D
Deleted member 427
Guest
wtedy była to nazwa seksualnego zboczenia, fakt, dzisiaj sadyzm to sadyzm - wyrachowane, rozpasane okrucieństwo.
kawador napisał:no ale chyba nie zaprzeczysz, że naczelnymi ideologami rewolucji francuskiej byli Rousseau, "boski" Markiz i w dalszej kolejności popierdoleni prekursorzy marksizmu i ludowego faszyzmu, czyli Mollery, Charles Fourier i
Premislaus napisał:Czy Robespierre nie kazał palić tłumom kukł reprezentujących ateistów, sam budował nowy kult pod postacią deizmu( kult Istoty Najwyższej).
Madlok napisał:Nie wiem jaki jest sens wyróżniać prawicę, skoro nie ma dla niej przeciwwagi pod postacią lewicy.
Cyberius napisał:Róznimy się co do znaczenia pojęcia rewolucji dla mnie jest to radykalna przemiana w dobrym kierunku
Cyberius napisał:Rzetelność Tocquevilla jest powszrchnie kwestionowana
Cyberius napisał:a Jeana Jacquesa Rousseau nikt chyba nie brał poważnie
kr2y510 napisał:Premislaus napisał:Czy Robespierre nie kazał palić tłumom kukł reprezentujących ateistów, sam budował nowy kult pod postacią deizmu( kult Istoty Najwyższej).
Czy czegoś nie pokręciłeś?
Deizm to była idea dowodząca, że Bóg nie ma bieżącego wpływu na rozwój wydarzeń na Ziemi. Została zapoczątkowana w książce "Bóg wielki zegarmistrz" (czy jakoś tak).
A ateista było wtedy pogardliwym określeniem deisty, jako że deizm przeczył dogmatom większości chrześcijańskich odłamów.
Istota Najwyższa to wolnomularka, niekoniecznie deizm.
kawador napisał:Cyberius napisał:Rzetelność Tocquevilla jest powszechnie kwestionowana
gdzie, kiedy, przez kogo? napisałeś "powszechnie", czyli rozumiem, że gdzie nie spojrze, tam ktoś kwestionuje rzetelność Tocqueville'a?
Cyberius napisał:a Jeana Jacquesa Rousseau nikt chyba nie brał poważnie
poza tym gadanie, że "nikt nie brał Rousseau na poważnie" nie jest do końca prawdą
oczywiście przez ludzi którzy zajmują sie tym na poważnie a nie np. przez "konserwatystów" z klubu miłośników generała od mieczyków w klapie, po pierwsze urodził się w 1805, czyli gdy dorósl było trzydzieści pięc lat po rewolucji i nie był autentycznym świadkiem wydarzeń.
A skąd ja mam wiedzieć gdzie w tej chwili jesteś, jeśli przebywasz w instytucie historiozofii albo historii myśli politycznej to pewno tak
Co do Rousseau to cały czas mam na myśli czasy rewolucji francuskiej, oczywiście na pewno parę osób czytało jego prace albo przynajmniej o nich słyszało
Jeszcze jedno "wzorem dla późniejszych kolektywnych rewolucji: bolszewików"
NIE BYŁO ŻADNEJ REWOLUCJI bolszewickiej -takie rzeczy powinieneś wiedzieć a przynajmniej nie powtarzać i przez to nie powielać i utrwalać dezinformacji, nawet w wikipedii pisze że to był pucz agentów - co mnie osobiście zdziwiło. Dezinforacja odnośnie rewolucji lutowej podobnie jak i francuskiej cały czas ma miejsce.
-------------
parę prac Tocquevilla, w tym "Dawny ustrój i rewolucja"
http://chomikuj.pl/Sarmatian/02+-+eBook ... ocqueville
Tu istotne jest to czy jeśli ktoś przyłączał się do klubu "bo jego koledzy tam byli" to czy również głosił takie poglądy jak ci koledzy i czy postępował tak jak oni. Jeśli nie to widać, że to całe przyglądanie się temu, kto do czego należał i gdzie siedział może być niewarte zawracania sobie głowy.Cyberius napisał:Kolejna sprawa: niektórzy zasiadali w klubie np żyrondy po prostu dlatego że tam byli także ich koledzy z południa, lub inni jak w przypadku jakobinów mieszkali np. w Paryżu i obawiali się reakcji ulicy po przejściu do klubu "żyrondy" lub "fueilli"
Czyli mówimy o tym samym - Marie Joseph. Tyle z tego co pobieżnie wygooglowałem - to wszędzie gdzie jest podana jego przynależność nie ma ani słowa o tym, że należał do żyrondystów.La Fayette związał się z żyrondystami którym także już wcześniej sprzyjał [ to ten co brał udział w rewolucji amerykańskiej ]
Ja ogólnie nie lubię stosować pojęć lewica i prawica. Jeśli mają one mieć jakiś sens to powinny mieć pierwotny, a z tego co wiem pierwotnie wyznacznikiem był stosunek do monarchii. Zatem monarchiści to powinna być prawica. Może więcej - monarchiści absolutystyczni to prawica, a konstytucyjni z trójpodziałem władz itp. to centrum. Możliwe, że w takim razie duża część liberałów byłaby w centrum. Stąd też byłoby jasne dlaczego powszechnie liberałów uważa się za centrowców. To tyle z gdybania.czy zwoilenników monarchii uważasz za prawicę?
Cyberius napisał:oczywiście przez ludzi którzy zajmują sie tym na poważnie, a nie np. przez "konserwatystów" z klubu miłośników generała od mieczyków w klapie, po pierwsze urodził się w 1805, czyli gdy dorósl było trzydzieści pięc lat po rewolucji i nie był autentycznym świadkiem wydarzeń.
kawador napisał:może sobie pozwolić na naukowy dystans? słowem, ty należysz do klubu miłośników powtarzania formułki, że "skoro nie byłeś internowany, to co ty możesz wiedzieć"?
alfacentauri napisał:Ja ogólnie nie lubię stosować pojęć lewica i prawica. Jeśli mają one mieć jakiś sens to powinny mieć pierwotny, a z tego co wiem pierwotnie wyznacznikiem był stosunek do monarchii.
Cyberius napisał:Dezinforacja odnośnie rewolucji lutowej podobnie jak i francuskiej cały czas ma miejsce.
kawador napisał:a zastanawiałeś się kiedyś nad etymologią słów prawica i lewica? bo mi to nie daje spokoju. w niemal wszystkich językach świata lewa strona, lewica, ma negatywne znaczenie. w języku niemieckim masz linkisch (niezgrabny, niezdarny) oraz eine linke Aktion - działanie oszukańcze, podstępne. bardzo jednoznacznie brzmi to w języku włoskim: la sinistra - lewa ręka i il sinistro - nieszczęśliwy wypadek. po węgiersku balsors oznacza nieszczęście (dosłownie "lewy los"). w sanskrycie vamah to lewy, zły, a daksinah - prawy, dobry. podobnie w języku arabskim. prawa strona natomiast jest zawsze kojarzona pozytywnie - np. w językach słowiańskich "praw-" jest podstawą takich pojęć jak prawy, prawo, a także prawda. o tym, co mówi tradycja judeo-chrześcijańska na ten temat (Biblia) chyba wszyscy wiedzą - na przekór anatomii głosi, że serca mędrca znajduje się po prawej stronie, a głupca po lewej. w czasie Sądu Ostatecznego natomiast sprawiedliwi staną po prawicy, a niesprawiedliwi, przeklęci - po lewicy Boga.
Z tego względu mnie osobiście lewica kojarzy się z buntem i indywidualizmem.
alfacentauri napisał:Tu istotne jest to czy jeśli ktoś przyłączał się do klubuCyberius napisał:Kolejna sprawa: niektórzy zasiadali w klubie np żyrondy po prostu dlatego że tam byli także ich koledzy z południa, lub inni jak w przypadku jakobinów mieszkali np. w Paryżu i obawiali się reakcji ulicy po przejściu do klubu "żyrondy" lub "fueilli"
Czyli mówimy o tym samym - Marie Joseph. Tyle z tego co pobieżnie wygooglowałem - to wszędzie gdzie jest podana jego przynależność nie ma ani słowa o tym, że należał do żyrondystów.
alfacentauri napisał:Ja lubię gdy za słowem, które ma określać coś ważnego a wręcz kluczowego podąża jakaś treść, a nie tylko miłe skojarzenia.
kawador napisał:a zatem także dezinformacją będzie powtarzanie, że próby reform stojącej nad grobem francuskiej monarchii absolutnej zaczęły się w mitycznym roku 1789.
Na pewno nie mutualista napisał:Ah, poza tym kto nie głosował na Korwina, afiszując się w ten sposób swoją genialną true libertariańskością, ten PRZEGRAŁ ŻYCIE.
Na pewno nie mutualista napisał:biorąc pod uwagę fakt, że zarówno Rothbard, jak i Hoppe - ikony libertarianizmu (w przeciwieństwie do agorystycznych czy mutualistycznych oszołomów) należeli do Klubu Johna Randolpha i byli ze wszech miar "prawicowymi libertarianami", którzy popierali ideę monarchii (jako prywatnego rządu), o Pinochecie złego słowa nie powiedzieli, a zwolenników aborcji i homosiów pragnęli dyskryminować i eliminować z prywatnych terenów należących do libertarian, mogę tylko powiedzieć, że mylisz się i robisz z siebie ignoranta.
Sheymazz napisał:Akurat jestem w trakcie czytania Biblii i ST, i co tu dużo mówić, żydowski Jahwe to kawał niezłego skurwysyna. Każe wyżynać miasta, kobiety, dzieci.
Shaymazz napisał:Przecież doktryna chrześcijańska mówi, że Chrystus i Jahwe to ten sam Bóg, tylko w kilku osobach.
Ponadto mylisz się pisząc, że nauka Chrystusa jest uniwersalistyczna. Chrystus głosił swe nauki w założeniu jedynie dla Żydów, i tak też należy interpretować go, kiedy mówi "bliźni".
Wszystkie świadectwa jego boskości pochodzą z proroctw, które natchnął przecież Jahwe. W oderwaniu od nich wiara w boskość człowieka, który sam siebie ogłosił bogiem, jest co najmniej naiwna.