D
Deleted member 427
Guest
W L.A. to samo - jeżeli nie jesteś znajomym królika albo nie dołożyłeś się do kampanii wyborczej jakiejś ważnej miejskiej szychy, zapomnij o licencji.
Na posiadanie dostaniesz zawsze. Po 3, 6 czy 9 miesiącach, ale dostaniesz. Po 2008 roku nie mogą całkowicie zakazać posiadania broni palnej - nigdzie.
Myślałem wcześniej, że zakaz dotyczył tylko broni krótkiej. Kiedy wprowadzono tam te zakazy? A czy w Chicago cały czas jest ban na sklepy z bronią?W Chicago i DC był całkowity zakaz posiadania jakiejkolwiek broni - nawet w domu.
Może przecież jeździć na polowania do innego stanu....tylko z drugiej strony, kto uprawia myślistwo w DC czy Cook County?
Całkowity zakaz broni palnej by chyba nie przeszedł w jakichkolwiek warunkach w USA. Pewnie jak już zakazali tych pistoletów, to tłumaczyli się, że broń palna w końcu jest legalna, a to że nie każda to inna sprawa [emoji6] Nawiasem mówiąc jak tam wygląda sytuacja z prawami dot. noszenia broni palnej? Będzie jakaś sprawa w sadzie najwyższym, a jeżeli tak to jak z szansami na korzystny rezultat?Sprawdziłem i rzeczywiście, broń długa, pozbawiona właściwości i funkcji typowych dla karabinów szturmowych, względnie strzelb bojowych, mogła być legalnie posiadana na terenie DC (i Chicago pewnie też) przed rokiem 2008 po spełnieniu szeregu wymogów regulacyjnych. Co więcej, mieszkańcy DC, którzy zarejestrowali swoje jednostki broni krótkiej przed rokiem 1975, mogli je zachować (w domach) po ustanowieniu prohibicji.
Nawiasem mówiąc jak tam wygląda sytuacja z prawami dot. noszenia broni palnej?
Będzie jakaś sprawa w sadzie najwyższym, a jeżeli tak, to jak z szansami na korzystny rezultat?
A w Bostonie i San Pedalisku jest gorzej z bronią niż w innych miejscach danego stanu (poza kwestią noszenia)?Po prostu hamuję twój entuzjazm, że "całkowity zakaz broni palnej by chyba nie przeszedł w jakichkolwiek warunkach w USA" - w Chicago i DC w praktyce przeszedł. Nowy Jork, Boston, San Pedalisko to kolejne jurysdykcje, gdzie lepiej dać sobie siana z bronią.
Ale jako jedyny spośród wszystkich stanów wyrokiem sądu federalnego (1976) interpretuje ten zapis jako prawo kolektywne przysługujące milicji albo wojsku. Czaicie jak lewaki sobie to wyheglowały?
http://www2.law.ucla.edu/volokh/beararms/statecon.htm
Kilka miesięcy temu gdzieś w necie widziałem, może był to jakiś serwis społecznościowy typu reddit, propozycję jakiegoś dupka (nie internauta, ale jakiś profesorek, prawnik, dziennikarz - ktoś z nazwiskiem), w jaki sposób rozwiązać "problem" masakr? Proponował poprawkę do konstytucji, że prawo do broni ma mieć tylko członek milicji. Jak wiadomo, chodzi o legalną, koncesjonowaną milicję. Najgorsze jest to, że zaraz w komentarzach wyskoczyło jakieś barachło które to poparło!