Frosty2
Twój lekarz poleca papierosy Malboro
- 394
- 222
Co sądzicie o kontroli umysłu i nękających sąsiadach, historie zawsze są podobne, tutaj daję jedną jako przykład:
„Moja historia zaczęła się od tego, że wprowadzili się nade mną nowi sąsiedzi -pan architekt wraz z żoną (p. Borys i p. Małgorzata P***lewicz). Od razu zaproponowali mi założenie ich rur w moim mieszkaniu. Zgodziłam się na to. Remont swojego mieszkania przeprowadzali prawie przez rok. Za ten czas byli u mnie, może z 2 razy. Byli niemal u wszystkich sąsiadów. Sprawiali wrażenie kulturalnych i przyzwoitych ludzi. Nie robili też tajemnicy, że posiadają kilka mieszkań. Co było dziwne w tym mieszkaniu prawie nie mieszkali, a przyjeżdżali tylko na weekendy. Natomiast w tym mieszkaniu cały czas ktoś przebywał, nigdy nie zapalał światła. Myślałam, że to robotnicy. Byłam przez nich pilnowana, nawet w toalecie. Były też częste próby wymuszeń na mnie wyjść z domu. Słyszałam ich współpracę z sąsiadami. Byłam również dręczona słownie.
Punktem kulminacyjnym tych dręczeń był Wielki Piątek ub. roku. Nie mogąc już tego wytrzymać zaczęłam płakać i wtedy usłyszałam rozmowę dwóch osób: „No i jak dzisiaj?”; „Aż się pożyczała”; osoba pierwsza wyraziła wielkie zadowolenie i odpowiedziała z wielką satysfakcją; „No, no, no”. Później jeszcze parokrotnie słyszałam relacje z moich dręczeń, po których mężczyzna wyrażał zadowolenie lub nie .Najgorsze zaczęło się dopiero później. Słyszałam rozmowy o mnie i o moim mieszkaniu (prawdopodobnie z agencją nieruchomości, z która powiązani są właściciele mieszkania), że mieszkanie ładne, duże dwu pokojowe, a ja jestem problemem. No i że jestem dobrą kandydatką, bo bez rodziny .Wszystko było spisywane . I wtedy się dopiero zaczęło się na dobre. Jak niemal każdy target przeszłam przez 24godz monitorowanie, szukanie wrażliwych słów i sytuacji, niezwykle uprzykrzający życie gang stalkerów, nieszczędzący również wulgarnych i piętnujących mnie wyzwisk. Ciąg dalszy gaslighting czyli osaczanie i Street theatre, mający na celu wzbudzić paranoję. Oprócz piętnujących mnie i straszących wiecznie głosów niezlokalizowanych (myślałam wtedy, że robią to sąsiedzi, a nie głosy osób przekazywane za pomocą promieniowania pasywnego). Domyśliłam się później, ponieważ przy odezwaniu się niektórych czułam silny ból, jakby porażenie prądem. Oprócz monitoringu technicznego, byłam pilnowana przez osoby opłacone, rekrutowane z najbliższego otoczenia. Osoby te chodziły za mną, obserwowały mnie, nawet wchodziły za mną do sklepu, robiono mi zdjęcia. Przedstawiano wcześniej przygotowane scenki, które były kolejnym piętnowaniem mnie lub miały mnie wpędzić w jakąś psychozę np. głosy radiacyjne informują mnie o śmierci mojej mamy, że w moim domu leży trumna, następnie, że przeze mnie umarło dziecko, bo nie zostawiłam im otwartego mieszkania (o co zresztą prosiła przedtem właścicielka mieszkania nade mną ) i co się dalej dzieje otóż w samochodach czekają na mnie podstawieni aktorzy (ale ja jeszcze o tym nie wiem) i wykrzykują, że: „przez tą k… umarło dziecko”, „jak ona wygląda”. Następnie scenki odgrywane przez głosy radiacyjne -zawodząca płacząca matka i ojciec rzekomego dziecka. W domu to samo, ale już przez tych samych ludzi przebywających nade mną. Mimo absurdu sytuacji zaczynam się zastanawiać, a oni sprawdzają moją reakcję. Monitoring permanentny. Z początku wiedziałam, że są podsłuchy i to już od bardzo dawna, ale oczywiście przy każdej próbie wspomnienia o tym Gang Stalkerów próbował wmówić mi, że jestem wariatką. Domyśliłam się po pogłosie w telefonie oraz po dziwnym zjawisku -przy włączonym odbiorniku radio lub tv, dźwięk był odbierany wcześniej jak przez satelitę. To mnie zastanawiało. Nie wiedziałam jeszcze, że jestem też bezczelnie podglądana. W czasie kąpieli usłyszałam pewne do mnie aluzje i to że każdy kto chce może mnie oglądać. Wtedy jeszcze myślałam, że blefują chcąc mnie zdenerwować, ale zaczęły dochodzić inne rzeczy np. biorę jakąś rzecz ze stołu, a głosy w mieszkaniu nade mną informują mnie co dokładnie biorę i tak kilka razy, przy kąpieli i nie tylko dochodzi do molestowań seksualnych, słownych. Powiedziałam, że zadzwonię na policję. Glos przeprasza mnie i informuje, że policja jest niepotrzebna. Wspomnę jeszcze o grupkach wykrzykujących na ulicy, nieopodal moich okien teksty np.: „Bezdomna wariatka” (dodam że kartą przetargowa straszenia mnie była utrata mieszkania), „dziwka”; „opętana”, jednym słowem publiczne znieważenie bez użycia nazwiska, ale z dodaniem wrażliwego, wcześniej ustalonego słowa, żebym wiedziała, że chodzi o mnie. Ponadto mnóstwo pojawiających się obok mnie samochodów i ludzi. Ofiara czyli ja target miałam czuć się osaczona. W mieszkaniu na górze ktoś nade mną cały czas chodził nawet do toalety, stała asysta przy kąpieli, wchodząc do pomieszczenia np. kuchennego, ktoś stale kręcił kranem lub spuszczał wodę w WC. W mieszkaniu nr 12 obok mnie, od kuchni siedziała kobieta prawdopodobnie kierująca tymi wszystkimi grupami. Stalkerzy np. z góry mieli za zadanie mnie prowokować i wymuszać przejście do pomieszczenia kuchennego, gdzie siedziała przez ścianę ta kobieta, informowali ją słowami „masz ją tam teraz „.Oczywiście tak jak w innych przypadkach odizolowano ode mnie sąsiadów oraz angażowano do scenek .Często do znudzenia powtarzano słowa: „nie wyjdzie „, „nie pójdzie „, tak przez cały dzień. A wieczorem, że mam wyjść, bo „sąsiad” będzie spełniał małżeńskie obowiązki. Widać było że wszystkie 4 mieszkania obok mnie postępują wg jednej instrukcji. Electronic Harrasment obecny był przy wszystkich przeze mnie wymienionych etapach. SKUTKI ZDROWOTNE: W mieszkaniu nade mną nr 15,wprowadzony został sprzęt wraz z operatorami, urządzenia mikrofalowe, generatory fal vibracyjno pulsacyjnych, urządzenia laserowe, teleskop + jeszcze inny nieznany mi bliżej sprzęt (domyślam się po objawach ). Skutki ZDROWOTNE wywołane tym sprzętem: utrata wzroku 4 biopsje, ciągłe osłabienie, brak koncentracji, utrata pamięci, skoki ciśnienia, palpitacja serca, utrata włosów, szum w uszach, bóle głowy, bóle nerek, wrażenie poparzenia układu pokarmowego oraz uszkodzeń mózgu, 2 tyg. temu miałam wrażenie przypalenia części mózgu a każda kolejna porcja promieniowania skutkowała, potwornym bólem jakby otwierania żywej rany. Na twarzy pojawiły się wypryski jakby po jakieś substancji chemicznej, na ustach czułam posmak dziwnej substancji. Spuchnięte palce prawej dłoni, palec wskazujący i środkowy, utrata wagi 14kg w ciągu 2 miesięcy.
Oprócz operatorów nade mną, byli obecni lekarze. Proponowano mi nawet kilkukrotnie operację. Podejrzewam, że w celu wszczepienia chipa. Próbowano cały czas wmawiać mi, że jestem psychicznie chora i że jest to szczególny przypadek schizofrenii z mową podwójną. Co jest oczywistą nieprawdą, a poza tym nie słyszałam o operacjach na schizofrenię. Moim zdaniem ewidentnie chodziło o chip. Jeśli chodzi o mowę, to próbowano za pomocą symulacji nią sterować. Wulgarny głos pochodzący z echo radiacji próbował wmówić mi, że to są moje słowa. Oczywiście nie były. Najgorsze były noce. Naprzód głosy hipnotyzerów + generator fal vibrujacych, miały mnie doprowadzić do transu. Następnie stymulowano różne narządy w moim ciele, ale to jeszcze nie koniec, zrobiono sobie ze mnie medium. Na górze oprócz operatorów znajdowali się okultyści. Zbierali się jak zasypiałam. Kilka razy obudziłam się w czasie tego seansu. Zadawali duchowi, którego bez mojej zgody i wiedzy przywoływali przeze mnie kiedy spalam. Padały pytania: nt. kościoła, przyszłego roku, glosowania, skandali , które były kłamstwem, a za pomocą których mnie potem zniesławiano. W seansach uczestniczyło kilka osób. U mnie od tej pory zaczęły się problemy natury duchowej. Destrukcja na każdej płaszczyźnie psychicznej, fizycznej, duchowej. Stalkerzy nazywali to „wojną”. Mam wrażenie, ze jest to wojna o ludzka dusze i o majątek. Z moich spostrzeżeń: Widziałam 2 stalkerów poubieranych w bluzy lub koszulki z trupią czaszką. Na koniec jeszcze dodam o ciągłych szuraniach nad głowa i ustawianiem ciężkiego przedmiotu zawsze tam gdzie siedziałam. Po tym jak dali mi znać, że mnie widzą to ja się domyślałam, że to jest coś czym mnie widzą.
Za każdym razem jak wspomniałam o policji lub prokuraturze, słyszałam jedno zdanie: „podejrzana, uwaga do wszystkich grup”. Sąsiadów odizolowano a na ich miejsce przyszli ludzie powiązani z ta organizacją. Kiedy zaczynałam cos mówić o problemie rozpoczynało się zagłuszanie poprzez stuki, kręcenia kranem lub scenki pod oknem. Wychodząc z domu też nie jestem wolna, daje mi się to do zrozumienia na każdym kroku, chociażby przez echo radiację. Dodam tylko, że pewne rzeczy zgłaszałam na policję. Miał być dzielnicowy, ale do tej pory go nie widziałam. Napisałam również do pana min. Antoniego Macierewicza. Mam nadzieję, że ktoś z polskich władz ukróci w końcu ten haniebny proceder. Moja historia niech będzie ostrzeżeniem dla innych ludzi, dowodem na to, że Mind Control jest faktem, a ofiary tego systemu przechodzą straszny dramat.”