać połowę akcji firmy, jeżeli jej wartość wzrosła dwukrotnie - ot, zwykły rabunek. I ten pomysł był głównym powodem niechęci austriaków do monetarystów.

Należy jednak pamiętać, że wzrost wartości BTC wyrażanej w $ to po części po prostu spadek wartości dolara, podobnie jak złoto czy inne metale szlachetne. Oczywiście nie tłumaczy to tak wielkiego wzrostu w tak małym czasie.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Ale patrz na to co napisałem wcześniej w wątku o PL.
Dopóki PL zajmuje się popularyzacją idei, Jacek ma dzięki niej trybunę i audytorium, to ja uważam że należy ją wspierać. Ale sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.

W sumie już sam fakt, że Jacek dostał trybunę sprawia, że czuję się na PL wygrany. Plan minimum jest wykonany i to m.in. dlatego, że w PL nie są same koszerne liby ale też ludzie, których ten przekaz może za sobą dopiero pociągnąć. Współuczestnictwo w jakiejś organizacji daje pewną więź, która pomiędzy np. czytelnikami bloga niekoniecznie musi powstać. No i oczywiście zgadzam się, że próba budowy partii politycznej to tylko jedno z wielu możliwych, ciekawych działań.
 
Do góry Bottom