pawel-l
Ⓐ hultaj
- 1 915
- 7 932
Od 30 lat to wszelkie formy wspolnoty europejskiej rosna na sile, obejmuja coraz wiecej krajow i sa coraz wieksza sila na arenie miedzynarodowej. Faktycznie, zdycha i krwawi ta nasza Unia.
Od 30 lat to wszelkie formy wspolnoty europejskiej rosna na sile, obejmuja coraz wiecej krajow i sa coraz wieksza sila na arenie miedzynarodowej. Faktycznie, zdycha i krwawi ta nasza Unia.
Powody są zawsze. Jednym z nich jest klasa średnia i pretendenci do tej klasy, którzy zawsze chcą mieć więcej i więcej.Nie, nie ma zadnych powodow ani mechanizmow ekonomicznych ktore moglyby to umozliwic.Taaaa. A gospodarka rośnie szybciej niż w Chinach.
Dlaczego sobie uroiło?UK poki co probuje wyjsc - nieskutecznie - od ponad 2 lat.
Wychodzi tylko dlatego, ze zwykloanglictwo zesralo sie i uroilo sobie, ze za ich biede odpowiada UE i imigranci.
A 50 lat temu Chiny i Taiwan z jakiego świata były? I w jakim świecie są dziś?Srednio mnie obchodza opinie osob z krajow drugiego swiata.
Tylko że gwałty brutalne popełniane przez kolorowych osobników ze szkaradnymi ryjami nie miały wcześniej miejsca. Pojawiła się natomiast kategoria gwałtów urojonych, dokonywanych rzekomo przez samców białej rasy kaukaskiej.Nic, gwalty i rozne wyroki zdarzaja sie w kazdym kraju.
Ale ma powody związane z własnym interesem, jeżeli podejmując komunikację może zapobiec stratom i do nich nie dopuścić....ponieważ nie jest osobą inicjującą i nie ma żadnego obowiązku by inwestować jakiekolwiek zasoby w takiej sytuacji.
Już bardziej łapać się brzytwy nie potrafisz?Powiedziałem, że nie da się MILCZENIEM nikogo wprowadzić w błąd, a nie że nie da się wprowadzić kogoś w błąd milcząc.
Mogą, ale nie muszą. A ludzie uczą się szybko wykorzystywać złej jakości prawo do własnych celów, jeżeli widzą, że daje im przewagę....albo można powiedzieć, że Tobie brakuje wyobraźni by zrozumieć, że absurdalne i krańcowe, wymyślone sytuacje i przypadki wykorzystania prawa moga być zupełnie nieuznane przez sąd i oddalone.
Bardzo merytorycznie. Uzasadnienie widzę też w typowo twoim stylu, czyli brak.Dużo.
Jesteś. Nawet jeśli wrzuci ci się akademicki tekst, podnoszący dokładnie te same zastrzeżenia dotyczące natury tego prawa, to schowasz głowę w piasek i będziesz narzekał, że to tylko jakieś hipotezy. Tak jakby ludzie nie dyskutowali o niepewnej przyszłości i nie potrafili znajdować argumentów za czy przeciw przepisom, które dopiero mają wejść w życie. Bo oczywiście nie ma takiej praktyki, by starać się odpierać niektóre buble prawne, zanim wejdą one w życie, przewidując negatywne skutki jakie spowodują. Albo stwierdzać ich zgodność lub niezgodność z innymi przepisami.Nie jestem oderwany od rzeczywistości, bo nie rzucam hipotezami i prognozami z dupy w porównaniu do niektórych bijących konia do aprioryzmu.
Wystarczy spacyfikować i zutylizować wszelkie lewactwo, a wzrost ruszy jak w Chinach w latach 80/90.
Dlaczego sobie uroiło? Przecież to prawda.
A 50 lat temu Chiny i Taiwan z jakiego świata były?
Do krajów jakiego świata spadną jutro kraje UE?
Jakoś samce białej rasy kaukaskiej nie chcą masowo gwałcić kolorowych kobiet.
Rozumiem, że jeśli przypadkowy przechodzień pyta cię o godzinę albo o to, czy może położyć obok ciebie swój bagaż w pociągu, to też siedzisz cicho, bo uznajesz, że nie masz obowiązku inwestować swoich zasobów w takiej sytuacji?
Albo jeżeli dochodzi do nieporozumienia
Już bardziej łapać się brzytwy nie potrafisz?
Bardzo merytorycznie. Uzasadnienie widzę też w typowo twoim stylu, czyli brak.
Nawet jeśli wrzuci ci się akademicki tekst, podnoszący dokładnie te same zastrzeżenia dotyczące natury tego prawa, to schowasz głowę w piasek i będziesz narzekał, że to tylko jakieś hipotezy
No ale nie - skoro materiał empiryczny można będzie zdobyć dopiero w przyszłości, to znaczy, że w zasadzie nie powinno się argumentować przeciw złemu prawu, nim nie zostanie wprowadzone, co?
Wiesz co? Na tej samej zasadzie o globalnym ociepleniu też możemy sobie pogadać, gdy już w pełni nastąpi, bo wtedy empiryczny materiał będzie najdogodniejszy do zebrania i użycia.
chociażby z tego względu, że wskazują na fałsz obietnic, na jakich została ona zbudowana i tego, że nie realizuje celów dla jakich ją powołano
wydawałby się może mocniejszy, gdyby @pawel-l nie dorzucił porównania z USA, które się do tego grona nie zalicza, nie ma żadnych zaległości cywilizacyjnych do odrabiania a też dystansuje UE pod względem rozwoju gospodarczego
Nic - tym bardziej dla uniosceptyków. Ten spadek świadczy o utracie dawnej roli w świecie i osiągniętej hegemonii. Co więcej - on dalej postępuje. Jeżeli uznamy, że teraz EU ma już nie coś koło 19% udziału (bo na tym kończy się wykres w 2003 roku) a 15% i poprowadzimy linię, żeby sprawdzić, kiedy ostatnio Zachód miał taki niski udział, wyjdzie nam, że w średniowieczu, na oko gdzieś koło XII czy XIII wieku, za świetlanych czasów feudalizmu, kiedy gospodarczo znaczył dla świata tyle samo.Ale co jest zaskakującego w spadku udziału UE w światowym PKB?
Dlaczego niestety? Bardzo dobrze. Znaczy, że potrafisz się wzbić ponad jakieś formalizmy, oceniać sytuację po ludzku, w zgodzie z domyślnym nastawieniem przejawianym w praktyce i powszechnymi oczekiwaniami zakładającymi, że w większości sytuacji, kiedy się chce pokojowo współistnieć z innymi, koszta komunikacji rozkłada się równomiernie.Niestety, znów nie.
No więc mnie nie interesuje nastawienie jego autora, a fakt, że zauważa on, iż - jak już wcześniej wyboldowałem:Dobrze, że wspomniałeś o tym artykule - wykopałem go sobie i przeczytałem. Wyśmiewa wątpliwości dot. tego prawa i tłumaczy użycie pojęcia negligent rape w wymyślonych 3 przypadkach, mogę tylko skinąć głową i się zgodzić.
A co uznajesz za mocniejsze? Możesz sobie dodać spodziewane negatywne konsekwencje, o jakich piszą Irlandczycy.Nie, powinno się argumentować czymś mocniejszym niż "bo sytuacje nie są czarno-białe" i "bo to ingeruje w 'naturalne' stosunki międzyludzkie".
W czasie kampanii przed referendum akcesyjnym do UE w 2003 roku środowiska związane ze zwolennikami federalnej koncepcji superpaństwa Unii Europejskiej czy innymi propagatorami pomysłu na Stany Zjednoczone Europy stawiały tego rodzaju argumenty dla tych, którym nie wystarczała perspektywa jazdy bez paszportu po Schengen. Roztaczały wizję rosnącej Azji z którą rozdrobiona zdecentralizowana Europa bez Unii nie da sobie rady i jarały się możliwością rywalizacji z USA dzięki przyjęciu podobnego do nich modelu federacji, tak jakby istniało jakieś bezpośrednie przełożenie.Rozwiń proszę.
A kto jest winny?Nie, to absolutne jebane kłamstwo - ani imigranci ani UE która zapewnia swobody przepływ towarów nie są winni spadkowi poziomu życia wśród mniej wykształconej części społeczeństwa angielskiego.
Nie. Te kraje były uznawane jako kraje trzeciego świata. Ambasador Chin w Polsce w latach 70/80 miał mniejszą siłę nabywczą ze swojej pensji niż polski górnik. On marzył o zakupie kolorowego telewizora.Pewnie z pogranicza pierwszego i drugiego.A 50 lat temu Chiny i Taiwan z jakiego świata były? I w jakim świecie są dziś?
Taaaa.Nie spadną do żadnej.
Nie dotyczy kolorowych imigrantów z ciepłych krajów, ze szkaradnymi ryjami.Żadne samce nie chcą masowo gwałcić żadnych kobiet.
Zatem nawet w średniowieczu Europa robiła coś lepiej i lepiej rokowała, niż dziś za Unii
Możesz sobie dodać spodziewane negatywne konsekwencje, o jakich piszą Irlandczycy.
stawiały tego rodzaju argumenty
A kto jest winny?
Nie. Te kraje były uznawane jako kraje trzeciego świata.
Bo wszyscy są zwycięzcami i i zmieszczą się na pierwszym miejscu na podium.
Nie dotyczy kolorowych imigrantów z ciepłych krajów, ze szkaradnymi ryjami.
Tak by było, gdyby wprowadzić globalizację akapu. Można byłoby wtedy oczekiwać, że poziom się rozłoży bardziej równomiernie a wszelkie różnice in plus/minus zależą od czynników obiektywnych jak położenie geograficzne, zdolności intelektualne populacji i wszystko inne niezależne od jakiejkolwiek polityki - w akapie nieistniejącej.Taaaa.
Bo wszyscy są zwycięzcami i i zmieszczą się na pierwszym miejscu na podium.
Chińczycy nie kolonizują dziś Afryki? Kolonizują. Nie mają żadnych skrupułów, aby tam inwestować i czerpać ze współpracy zyski. Może między innymi dzięki temu im wpływy rosną, a Pierwszemu Europejskiemu Nieimperialnemu Imperium się zwijają.I ponownie - stwierdzanie faktów jest spoko, ale trzeba rozumiec skad bierze sie taki a nie inny rozklad udzialu w PKB swiatowego - i nie ma on zrodla w Europie/UE. (no chyba, ze traktujemy annihilacje/zniewolenie pozostalych czesci swiata jako realna opcje utrzymania "hegemonii" ekonomicznej Europy na swiecie)
Co jeszcze śmieszniejsze, w punktach za zmianą prawa wprowadzającą negligent rape, jako argumenty podają coś, co w ogóle nie powinno być traktowane jako argument w sprawie.No i dzieki, to jest zupelnie inna klasa materialu i potem z checia poczytam.
O te same co zwykle. Są jakieś inne? Konkretnie te, których lubią słuchać masy: obiecanki o potędze, ekspansji, odzyskiwaniu wpływu na świecie, znajdowaniu sobie jakiejś misji dziejowej. Polej je neoliberalnym sosem i wyjdzie ci mniej więcej coś takiego, co serwowali ludziom przed laty.Ale jakie argumenty konkretnie? O jakie obiecanki chodzi?
Za twoich czasów i moich, kiedy to było, 20 lat temu? Większość bijatyk czy pobić nigdy nie było zgłaszanych, jednak po liczbie przestępstw nieletnich można stwierdzić, że obecnie w polskich szkołach jest bardzo spokojnie.Bo w Polsce jedne dzieciaki nie biją innych na boiskach... Za moich czasów przemoc w szkole była czymś nagminnym, ale sprawcy nie byli czarni więc pewnie wszystko było git.
Nie napisałem, że odsetek niezgłaszanych przestępstw jest inny niż kiedyś. Sądzę, że jest nawet dużo mniejszy, bo nastał czas nadopiekuńczych rodziców, ostatnio czytałem, że szkoła zabroniła robienia zdjęć sprawdzianów dla rodziców. Pewnie to powszechne zjawisko. Faktem jest, że liczba rejestrowanych przestępstw popełnianych przez nieletnich w latach 2010-2015 spadła prawie czterokrotnie. To jest jakiś wskaźnik i wyraźny trend.Większość nie była zgłaszana a teraz jest większość zgłaszana? Niby czemu miałoby się coś w publicznych szkołach zmienić, mniej patoli chodzi do szkół?