Spektakularne zwycięstwo prywatnego detektywa nad policją.

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Hitch napisał:
A kto ci tak powiedział? Idąc takim tokiem myślenia, ja mogę uznać, że jesteś moim czarnuchem i przyjdę do ciebie spełnić swoje prawo zrobienia ci kuku.
Proszę bardzo, nie sądzę byś stanowił większe zagrożenie od państwa.

Hitch napisał:
Rozumowanie na zasadzie bezsensownego BO TAK nigdy nie przysporzyło nikomu niczego dobrego na dłuższą metę.
A dlaczego cenisz wolność? Bo tak?
 

Hitch

3 220
4 881
Bo wiem kiedy ją mam, a kiedy nie. Na prawdziwą wolność trzeba ciężko pracować, wbrew temu co głoszą hipisowskie komuny. Dlatego ją cenię. W dodatku w czasach kiedy człowiek jest z niej bezceremonialnie odzierany, tym bardziej ona zyskuje na wartości. Jeśli ojciec miałby prawo mnie zabić, tylko dlatego bo jestem jego dzieckiem to kiepska wolność.

Jeśli zakładać, że człowiek może należeć do innego człowieka to wracamy do punktu wyjścia, gdzie np. obywatele rodzą się z długiem państwa. Albo i do gorszych czasów, kiedy ludzie jak świnie byli zamykani w oborach i tylko czekali na rozkaz swojego "pana".

Jeżeli ktoś chce być czyimś niewolnikiem, proszę bardzo. Ale sam fakt, że urodziłaś dziecko/dołożyłeś plemników do jego zrobienia nie czyni cię jego właścicielem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
To ucieknij. Albo lepiej zabij ojca. Masz przecież powód, obawiasz się o własne życie. Jako że jesteś tylko jego własnością, będzie to potraktowane tak, jakby nabił się na swoje grabie. Grabi nikt nie wini za wypadki. A Ty jednocześnie zyskasz pełną wolność, jeśli nie byłeś przepisany w testamencie.
 

Hitch

3 220
4 881
Ołkej... Cóż mogę dodać? Może tylko pozdrowienia dla twojego dziadka Hitlera i wujka Stalina :)
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Hitch napisał:
Bo wiem kiedy ją mam, a kiedy nie. Na prawdziwą wolność trzeba ciężko pracować, wbrew temu co głoszą hipisowskie komuny. Dlatego ją cenię. W dodatku w czasach kiedy człowiek jest z niej bezceremonialnie odzierany, tym bardziej ona zyskuje na wartości. Jeśli ojciec miałby prawo mnie zabić, tylko dlatego bo jestem jego dzieckiem to kiepska wolność.

A o jakiej wolności możesz mówić jak masz rok, robisz w pieluchę i mówisz gugugaga?
Czy np. rodzic ma Ciebie obowiązek karmić? Jeśli faktycznie jesteś wolną osobą, to sobie radź :D
 

Hitch

3 220
4 881
Ale wolność nie oznacza przecież braku odpowiedzialności. To że mógłbyś sobie chodzić po mieście w pancerzu wspomaganym, nie znaczy, że tak samo dopuszczalny byłby jego przeciekający mini reaktor atomowy w samym środku gęsto zaludnionego terenu. A jak już sobie zrobiłeś dzieciaka, to albo się nim zajmuj bez krzywdzenia go, albo oddaj jakiejś normalnej bezpłodnej parze - takich nie brakuje.

A dziecko, jak każdy inny człowiek musi dorosnąć do pojmowania wolności. Nie nauczysz go jej jeśli będziesz traktować jak przedmiot albo zwierzę. Jedno takie skrzywione pokolenie i po Ziemi rozlezą się zdziczałe zjeby z "Mad Maxa" lub "Fallouta". Tylko że zamiast takiego traktowania na linii rodzice-dziecko, będą je stosować do wszystkich obcych ludzi.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 736
Hitch napisał:
Ale wolność nie oznacza przecież braku odpowiedzialności.

Od dyskusji na temat relacji rodzice ich dziecko są inne wątki, od dyskusji czym jest wolność też. Wypada je wpierw przeczytać.

Co do tak rozumianej odpowiedzialności, to nie ma ona żadnej korelacji z wolnością.

Hitch napisał:
A dziecko, jak każdy inny człowiek musi dorosnąć do pojmowania wolności.

Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce. :)
Retardy umysłowe i inne ułomki nigdy nie dorosną.

Hitch napisał:
Jedno takie skrzywione pokolenie i po Ziemi rozlezą się zdziczałe zjeby z "Mad Maxa" lub "Fallouta". Tylko że zamiast takiego traktowania na linii rodzice-dziecko, będą je stosować do wszystkich obcych ludzi.

Jedno skrzywione pokolenie i mamy wolność! Wolny człowiek dla niewolnika państwa zawsze będzie zdziczałym człowiekiem.
Ja nie widzę niczego złego w rozwalaniu wrogów wolności, którzy chcą narzucić reszcie świata kult swych pierdolonych bogów, swe chore idee, powszechną przymusową edukację, humanitaryzm, przymusowe podatki i inne głupoty. Jeśli to mają być ci "obcy", to prawidłowo. Niech giną podludzie.
 

Hitch

3 220
4 881
Pisząc "obcy" miałem na myśli po prostu innych ludzi. Ja np. bym nie chciał żeby moje dziecko padło ofiarą takiego bachora, którego system wartości polega na tym, że wolność = zabicie ojca/azyl u osób trzecich. To jakaś chora abominacja. Żeby nie było tak samo z daleka będę je trzymał od facetów w czarnych sukienkach rozdających cukierki i opowiadających o złotych pałacach w niebie.

Ogólnie zdaję sobie sprawę z tego, że te tematy były wałkowane. Ale przy tym konkretnym zagadnieniu nie da się do nich nie nawiązywać. A nawet myślę, że warto je pomęczyć trochę, bo się okazują wciąż aktualne.
 
S

stormtrooper

Guest
@Hitch
Temat dzieci to jest jeden z demonów tego forum, Ty powtarzasz te same argumenty, które już podniesiono Madlock i Premi odpowiadają też tym, co już powiedziano. Przeczytaj te stare tematy żeby nie powtarzać już tego, co powiedziano i co do żadnego kompromisu nie doprowadziło. :)
 

Hitch

3 220
4 881
Ale to jedna z tych dyskusji, gdzie nie będzie kompromisu. Ja też mogę zarzucić jakimś debilizmem pokroju "stwórzmy społeczeństwo, w którym każdemu na starcie wydłubuje się oczy!" i wymagać od innych, żeby chociaż zrozumieli co mam na myśli. Ale na myśli zawsze bym miał wydłubywanie oczu, więc sorry - nikt raczej się do tego nie zastosuje :)

Sytuacja z posiadaniem dzieci jak samochodów i możliwością ich mordowania wedle widzimisię to równie denny postulat.
 

Hitch

3 220
4 881
Jeśli dobrze rozszyfrowałem bełkot z belki na dole ekranu podczas wiadomości na Polsat News (u dziewczyny; sam nie mam podłączonej żadnej telewizji do odbiornika) to materiał dowodowy zebrany przez Rutkowskiego został wyłączony ze śledztwa, a on sam będzie przesłuchany przez MSW. "Polaku, branie spraw w swoje ręce, by zrobić je dobrze skończy się dla ciebie źle. Nie próbuj nawet!".

Zaś pani prokurator na wielkiej konferencji prasowej nawoływała do nieosądzania matki...
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
Wczoraj w "kropce nad i" gościem był jakiś były zwierzchnik msw czy inny chuj tego kalibru. Nazwiska nie pamiętam. Ten człowiek powiedział coś w stylu "Rutkowski może i miał jakieś sukcesy ale nie wiemy ilu spraw nie udało mu się rozwiązać. Amator nie może zastępować aparatu państwowego w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa państwu i obywatelom. Jak stanę się ofiarą np. jakiegoś szantażysty to nie pójdę po pomoc do sąsiada, który ma 2 metry wzrostu i pistolet."
Po 1. Nie mam danych ile Rutkowski spraw rozwiązał a ilu nie. Mamy za to dostęp do danych o skuteczności policji i chyba każdy z nas spotkał się z nadużywaniem uprawnień przez funkcjonariuszy. Ciekaw jestem jak wypadłby prywaciarz i aparat państwowy w takim porównaniu
Po 2. Oczywiście jeżeli ktoś mi zagraża to mam kurwa usiąść i potulnie czekać na łaskawą interwencję funkcjonariuszy państwowego aparatu i łudzić się, że wykażą się wysoką skutecznością. Ha Ha Ha
 

Harry Angel

New Member
62
1
moim zdaniem trzeba sobie jasno odpowiedzieć w życiu na pytanie.

czy idziesz w życie legalnie i zapominasz o jakiejkolwiek niezależności i "skuteczności" i jesteś zależny od państwowego aparatu i dobrej woli urzędników, ale nie narażasz się na problemy z prawem i wiedziesz spokojne życie. czy do czegoś dochodzisz sam i zakładasz od początku w ten sposób nielegalność działania i konflikt z prawem, ponieważ w najlepszym przypadku Twoje działania "nie mają mocy prawnej" więc legalnie nic w ten sposób nie uzyskasz, a w najgorszym są łamaniem prawa i będziesz za to miał wyrok. w państwie nie ma czegoś takiego jak niezależność. niezależne = nielegalne. a w najlepszym przypadku = nie spełniające przepisów formalnych, nie mające mocy prawnej. nie uznawane więc w jakikolwiek sposób przez instytucje państwa prawa.

główny zarzut jaki zawsze stawiałem Libertarianom (no, jeden z głównych), to taki że często powołują się na metody zgodne z prawem. już o Korwinowskich pomysłach nie wspomnę.

prywatny detektyw co wiem z autopsji, może być skuteczny, ale nie może być legalny. legalny to rodzaj funkcjonariusza publicznego działającego na nieco innych zasadach. nielegalny załatwia sprawy, ale nie daje żadnych "dowodów" czy "argumentów" wobec postępowania państwa. jedynym plusem legalnego detektywa jest jego znajomość i rozpoznawalność w ewentualnym środowisku działania. może wtedy być hamulec żeby go np zastrzelić. z drugiej strony jednak taki detektyw nigdy nie zdobędzie zaufania osób w towarzystwie których "pracuje".

ale jako Anarchista nie uznawałem nigdy ograniczeń "zawodów", jak i instytucji formalnych, dlatego zawsze robiłem to co mi się podobało i robiłem to w sumie dla przyjemności. teraz jestem na emeryturze tylko nikt mi jej kurwa nie wypłaca. gdyby była Anarchia, to chciałbym żeby zrobili jeden wyjątek i zrobili taką jedną wyjątkową emeryturkę kurwa dla Harrusia, i zrzucili się żebym sobie wygodnie żył. taki mały socjal nie jest zły. w uzasadnionych przypadkach. dla wybitnie zasłużonych, dla społeczeństwa hehe.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Harry Angel napisał:
moim zdaniem trzeba sobie jasno odpowiedzieć w życiu na pytanie.

czy idziesz w życie legalnie i zapominasz o jakiejkolwiek niezależności i "skuteczności" i jesteś zależny od państwowego aparatu i dobrej woli urzędników, ale nie narażasz się na problemy z prawem i wiedziesz spokojne życie.
Bzdura. Problem polega na tym, że nie masz żadnej gwarancji na spokojne życie. Wręcz przeciwnie. Legalnie = spokojnie + bezpiecznie to jeden z mieszczańskich mitów. Mity te upadają albo przy jakimś konkretnym wpierdolu od systemu, jaki dostanie mieszczanin, ale częściej przez sukcesywne podgryzanie, które staje się w końcu nieznośne.

Mam koleżke, który traktował moje wywody jako brednie, do momentu kiedy nie dojebali mu dodatkowego podatku za garaż. Oprócz tego on lubi narty. Na stoku zatrzymał go jakiś czas temu policjant mówiąc, że "za szybko jeździ" mimo, że nie było żadnych podstaw prawnych do tego. Krew go zalała i od tej pory patrzy na sprawy inaczej.

Oczywiście, jak ktoś pcha towar pod blokiem to jest dużo bardziej narażony na atak systemu, niż jakaś babcia moherka, aczkolwiek to też nie jest reguła:

http://www.youtube.com/watch?v=6XE7DvTEkq0

Czasami bywa przecież tak, że psy boją się ruszać jakiś drechów, albo mają z nimi powiązania i symarycznie są oni mniej tykalni niż zwykły obywatel.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Antoni Wiech napisał:
psy boją się ruszać jakiś drechów, albo mają z nimi powiązania i symarycznie są oni mniej tykalni niż zwykły obywatel

Kolega mi kiedyś mówił, że u niego pod blokiem w środku nocy jakieś barachło urządziło popijawę i głośno darło mordy. Jego sąsiadka w końcu zadzwoniła po psy, podobno podjechali, przybili sobie piątki, pogadali i jeszcze sprzedali z którego mieszkania dzwoniono ;) .
 

Harry Angel

New Member
62
1
nie no tak.

chodziło mi o pewne prawdopodobieństwo "spokojnego życia". w przypadku Prywatnego Detektywa (zawód "zaufania publicznego"), możesz wieść w miarę spokojne życie jeśli na przykład jesteś współpracownikiem Służb, masz przyjaciół w ABW, CBŚ, Policji, i Prokuraturze, czyli jesteś jednym z nich. oczywiście tam też są układy więc lepiej żeby to byli lepsi "oni" :). tak tylko powiedziałem o samej niezależności.

całe moje pierdolenie o Anarchii w zasadzie zaczyna się od tego słowa - Niezależność. jeśli ktoś chce być niezależny - czyli, robisz coś w swoim imieniu i nie oglądasz się na innych, to tylko w nielegalu. nielegal to nielegalizowanie, czyli bycie osobą nie mającą oficjalnej działalności. czy się przy tym łamie prawo ostentacyjnie, czy nie, to już dalsza sprawa.

a jak ktoś działa legalnie to jest zależny czyli już zupełnie niewiarygodny, albo naiwny, no albo ma coś nie tak z mózgiem i bawi się w Don Kichota i Sancho Pansę. rozumiem to działanie w pewnej desperacji nie dlatego że jest głupie, tylko raczej nieskuteczne. jeszcze na poziomie spraw czysto cywilnych można legalizować a i tak robić swoje, i kończyć życie z tysiącami procesów i milionami kar na koncie, a mimo to ciągle próbować działać :). ale nie w przypadku Prywatnego Detektywa.

jeśli ktoś chce być niezależnym detektywem czy dziennikarzem, to niech w ogóle nie myśli nigdy o legalu. czasami można podjąć jakąś nieformalną wymianę myśli z konkurentami :)
 
A

Anonymous

Guest
Koleś musiał na nich sporo zarobić, albo liczy na coś. Tylko na co? Specjalnie się wybiela i uszlachetnia? Pokaże w mediach, że to system z nim walczy a klienci go bronią?
 

adamkac

New Member
19
0
Wystarczy, że zleci nakręcenie filmu o ich nowym życiu, w końcu niezła historia o prawach matki, która okazała się ofiarą nieszczęśliwego wypadku, gdyby nie Rutkowski skazana by była na wieczne potepienie ( widać to nawet po reakcji niektorych użytkowników tego forum), A tu wyzwolony z wszelkich ograniczeń zwyczajowych pan Rutkowski staje na wysokości zadania.
ta sprawa przejdzie do historii kryminalistyki, oraz do wpadek policji.
 

Hitch

3 220
4 881
Ja tam nie chcę jej karać za zabicie dziecka. Nieważne jak bardzo jestem o tym przekonany, nie ma dowodów umyślnego działania (poza chłodno wykalkulowanym planem ukrycia zwłok...). Wkurwia mnie natomiast fakt, że nagle media i "obrońcy" prawa zapomnieli o tym, że ponad tydzień ta kłamliwa sucz zawracała ludziom dupę, żeby jej pomagali szukać porwanej córki. Tylko i wyłącznie za to powinna iść do pierdla, albo przynajmniej ktoś powinień jej dotkliwie obić mordę. Najlepiej ktoś najbardziej związany ze sprawą jak mąż czy rodzice. Cała ta akcja to było niebywałe chamstwo i kurestwo. Ale co tam, jak opuściła areszt tak za kraty nie wróci, a Rutek w obawie przed pozwem, który jego przeciwnicy bardzo chętnie by przyjęli, teraz funduje jej wakacje i chawirę.
 
Do góry Bottom