Porównanie praw stanowych dot. broni w USA

D

Deleted member 427

Guest
W L.A. to samo - jeżeli nie jesteś znajomym królika albo nie dołożyłeś się do kampanii wyborczej jakiejś ważnej miejskiej szychy, zapomnij o licencji.
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
@kawador

A czy masz jakieś informacje, czy w NYC pozwolenia na posiadania i zakup broni generalnie wydają po spełnieniu tych licznych kryteriów, czy obowiązuje pełna samowolka, jak w przypadku CCW?
 
D

Deleted member 427

Guest
Na posiadanie dostaniesz zawsze. Po 3, 6 czy 9 miesiącach, ale dostaniesz. Po 2008 roku nie mogą całkowicie zakazać posiadania broni palnej - nigdzie.
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Na posiadanie dostaniesz zawsze. Po 3, 6 czy 9 miesiącach, ale dostaniesz. Po 2008 roku nie mogą całkowicie zakazać posiadania broni palnej - nigdzie.

A przed decyzją sądu najwyższego te stany/miasta , które wymagają licencji robiły sobie co chciały?
 
D

Deleted member 427

Guest
W Chicago i DC był całkowity zakaz posiadania jakiejkolwiek broni - nawet w domu.
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
W Chicago i DC był całkowity zakaz posiadania jakiejkolwiek broni - nawet w domu.
Myślałem wcześniej, że zakaz dotyczył tylko broni krótkiej. Kiedy wprowadzono tam te zakazy? A czy w Chicago cały czas jest ban na sklepy z bronią?
 
D

Deleted member 427

Guest
Dla DC chyba w 74, Chicago - 82. I tak, to były zakazy obejmujące broń krótką, ale wszelkie karabiny też tam były zakazane. No chyba że zostawili furtkę dla myśliwych czy kolekcjonerów (sztucery, powtarzalne karabinki), tylko z drugiej strony, kto uprawia myślistwo w DC czy Cook County?

Co do sklepów z bronią - zakaz ich otwierania został zniesiony w tym roku:

http://politics.suntimes.com/articl...axpayers-nearly-1-million/thu-07032014-1110pm
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
@kawador

Ja tam szukałem i nie znalazłem informacji, żeby broń długa (oczywiście wyłączając assault weapons) była kiedykolwiek formalnie zakazana w DC i Chicago. Przeoczyłem coś?
 
D

Deleted member 427

Guest
Sprawdziłem i rzeczywiście, broń długa, pozbawiona właściwości i funkcji typowych dla karabinów szturmowych, względnie strzelb bojowych, mogła być legalnie posiadana na terenie DC (i Chicago pewnie też) przed rokiem 2008 po spełnieniu szeregu wymogów regulacyjnych. Co więcej, mieszkańcy DC, którzy zarejestrowali swoje jednostki broni krótkiej przed rokiem 1975, mogli je zachować (w domach) po ustanowieniu prohibicji.
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Sprawdziłem i rzeczywiście, broń długa, pozbawiona właściwości i funkcji typowych dla karabinów szturmowych, względnie strzelb bojowych, mogła być legalnie posiadana na terenie DC (i Chicago pewnie też) przed rokiem 2008 po spełnieniu szeregu wymogów regulacyjnych. Co więcej, mieszkańcy DC, którzy zarejestrowali swoje jednostki broni krótkiej przed rokiem 1975, mogli je zachować (w domach) po ustanowieniu prohibicji.
Całkowity zakaz broni palnej by chyba nie przeszedł w jakichkolwiek warunkach w USA. Pewnie jak już zakazali tych pistoletów, to tłumaczyli się, że broń palna w końcu jest legalna, a to że nie każda to inna sprawa [emoji6] Nawiasem mówiąc jak tam wygląda sytuacja z prawami dot. noszenia broni palnej? Będzie jakaś sprawa w sadzie najwyższym, a jeżeli tak to jak z szansami na korzystny rezultat?
 
D

Deleted member 427

Guest
Ale to był w praktyce całkowity zakaz. Naprawdę nie ma się co cieszyć, że zostawili furtkę. No chyba że jara cię posiadanie zarejestrowanego rewolweru sprzed 50 lat i sztucera myśliwskiego, którego musisz trzymać rozładowanego w w sejfie pod kluczem. Lepsze rzeczy masz dzisiaj w Polsce o wiele mniejszym kosztem niż w DC przed 2008. Zreszta po roku 2008 zdobycie legalnie broni w DC to dalej droga przez mękę. Obadaj artykuły Emily Miller - kobieta krok po kroku opisywała trudności, jakie musiała pokonywać w drodze po upragniony pistolet.

t1larg.emily.miller.gun.1.jpg


Nawiasem mówiąc jak tam wygląda sytuacja z prawami dot. noszenia broni palnej?

Przez 3 dni było constitutional carry ;) ale się szybko skończyło.

Będzie jakaś sprawa w sadzie najwyższym, a jeżeli tak, to jak z szansami na korzystny rezultat?

Bankowo będzie. Sprawy po sądach niższej instancji kumulują się od kilku lat. Jest już decyzja z Kalifornii, teraz DC. Niebawem kwestia noszenia broni trafi do Sądu Najwyższego.
 
D

Deleted member 427

Guest
Po prostu hamuję twój entuzjazm, że "całkowity zakaz broni palnej by chyba nie przeszedł w jakichkolwiek warunkach w USA" - w Chicago i DC w praktyce przeszedł. Nowy Jork, Boston, San Pedalisko to kolejne jurysdykcje, gdzie lepiej dać sobie siana z bronią.
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Po prostu hamuję twój entuzjazm, że "całkowity zakaz broni palnej by chyba nie przeszedł w jakichkolwiek warunkach w USA" - w Chicago i DC w praktyce przeszedł. Nowy Jork, Boston, San Pedalisko to kolejne jurysdykcje, gdzie lepiej dać sobie siana z bronią.
A w Bostonie i San Pedalisku jest gorzej z bronią niż w innych miejscach danego stanu (poza kwestią noszenia)?
 
D

Deleted member 427

Guest
Dużo gorzej. Zazwyczaj masz dodatkowe obostrzenia, jakieś limity z czapy, męczące (i zniechęcające) procedury weryfikacyjne etc.

Przykładowo: w 1998 roku na ternie miasta Los Angeles zaostrzono przepisy do tego stopnia, że teraz nawet handel amunicją podlega pod system sprawdzania niekaralności nabywców. Każdy koncesjonowany punkt sprzedaży broni (a jest ich w sumie 15 w całej metropolii, znakomita większość zlokalizowana w dolinie San Fernando w północnej części miasta: osiem sklepów sportowych, trzy strzelnice, dwa obiekty podlegające pod policję, jeden biznes obracający nadwyżkami wojskowymi i wreszcie jeden malutki sklepik z bronią z ofertą stricte dla cywilów - stan z roku 2006) jest zobowiązany do gromadzenia danych obejmujących wszystkie transakcje kupna-sprzedaży, które następnie okresowo zbierane są przez funkcjonariuszy LAPD z Jednostki ds. Broni Palnej. Takie dane zawierają: informacje na temat kupującego (nazwisko, wiek, płeć, data urodzenia, adres zamieszkania, odcisk kciuka oraz numer rejestracyjny samochodu albo numer ubezpieczenia), ilość nabytej amunicji i oczywiście czas zawarcia transakcji. Krótko mówiąc, władza ma wgląd i kontroluje każdy aspekt handlu bronią palną w granicach L.A.
 
D

Deleted member 427

Guest
Znakomita większość stanów posiada w swoim lokalnych konstytucjach zapis potwierdzający prawo cywilów do posiadania i noszenia broni w celach defensywnych (czyli swego rodzaju dodatkowa gwarancja - prócz konstytucji federalnej). Wszystkie te stany wyrokami sądów potwierdziły w bliżej lub dalszej przeszłości niezbywalność tego prawa. Na tym tle bardzo interesująco prezentuje się stan Massachusetts - ultra zamordystyczny stan rządzony przez lewice.

Otóż ten stan także posiada zapis gwarantujący right to keep and bear arms:

The people have a right to keep and to bear arms for the common defence. And as, in time of peace, armies are dangerous to liberty, they ought not to be maintained without the consent of the legislature; and the military power shall always be held in an exact subordination to the civil authority, and be governed by it.

Ale jako jedyny spośród wszystkich stanów wyrokiem sądu federalnego (1976) interpretuje ten zapis jako prawo kolektywne przysługujące milicji albo wojsku. Czaicie jak lewaki sobie to wyheglowały?

http://www2.law.ucla.edu/volokh/beararms/statecon.htm
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Ale jako jedyny spośród wszystkich stanów wyrokiem sądu federalnego (1976) interpretuje ten zapis jako prawo kolektywne przysługujące milicji albo wojsku. Czaicie jak lewaki sobie to wyheglowały?

http://www2.law.ucla.edu/volokh/beararms/statecon.htm

Kilka miesięcy temu gdzieś w necie widziałem, może był to jakiś serwis społecznościowy typu reddit, propozycję jakiegoś dupka (nie internauta, ale jakiś profesorek, prawnik, dziennikarz - ktoś z nazwiskiem), w jaki sposób rozwiązać "problem" masakr? Proponował poprawkę do konstytucji, że prawo do broni ma mieć tylko członek milicji. Jak wiadomo, chodzi o legalną, koncesjonowaną milicję. Najgorsze jest to, że zaraz w komentarzach wyskoczyło jakieś barachło które to poparło!
 
D

Deleted member 427

Guest
Sporo tych zapisów już się zdezaktualizowało.

Luizjana ma teraz taki:

Prawo nabywania, przechowywania, posiadania, przewożenia, noszenia oraz korzystania z broni palnej do obrony życia i wolności oraz do wszelkich innych legalnych celów jest prawem fundamentalnym każdego człowieka i nie będzie ono ani zanegowane, ani naruszone; jakakolwiek próba ograniczenia tego prawa musi być poprzedzona skrupulatnym dochodzeniem. [The right of individuals to acquire, keep, possess, transport, carry, transfer, and use arms for defense of life and liberty, and for all other legitimate purposes, is fundamental and shall not be denied or infringed, and any restriction on this right must be subjected to strict scrutiny.]

Kansas, Missouri, Oklahoma też zrobiły update.

Polecam poczytać o przypadku Kansas. W latach 2006-2014 roku przebyli drogę od zamordyzmu to mega liberalnych gun laws. 8 lat: http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_laws_in_Kansas
 
OP
OP
pikol

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Kilka miesięcy temu gdzieś w necie widziałem, może był to jakiś serwis społecznościowy typu reddit, propozycję jakiegoś dupka (nie internauta, ale jakiś profesorek, prawnik, dziennikarz - ktoś z nazwiskiem), w jaki sposób rozwiązać "problem" masakr? Proponował poprawkę do konstytucji, że prawo do broni ma mieć tylko członek milicji. Jak wiadomo, chodzi o legalną, koncesjonowaną milicję. Najgorsze jest to, że zaraz w komentarzach wyskoczyło jakieś barachło które to poparło!

Na reddit wchodzić bez odpowiedniego "riserczu" to dla liba ryzyko załamania nerwowego. Nawet subreddit r/libertarian jest przesączony różnym barachłem. Pamiętam jak wyskoczył jakiś koleś z typowym słodkim pierdoleniem: "Sam posiadam broń, mam pozwolenie na noszenie broni ukrytej, ale kontrola broni nie oznacza jej zakazania! Dlatego popieram wprowadzenie pozwoleń na posiadanie broni." Koleś dostał sporo plusów na libertariańskim subreddicie! A już dałem sobie z tym spokój jak wyskoczył inny koleś z pytaniem "Czy mogę wciąż nazywać się libertarianinem jeżeli popieram państwową służbę zdrowia?". Wiecie jakie było 90% odpowiedzi? Że może! Bo libertarianizm to nie jest "filozofia zerojedynkowa". Dlatego w ruchu wolnościowym musi panować surowy brutalizm, żeby taka hołota nam się tu nie zalęgła ;) Na chuj nam więcej osób nazywających się libami, jak rozmyją nam całą doktrynę? Reddit to niestety w 90% motłoch złożony z jakiś parahipisów z Północno-Wschodnich stanów, Kalifornii i zachodniej Europy.
 
Do góry Bottom