tolep
five miles out
- 8 589
- 15 492
tak samo jest w mocno klikalnymi filmikami na yt jak amerykańce jedzą polskie jedzenie albo próbują wymówić polskie słowa albo mówią o swoich dośwaidczeniach z polską, wtedy każdy nacjozjeb ma kisiel w gaciachNieźle zrobiona, ale dla mnie to raczej żenada. Wyłazi głód bycia docenianym za granicą (na Zachodzie ofc), kompleks niższości, murzyńskość o której mówił Sikorski. Chodzi mi o wyjście z założenia, że gdy o Polsce powie hollywodzki aktor, to dopiero staje się w jakiś sposób atrakcyjne.
Pisi dadzą deputat na ileś kilowatogodzinChyba nie pomogło, skoro rząd ma dopłacać gospodarstwom domowym za prąd.
Mam mieszane odczucia. Ten tekst trochę zajeżdża redrumem. Gdy KE wymusza opłaty za CO2, które powodują deformację cen w górę, to nie ma problemu, w ogóle spoko, bo nowe technologie... Ale przeznaczenie tych pieniędzy z powrotem na zniwelowanie wzrostu spowodowanego pierwszą deformacją, spowoduje same złe rzeczy.Ostatnio pytałem o drugie dno, ale okazuje się, że sytuacja jest prostsza do wytłumaczenia: rządzą nami kretyni.
Zamiast wysokich podwyżek opłat za energię wprowadzimy sztuczny system cen? To bardzo ryzykowne
Sobota, 1 grudnia (06:00)
Będą wysokie podwyżki opłat, jednak rekompensaty za wzrost cen energii elektrycznej w 2019 r. wyniosą 100 proc. i obejmą wszystkie gospodarstwa domowe. To spowoduje, że będziemy nieefektywnie wykorzystywać energię i ryzykujemy, że pożegnamy się z nowoczesnymi technologiami.
- Rachunki za prąd mają pozostać na tym samym poziomie, czy nie będzie to jednak pomoc publiczna? Na taką musiałaby wydać zgodę Komisja Europejska - mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
To jednak nie jedyna wątpliwość. Druga dotyczy tego czy jest to dobry sposób wydawania pieniędzy podatników.
- Budżet państwa zarabia miliardy złotych na sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla i rząd chce przeznaczyć te pieniądze na dotowanie energii dla gospodarstw domowych. Podobnie działo się w czasach PRL-u. Czy chcemy wracać do czasów, gdy energia była wykorzystywana nieefektywnie, bo była bardzo tania? - zastanawia się ekspert.
Wówczas różne dotacje deformowały ceny produktów. Kilkuletni samochód był droższy od nowego, prosto z fabryki, a węgiel kosztował tyle samo na składzie przy kopalni, jak i o kilkaset kilometrów od niej, bo w cenach nie uwzględniano kosztów transportu.
Wyższe ceny energii powodują, że Europa inwestuje w nowe technologie. Deformowanie cen jest bardzo ryzykowne.
- Może to oznaczać, że Polska pożegna się z nowoczesnymi technologiami - obawia się B.Derski.
tak samo jest w mocno klikalnymi filmikami na yt jak amerykańce jedzą polskie jedzenie albo próbują wymówić polskie słowa albo mówią o swoich dośwaidczeniach z polską, wtedy każdy nacjozjeb ma kisiel w gaciach
Pamiętam jakie podniecenie zapanowało gdy okazji 100 lecia niepodległości
https://nczas.com/2018/12/07/panstw...uke-w-sejmie-i-na-ulicach-internet-wrze-foto/Lewica, która wrzeszczy o „świeckości państwa” za każdym razem, kiedy pojawia się jakikolwiek związek między Kościołem Katolickim, a władzami państwa. Tymczasem w polskim Sejmie, nazywanym już przez Internautów „Knesetem” żydowska sekta Chabad-Lubawicz świętuje Chanukę, podobnie jak na ulicach w samym Centrum Warszawy. Nikomu nie przeszkadzała też flaga Izraela postawiona przed polskim Sejmem.
Przedwczoraj 5 grudnia przedstawiciele władz polskich wraz z sektą Chabad-Lubawicz odpalali chanukowe świece. – Wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek wraz z Żydami zapaliła w środę w holu głównym Sejmu lampę chanukową z okazji żydowskiego Święta Świateł – poinformowała wicemarszałek
Ale w sytuacji, w której tak naprawdę ośrodki władzy są różne i jest ich wiele, mają też sprzeczne interesy, można je napuszczać na siebie wzajemnie. Rząd na media, media na rząd, zbrojeniówkę na akademię, wojsko na wywiad albo inne agencje bezpieczeństwa, etc. Niech dostęp do władzy, kasy z budżetu będzie kosztowniejszy a proces zdobywania jej bardziej wyniszczający dla wszystkich graczy. Trzeba byłoby najpierw rozeznać wzajemne resentymenty i podjudzać poszczególne części układu do dysharmonijnego działania, występowania przeciw sobie i tym samym utraty autotytetu, co odbiłoby się także na uśmierceniu ułudy monolityczności państwa.
W Polsce PiS tak robi, waląc w środowiska prawnicze i sędziowskie, umniejszając ich autorytet, uznając je za jakieś zbuntowane korporacje, kasty, które robią co chcą i nie zamierzają akceptować jego kontroli. I vice versa, biurokracja prawnicza podważa autorytet rządu, uznając jego działania za nielegalne, niezgodne z konstytutcją, i tak dalej. Takich wewnętrznych konfliktów można byłoby wywołać o wiele więcej, doprowadzając do totalnej dysfunkcyjności państwa i utraty jego powagi w oczach społeczeństwa.
W sumie, gdyby przyznawać nagrodę Anarchisty Roku, to za zasługi, bo nie ideowość, w Polsce powinien dostać ją Jarosław Kaczyński.