Tak będzie w AKAPie

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Embedded media from this media site is no longer available
Kod:
http://www.liveleak.com/view?i=d46_1388104476
Kolejne zastosowanie dla komuchów - piłka nożna :)
PS Akcja od 1:30 około
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
OK. Wiadomo ogólnie jak będzie w akapie. Ale chciałoby się zobaczyć coś lokalnego, patriotycznego. Jakub Kowalczyk pokusił się o wizualizację akapu w Polsce.

Dla przykładu; tak w akapie będzie wyglądała warszawska Wiejska...

digital_painting___sejm_hq_by_jakubkowalczyk-d6yrcgs.jpg

No i okolice Krzysia:

digital_painting___katowice_bird_s_eye_in_hq_by_jakubkowalczyk-d6ov3hw.jpg

digital_painting___korfantego_avenue_in_hq_by_jakubkowalczyk-d6oublk.jpg

digital_painting___spodek_in_hq_by_jakubkowalczyk-d6otohf.jpg


Proszę jak pięknie akap rozkwitnie w Polsce! Już na jesieni... (tylko której?)

Tutaj deviantartowe konto artysty:
http://jakubkowalczyk.deviantart.com/
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Mnie się bardziej podobają te od Filipa. Brakuje mi na nich takiego małego Cieka gdzieś w tle, który z podręcznikiem "Survival dla opornych" oprawia wiewiórkoszczura na kolację. Jak ktoś czytał "Paragraf 22", to wie o co kaman - scena gdy Orr płynie z Włoch do Szwecji tratwą ratunkową, wiosłując wiosłem wielkości łyżeczki - triumf ludzkiej woli i wytrwałości nad zamordystyczną rzeczywistością.

http://lib.mn/blog/joseph_heller/165160.html Fat, co lepsze, to, czy Mistrz i Małgorzata?
 

Danjou

Król Akapu.
370
944
A może jest centralnie zaplanowane przez naturalny autorytet? ;)

A może to mój kawałek ziemi i będzie tam stało to co ja chcę, tak jak chcę i lata mi jak to będzie odbierane. A już poważniej imho akap to rozkwit a nie fallout w wersji na wszystkie zmysły. Choć jakby taka łódź tak wyglądała, to pewnie bym pojechał z jakimś SVD czy innym cudem.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Mnie się bardziej podobają te od Filipa. Brakuje mi na nich takiego małego Cieka gdzieś w tle, który z podręcznikiem "Survival dla opornych" oprawia wiewiórkoszczura na kolację.
Oczywiście, że bardziej podobają Ci się te ode mnie, bo tak naprawdę jesteś ideowcem. A takich się poznaje po tym, że trzymają się swych idei, nawet gdy prognoza wyznawania ich miałaby zwiastować totalną apokalipsę. Jak mówi pampalini - wierzymy, że jeśli akap nadejdzie, będzie chujowo, ale niczego to nie zmienia, bo dalej go chcemy.

Jak ktoś czytał "Paragraf 22", to wie o co kaman - scena gdy Orr płynie z Włoch do Szwecji tratwą ratunkową, wiosłując wiosłem wielkości łyżeczki - triumf ludzkiej woli i wytrwałości nad zamordystyczną rzeczywistością.

http://lib.mn/blog/joseph_heller/165160.html Fat, co lepsze, to, czy Mistrz i Małgorzata?
Jak dla mnie wciąż M&M, ale może dlatego, że w głębi serca jestem miękką, sentymentalną pipką marzącą o nieśmiertelnej miłości i wierzącą, że nawet szatan nie jest tak zły, ani nie może upaść tak nisko, aby zostać komunistą. Nawet zło powinno mieć jakieś standardy...

Mogę przewodzić frakcji jakichś hardkorowych propertarian łamiących wszelkie kulturowe tabu swą bezduszną ideologią w której liczy się tylko własność, ale to pewnie tylko taki mój sposób na kompensację swoich braków. Nie zrobię tylu pompek co Hitch, nie odjebię tylu łbów co Krzysio, więc zapewniam moralne wsparcie i przyzwolenie na brutalizację w ideologii. :)

Paragraf lubię, ale na dłuższą metę jest zbyt cyniczny i mnie męczy. Musiałem go kończyć na raty. Chociaż zmyślny opis systemu podtrzymującego życie człowieka w bieli pewnie nigdy nie przestanie mnie rozpierdalać. Masz może to pod ręką, aby wkleić? Idealny przykład perfekcyjnego wykorzystania środków w akapowej medycynie...
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Właśnie miałem tam dopisać, że pewnie M&M, bo jesteś romantyczną cipką, ale nie chciałem być nieuprzejmy :)

#Takbędziewakapie na przykładzie Żołnierza w Bieli:

Teksańczyk okazał się człowiekiem dobrodusznym, koleżeńskim i miłym. Po trzech dniach wszyscy mieli go po dziurki w nosie. Dostawali na jego widok drgawek i unikali go, jak tylko mogli. Jedynie żołnierz w bieli znajdował się w sytuacji przymusowej. Żołnierz w bieli był od stóp do głów zakuty w gips i spowity bandażami. Miał dwie bezużyteczne ręce i dwie bezużyteczne nogi. Przemycono go na salę w nocy i nikt nie miał pojęcia o jego obecności aż do rana, kiedy to po przebudzeniu ujrzeli dwie dziwne nogi i dwie dziwne ręce wyciągnięte pionowo w górę, zawieszone dziwacznie w powietrzu za pomocą ołowianych ciężarków zwisających złowieszczo nad jego nieruchomym ciałem. W bandażach po wewnętrznej stronie jego łokci mieściły się zasuwane na zamek błyskawiczny usta, do których spływał przezroczysty płyn z przezroczystego naczynia. Z gipsu pokrywającego pachwinę wystawała milcząca metalowa rurka, z podłączonym cienkim elastycznym przewodem, który bardzo sprawnie odprowadzał produkty jego nerek do zakorkowanego przezroczystego naczynia stojącego na podłodze. W miarę tego jak opróżniało się naczynie odżywiające jego łokieć, naczynie na podłodze napełniało się płynem i wówczas po prostu naczynia szybko przestawiano i płyn mógł z powrotem spływać w jego ciało. aściwie z całego żołnierza w bieli nigdy nie widzieli nic prócz czarnej, strzępiastej dziury nad jego ustami.

Położono go obok Teksańczyka, który siadał bokiem na swoim łóżku i przemawiał do niego rano, po południu i wieczorem przyjemnym basem południowca, rozciągając głoski. Brak odpowiedzi zupełnie mu nie przeszkadzał.

Dwukrotnie w ciągu dnia chorym mierzono temperaturę. Codziennie wczesnym rankiem i drugi raz przed wieczorem wkraczała na salę siostra Cramer ze słojem pełnym termometrów i przechodziła wzdłuż jednego rzędu łóżek, a potem wracała wzdłuż drugiego rzędu, rozdając wszystkim pacjentom termometry. Z żołnierzem w bieli radziła sobie wkładając termometr do dziury nad jego ustami i opierając go na dolnym brzegu otworu. Potem wracała do pierwszego pacjenta, brała jego termometr, notowała temperaturę i tak szła kolejno od łóżka do łóżka. Pewnego popołudnia, gdy zakończyła pierwszą rundę i podeszła powtórnie do żołnierza w bieli, spojrzała na termometr i stwierdziła, że pacjent zmarł.
— Morderca — powiedział spokojnym głosem Dunbar. Teksańczyk spojrzał na niego z niepewnym uśmiechem.
— Zabójca — dodał Yossarian.
— O czym wy mówicie? — spytał nerwowo Teksańczyk.
— To ty go zamordowałeś — powiedział Dunbar.
— Zabiłeś go — zawtórował Yossarian. Teksańczyk cofnął się przerażony.
— Czyście powariowali? Nawet go nie dotknąłem.
— Zamordowałeś go — powiedział Dunbar.
— Słyszałem, jak go zabijałeś — powiedział Yossarian.
— Zabiłeś go, bo był Murzynem — powiedział Dunbar.
— Oszaleliście? — krzyknął Teksańczyk. — Tutaj Murzynów nie wpuszczają. Dla czarnych mają osobne miejsce.
— Sierżant go tu przeszmuglował — powiedział Dunbar.
— Sierżant komunista — dodał Yossarian.
— A ty się o tym dowiedziałeś.
 
N

nowy.świt

Guest
@Danjou
Wygląda jak centralne planowanie

w AKAPie będą bogate osiedla centralnie planowane z gotowymi mieszkaniami / domami do nabycia.

tyle, że nie na początku - najpierw musi się zakumulować kapitał w prywatnych rękach - na razie mamy zbytnią biedę i parę miliarderów na krzyż...


A co do miast - przy takim zagęszczeniu wieżowców nie ma miejsca na ocenę estetyki - ja tam wolę odrobinę chaosu w sztuce również - nie lubię sterylnych dźwięków np. lubię jak coś rezonuje i się rusza.

naboo.jpg



Landscape-Naboo-star-wars-24868166-2400-1350.jpg
 
N

nowy.świt

Guest
to jest propaganda idiotów - że wolne społeczeństwo będzie się tarzać w błocie jeździć zmodyfikowanymi ciężarówkami z minigunem po ulicy i rozwalać każdego komu można ukraść wodę.

Natomiast socjalistyczne społeczeństwo to ład, porządek piękne budynki itd - to są tylko założenia twórców fikcyjnych opowiadań.

W Fikcyjnym opowiadaniu możesz przedstawić komunizm jako coś prowadzącego do powszechnego szczęścia i dobrobytu - dlatego socjalizm jest taki wspaniały tylko w fikcji.

To samo się tyczy gier - w Anno jak nie dostarczysz państwowego chleba - ludzie zamiast wypiekać go sami - zaczną palić rynek miasta i uciekać na inną wyspę, mimo iż w HUDzie gry nie ma opcji "zakaż ludziom piec chleba" - wszystko fajnie, ale to nie jest prawda odnośnie zachowań ludzkich - a jakiś matoł mógłby powiedzieć że komunizm jest możliwy bo w Anno zbudował dobrobyt.

Tak więc Naboo i inne ciekawe architektoniczne i bogate miejsca nie muszą się wiązać z demokracją i socjalizmem (to tylko fantazja twórców, dyletantów ekonomicznych)

To samo się tyczy star treka - co odcinek się jarają że znieśli pieniądze (nie tłumacząc w ogóle jak działa ekonomia - zarzucają tylko ogólnikami)

Tym samym nikt nie ma obsesje do posiadania rzeczy, kiedy to każdy kapitan zazdrości Picardowi że ma pod dowództwem swoim Flagowy Statek klasy Galaxy - więc pieniądze niekonicznie odgrywają ważną rolę w zaspokajaniu ważnych potrzeb podstawowych takich jak jedzenie (z uwagi na replikatory) ale chęć wzniesienia prestiżu dla własnej osoby i ambicja nadal istnieje - a to już stwarza nierówności, bo np. powołując się na gwiezdną flotę - bardziej pracowity i zdolny dostanie awans a drugi nie - czyli nawet tak pokrętne manipulacje scenarzysty jak eliminacja gotówki nie wyeliminuje podstawowych potrzeb człowieka do bycia lepszym niż pozostali.
Chęć dowodzenia statkiem (a każdy w gwiezdnej flocie emocjonalnie podchodzi do kwestii awansu i źle znosi niską rangę) i załogą to też zapęd do władzy i posiadania.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Genialne - na tezę o upadku wszelkich autorytetów powołać się na argument z autorytetu. Jestem Twoim fanem.
 
D

Deleted member 4476

Guest
@nowy.świt
Dobrze, że to wyjaśniłeś :D Dotychczas nie byłem przekonany co do AKAPu. Myślałem (pewnie nie ja jeden na tego forum), że jedyną rozsądną drogą jest etatyzm pięknie przedstawiony w telewizorni, odpowiednio skontrastowany z biednymi, prymitywnymi, niezorganizowanymi, niepiśmiennymi i niedemokratycznymi pierwotnymi zbiorowościami, które nie wytworzyły jeszcze struktur władzy (a więc nie można w ich przypadku mówić o cywilizacji czy nawet kulturze), która umożliwiłaby im jakikolwiek rozwój.
Ale wychodzi na to, że przewidywania z tego tematu mogą się jednak nie sprawdzić - w AKAPie będą drogi, drzewa, sztuka, medycyna i wartości rodzinne, a wszystko dzięki ludziom, którzy sami, dobrowolnie, zorganizują się we własnym interesie (niesamowite). Ufff, kamień z serca. Temat można zamknąć.
 
Do góry Bottom