Śmieszne newsy z rana

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 693
Radny PiS twierdzi, że osoby z nadwagą są dyskryminowane. Chce utworzenia karty "Otyli plus"

Marek Borkowski – radny PiS-u z warszawskiego Grochowa postanowił w nietypowy sposób odpowiedzieć na podpisaną przez Rafała Trzaskowskiego deklarację LGBT Plus. Borkowski skierował do burmistrza dzielnicy Praga-Południe interpelację, z której wynika, że radny zamierza walczyć z dyskryminacją osób otyłych

Borkowski uważa, że w samej Warszawie może być nawet 500 tys. osób z nadwagą, które codziennie borykają się z wieloma przeszkodami. "W autobusie czy tramwaju nikt nie chce obok nich siadać, bo zajmują za dużo miejsca. Siedzenia nie są dostosowane do ich gabarytów. Stąd tracą możliwość komunikowania się i rozmowy z ludźmi. To samo jest w przychodniach, urzędach, restauracjach i innych instytucjach. Krzesła są przewidziane na ogół dla osób ważących do 110-115 kg" – pisze.

Okazuje się, że radny wpadł nawet na rozwiązanie tego problemu. W swoim piśmie tłumaczy, że warszawski ratusz powinien powołać kogoś w rodzaju tzw. "sygnalizatorora", kto będzie chodził po ulicach i zachęcał otyłe osoby do dołączenia do Miejskiego Programu Walki z Otyłością.

"W ramach tego programu powinny być np. specjalnie wyznaczone miejsca dla osób otyłych w autobusach, tramwajach urzędach kinach itp. Przedsiębiorcy zatrudniający ludzi z nadwagą, którzy by schudli, dostawaliby specjalne premie lub zniżki w podatkach" – czytamy w interpelacji.

Borkowski chciałby stworzyć również specjalny fundusz wspierający osoby z nadwagą. Pieniądze przeznaczone byłyby m.in. na leki i produkty żywnościowe. Radny zwrócił się również z prośbą do burmistrza o opracowanie oraz podpisanie karty "Otyli plus", która zawierałaby wytyczne WHO w sprawie polityki zdrowotnej.

https://kobieta.wp.pl/radny-pis-twi...utworzenia-karty-otyli-plus-6363959235238017a

Szczerze to już nie wiem czy to jakiś sposób pozyskania kolejnych wyborców czy ktoś odleciał nie w kosmos ale poza wszechświat. Tak czy siak brak kurwa słów...
 
D

Deleted member 4683

Guest
Ostatnio rzucił mi się w oczy nagłówek wywiadu z Janiną Ochojską. Dotyczył jej kandydowania do europarlamentu i brzmiał mnie więcej tak "Chce być głosem wykluczonych". Kandydować do miejsca w którym non-stop roztrząsa się sytuację wszelkiej maści wykluczonych pod takim hasłem to chyba tez trolling.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
Mieszkańcy bogatego osiedla lewaków w San Francisco (rekordowe poparcie dla Hillary Clinton w 2016) zbierają fundusze (już mają ponad80 k $) by walczyć z planem budowy schroniska dla bezdomnych w ich otoczeniu. Inna grupa lewaków zbiera fundusze by wesprzeć budowę schroniska. Ta druga grupa zebrała więcej - 140 k $. Patrząc na sumy wpłat na zbiórkę pro-schroniskową są to kwoty po kilkadziesiąt dolarów, na anty-schroniskową są średnio kilka razy wyższe.

Pierwsza zbiórka ma 260 donacji, a druga aż 1500. Wysokość wpłacanych kwot sugeruje, że przeciw są autentyczni mieszkańcy osiedla, a za budową libtardzi z całego kraju, którzy jednak tam konkretnie nie mieszkają. Aż miło patrzyć jak lewicowi hipokryci ze sobą walczą :)

https://www.cbsnews.com/news/san-fr...000-to-stop-homeless-shelter-in-wealthy-area/
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
Nie wiedziałem do czego to dać:

Naukowcy z Georgia Southern University: Kazimierz Pułaski był kobietą

AR-190409689.jpg

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Georgii twierdzą, że bohater amerykańskiej wojny o niepodległość, generał Kazimierz Pułaski, był kobietą. Mają o tym świadczyć cechy jego szkieletu i badania DNA.


Do takich wniosków doszedł zespół antropologów z Georgia Southern University po latach badań. Mają one dowodzić, że Kazimierz Pułaski, "ojciec amerykańskiej kawalerii", biologicznie był kobietą.

Miejsce pochówku Kazimierza Pułaskiego spędzało sen z powiek naukowców przez 150 lat. Dociekano, czy został pochowany w morzu, a może w nieoznakowanym grobie w Savannah, gdzie zginął podczas bitwy w 1779 roku.

Ostatecznie wyjaśniono tę tajemnicę po badaniach w 1996 roku, gdy w grobie na jednej z plantacji w Savannah znaleziono szczątki generała, w trumnie z napisem „Brygadier general Casimir Pulaski”.

Po dokonaniu tego odkrycia naukowców zastanowiła nietypowa jak na mężczyznę budowa szkieletu

Badania rozpoczęto w 1996 roku, ale przerwano je aż do 2005 z powodu braku funduszy na analizy DNA oraz zatrudnienie specjalistów. Ostatecznie w 2005 kontynuacji podjęła się profesor antropologii Virginia Hutton Estabrook i jej doktorantka Lisa Powell.

Lisa Powell to córka historyka Chucka Powella, który uczestniczył w analizowaniu szczątków Pułaskiego w 1996. Po przerwaniu badań przekazał córce materiał badawczy w postaci kości generała.

Badania współfinansował Smithsonian Channel. Zespół, w skład którego weszła także dr Megan Moore, profesor antropologii na Eastern Michigan University, badał m.in. szkielety osób interseksualnych - organizmy takich osób mają cechy fizyczne, które nie są jednoznacznie męskie lub żeńskie.

Naukowcy doszli do wniosku, że Kazimierz Pułaski biologicznie był kobietą. Badania DNA przeprowadzono m.in. na podstawie odłamków pocisku artyleryjskiego, który miał zabić Pułaskiego pod Savannah. Ofiarował je naukowcom potomek lekarza-chirurga ze szpitala wojskowego, który miał operować generała.

Badania nad szczątkami generała ilustruje film dokumentalny pt. "Ukryte historie Ameryki: generał Pułaski był kobietą?". Premiera dokumentu odbędzie się 8 kwietnia na Smithsonian Channel.

- Nieczęsto się zdarza, że zmienia się podręczniki historii - mówi producent filmu Tim Evans. - Cieszymy się, że Smithsonian Channel mógł zrobić ostatni krok z tym utalentowanym zespołem antropologów, którzy w końcu odkryli prawdę o jednym z wielkich amerykańskich bohaterów wojennych.

 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
Nie wiedziałem do czego to dać:

Naukowcy z Georgia Southern University: Kazimierz Pułaski był kobietą

AR-190409689.jpg

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Georgii twierdzą, że bohater amerykańskiej wojny o niepodległość, generał Kazimierz Pułaski, był kobietą. Mają o tym świadczyć cechy jego szkieletu i badania DNA.


Do takich wniosków doszedł zespół antropologów z Georgia Southern University po latach badań. Mają one dowodzić, że Kazimierz Pułaski, "ojciec amerykańskiej kawalerii", biologicznie był kobietą.

Miejsce pochówku Kazimierza Pułaskiego spędzało sen z powiek naukowców przez 150 lat. Dociekano, czy został pochowany w morzu, a może w nieoznakowanym grobie w Savannah, gdzie zginął podczas bitwy w 1779 roku.

Ostatecznie wyjaśniono tę tajemnicę po badaniach w 1996 roku, gdy w grobie na jednej z plantacji w Savannah znaleziono szczątki generała, w trumnie z napisem „Brygadier general Casimir Pulaski”.

Po dokonaniu tego odkrycia naukowców zastanowiła nietypowa jak na mężczyznę budowa szkieletu

Badania rozpoczęto w 1996 roku, ale przerwano je aż do 2005 z powodu braku funduszy na analizy DNA oraz zatrudnienie specjalistów. Ostatecznie w 2005 kontynuacji podjęła się profesor antropologii Virginia Hutton Estabrook i jej doktorantka Lisa Powell.

Lisa Powell to córka historyka Chucka Powella, który uczestniczył w analizowaniu szczątków Pułaskiego w 1996. Po przerwaniu badań przekazał córce materiał badawczy w postaci kości generała.

Badania współfinansował Smithsonian Channel. Zespół, w skład którego weszła także dr Megan Moore, profesor antropologii na Eastern Michigan University, badał m.in. szkielety osób interseksualnych - organizmy takich osób mają cechy fizyczne, które nie są jednoznacznie męskie lub żeńskie.

Naukowcy doszli do wniosku, że Kazimierz Pułaski biologicznie był kobietą. Badania DNA przeprowadzono m.in. na podstawie odłamków pocisku artyleryjskiego, który miał zabić Pułaskiego pod Savannah. Ofiarował je naukowcom potomek lekarza-chirurga ze szpitala wojskowego, który miał operować generała.

Badania nad szczątkami generała ilustruje film dokumentalny pt. "Ukryte historie Ameryki: generał Pułaski był kobietą?". Premiera dokumentu odbędzie się 8 kwietnia na Smithsonian Channel.

- Nieczęsto się zdarza, że zmienia się podręczniki historii - mówi producent filmu Tim Evans. - Cieszymy się, że Smithsonian Channel mógł zrobić ostatni krok z tym utalentowanym zespołem antropologów, którzy w końcu odkryli prawdę o jednym z wielkich amerykańskich bohaterów wojennych.


Strzelam, że może chodzić o to (mężczyzna XX, czyli genetycznie kobieta, ale budowa męska przez błędne DNA):
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Google powołało i od razu zamknęło radę etyki. Członkowie się pokłócili o tolerancję
08.04.2019 20:10
Piotr Urbaniak
@gtxxor
W kwestii tego, co jest największą wtopą firmy Google można się spierać. Jedni powiedzą, że to platforma społecznościowa Google+, drudzy – Buzz, a jeszcze inni – przejęcie Boston Dynamics. Niemniej chyba jeszcze nigdy w swej historii firma z Mountain View nie zrezygnowała z jakiegoś przedsięwzięcia przed upływem dwóch tygodni. Oto precedens.

W drugiej połowie marca br. Google powołało komórkę zwaną Radą Doradczą ds. Zaawansowanych Technologii (ATEAC – ang. Advanced Technology External Advisory Council).

Zadaniem jednostki miał być nadzór nad rozwojem sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego i technik rozpoznawania twarzy. Tak, aby technologia nie wymknęła się spod kontroli człowieka. Brzmi to trochę niczym fikcja literacka, ale trzeba pamiętać, że tak naprawdę nie wiemy, jakie konsekwencje niesie za sobą stworzenie SI. "Ex Machina" to wprawdzie tylko film, ale twórczość Lema pół wieku temu także wydawała się nadzwyczaj abstrakcyjna. A tu proszę.

"Brak tolerancji dla (...)"
Tak czy inaczej, inicjatywa szybko została przerwana. Stało się tak, gdyż pracownikom Google'a nie spodobała się jedna z członkiń rady – Kay Coles James, powiązana z konserwatywnym komitetem doradczym The Heritage Foundation. Wypunktowano jej skrajnie prawicowe poglądy.

Jak donosi "BBC News", tysiące pracowników Google'a podpisało petycję przeciwko James. Jako główny argument, przemawiający za usunięciem kobiety ze stanowiska, wskazano "brak tolerancji kobiety wobec środowisk LGBT, transseksualistów i imigrantów". Jednocześnie do dymisji podał się przewodniczący rady, prof. Alessandro Acquisti. – Poświęcam się badaniom nad kluczowymi kwestiami etycznymi dotyczącymi SI, ale nie uważam, aby to [ATEAC – przyp. red.] było właściwie forum, w którym mogę się zaangażować w pracę – powiedział.

Rozłam na dwa obozy
W opozycji do większości stanęła inna członkini rady, prof. Joanna Bryson. Autorka kontrowersyjnej w USA tezy, że "roboty powinny być niewolnikami ludzi". – Myślałam, że w Google jest wystarczająco dużo mądrych ludzi, że musi istnieć jakiś proces albo do komunikowania się, albo do usprawnienia decyzji. Ale myliłam się, a ludzie, którzy nazywali mnie naiwną, mieli rację – ostro skomentowała Bryson. Ostatecznie doszło do podziału ośmioosobowej rady na dwa obozy.

Co oczywiste, w takiej formie ATEAC nie mogło przetrwać. Google zdecydowało się na rozwiązanie grupy. – Zamykamy radę i wracamy do deski kreślarskiej – powiadomiło przedsiębiorstwo. – Cały czas bierzemy odpowiedzialność za SI, ale będziemy szukać zewnętrznych źródeł opiniotwórczych – wyjaśniono. Słowem komentarza: A swoją drogą intrygujące jest to, że największy brak tolerancji, paradoksalnie, coraz częściej pokazują środowiska rzekomo o nią walczące.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Chuligan zatrzyma pociąg radiem za 100 zł. Dla PKP system jest wystarczająco bezpieczny
18.04.2019 12:50
Anna Rymsza @Xyrcon
Wyobraźcie sobie, że samochód zatrzymał się na przejeździe kolejowym, albo doszło do uszkodzenia torów. To zagrożenie dla pociągów w okolicy i ich pasażerów. Jak zatrzymać te pociągi? Korzystając prostego i skutecznego systemu Radio STOP.

Kiedyś był szczytem techniki. Jak działa? Pociągi są zatrzymywane automatycznie po odebraniu sygnału alarmowego. Pokładowy radiotelefon jest połączony z systemem samoczynnego hamowania pociągu (SHP), więc pojazd po prostu hamuje. Pytania można zadawać później.

System jest skuteczny, ale prosty. W zasadzie nie można z całą pewnością przewidzieć, ile pociągów zostanie zatrzymanych i w którym miejscu. Zasięg sygnału wywołującego nagłe hamowanie zależy od mocy lokalnego nadajnika i stanu anteny.

Dlaczego radiotelefon może zatrzymać pociąg?
Radio STOP niebawem skończy 50 lat. W tym czasie zmieniła się dostępność urządzeń radiowych. Radiotelefon obsługujący częstotliwości używane przez system Radio STOP (pasmo 150 MHz), kosztuje mniej niż 100 zł. Dzięki internetowi mamy nieograniczony dostęp do informacji, a o obowiązującej na danym odcinku częstotliwości informuje wskaźnik W 28, umieszczony przy torach.

Wystarczy, że żartowniś znajdzie znak, dostroi radio i nada sygnał – zestaw tonów w ustalonej kolejności. Można go znaleźć na forach dla miłośników kolei (tu albo tu) lub na YouTubie. Od dawna wiadomo, że kody są dostępne i mogą stwarzać zagrożenie.

Nasłuch różnych częstotliwości radiowych nie jest nielegalny. Jeśli krótkofalowiec usłyszy komunikat nadawany przez policję czy kolej, nie może go nagrać. Najlepiej zrobi, od razu zapominając treść. W praktyce bywa różnie. Pracownicy Straży Ochrony Kolei na widok radiotelefonu w rękach cywila odruchowo będą próbowali ją skonfiskować.
g_-_-x-_-_-_x6af4bae5-4b59-4c0a-b22a-4a35fb406f35.png

Wskaźnik W28: na tym odcinku obowiązuje kanał 5 systemu Radio STOP

34 „żarty” na jedno właściwe użycie Radio-STOP

W Warszawie taki fałszywy sygnał jest nadawany kilka razy w tygodniu. Pociągi się zatrzymują, a maszyniści nie mają pojęcia, czy to kolejny wybryk łobuza, atak złodziei węgla czy zagrożenie na trasie.

W latach 2012-2017 Radio-STOP zapobiegł 58 kolizjom pojazdów szynowych. W tym czasie zanotowano 1873 nieuprawnione zatrzymania. W 2010 roku udało się ująć pracownika warszawskiego metra, który zatrzymywał nawet 3 pociągi dziennie.

Jak reaguje PKP PLK?
Pracownicy kolei starają się walczyć z chuliganami. Sokiści patrolują okolice anten i terenów należących do kolei, ciągle wypatrując anten amatorskich. Pracownicy spółek kolejowych są szkoleni w zakresie bezpieczeństwa i prawidłowego używania Radio STOP.

Od 1999 roku działa system identyfikacji stałego identyfikatora radiotelefonów, nie jest to szczególnie skuteczne rozwiązanie. Pomoże udowodnić winę, gdyż zaawansowany radiotelefon będzie miał w pamięci ślad nadania sygnału, ale nie pomoże złapać chuligana.

Poprosiliśmy o komentarz rzecznika prasowego PKP PLK. Mirosław Siemieniec odpowiedział:

Sporadyczne próby zakłócania sygnałów łączności kolejowej to zjawisko, z którym mają do czynienia także policja i straż pożarna, czyli służby funkcjonujące na otwartych częstotliwościach radiowych. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. każdą próbę zakłócenia sygnału przekazują do właściwych służb oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Sposób działania oparty o system analogowy spełnia wymagane oczekiwania bezpieczeństwa.

5G na kolei? Na razie będzie GSM-R

W odpowiedzi na pytanie o modernizację komunikacji rzecznik PKP PLK przypomniał o planach wdrożenia standardu GSM-R, używanego w Europie:

Obecnie PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. instalują nowoczesny system cyfrowej komunikacji – GSM-R, który będzie miał funkcję odpowiednią do Radio Stop. Radio STOP – jako system analogowy będzie wykorzystywany w pewnym zakresie (np. przy pracach manewrowych na stacjach i bocznicach) równolegle z systemem cyfrowym.

Specyfikacja GSM-R („R” to skrót od Railway) to część Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym. Jest pełnoletnia, ale cyfrowy system spełnia wymagania kolei. Zapewnia dobrą jakość połączeń i pozwala wysyłać komunikaty kierowane (także SMS-y), zamiast puszczać je w eter. Sieć będzie gotowa w 2023 roku, do 2025 będzie używana jako główna.

g_-_-x-_-_-_x7ff0f495-9bff-4b7f-ad22-3fcf6089b68f.png

To oznacza, że 5G jeszcze długo nie zawita na kolei w Polsce, mimo że też się do tego nadaje. Standard 5G przewiduje możliwość tworzenia podsieci (Network Slicing) dla konkretnych zastosowań. Z tej samej infrastruktury mogą więc korzystać maszyniści i pasażerowie, ale sieci będą od siebie odizolowane.

To jednak pieśń przyszłości.
 
Do góry Bottom