- Moderator
- #1
- 3 591
- 1 504
Schizofrenia bezobjawowa powraca. Sowieckie bydło stosuje stare sprawdzone metody. Dziwią mnie tylko głosy Kalisza i Nowackiej. Czyżby byli lepiej poinformowani?
Widać nie za bardzo łykam "logikę demokracji".W sumie jeśli idzie o wynik głosowania to ich głosy nic nie znaczą. Tanim kosztem zaprezentowali się jako przeciwnicy "psychiatrii represywnej".
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=posglos&NrKadencji=7ps: gdzie znajde liste nazwisk głosujących na za i przeciw w różnych uchwałach...
Zgodnie z libertariańską psychiatrią według Thomasa Szasza (https://pl.Wikipedia.org/wiki/Thomas_Szasz), nie ma chorób psychicznych, wszelkie choroby są wyłącznie somatyczne. Konsekwentnie rozumując, to sam fakt istnienia psychuszek jest religią państwową, a możliwość zamykania ludzi w takich obiektach bez sądu, jest zbrodnią.Byłem kilka lat z dziewczyną chorą psychicznie.
Ja rozumiem, że chodzi o to, że państwo wraz z pharma-korpo zmonopolizowali usługi medyczne, a co za tym idzie, roszczą sobie prawo do klasyfikacji ludzi wedle własnego widzimisię. To z kolei rodzi przypadki jak ten z wstępniaka. Nie podobasz się państwu, pójdziesz do psychuszki.Slogany fajnie się czyta, ale przejdźmy do konkretnych przypadków, bo puki co jakoś mało z tego rozumiem.
Nie powinno się tym zajmować państwo ani podpięci pod niego likorze. Masz pewnie na myśli głębokie wady strukturalne mózgu albo ciekawe zestawy urojeń, no ale do psychuszek mogę trafiać jednostki niewygodne dla rządu, np. wątpiący w stek bzdur wygłaszanych przez media, albo ludzie miłujący własność i nie wahający się bronić jej zębami i pazurami. Możesz, krótko mówiąc, zostać oznaczony przez rzeszę pojebanych psychiatrów jako jednostka aspołeczna i wylądować w baraku dla szalonych. Wszystko po to, byś już nie podjudzał i nie szumiał.Jak w takim razie zaklasyfikować chorobę, która nie tyle jest jakimś tam odchyleniem od normy społecznej obowiązującej aktualnie ale np. sprawia chorej osobie oraz jej otoczeniu mnóstwo kłopotów.