tomislav
libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
- 4 777
- 13 009
Rzuciłem 10 lat temu, a zaczynałem jako 15/16 latek od tego, co popadło. Pamiętam, że pierwszy był węgierski (edit: teraz przeczytałem, że kubański jednak) Partagas, od którego miałem koło młyńskie we łbie. Jak już się nauczyłem jarać, szło ogniem prawie wszystko prócz mentoli, były nawet Larki z filtrem węglowym, Astory, JPS i Dumont, a na jakiejś imprezie zapaliłem Eve - a co? Najlepiej wspominam Gitanes - krótkie, grube i kurewsko mocne (fajki trzeba suszyć na wiór, wtedy smoluchów mniej i są smaczniejsze). Najwięcej jednak paliłem ostatecznie zefirów light - wcześniej nie do pomyślenia. I na nich właściwie skończyłem.
Nigdy więcej nie zapalę papierosa.
Nigdy więcej nie zapalę papierosa.
Ostatnia edycja: