Tak będzie w AKAPie

U

ultimate

Guest
349114_bezpieczenstwo-na-pierwszym-miejscu.jpg
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Egzotyczny pająk w bananach w warszawskim sklepie. Złapali go pracownicy
03ae898947272a43297f43d92c4b.jpeg


W jednym ze sklepów na warszawskim Wawrze, pracownicy odkryli niecodziennego „pasażera na gapę”. Okazało się, że w kartonie z bananami z Ameryki Środkowej przyjechał egzotyczny pająk.


– Znaleźliśmy w pudle z bananami żywego pająka, nie wiemy co to za gatunek. Zamknęliśmy go w plastikowym pojemniku – zgłoszenie o takiej treści, z prośbą o pomoc, wpłynęło do straży miejskiej w poniedziałek przed południem. Jak się okazało, „podróżnik na gapę” z rodziny wałęsakowatych ukrył się wśród bananów przywiezionych z Ameryki Środkowej.

W poniedziałek ok. godz. 11.20 strażnicy miejscy otrzymali polecenie udania się do jednego ze sklepów w Wawrze, gdzie – zgodnie z informacją otrzymaną od osoby zgłaszającej – miał znajdować się znaleziony w owocach duży pająk. Na miejscu pracownicy sklepu przekazali mundurowym plastikowe pudełko z umieszczonym wewnątrz pająkiem.

– Obsługa sklepu poinformowała nas, że pajęczaka znaleźli wśród bananów, które zostały przywiezione z Ameryki Środkowej. Pracownicy sami odłowili pająka i umieścili go w plastikowym pojemniku – relacjonuje przebieg interwencji insp. Maciej Jankowski z Ekopatrolu Straży Miejskiej m. st. Warszawy. Pająk został przewieziony do Ośrodka CITES przy warszawskim ogrodzie zoologicznym i przekazany jego pracownikom. Wstępnie oceniono, że jest to pająk z rodziny wałęsakowatych.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
To, że to nie jest kelthuz tylko jakiś amerykaniec... Dałeś się nabrać na ten śmieszko dubbing?
TKTab7Y.jpg

Aha. Byłem skupiony na audio z innej karty przeglądarki więc patrzyłem na ściszeniu i tylko kątem oka. Więc zauważyłem jakieś takie pedalskie gibanie biodrami.
 

bombardier

Well-Known Member
1 413
7 090
nie byle jaki amerykaniec tylko Ian McCollum, jego kanal na yt Forgotten Weapons to chyba jeden z najfajniejszych w ogole.
Forgotten+weapons+pepe_95d83f_6233923.jpg



Wracając do tematu wątku:

Przeżywał zawód miłosny, miał prosić o śmierć. Zastrzelił go kolega

W miejscowości Lipiny koło Hajnówki 41-letni mężczyzna zginął z rąk kolegi, od strzału z broni palnej. Jak relacjonuje prokurator, zastrzelony przeżywał zawód miłosny i miał prosić, aby go zabito.

Do tragedii doszło podczas libacji alkoholowej w domu zmarłego.

W związku z zabójstwem zatrzymano sześciu mężczyzn - mieszkańców Hajnówki i okolicznych miejscowości. Żaden z nich nie miał pozwolenia na posiadanie broni.

W środę prokuratura rejonowa w Hajnówce przedstawiła 35-letniemu Karolowi K. zarzut popełnienia zabójstwa. - Podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu, złożył obszerne wyjaśnienia. Z treści wyjaśnień, ale również zebranego materiału dowodowego wynika, iż pokrzywdzony od ponad roku przeżywał zawód miłosny. Z tego powodu cierpiał i myślał o samobójstwie, ale nie był w stanie tego dokonać. Dlatego też mówił wielokrotnie, między innymi do podejrzanego, aby ulżył jego cierpieniu - powiedział Jan Andrejczuk, prokurator rejonowy w Hajnówce. 30 października 2017 roku 41-latek spotkał sie z kolegami we własnym mieszkaniu. Według ustaleń śledczych, znowu miał zacząć mówić, aby mu "ktoś pomógł odejść z tego świata". Potem - relacjonował prokurator - wyjął karabin mauser z czasów II wojny światowej, który miał od dziadków i naładował go. Miał go następnie podać Karolowi K., prosząc, aby "ulżył jego cierpieniu i aby strzał był na tyle skuteczny, żeby nie musiał znaleźć się w szpitalu".

- Podejrzany zapytał ponownie pokrzywdzonego, czy chce, aby jego prośba została spełniona, a kiedy usłyszał potwierdzenie, to z odległości dwóch do trzech metrów oddał strzał w kierunku głowy pokrzywdzonego. Pokrzywdzony w wyniku odniesionych obrażeń głowy zmarł na miejscu zdarzenia - taki przebieg zdarzeń przedstawił prokurator Andrejczuk. Żałuje swojego czynu Świadkowie opisali przebieg feralnego dnia tak samo, jak podejrzany. Podejrzany w trakcie zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu. W chwili zatrzymania miał 2,5 promila w wydychanym powietrzu. Był wcześniej karany za przestępstwo kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Z pokrzywdzonym znał się od wielu lat i pozostawali w bliskich, przyjacielskich stosunkach. W czasie przesłuchania powiedział, że żałuje swojego zachowania i nie potrafi wyjaśnić, czemu tak postąpił. Jeszcze w środę ma być złożony wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie 35-latka na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi dożywocie.​
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Wymusił pierwszeństwo i wyszedł z samochodu z maczetą. Przerażające zdarzenie w Sosnowcu
Takiej kłótni drogowej jeszcze nie było. Agresywny kierowca najpierw zajechał drogę jadącemu obok pojazdowi, a później wyszedł na ulicę trzymając gigantyczną maczetę.

W sieci pojawiło się nagranie pochodzące najprawdopodobniej z jednej z dróg w Sosnowcu (woj. śląskie). Mężczyzna najpierw wymusił pierwszeństwo, później gwałtownie się zatrzymał i wyszedł z auta.



- No co?! No co k.... - pytał wściekły kierowca drugiego samochodu, w którym umieszczono kamerę.

Agresywny mężczyzna stał na drodze i krzyczał do siedzącego w aucie kierowcy. Kilka razy robił krok w kierunku samochodu, ale ostatecznie wycofał się do swojego auta.
 
Do góry Bottom