Przewaga komparatywna a technologiczne bezrobocie

cojaturobie

Member
91
91
Nigdy nie słyszałem o tej teorii, ale po zapoznaniu się z nią (podlinkowany artykuł na wiki) nasunęły mi się pewne wątpliwości. Nie dotyczyły one jednak samej teorii (ta na chłopski rozum i po przyjęciu pewnych założeń jest logiczna), lecz bardziej wynikały one z tego, że nie znalazłem punktu zaczepienia między technologicznym bezrobociem a tą teorią. Mianowicie teoria ta traktuje o dwóch podmiotach, które mają ograniczoną ilość roboczogodzin do wykorzystania i pewną ilość produktów w dwóch rodzajach, które muszą wyprodukować. I to jest podstawowe założenie. No i tutaj pojawia się moja główna wątpliwość - czy maszyny można traktować jako podmiot?

Poza tym argument typu - "i co, robot też ci laskę zrobi?", jest IMO wystarczająco dobry :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Przyszłość zapowiada się więc wielce zadowalająco pod względem estetycznym. Zostaną wyłącznie roboty i ładni ludzie, bo od reszty nikt nie będzie chciał kupować usług seksualnych...
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Poza tym argument typu - "i co, robot też ci laskę zrobi?", jest IMO wystarczająco dobry :)
Dlaczego? Podmiotem może być właściciel maszyn. Dwóch ludzi, pierwszy ma 100 robotów, drugi ma tylko własne ręce i głowę. Pierwszy postanawia zgodnie ze swoimi pragnieniami obdzielić roboty pracą, więc jako zapalony singularysta każe im pracować nad technologiami, przeprowadzać obliczenia, budować sfery dysona, maszyny von Neumanna, pierścienie Nivena, wysyła je w kosmos... Nagle okazuje się że dom potentata tonie w śmieciach, mimo to nasz technokratyczny magnat ceni wyżej przeprowadzane badania i prace niż czystą wille. Co pozostaje? Rzucić parę miedziaków biedakowi. Jako sprzątacz jest co prawda trzy razy mniej wydajny niż robot, ale też milion razy mniej wydajny jako badacz-eksperymentator i nieskończenie razy mniej wydajny jako naukowiec (bo nie umie całkować), no więc cóż zrobić?


Ofc. całość problemu załatwia spostrzeżenie Fata:
Zostaną wyłącznie roboty i ładni ludzie, bo od reszty nikt nie będzie chciał kupować usług seksualnych...
Ale nie byłbym tak pesymistyczny, przecież Potężny Możny i Wszechwładny Posiadacz Miriada Maszyn Wielki Technossimus, będzie dosyć znudzonym gościem. Wszystko skończy się pewnie tak jak uwidzieli to sobie neofeudaliści. Będzie uważane za modne, prawe, moralne i właściwe, posiadać świtę setek tysięcy ludzi.

Robot może zdobyć Mount Everest w kwadrans (wliczając czas na zdobycie paliwa, co wiąże się z licznymi formalnościami do zrobienia u Centralnego Komputera), ale tylko sfinansowanie wyprawy paru zapaleńcom, którzy dla satysfakcji robią to z XX wiecznym sprzętem i wysłuchanie ich opowieści (a nie raportu eksploro-bota) da ci satysfakcję jaką odczuwali sponsorzy w Starym Świecie. Granie w szachy z komputerem to żadna frajda, wiesz że przegrałeś zanim zacząłeś. Rozgrywki ludzi! To dopiero radocha, można nawet samemu komentować! Ludzie zajmujący się rekonstrukcjami historycznymi, sportowcy, pisarze, wierszokleci, malarze, a ponad wszystko, ludzie którzy wymyślą co mógłbyś robić wolnym czasie (ja chce tą fuchę!) - jednostki może i do zastąpienia przez maszyny, ale nie oszukujmy się, większość Posiadaczy nie zastąpi ich, choćby z powodu zwykłego rasizmu uzasadnionej robofobii.

A nawet gdyby - pozostaje jeszcze zabawa w XVIII wiecznego markiza. Robotów na orgie nie pospraszasz.
 

cojaturobie

Member
91
91
FatBantha:
Yy... Nie. I nie chodzi tylko o to, że pisałem w odniesieniu do tego posta:https://libertarianizm.net/threads/...-a-technologiczne-bezrobocie.4253/#post-72910, a miałem na myśli szersze zjawisko, jakim jest brak alternatywy dla człowieka w sektorze usług.

Konkretniej popełniasz błąd w swoim rozumowaniu dzieląc ludzi na ładnych i nieładnych, a rzeczywistość nie jest czarno-biała. Otóż z pewnością najwięcej osób będzie w stanie zapłacić i to nawet szczodrze osobom pięknym, choć nie sądzę, aby był jeden ideał piękna, ale nawet przy założeniu, że dla wszystkich piękno jest mniej więcej tym samym, musisz wziąć pod uwagę to, że nie wszystkich byłoby na korzystanie z usług oferowanych przez osoby piękne stać. To tak jak z samochodami: Każdy by chciał Ferrari, ale to nie znaczy, że nikt nie kupi malucha. Tak więc bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że w takim świecie tylko piękni ludzie byliby bogaci.

No, ale co z ludźmi tak brzydkimi, że ze świadczonych usług nie byliby w stanie zaspokoić nawet podstawowych potrzeb? No cóż, można się spodziewać, że rzeczywiście mogliby zniknąć. Ale... Czy tak nie jest również i teraz? Jestem pewien, że ludziom o nienagannej urodzie powodzi się lepiej. Life is brutal. :(

Alterplus:
Twój wywód o robotach zajmujących się technologią i sprzątaczu ma sens, ale tylko w tym jednym przypadku i to nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością. Otóż w Twoim przykładzie możliwa ilość robotów jest ograniczona. No, a ja mam właśnie tutaj wątpliwość: Czy może stworzenie nowego robota zajmującego się sprzątaniem nie będzie bardziej korzystne od zatrudnienia człowieka?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Konkretniej popełniasz błąd w swoim rozumowaniu dzieląc ludzi na ładnych i nieładnych, a rzeczywistość nie jest czarno-biała. Otóż z pewnością najwięcej osób będzie w stanie zapłacić i to nawet szczodrze osobom pięknym, choć nie sądzę, aby był jeden ideał piękna, ale nawet przy założeniu, że dla wszystkich piękno jest mniej więcej tym samym, musisz wziąć pod uwagę to, że nie wszystkich byłoby na korzystanie z usług oferowanych przez osoby piękne stać.
No więc zastąp to podziałem atrakcyjni-dla-kogoś/nieatrakcyjni-dla-kogoś i dalej będzie wszystko tak samo.

No, ale co z ludźmi tak brzydkimi, że ze świadczonych usług nie byliby w stanie zaspokoić nawet podstawowych potrzeb? No cóż, można się spodziewać, że rzeczywiście mogliby zniknąć.
Walczyliby na arenach jako gladiatorzy. Najbrzydszych skupowałby Lancaster. Ale takie rzeczy to tylko w akapie.
 

cojaturobie

Member
91
91
No więc zastąp to podziałem atrakcyjni-dla-kogoś/nieatrakcyjni-dla-kogoś i dalej będzie wszystko tak samo.
To dosyć duża różnica, nie sądzisz? Trochę tak jakby obrońcy teorii geocentrycznej powiedzieli: No więc zastąp słońcem ziemię i dalej będzie wszystko tak samo. :)
No, ale co z ludźmi tak brzydkimi, że ze świadczonych usług nie byliby w stanie zaspokoić nawet podstawowych potrzeb? No cóż, można się spodziewać, że rzeczywiście mogliby zniknąć.
Walczyliby na arenach jako gladiatorzy. Najbrzydszych skupowałby Lancaster. Ale takie rzeczy to tylko w akapie.
A kto organizowałby igrzyska? Wyczuwam dobry biznes, w końcu już starożytni dobrze wiedzieli, że ludziom potrzeba chleba i igrzysk. Ale czy nie logiczniej byłoby skupować przegranych/zwycięskich (bo jeżeli nie, to po co najpierw walczyli?) ? Oh wait... Przecież mowa o akapie, tu obowiązują inne zasady. ;)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
To dosyć duża różnica, nie sądzisz? Trochę tak jakby obrońcy teorii geocentrycznej powiedzieli: No więc zastąp słońcem ziemię i dalej będzie wszystko tak samo. :)
Nie. Piękno-brzydota, ciepło-zimno, drogo-tanio: takie podziały są ewidentnie oparte na subiektywizmie. Wiadomo, że dotyczą oceny jakiejś wartości, a wyceną tą zajmują się poszczególni ludzie, różniący się w opiniach.

A kto organizowałby igrzyska? Wyczuwam dobry biznes, w końcu już starożytni dobrze wiedzieli, że ludziom potrzeba chleba i igrzysk. Ale czy nie logiczniej byłoby skupować przegranych/zwycięskich (bo jeżeli nie, to po co najpierw walczyli?) ? Oh wait... Przecież mowa o akapie, tu obowiązują inne zasady. ;)
Akap jedyną szansą dla brzydkich jak noc!
 
Do góry Bottom