Rebel
komunizm warstwowy
- 679
- 822
Nie wiem czy to dobry pomysł pisać o swoich snach na ogólnodostępnym forum, dlatego nikogo specjalnie nie namawiam do pisania tutaj.
Madlock mnie zainspirował do założenia tematu
Śniło mi się że w jakimś niedużym miesteczku było jakieś święto, spotkanie, czy coś takiego. Mieszkańcy siedzieli przy stołach stojących pod gołym niebem. Ja siedziełem przy jednym ze stołów obok szeryfa, który wyglądał jak Kessler. Ostro kłóciłem się z szeryfem i z jego zastępcą o prawo (w jakiejś kwestii mieli nielibertariańskie podejście). Ludzie byli raczej po stronie szeryfa. W pewnym momencie pojawili się jacyś federalni, tacy typowi "ważni goście" w oczach plebsu. Rzecz jasna był duży konflikt między szeryfem a federalnymi. Jak tylko się pojawili zacząłem głośno chwalić szeryfa, że dobrze pilnuje tu porządku i że wcale nie potrzebujemy tu federalnych. Ktośtam zaczął mnie uciszać, że tak nie wypada i w ogóle. Wtedy federalni zaczeli nalewać ludziom rosół ( ). Wszyscy ten rosół wpierdalali, nawet zastępca szeryfa. Podstawili mi talerz ale go nie ruszyłem, tak samo szeryf, który siedział wkurwiony na nich.
Niestety nie pamiętam co było dalej.
Madlock mnie zainspirował do założenia tematu
Śniło mi się że w jakimś niedużym miesteczku było jakieś święto, spotkanie, czy coś takiego. Mieszkańcy siedzieli przy stołach stojących pod gołym niebem. Ja siedziełem przy jednym ze stołów obok szeryfa, który wyglądał jak Kessler. Ostro kłóciłem się z szeryfem i z jego zastępcą o prawo (w jakiejś kwestii mieli nielibertariańskie podejście). Ludzie byli raczej po stronie szeryfa. W pewnym momencie pojawili się jacyś federalni, tacy typowi "ważni goście" w oczach plebsu. Rzecz jasna był duży konflikt między szeryfem a federalnymi. Jak tylko się pojawili zacząłem głośno chwalić szeryfa, że dobrze pilnuje tu porządku i że wcale nie potrzebujemy tu federalnych. Ktośtam zaczął mnie uciszać, że tak nie wypada i w ogóle. Wtedy federalni zaczeli nalewać ludziom rosół ( ). Wszyscy ten rosół wpierdalali, nawet zastępca szeryfa. Podstawili mi talerz ale go nie ruszyłem, tak samo szeryf, który siedział wkurwiony na nich.
Niestety nie pamiętam co było dalej.