- Admin
- #41
- 6 985
- 15 158
No czekaj, czemu twoja definicja jest lepsza od mojej. Ja twierdzę, że 13-latka nie jest dzieckiem i koniec. Jak to rozstrzygniemy ten spór? Najlepiej używając jakichś obiektywnych kryteriów, a nie "bo ja tak twierdzę i już".
Poza tym histeryzujesz, co już dyskwalifikuje cię jako poważnego dyskutanta. Używasz "loaded words" w nadziei, że to przeważy szalę na twoją korzyść. Jak jakaś lewacka cipa. To tak słabe, że chciałoby się rzec - umrzyj.
Ale ja poważnie traktuję dyskutantów, więc nie zrażam się tym, ani też insynuowaniem mi, że przepadam za nastolatkami. Nie, nie przepadam, co nie zmienia faktu, że mogę o tym dyskutować bez emocji i bez próby "załatwienie swojego interesu". A teoria, że ten, komu się podobają nastolatki, to sobie nie poruchał za młodu jest całkiem z dupy i tam powinna wrócić.
Podałem przykład nastolatki uprawiającej seks z nastolatkiem. Nie żadnym "zwyrolem", tylko niemalże jej rówieśnikiem. To jest taki sam akt, jak seks z 40-latkiem. Co więcej, być może osiągnięty tymi samymi metodami - czyli podstępem, wykorzystaniem naiwności i ogólnie niższej pozycji. Nie widzę to żadnej różnicy - czy intymną edukację serwuje jej starszy kolega ze szkoły, czy "skrzywiony zjeb". Ba, pewnie znalazło by się trochę argumentów za rzecz starszego nauczyciela, jakby się postarać.
To są fakty, które staną się coraz powszechniejsze. Wiek inicjacji seksualnej będzie się obniżał, coraz więcej aktów podejmowanych przez nastolatków będzie kwalifikować się o "czyny pedofilskie". Coraz więcej nastolatków będzie spełniać definicję "zwyrola", co może nie zapewni im "odjebania łba", ale może zapewnić im wyroki i wpisy w rejestrach przestępców seksualnych. Jeśli chcesz, aby takie niebezpieczeństwo wisiało na twoim dziećmi, to spoko, ale ja nie jestem fanem karania nastolatków za czyny, które tak naprawdę nie są niczym złym (bo seks nie jest niczym złym, nawet seks z kimś o wiele starszym).
Jedyny sposób, aby temu zapobiec jest depenalizacja/dekryminalizacja takich rzeczy. Jeśli np. obniżymy wiek przyzwolenia np. do 13 lat (bariera stawania się nastolatkiem w anglojęzycznych krajach), to zniknie problem pedofilii w stosunku do takich osób. Nie trzeba będzie konstruować prawa, w którym identyczny czyn seksualny raz jest okay, a raz jest czymś strasznym, w zależności od tego, jaka jest różnica wieku. Będzie można się skoncentrować na prawdziwych pedofilach.
Poza tym histeryzujesz, co już dyskwalifikuje cię jako poważnego dyskutanta. Używasz "loaded words" w nadziei, że to przeważy szalę na twoją korzyść. Jak jakaś lewacka cipa. To tak słabe, że chciałoby się rzec - umrzyj.
Ale ja poważnie traktuję dyskutantów, więc nie zrażam się tym, ani też insynuowaniem mi, że przepadam za nastolatkami. Nie, nie przepadam, co nie zmienia faktu, że mogę o tym dyskutować bez emocji i bez próby "załatwienie swojego interesu". A teoria, że ten, komu się podobają nastolatki, to sobie nie poruchał za młodu jest całkiem z dupy i tam powinna wrócić.
Podałem przykład nastolatki uprawiającej seks z nastolatkiem. Nie żadnym "zwyrolem", tylko niemalże jej rówieśnikiem. To jest taki sam akt, jak seks z 40-latkiem. Co więcej, być może osiągnięty tymi samymi metodami - czyli podstępem, wykorzystaniem naiwności i ogólnie niższej pozycji. Nie widzę to żadnej różnicy - czy intymną edukację serwuje jej starszy kolega ze szkoły, czy "skrzywiony zjeb". Ba, pewnie znalazło by się trochę argumentów za rzecz starszego nauczyciela, jakby się postarać.
To są fakty, które staną się coraz powszechniejsze. Wiek inicjacji seksualnej będzie się obniżał, coraz więcej aktów podejmowanych przez nastolatków będzie kwalifikować się o "czyny pedofilskie". Coraz więcej nastolatków będzie spełniać definicję "zwyrola", co może nie zapewni im "odjebania łba", ale może zapewnić im wyroki i wpisy w rejestrach przestępców seksualnych. Jeśli chcesz, aby takie niebezpieczeństwo wisiało na twoim dziećmi, to spoko, ale ja nie jestem fanem karania nastolatków za czyny, które tak naprawdę nie są niczym złym (bo seks nie jest niczym złym, nawet seks z kimś o wiele starszym).
Jedyny sposób, aby temu zapobiec jest depenalizacja/dekryminalizacja takich rzeczy. Jeśli np. obniżymy wiek przyzwolenia np. do 13 lat (bariera stawania się nastolatkiem w anglojęzycznych krajach), to zniknie problem pedofilii w stosunku do takich osób. Nie trzeba będzie konstruować prawa, w którym identyczny czyn seksualny raz jest okay, a raz jest czymś strasznym, w zależności od tego, jaka jest różnica wieku. Będzie można się skoncentrować na prawdziwych pedofilach.