Udział w wyborach 2011

Tohu-Wabohu

New Member
63
2
RiGhT_WiNg napisał:
Jak zdefiniujesz argument korwinowski?

Zelazna logika wbrew faktom.


Daj spokoj, wiem przeciez o czym piszesz, argument, ze tak naprawde nie wiadomo jakie beda wyniki wyborow jest stary, pamietam, ze jeszcze stosowal go Jan Pietrzak kiedy startowal na prezydenta (dawno temu). A na pewno bylo to rozsiewane znacznie wczesniej. Problem w tym, ze scena polityczna w Polsce jest od dawna ustawiona (m. in. dzieki tej ordynacji) i zadne wybory nic nie zmienia. A nawet gdyby wylonily nowa wladze (spoza bandy czworga) to szybko zostanie ona wyprostowana gdyby chciala zrobic cos nieprzewidywalnego. Polityka to przeciez tylko czubek gory lodowej, na te piramide skladaja sie uklady biznesowo towarzyskie i wywiadowcze. Dlatego obietnice Korwina "zlikwidujemy koryto" traktuje jako kpine z inteligencji sluchacza. A poniewaz kampania wyborcza generalnie sklada sie z takich kpin, wiec ten kto szanuje sie choc troche i nie jest debilem - nie bierze w tym udzialu. Jednak dla mnie tego typu "humanistyczne" argumenty maja drugorzedne znaczenie wobec skandalicznie skonstruowanej ordynacji. Juz samo zapoznanie sie z ordynacja jest dla mnie wystarczajacym argumentem zeby nie glosowac. Tyle rzeczy oczywistych, reszta jest miedzy wierszami na afiszach wyborczych i w textach mainstreamu.
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Tohu-Wabohu napisał:
RiGhT_WiNg napisał:
Jak zdefiniujesz argument korwinowski?
Zelazna logika wbrew faktom.
Haha, zapamiętam :)

Tohu-Wabohu napisał:
Daj spokoj, wiem przeciez o czym piszesz
...CIACH...
Celem moich wypowiedzi nie było zachęcanie do głosowania na JKM, nie wiem dlaczego umiejscowiłeś mnie w tej szufladce... Oczywiście zdaję sobie sprawę czym jest polityka i wiem że zagłosowanie na KNP czy RPP nie rozwiąże w magiczny sposób problemów.

Sprzeciwiam się stanowczo twierdzeniu że każdy kto głosuje na partie która nie wejdzie do sejmu przekazuje swoje głosy na partie zwycięską. Można sobie nawet rozrysować uproszczony schemat: mamy 10 wyborców z czego 4 zawsze zagłosuje na PO, 4 na PIS, a 2 pozostałych na plankton/nie zagłosuje w ogóle/zagłosuje na domniemanego runner-upa. Tylko w ostatnim przypadku zaburzamy balans głosów.

Od dłuższego już czasu obserwuje ruch antywyborczy i mam wrażenie że ci ludzie żyją złudną nadzieją że jak nikt nie pójdzie na wybory to politycy nagle stwierdzą że nie są już potrzebni i podadzą sie do dymisji. Udział w wyborach nie jest wg mnie cementowaniem obecnego układu - niezależnie od tego ilu ludzi zbojkotuje wybory 560 (620) stanowisk jest do obsadzenia. Jak nie "demokratycznie" to w inny sposób (np. niegdysiejsi regenci). Te stanowiska nie znikną tylko dlatego że ktoś się obraził i nie poszedł na wybory :)

Rozumiem i w pełni popieram niechęć do polityki i wyborów ale w obecnym systemie nie ma możliwości zaznaczenia opcji FUCK OFF. Uważam że w obliczu takiego stanu rzeczy warto choćby rozważyć oddanie głosu na kogoś kto mógłby przybliżyć nas do prawdziwej wolności przez zmniejszenie podatków czy deregulacje na jakimkolwiek polu. Nawet jeśli tego nie zrobi to spoty reklamowe, spotkania, ulotki mogą wpłynąć na mentalność a to jest przecież NAJWAŻNIEJSZE. Nic nikomu po ludziach siedzących na forum i przerzucających się kto jest większym HP, bez urazy oczywiście.
 

Harry Angel

New Member
62
1
nie wiem czemu ciągle deliberujecie nad sensem głosowania.

nic to nie zmieni, poza symboliką.

czy symbolika jest ważna?

dla każdego co innego.

można symbolicznie nie idąc na wybory wyrazić protest - I TAK NIC TO NIE ZMIENI.

można symbolicznie wyrazić protest - głosem na jakąś partię która symbolicznie ten protest wyraża.

kiedyś był to LPR, Samoobrona, Alternatywa i jeszcze bardziej niszowe nazwy których dziś już nie ma. pozostał PPP, dla niektórych Kurvin Miki.

dla niektórych ładniej wygląda 3%, czy 4,6% a nawet 5,2% dla Kurvina, czy Ziętka, a dla niektórych jeszcze 5% czy 8% dla PJN, czy Palikota jako innych szyldów niż te do tej pory.

dla innych ładniej wygląda 38% frekwencji, zamiast 42%, czy 47%, a tym bardziej 55%.

jeśli kontestujesz ten System to w praktyce, możesz tylko atakować go publicystyką, życiem żyć poza nim, niszczyć terrorem, i przeciwdziałać przekonywaniem ludzi. poza tym możesz symbolicznie nie zagłosować - bo, niepełna demokracja, bo ordynacja, bo te same mordy przez 50 lat, i tak dalej. możesz też zagłosować w ramach zwiększenia procentowego udziału w.większej reprezentacji różnych poglądów a i czasem środowisk. i właśnie środowiskiem troszeczkę różni się PPP czy kiedyś Samoobrona od reszty, w przeciwieństwie to KNP.

jesteśmy zgodni że należy jakoś wyrażać negację dla tego co jest obecnie. w praktyce też jesteśmy zgodni że nic to nie zmieni. jeśli kogoś bardziej ucieszą słupki poparcia wyższe dla kogoś innego niż układ rządzący Polską od debaty przy okrągłym stole, to niech sobie zagłosuje. ja na przykład miałem pociechę z Samoobrony w sejmie. a zwłaszcza z reakcji "elit" na nią.

można też oddać nieważny głos i zagłosować na siebie, albo coś czego nie ma w ofercie.

wiadomo że dla żadnego Anarchisty, AnarchoKapitalisty, a nawet Libertarianina nie ma dziś żadnej oferty politycznej.

to że Kurvin coś tam pierdolnie teksta o zlikwidowaniu kilku podatków, albo żeby nie zapinać pasów (to dla mnie jeden z najważniejszych postulatów Mikke - symbolicznie), to tyle samo praktycznie co pierdolenie PJN o zakazie publikowania sondaży miesiąc przed wyborami, ukróceniu procedur urzędniczych, czy 20 000 na nową firmę, albo wprowadzeniu prawdziwej polityki socjalnej (rozumianej jako pomoc słabszym) przez PPP.

każde z działań ma na celu kontestację status quo, i to jedyne co możemy w jakimkolwiek stopniu osiągnąć. realne poparcie (powyżej 3%) ruchów typu KNP, czy PPP może mieć też i złe skutki. gdyby ich nie było mogłyby powstać w ich miejsce siły nowe, bardziej ideowe zajmujące podobną przestrzeń polityczną, tworzone przez nową generację "polityków". jeśli będą realnie żadnych lewicowców czy libertarian reprezentować nie będą, a zapchać scenę na kilka lat mogą.

w tych wyborach moim zdaniem pozostanie w domu jest szczególnie zasadne. ponieważ nie ma realnej siły buntu, gniewu, odwetu, zemsty, rozliczenia, ataku na obecny układ, posługującej się ostrzejszą i odważniejszą retoryką, mającej konkretniejsze hasła czy "program". ostatnie 5 lat jest najbardziej jałowe z ostatnich 20. może warto się wstrzymać i zaczekać na coś konkretniejszego.

jeśli chodzi o ordynację to żebym poszedł i głosował zgodnie ze 'swoją' to musiałyby być to przynajmniej Wielomandatowe Okręgi Wyborcze

(z okręgów wybierasz kilkunastu ludzi w wyborach bezpośrednich - wchodzi wtedy pewnie duża alternatywa)

poza tym wiadomo - możliwość oddania Ważnego Głosu Negatywnego, głosowanie jawne - niemożliwość fałszerstw itd. i tak tego długo nie będzie.

co do samej propagandy nie ma ona większego oddziaływania. może gdyby poza tym stworzyć wielkie ruchy społeczne, organizacje, protesty i manifestacje mające charakter antysystemowy to wtedy jeszcze tak.

myślę że jednak politycy z sejmu i układ bardziej zmartwią się wzrostem poparcia dla alternatyw, niż obniżoną frekwencją czy poparciem dla SLD, PSL, czy PiS.
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Harry Angel napisał:
wiadomo że dla żadnego Anarchisty, AnarchoKapitalisty, a nawet Libertarianina nie ma dziś żadnej oferty politycznej.

To jest największy ból. Dlaczego środowisko szeroko rozumianych libertarian nie posiada choćby czegoś na kształt "anarcho"-komunistycznej Federacji Anarchistycznej, o partii politycznej nie wspominając? Ostatnio wpadła mi w ręce ich ulotka o wyborach: "bojkotuj wybory, jedyny dobry system to demokracja bezpośrednia z delegatami robotniczymi na czele". Oczywiście to wielki LOL, ale pokazuje że grupa skłociarzy ma jakąśtam propagandową siłę przebicia.
A my? Pewnie większość z nas gdzieś we własnym otoczeniu prowadzi lekką propagandę ale czy to wystarczy?

Niedawno przeczytałem gdzieś w necie post jakiegoś anarchokomucha (z pamięci):

"środowisko libertarian liże się po fiutach, kisi sie we własnym sosie i myśli że wszystko wie najlepiej"

Gdybyśmy połączyli naszą aktualną siłę ideologiczną z siłą aktywizmu duchowych dzieci Bakunina to kto wie...

Harry Angel napisał:
to że Kurvin coś tam pierdolnie teksta o zlikwidowaniu kilku podatków, albo żeby nie zapinać pasów (to dla mnie jeden z najważniejszych postulatów Mikke - symbolicznie), to tyle samo praktycznie co pierdolenie PJN o zakazie publikowania sondaży miesiąc przed wyborami, ukróceniu procedur urzędniczych, czy 20 000 na nową firmę, albo wprowadzeniu prawdziwej polityki socjalnej (rozumianej jako pomoc słabszym) przez PPP.

Głosowanie na człowieka który twierdzi że "obedrze kapitalistów ze skóry" a tak naprawdę chce cofnięcia gospodarki do czasów feudalnych uważam za szkodliwe.

Co do JKM to miał okazję się troszkę wykazać (kulawa uchwała lustracyjna, propozycja jednolitego VAT-u, lumpeksy), Palikot też (cośtam próbował w komisji Przyjazne Państwo). Efekty mizerne ale widać że chociaż troszkę zaatakowali temat.
 
D

Deleted member 427

Guest
hahaha, myślałem, że na pytanie, na co skarżą się pracownicy fabryki, zajebie coś w stylu "na religie w szkołach" :) co za bakłażan, ja pierdole...
 
C

Cngelx

Guest
Premislaus napisał:
Powstała nawet gra na Androida :D. Wybory do koryta :D.

https://market.android.com/details?id=c ... rch_result

Tylko nie mam jak pobrać, routera nie mam a wi-fi mi nie łapie. Ściąganie przez GSM nie wchodzi w grę.

A może jednak "GSM"?:

1. Idziesz do salonu cyfrowego Polsatu.
2. Odbierasz kartę sim i płacisz niewielką kaucję.
3. Wkładasz kartę sim do swojego urządzenia i cieszysz się "darmowym" internetem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
kr2y510 napisał:
Czy ktoś zna kogoś z tych ludzi (Górny Śląsk)?
1. Paweł Janowski
2. Beata Banasiewicz
3. Sławomir Kropisz
4. Marcin Piliszczuk
5. Jacek Karaś
6. Joanna Tomaszkiewicz
7. Adrian Jaworski
8. Katarzyna Gibaszewska
9. Witosław Wierzbicki
10. Grzegorz Jacek
11. Paulina Dziubek
12. Emilia Janowska
13. Mateusz Kaczmarczyk
14. Maria Musioł-Karaś
15. Barbara Barańska
16. Filip Papis
Bo nie wiem komu mam dać głos i na kogo namawiać innych. Nie chcę, by to był jakiś religijny poryp czy fajfus z ubeckimi powiązaniami.

Ktoś też pytał na forum nowej prawicy, to dali link z filmikiem gdzie KNP reprezentuje Paweł Janowski
http://www.tvp.pl/katowice/gospodarcze- ... ii/5396501
Gadane ma, ale pytania były o służbie zdrowia, edukacji, kulturze i "promocji" regionu. O obyczajowości nic. Jak dla mnie to wypadł dobrze. A powiązania to może mieć co najwyżej przez ojca, bo on jest ponoć rocznik 84.
 
Do góry Bottom