Terytorializm

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Pytanie serio, ciekawe, czy odpowiedzi będą serio. Kto NA SERIO uważa, że właściciel terenu powinien mieć prawo ustalania na tym terenie DOWOLNEGO prawa?

Wbrew pozorom ten temat nie jest tu rozstrzygnięty.
 
T

Tralalala

Guest
Oczywiście, że tak. Niech sobie ustali prawo jakie chce, a jeżeli komuś się to nie podoba to wcale nie musi tam włazić. A jak się podoba prawo i właściciel się zgadza to może tam sobie posiedzieć.
Nie przychodzi mi do głowy jakiekolwiek prawo jakiego właściciel swojej ziemi nie mógłby ustanowić, w końcu nie wychodzi to poza jego teren.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Oczywiście, że tak. Niech sobie ustali prawo jakie chce, a jeżeli komuś się to nie podoba to wcale nie musi tam włazić. A jak się podoba prawo i właściciel się zgadza to może tam sobie posiedzieć.
Nie przychodzi mi do głowy jakiekolwiek prawo jakiego właściciel swojej ziemi nie mógłby ustanowić, w końcu nie wychodzi to poza jego teren.

Czyli właściciel może po prostu kogoś zaprosić i zamordować?
 
T

Tralalala

Guest
Jeżeli takie tam panuje prawo to osoba wchodząca świadomie akceptuje, że zostanie zamordowana. A więc jeżeli chce tego to proszę bardzo.
To, że akualnie wchodząc do kogoś do domu np. ściąga się buty wynika z pewnych norm zachowań, ale nie widzę powodu dla którego normalnie nie można się zapytać, o to czy trzeba ściągać buty. Tak samo z zabijaniem. Możesz przed wejściem się spytać czy dany właściciel Cie nie zabije, zgwałci, okradnie nie ważne. To kwestia umowy między wami.
Bo tak naprawdę zaproszenie kogoś do domu jest przyzwoleniem na korzystanie z twojej własności, normalnie się to wypożycza i tak jak w wypożyczaniu masz warunki które spełniają obydwie strony, tak może być i w zaproszeniu.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Bo tak naprawdę zaproszenie kogoś do domu jest przyzwoleniem na korzystanie z twojej własności, normalnie się to wypożycza i tak jak w wypożyczaniu masz warunki które spełniają obydwie strony, tak może być i w zaproszeniu.

Czyli po prostu jeśli zostanę przez kogoś zaproszony, to najpierw muszę się zapytać, czy przypadkiem nie obowiązuje tam prawo, która pozwala na zamordowanie mnie?
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 153
1 113
Właściciel najpierw powinien poinformować jakie prawo obowiązuje na jego terenie, jakoś ten teren ogrodzić i móc stosować to prawo, tylko do tych, którzy nie znaleźli się tam przypadkiem.
 
T

Tralalala

Guest
Jeżeli masz podstawy sądzić, że obowiązuje tam takie prawo to radzę się zapytać. Oczywiście jakiekolwiek prawo nie powstrzyma kogoś od zabicia Ciebie jeżeli będzie miał takie możliwości i chęci. A więc to jest kompletnie bez znaczenia czy uznasz, że nie można stanowić takiego prawa czy uznasz, że można je stanowić.
Dodam, że ludzie lubią się łączyć w jakieś grupy które wyznają podobne zasady, te zasady mogą być egzekwowane umowami. Na terenie X obowiązuje prawo, że jeżeli się kogoś zaprasza do domu to nie można bezpodstawnie zabić i tyle.
 
  • Like
Reactions: fds
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Właściciel najpierw powinien poinformować jakie prawo obowiązuje na jego terenie, jakoś ten teren ogrodzić i móc stosować to prawo, tylko do tych, którzy nie znaleźli się tam przypadkiem.

Krótko pisząc: nie może ustanawiać dowolnego prawa.

Jeżeli masz podstawy sądzić, że obowiązuje tam takie prawo to radzę się zapytać. Oczywiście jakiekolwiek prawo nie powstrzyma kogoś od zabicia Ciebie jeżeli będzie miał takie możliwości i chęci. A więc to jest kompletnie bez znaczenia czy uznasz, że nie można stanowić takiego prawa czy uznasz, że można je stanowić.
Dodam, że ludzie lubią się łączyć w jakieś grupy które wyznają podobne zasady, te zasady mogą być egzekwowane umowami. Na terenie X obowiązuje prawo, że jeżeli się kogoś zaprasza do domu to nie można bezpodstawnie zabić i tyle.

Czyli krótko a odważnie: ktoś, kto mnie zaprasza, powinien móc mnie zabić. A jeśli mówisz o jakimś "terenie X", którego prawo jest nadrzędne wobec właściciela nieruchomości na tym terenie - no to już niestety przeczysz tej wszechwładzy właściciela.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Pytanie serio, ciekawe, czy odpowiedzi będą serio. Kto NA SERIO uważa, że właściciel terenu powinien mieć prawo ustalania na tym terenie DOWOLNEGO prawa?

ja

Czyli po prostu jeśli zostanę przez kogoś zaproszony, to najpierw muszę się zapytać, czy przypadkiem nie obowiązuje tam prawo, która pozwala na zamordowanie mnie?

dokładnie tak, trza sie poinformować o warunkach i konsekwencjach przebywania na czyimś terenie, jak sie wejdzie do jaskini niedźwiedzia to też sie nikt nie dziwi że misiu rozszarpie na szczępy...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Pytanie serio, ciekawe, czy odpowiedzi będą serio. Kto NA SERIO uważa, że właściciel terenu powinien mieć prawo ustalania na tym terenie DOWOLNEGO prawa?
W pełni dowolnego to nie. IMO dowolnego, o ile nie narusza umów zawartych poza tym terenem.
Czyli: dobrowolne umowy zawarte poza tym terenem, mają wyższość nad lokalnym prawem.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
dokłądnie tak trza sie poinformować o warunkach i konsekwencjach przebywania na czyimś terenie

Np. zrobię sobie sklep, a potem każdemu, kto u mnie coś kupił w ostatnim roku wystawię rachunek na milion dolarów za wejście bez ściągania butów?

W pełni dowolnego to nie. IMO dowolnego, o ile nie narusza umów zawartych poza tym terenem.
Czyli: dobrowolne umowy zawarte poza tym terenem, mają wyższość nad lokalnym prawem.

No ok - więc jeśli kogoś zaprosisz na herbatę, to możesz potem zażądać od niego oddania domu za posłodzenie herbaty? Przykład absurdalny oczywiście, ale nie chodzi mi o ironię, tylko o wyraźne wskazanie kwestii.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no jeśli takie ustalasz warunki, to ludziom co włazili i nie ściągali butów wystawiasz rachunek na milion baksów... ale chyba nie bedziesz miał wielu klientów...
 
T

Tralalala

Guest
Czyli krótko a odważnie: ktoś, kto mnie zaprasza, powinien móc mnie zabić. A jeśli mówisz o jakimś "terenie X", którego prawo jest nadrzędne wobec właściciela nieruchomości na tym terenie - no to już niestety przeczysz tej wszechwładzy właściciela.
Jeżeli takie jest prawo na danym terenie to owszem może Cie zabić, nikt Ci tam nie każe iść. Jeżeli zawarł umowę, że nie będzie tego zabijał to nie ma do tego prawa.
Nic nie jest nadrzędne, on sam wyzbył się możliwości zabijania na swojej posesji w innej umowie, takiego dokonał wyboru.

Edit: literówki
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
no jeśli takie ustalasz warunki, to ludziom co włazili i nie ściągali butów wystawiasz rachunek na milion baksów... ale chyba nie bedziesz miał wielu klientów...

Rachunki mogę wystawić z opóźnieniem. Mam wiele możliwości uwłaszczenia się na cudzej własności, mordowania i robienia wszystkiego co mi się podoba. Wystarczy jeden numer - nabędę czyjąś nieruchomość, potem ją spieniężę i zwieję gdzieś w akap. Teraz też wyłudza się pieniądze, nieruchomości itd.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no ale jak se później zmieniasz warunki to se ten rachunek w dupe mozesz wsadzić, bo nie było żadnej umowy...
nie mozna zmieniać warunków umowy po fakcie...
 
  • Like
Reactions: fds
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Jeżeli takie jest prawo na danym terenie to owszem może Cie zabić, nikt Ci tam nie każe iść. Jeżeli zawarł umowę, że nie będzie tego zabijał to nie ma do tego prawa.

Ok, więc zgodnie z tą ideą ogromna masa ludzi znajdzie się całkowicie na łasce innych ludzi. Kupisz chipsy w sklepie i stracisz dom.

no ale jak se później zmieniasz warunki to se ten rachunek w dupe mozesz wsadzić, bo nie było żadnej umowy...
nie mozna zmieniać warunków umowy po fakcie...

Nie - warunki były od początku, tylko na moim terenie mogłem ustalić zasadę, że nie muszę informować o wszystkich postanowieniach.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
No ok - więc jeśli kogoś zaprosisz na herbatę, to możesz potem zażądać od niego oddania domu za posłodzenie herbaty? Przykład absurdalny oczywiście, ale nie chodzi mi o ironię, tylko o wyraźne wskazanie kwestii.
To zrobisz to tylko jeden raz. Potem masz bojkot i wynosisz się jak Oscar Wilde z Wielkiej Brytanii. I to będzie koniec arabskich zwyczajów w okolicy.
 
T

Tralalala

Guest
Wystarczy jeden numer - nabędę czyjąś nieruchomość, potem ją spieniężę i zwieję gdzieś w akap. Teraz też wyłudza się pieniądze, nieruchomości itd.
Co? Nabywasz A ( płacisz właścicielowi ), sprzedajesz A ( nabywca otrzymuje ziemię ), jedziesz do akapu. Gdzie tu coś wyłudzasz?

Ok, więc zgodnie z tą ideą ogromna masa ludzi znajdzie się całkowicie na łasce innych ludzi. Kupisz chipsy w sklepie i stracisz dom.
Masa ludzi może sobie ustanowić prawa takie jakie tylko im się podobają, wliczając w to prawo do wchodzenia w butach do sklepu, prawo do nie bycia zabijanymi w cudzych domach.
Jeżeli zgodzę się na transakcję wymiany czipsów na dom, to owszem nie będę go miał. Ale jak już było wspomniane należy ustalić warunki. A jeżeli tak bardzo nie chcesz ustalać warunków w sklepie proponuję abyś razem z innymi ludźmi ustalił najzwyczajniej, że teren A którego jesteście współwłaścicielami jest targowiskiem gdzie panują określone zasady, albo centra handlowe w których panują określone zasady. Kolejna propozycja używajcie dronów do wymiany. I następna, nie wymieniajcie się skoro to jest dla was kłopotliwe.
 
Do góry Bottom