GAZDA
EL GAZDA
- 7 687
- 11 166
wspominałem już że w paragwaju zlikwidowali kolej?
Kurwa, ten Tomek bez twarzy wygląda strasznie. Wiem, co przesłać bratankowi z Nowego Jorku na Halloween .
Zniszczone fotografie i porozbijane aparaty. Wszystko zwalone na kupę - tak wyglądają zbiory Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego. KTF nie wyklucza, że oskarży miejskich urzędników o zniszczenie cennej kolekcji.
- Przerażający widok. Dramat - mówi krótko o warunkach, w jakich trzymane są zbiory KTF przejęte przez miasto, Tadeusz Chołda, wiceprezes Towarzystwa.
W czwartek magazyny przy ul. Weissa, w których kolekcję umieszczono na polecenie Stanisława Dziedzica, szefa wydziału kultury krakowskiego magistratu, oglądali członkowie KTF. Co zobaczyli? - Wciąż nie ochłonąłem po tym - mówi wiceprezes Chołda. Z trudem tłumi emocje. - Urzędnicy potraktowali te cenne pamiątki jak śmieci. Straty mogą być niewyobrażalne.
Jak opowiada Chołda, większość archiwaliów została rzucona na jedną bezładną stertę. Część zdjęć i dokumentów - zapakowana w pudła i zwykłe torby na zakupy - piętrzy się na stosie. Wiceprezes KTF przerażony jest zwłaszcza stanem zabytkowych aparatów. - Najprawdopodobniej robotnicy, przenoszący drewniane skrzynie, rzucali nimi. Te aparaty, które wypadły, leżą porozbijane - relacjonuje.
W skupach makulatury, u prywatnych handlarzy
Chołda ocenił, biorąc pod uwagę powierzchnię magazynów, że część kolekcji znikła. - Trudno nam ocenić straty, bo nie byliśmy przy przewożeniu zbiorów z poprzedniego magazynu. Pytałem, gdzie jest reszta, ale żaden z urzędników nie był w stanie mi na to pytanie odpowiedzieć. Możemy tylko domniemywać, że część zbiorów została rozkradziona, skoro niektóre rzeczy z kolekcji wciąż wypływają na czarnym rynku - mówi wiceprezes KTF.
Pod koniec czerwca pisaliśmy, że część zbiorów KTF pojawia się w skupach makulatury, giełdach staroci w Krakowie i na Śląsku oraz u antykwariuszy. Policjanci zaalarmowani przez miłośnika archiwaliów znaleźli stosy dokumentów i zdjęć w jednym z krakowskich skupów makulatury. Ledwo zmieściły się na ciężarówce. Policja musiała prosić o pomoc w transporcie straż pożarną, która wypożyczyła płachty używane podczas powodzi.
Ale to był zaledwie czubek góry lodowej. Kolekcjonerzy informują, że dokumenty sygnowane pieczątką KTF i zabytkowe aparaty fotograficzne ze zbiorów towarzystwa pojawiają się także u prywatnych handlarzy. Policja tylko u kilku zbieraczy skonfiskowała setki kilogramów archiwaliów, zabytkowych aparatów i przyrządów optycznych z kolekcji KTF!
Śledztwo prokuratury
- Liczba odzyskanych przedmiotów stale rośnie. Niektóre osoby, które stały się właścicielami rzeczy z tej kolekcji, po nagłośnieniu sprawy same przychodzą do nas i przynoszą je - mówi krakowski śledczy znający kulisy postępowania. Jak dowiadujemy się, w ręce policji trafiły m.in. dwa auta archiwaliów dobrowolnie oddane przez kogoś, kto zakupił je, ale nie wiedział, skąd pochodzą.
Sprawa jest na tyle poważna, że śledztwo przejął Wydział VII Prokuratury Okręgowej, który zajmuje się przestępstwami przeciwko własności intelektualnej i przemysłowej, ale też korupcją. - Ustalamy okoliczności związane z przechowywaniem tego mienia i osoby, który mogły wejść w posiadanie przedmiotów z tej kolekcji. Wciąż badana jest też dokumentacja KTF - informuje prokurator Janusz Hnatko.
W jaki sposób archiwa mogły wyciec na czarny rynek? Newralgicznym momentem wydaje się być przewiezienie zbiorów z magazynów przy ul. Christo Botewa, gdzie złożył je KTF, do dwóch pomieszczeń miejskiego Biura Rzeczy Znalezionych (przy ul. Weissa i Elsnera). KTF o niczym nie wiedział, a urzędnicy tłumaczyli, że musieli ratować kolekcję, bo Towarzystwo ją porzuciło, a z jego przedstawicielami nie można było się skontaktować. Zaprzecza temu Chołda, który przypomina, że negocjacje z miastem trwały, a prowadzący je urzędnicy z wydziału kultury znali telefony członków KTF.
Jedyny ratunek: przewiezienie zbiorów
- Po tym, co zobaczyłem w magazynach, do których urzędnicy zawieźli nasze zbiory, widać, że mamy do czynienia z bezmyślnym niszczeniem cennych dzieł. W zawilgoconej piwnicy przy Elsnera stare fotografie i dokumenty nie przetrwają. Kto weźmie odpowiedzialność za zniszczenie kolekcji? - pyta Chołda.
Miasto uważa, że przewiezienie zbiorów to był dla nich jedyny ratunek. - Też nam zależy na dobru tych archiwaliów. Dlatego gmina udostępniła dwa swoje magazyny - mówi Filip Szatanik z biura prasowego magistratu. Na zarzuty KTF odpowiada: - Za stan zbiorów nie odpowiadamy, bo nie jesteśmy ich właścicielem. Najlepiej byłoby, gdyby KTF zrzekł się własności na rzecz gminy. Wtedy moglibyśmy zająć się ich inwentaryzacją i ratowaniem. Rozmowy z KTF są jednak mało konstruktywne.
Co na to KTF? Chołda: - Jesteśmy otwarci na rozmowy, ale będziemy się domagali od miasta wzięcia odpowiedzialności za to, co stało się ze zbiorami w czasie, gdy zniknęły z naszych magazynów, a trafiły do miejskich.
BEZCENNA KOLEKCJA
Kolekcja Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego to gigantyczny zbiór zdjęć, dokumentów, archiwaliów, obrazów i aparatów fotograficznych gromadzony przez dziesiątki lat przez Władysława Klimczaka, założyciela i prezesa KTF. Z ostatniej częściowej inwentaryzacji wynika, że kolekcja liczy m.in. ponad 5 mln fotografii, 600 tys. klisz i 80 tys. woluminów literatury fachowej. To bezcenne zbiory dokumentujące historię fotografii polskiej i światowej.
Pewnie stadion był Gun Free Zone i dlatego doszło do tragedii.komentarz NRA w akapie: "Gdyby zawodnicy mieli bron, nie doszłoby do tego"
Ten portal powinien być połączony od razu z jakimś serwisem aukcyjnym.