Polityczna poprawność

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791

Holandia: “Piekło” Dantego bez Mahometa

Holenderskie wydawnictwo usunęło fragment o Mahomecie i jego imię z nowego wydania “Piekła” Dantego, przyznała w wywiadzie radiowym
tłumaczka Lies Lavrijsen. Fragmenty opisujące piekielne kary papieży, gejów i Żyda Judasza pozostawiono bez zmian.
“Wiedzieliśmy, że jeśli zostawimy ten fragment, to niepotrzebnie urazimy wiele osób”, powiedziała w wywiadzie radiowym Lies Lavrijsen. Decyzja została według niej podjęta “w pełnym napięcia okresie, kiedy nauczyciel Samuel Paty umarł we Francji”.
Po burzy, jaką wywołał wywiad tłumaczki, do wydania oświadczenia poczuła się zmuszona Myrthe Spiteri właścicielka i szefowa wydawnictwa Blossom Books. Pochwaliła tłumaczkę, która według niej przetłumaczyła i zredagowała “Piekło” wykazując wielkie umiejętności, wiedzę i staranność. “Usunięcie proroka Mahometa w żaden sposób nie jest tego zaprzeczeniem, natomiast zapewni, że opowieść nie będzie niepotrzebnie wroga wobec czytelników, którzy stanowią tak dużą część społeczeństwa holenderskiego i flamandzkiego. Kluczowe dla decyzji było to, że ten fragment nie jest konieczny do zrozumienia tekstu”. (Cały fragment o Mahomecie w polskim tłumaczeniu na końcu artykułu”.
U Dantego Mahomet znajduje się ósmym kręgu piekła, ponieważ był “siewcą niezgody”, tworząc nową religię, która zagrażała chrześcijaństwu. Spitieri tak wytłumaczyła usunięcie Mahometa, a zostawienie gejów: “U Dantego Mahomet cierpi okropny, poniżający los, tylko dlatego że był twórcą islamu. Złodzieje i mordercy w piekle Dantego popełnili rzeczywiste błędy, ale stworzenie nowej religii nie może być karygodne. Dante umieszcza też w piekle homoseksualistów, ale dlatego, że tak uważało wówczas chrześcijaństwo. I Dante pisze o nich z wielkim szacunkiem”.
Wydawnictwo Blossom Books specjalizuje się w książkach dla osób w wieku 15-25 lat, a o swojej misji pisze tak: “Odczuwamy też społeczną odpowiedzialność i chcemy (także) publikować książki, które spowodują, że młodzi ludzie będą myśleć i wyrabiać sobie poglądy. Nie uciekamy od najważniejszych tematów i widzimy swoje zadanie jako uczestniczenie w debacie społecznej. Książki mogą pomóc ci zrozumieć, kim jesteś i za czym się opowiadasz, a my chcemy pomóc młodym ludziom rozwijać otwarty umysł, własne poglądy i własną tożsamość”.
Cenzurując “Piekło” holendarskie wydawnictwo znalazło się nieoczekiwanie dla siebie w dość specyficznym gronie hiszpańskiej inkwizycji i chińskich komunistów. Inkwizycja zamazywała w wydrukowanych egzemplarzach fragmenty, które uważała za niecenzuralne – tyle, że dotyczyły one nie Mahometa, ale papieży. Natomiast cenzura w Chinach nakazała wydawcy tłumaczenia brytyjskiej książki o Dantem usunięcie dwudziestostronicowego fragmentu o stosunku Dantego do muzułmanów (wraz z fragmentami o Marcinie Lutrze i konflikcie gibelinów i gwelfów). Książka się nie ukazała, bo jak pisze autor Ian Thompson: “Powiedziałem cenzorom, gdzie mogą sobie wsadzić te fragmenty, które chcą wyciąć. A w piekle czeka na nich specjalne miejsce”.
Myrthe Spiteri może się pocieszać, że nie posunęła się tak daleko jak włoska “organizacja praw człowieka, doradzająca ONZ w sprawie praw człowieka” o nazwie Gherush92, która w 2012 roku określiła dzieło Dantego jako islamofobiczne, antysemickie, homofobiczne i zażądała usunięcia go z kanonu lektur szkolnych we Włoszech.
Włosi uroczyście obchodzą w tym roku 600 lecie śmierci poety, a “Piekło” nadal pozostaje lekturą.
Od redakcji Euroislam.pl: Tłumaczka “Piekła” niechcący chyba zdradziła prawdziwą motywację usunięcia fragmentu o Mahomecie nawiązując do tragicznej śmierci Samuela Paty we Francji, co wskazuje na strach, a nie wrażliwość na uczucia muzułmanów. Widać, że gdyby geje i katolicy mordowali podobnie jak islamiści, “Piekło” zostałoby okrojone znacznie bardziej, o treści, które urażają te grupy.
Dante: “Piekło”.
Z dziurawej kadzi mniej wina wyciecze,
Ile krwi ciekło z rozciętego ducha,
Od samej brody aż poniżej brzucha;
Z kolan drgające zwisały jelita;
Widziałem serce, część wnętrza okryta
Raziła oczy czerwonością nagą.
Podczas gdym jego oglądał z uwagą,
Spojrzał, rękoma pierś rozdarł i rzecze:
«Patrz, ja, Mahomed, jak siebie kaleczę!
Przede mną Ali cały we łzach kroczy,
Twarz mu po czaszkę jedna rana broczy;
Szatan tu stoi i z naszej gromady
Każdego bierze na ostrze swej szpady;
Gdy kończym obrót swej bolesnej drogi,
Tu choć najszersza zamyka się rana
W chwili, gdy stajem przed mieczem szatana.
Lecz ty, kto jesteś, co stoisz bez trwogi?
Może niedługo skoczysz z tej wyżyny,
Gdzie ciebie strącą twoje własne winy?»
— «On nieumarły, nie lżyj go bezkarnie!
On nie na męki wstąpił w wasze progi,
Lecz aby wszystkie tu poznał męczarnie:
Zmarły żywego, po nowej mu drodze,
Przez całe piekło z wyższej woli wodzę».
Mistrz rzekł i dodał: «Prawdzie nie skłamałem».
A na dnie jamy wszyscy potępieńce
Stanęli, patrzą na mnie gronem całem,
Zapominając z podziwu o męce.
— «Jak ujrzysz słońce, powiedz Dulcynowi
Jeśli tu prędko zstąpić nieochoczy,
Niech skupi żywność, śniegiem się otoczy;
Bo jak ci mówię, bez śniegu i głodu,
Nowarczyk w górach niełatwo go złowi».
Tak z podniesioną stopą do pochodu,
Duch Mahometa mówił, potem nogę
Na dłuż prostując poszedł w swoją drogę.
tłum. Julian Korsak
 

tolep

five miles out
8 579
15 478
Jest taka facet, Bruce Jenner, ostatnio zwana Caitlyn Jenner, która ogłosiła, że będzie startowała na gubernatora Kalifornii.

640px-Web_Summit_2017_-_Future_Societies_SM1_6694_(38228180576).jpg
Jest taka gwiazda telewizji, Joy Behar, klasyczna "liberalna" spierdolina "liberalnych" MSM

I teraz patrzcie jak pani Behar pierdolą się zaimki XD
Parę minut od tego momentu.




View: https://youtu.be/kRHnYUFeXbg?t=707
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Tym razem minimalnie dobra wiadomość.

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Księgowy – anihilator gatunków
Zdaniem niektórych autorów na powolne oddziaływanie na świadomość może nie być już czasu, ze względu na „stan zagrożenia egzystencji naszego ziemskiego habitatu”. Konieczne jest więc ustalenie jaki może być „udział księgowości w powstrzymywaniu i odwracania procesów zmiany klimatycznej i anihiliacji gatunków”. Podejście takie jest uzasadniane poglądem, że „dotychczasowa rola księgowości w ramach cywilizacji zachodniej miała swój udział w doprowadzeniu do obecnego kryzysu”.

Mocny towar. Przebija nawet Monty Pythona z jego Accountancy Shanty.

Jedną z propozycji jak te słuszności skutecznie narzucić – jest Extinction Accounting and Accountability, postulujące enumeratywne wymienianie w raportach wpływu aktywności firmy na stan gatunków, których aktywność ta dotyka.
Naprawdę mocny - ostrzegałem...
Tymczasem autorzy tacy jak Gray i Milne (2018) zbliżają się już do odrzucenia nie tylko antropocentrycznej perspektywy, ale i uznania jej wręcz za szkodliwą przeszkodę, wraz z tradycyjną metodyką księgowości. Rachunkowość, jak i finanse – wymyślili wszak ludzie dla uzyskania skali odniesienia, metod porównywalności i mierzalności przede wszystkim tego, co materialne, a więc także szacowania wartości części a nawet całości ekosystemów dla ludzkości. A skoro ludzkość jest już nie tylko nieważna („subiektywna”), ale wprost szkodliwa – to jakim prawem chce coś jeszcze mierzyć i wartościować?!
Robicie to na własną odpowiedzialność.

I nie, to też jeszcze nie jest koniec. Wszak sama forma rachunkowości, tego faszystowskiego konstruktu – jest i wyrazem opresyjności, i jej narzędziem. A zatem precz z tabelami, arkusze kalkulacyjne na śmietniki. Bo skoro priorytet należy się wartościom niematerialnym oraz z zasady niemierzalnym – to czemu nie wyrażać ich środkami wziętymi np. ze… sztuki? Oczywiście nowoczesnej i możliwie konceptualistycznej. Czemu sprawozdania finansowego nie wyrazić w formie fotografii artystycznej, filmu, kolażu? Czemu nie oddać go… tańcem? I nie, tego też nie wymyśliłem (Gallhofer, S. (2018), „Going beyond western dualism: towards corporate nature responsibility reporting”, Accounting, Auditing & Accountability Journal, Vol. 31 No. 8, pp. 2110-2134”.
 

piezol

Jebać życie
1 263
4 236
Ja zrozumiałem, że przy dwustronnym księgowaniu "przychód - należności", można celem oszczędzenia papieru/energii elektrycznej zaksięgować same należności bez przychodu.
Bez przychodów też się podatki łatwiej rozlicza.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791

19.10.2021, 07:02
Świat
Nowojorska Komisja Projektowania Publicznego jednogłośnie opowiedziała się w poniedziałek za usunięciem z sali obrad Rady Miejskiej pomnika trzeciego prezydenta USA Thomasa Jeffersona. Jednym z powodów tej decyzji jest fakt, że posiadał on niewolników.
O usunięcie monumentu wielkości ponad 213 cm apelowały m.in. grupy robocze Rady Miejskiej: czarnoskóra, latynoska i azjatycka. Wielokrotnie zwracał się o to członek Zgromadzenia Stanowego Nowego Jorku reprezentujący Brooklyn, Charles Barron.
Także burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio sympatyzuje z zwolennikami przeniesienia pomnika. Określił sytuację jako skomplikowaną.
- Niepokojące dla ludzi jest to, że nawet ktoś, kto rozumiał tak głęboko wartość wolności i godności ludzkiej oraz życia, był właścicielem niewolników. Rozumiem, dlaczego to głęboko niepokoi ludzi i dlaczego uważają to za coś, czego nie można zignorować – ocenił de Blasio w rozmowie z WABC.

Trafi w inne miejsce

Jefferson (1743-1820) jeden z ojców założycieli Ameryki i autorów Deklaracji Niepodległości, uważany jest przez niektóre odłamy społeczeństwa za kontrowersyjną postać. Lokalna telewizja NY1 zwraca uwagę na zarzuty, że miał ponad 600 niewolników, a z jedną z kobiet miał sześcioro dzieci.
Rzecznik burmistrza Mitch Schwartz wyjaśnił, że Rada Miejska jest zainteresowana znalezieniem dla posągu innego miejsca. Miałoby ono "kontekstualizować dziedzictwo Jeffersona w całej jego złożoności".
Za jedną z potencjalnych nowych lokalizacji wymienia się Nowojorskie Towarzystwo Historyczne (N-YHS).
- Jesteśmy w trakcie trwających dyskusji na temat posągu. (…) Chociaż w tej chwili nie ma konkretnych planów dotyczących ekspozycji, może w przyszłych latach zaprezentujemy wystawę, która uwzględni (pomnik Jeffersona) – twierdził rzecznik N-YHS.

"Czy to naprawdę najbardziej paląca kwestia"

Plany usunięcia posągu krytykował republikański kandydat na burmistrza Curtis Sliwa, który ma polsko-włoskie pochodzenie.
- Czy przy wszystkich problemach miasta Nowy Jork, to jest naprawdę najbardziej paląca kwestia teraz, w schyłkowych dniach nieudanej kadencji de Blasio? – pytał Sliwa.
Gipsowa postać Jeffersona, która znajduje się na obecnym miejscu od lat dziesiątych XX wieku (na ratusz trafiła osiem dekad wcześniej) to model posągu z brązu, wystawionego w Rotundzie Kapitolu w Waszyngtonie. Autorem dzieła jest Francuz Pierre-Jean David d'Angers.


Zrobili państwo, więc nic dobrego. Zburzyć te pomniki. :)

Maciej Czarnecki
30 czerwca 2021 | 15:44
Izba Reprezentantów przegłosowała usunięcie z gmachu Kongresu pomników Konfederatów i popiersia sędziego Sądu Najwyższego, którego wyrok sankcjonował niewolnictwo. To element szerszej rewizji amerykańskiej historii.
We wtorek Izba Reprezentantów przegłosowała ze sporą przewagą (285 do 120) usunięcie z Kapitolu upamiętnień postaci popierających niewolnictwo. Za ustawą opowiedzieli się wszyscy demokraci oraz 67 republikanów. Podobna nie przeszła w zeszłym roku przez Senat, ale jej autorzy są przekonani, że tym razem będzie inaczej. W styczniu kontrolę nad izbą wyższą i Białym Domem przejęli Demokraci.
Ustawa wpisuje się w ożywione dyskusje na temat amerykańskiej historii. Na fali protestów ruchu Black Lives Matter po zamordowaniu George'a Floyda w wielu miejscowościach demonstranci sami obalali pomniki XIX-wiecznych przywódców Południa. Dwa tygodnie temu obchodzone w różnych częściach USA 19 czerwca Juneteenth, święto zniesienia niewolnictwa, ustanowiono świętem federalnym. Burzliwe spory toczą się o nauczanie o kwestiach rasowych w szkołach. W dużej mierze zapoczątkował je stworzony przez "New York Timesa" "1619 Project", który stanowi próbę opowiedzenia historii USA z naciskiem na niewolnictwo i wkład Afroamerykanów w budowanie kraju.

Porządkowanie Kapitolu

– Dla mnie, czarnego człowieka, to osobista obraza: przechodzić obok tych figur i widzieć, jak stoją dumnie, jakby chodziło o jakichś wizjonerów, którzy zrobili coś wspaniałego. Nie, zrobili coś bardzo szkodzącego ludzkości – skomentował cytowany przez agencję Associated Press kongresmen Demokratów z Georgii Hank Johnson.
Ustawa przewiduje usunięcie popiersia sędziego Rogera Taneya, piątego przewodniczącego Sądu Najwyższego USA. Zastąpi je popiersie Thurgooda Marshalla, pierwszego czarnego sędziego tego sądu.
Nieco ponad półmetrowe marmurowe popiersie Taneya znajduje się przed pomieszczeniem w gmachu Kongresu, w którym w latach 1810-1860 obradował SN. Właśnie tam Taney ogłosił słynną decyzję w sprawie Dreda Scotta. Głosiła ona, że skoro czarny Scott nie jest obywatelem, to nie ma prawa do składania powództw, a także uznawała lokalne ustawy ograniczające niewolnictwo na określonych terenach za niekonstytucyjne.
Z Kapitolu mają też zniknąć inne pomniki zaciekłych przeciwników ruchów emancypacyjnych, w tym byłego wiceprezydenta USA z Karoliny Południowej Johna Calhouna oraz prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki Jeffersona Davisa.

Stany USA same po sobie posprzątają?

Pomniki mają wrócić do stanów, które je przysłały. Przykładowo Davis miałby zostać odesłany do Missisipi, a jego zastępca Alexander Hamilton Stephens do Georgii.
Każdy stan może bowiem przysłać do gmachu Kongresu dwie statuy. Zostają one ustawione w reprezentacyjnej, półkolistej sali z galerią (National Statuary Hall) na południe od rotundy. O konkretnym miejscu decyduje specjalna komisja, w skład której wchodzi 10 kongresmenów i senatorów nadzorujących tę kwestię.
Jak donosi AP, niektóre stany nie oglądały się na ustawę i tak czy inaczej rozpoczęły już prace nad wycofaniem pomników. W zeszłym roku na wniosek gubernatora Wirginii Ralpha Northama z Kapitolu zniknął już posąg gen. Konfederatów Roberta Lee.
Lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział wówczas, że woli, aby to właśnie stany same podejmowały takie decyzje.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Tymczasem w Anglii biorą się za skarb narodu - futbol. Mają najlepszą ligę na świecie i teraz właśnie zamierzają ją upolitycznić, domagając powołania "niezależnego regulatora", mającego rzekomo bronić praw kibiców i przyczynić się do demokratyzacji cudzego biznesu.

Lista żądań:

What is being recommended?​

The report makes 47 recommendations, which are summed up in 10 major points:

  • The government should create a new independent regulator (IREF)
  • IREF should oversee financial regulation in football
  • IREF should establish new owners' and directors' tests
  • A new corporate governance code should be set up
  • Equality, diversity and inclusion plans should be mandatory for all clubs
  • Supporters should be consulted on all key off-field decisions through a 'shadow board'
  • Key items of club heritage should be protected by a 'golden share' for fans
  • There should be more support from the Premier League to the pyramid through a solidarity transfer levy, paid by Premier League clubs on buying players from overseas or other top-flight clubs
  • Women's football should be treated equally and given its own review
  • Stakeholders should work to increase protection of welfare of players leaving the game

Wkurwiające było to łaszenie się do BLM czy gejów z tęczowymi sznurówkami, ale teraz zamierzają dopilnować, aby jakiś komisarz sprawił, że to zostanie codzienną normą i na stadionach będziemy mieli przed meczami non-stop jakieś ideologiczne cyrki.
 

noniewiem

Well-Known Member
618
979

19.10.2021, 07:02
Świat
Nowojorska Komisja Projektowania Publicznego jednogłośnie opowiedziała się w poniedziałek za usunięciem z sali obrad Rady Miejskiej pomnika trzeciego prezydenta USA Thomasa Jeffersona. Jednym z powodów tej decyzji jest fakt, że posiadał on niewolników.
O usunięcie monumentu wielkości ponad 213 cm apelowały m.in. grupy robocze Rady Miejskiej: czarnoskóra, latynoska i azjatycka. Wielokrotnie zwracał się o to członek Zgromadzenia Stanowego Nowego Jorku reprezentujący Brooklyn, Charles Barron.
Także burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio sympatyzuje z zwolennikami przeniesienia pomnika. Określił sytuację jako skomplikowaną.
- Niepokojące dla ludzi jest to, że nawet ktoś, kto rozumiał tak głęboko wartość wolności i godności ludzkiej oraz życia, był właścicielem niewolników. Rozumiem, dlaczego to głęboko niepokoi ludzi i dlaczego uważają to za coś, czego nie można zignorować – ocenił de Blasio w rozmowie z WABC.

Trafi w inne miejsce

Jefferson (1743-1820) jeden z ojców założycieli Ameryki i autorów Deklaracji Niepodległości, uważany jest przez niektóre odłamy społeczeństwa za kontrowersyjną postać. Lokalna telewizja NY1 zwraca uwagę na zarzuty, że miał ponad 600 niewolników, a z jedną z kobiet miał sześcioro dzieci.
Rzecznik burmistrza Mitch Schwartz wyjaśnił, że Rada Miejska jest zainteresowana znalezieniem dla posągu innego miejsca. Miałoby ono "kontekstualizować dziedzictwo Jeffersona w całej jego złożoności".
Za jedną z potencjalnych nowych lokalizacji wymienia się Nowojorskie Towarzystwo Historyczne (N-YHS).
- Jesteśmy w trakcie trwających dyskusji na temat posągu. (…) Chociaż w tej chwili nie ma konkretnych planów dotyczących ekspozycji, może w przyszłych latach zaprezentujemy wystawę, która uwzględni (pomnik Jeffersona) – twierdził rzecznik N-YHS.

"Czy to naprawdę najbardziej paląca kwestia"

Plany usunięcia posągu krytykował republikański kandydat na burmistrza Curtis Sliwa, który ma polsko-włoskie pochodzenie.
- Czy przy wszystkich problemach miasta Nowy Jork, to jest naprawdę najbardziej paląca kwestia teraz, w schyłkowych dniach nieudanej kadencji de Blasio? – pytał Sliwa.
Gipsowa postać Jeffersona, która znajduje się na obecnym miejscu od lat dziesiątych XX wieku (na ratusz trafiła osiem dekad wcześniej) to model posągu z brązu, wystawionego w Rotundzie Kapitolu w Waszyngtonie. Autorem dzieła jest Francuz Pierre-Jean David d'Angers.


Zrobili państwo, więc nic dobrego. Zburzyć te pomniki. :)

Maciej Czarnecki
30 czerwca 2021 | 15:44
Izba Reprezentantów przegłosowała usunięcie z gmachu Kongresu pomników Konfederatów i popiersia sędziego Sądu Najwyższego, którego wyrok sankcjonował niewolnictwo. To element szerszej rewizji amerykańskiej historii.
We wtorek Izba Reprezentantów przegłosowała ze sporą przewagą (285 do 120) usunięcie z Kapitolu upamiętnień postaci popierających niewolnictwo. Za ustawą opowiedzieli się wszyscy demokraci oraz 67 republikanów. Podobna nie przeszła w zeszłym roku przez Senat, ale jej autorzy są przekonani, że tym razem będzie inaczej. W styczniu kontrolę nad izbą wyższą i Białym Domem przejęli Demokraci.
Ustawa wpisuje się w ożywione dyskusje na temat amerykańskiej historii. Na fali protestów ruchu Black Lives Matter po zamordowaniu George'a Floyda w wielu miejscowościach demonstranci sami obalali pomniki XIX-wiecznych przywódców Południa. Dwa tygodnie temu obchodzone w różnych częściach USA 19 czerwca Juneteenth, święto zniesienia niewolnictwa, ustanowiono świętem federalnym. Burzliwe spory toczą się o nauczanie o kwestiach rasowych w szkołach. W dużej mierze zapoczątkował je stworzony przez "New York Timesa" "1619 Project", który stanowi próbę opowiedzenia historii USA z naciskiem na niewolnictwo i wkład Afroamerykanów w budowanie kraju.

Porządkowanie Kapitolu

– Dla mnie, czarnego człowieka, to osobista obraza: przechodzić obok tych figur i widzieć, jak stoją dumnie, jakby chodziło o jakichś wizjonerów, którzy zrobili coś wspaniałego. Nie, zrobili coś bardzo szkodzącego ludzkości – skomentował cytowany przez agencję Associated Press kongresmen Demokratów z Georgii Hank Johnson.
Ustawa przewiduje usunięcie popiersia sędziego Rogera Taneya, piątego przewodniczącego Sądu Najwyższego USA. Zastąpi je popiersie Thurgooda Marshalla, pierwszego czarnego sędziego tego sądu.
Nieco ponad półmetrowe marmurowe popiersie Taneya znajduje się przed pomieszczeniem w gmachu Kongresu, w którym w latach 1810-1860 obradował SN. Właśnie tam Taney ogłosił słynną decyzję w sprawie Dreda Scotta. Głosiła ona, że skoro czarny Scott nie jest obywatelem, to nie ma prawa do składania powództw, a także uznawała lokalne ustawy ograniczające niewolnictwo na określonych terenach za niekonstytucyjne.
Z Kapitolu mają też zniknąć inne pomniki zaciekłych przeciwników ruchów emancypacyjnych, w tym byłego wiceprezydenta USA z Karoliny Południowej Johna Calhouna oraz prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki Jeffersona Davisa.

Stany USA same po sobie posprzątają?

Pomniki mają wrócić do stanów, które je przysłały. Przykładowo Davis miałby zostać odesłany do Missisipi, a jego zastępca Alexander Hamilton Stephens do Georgii.
Każdy stan może bowiem przysłać do gmachu Kongresu dwie statuy. Zostają one ustawione w reprezentacyjnej, półkolistej sali z galerią (National Statuary Hall) na południe od rotundy. O konkretnym miejscu decyduje specjalna komisja, w skład której wchodzi 10 kongresmenów i senatorów nadzorujących tę kwestię.
Jak donosi AP, niektóre stany nie oglądały się na ustawę i tak czy inaczej rozpoczęły już prace nad wycofaniem pomników. W zeszłym roku na wniosek gubernatora Wirginii Ralpha Northama z Kapitolu zniknął już posąg gen. Konfederatów Roberta Lee.
Lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział wówczas, że woli, aby to właśnie stany same podejmowały takie decyzje.
pomniki.png
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791

Oprac.: Wiktor Kazanecki
Fakty dnia
Nie używajmy stwierdzeń "panie i panowie", "Boże Narodzenie" czy "imię nadane na chrzcie", jak i unikajmy słów "Maria" i "obywatel" - doradza wewnętrzny przewodnik Komisji Europejskiej dotyczący "komunikacji inkluzywnej". Zdaniem jego autorki, komisarz Heleny Dalli, pomoże on "nikogo nie urazić". Po fali krytyki m.in. ze strony Watykanu, KE poinformowała, że dokument nie został jeszcze ukończony i będzie poprawiony.
Europejski przewodnik radzi, aby "nasza komunikacja nigdy nie zakładała, że ludzie są heteroseksualni, identyfikują się z płcią przypisaną przy urodzeniu lub w sposób binarny". Zaleca także, by unikać mówienia o "obu płciach" lub rozpoczynania przemówienia od frazy "panie i panowie", jak również, aby "nie czynić niewidzialnymi osób interpłciowych lub queer".
Według dokumentu za obraźliwy można również uznać termin "homoseksualista". Ponadto - według autorów publikacji - w ankietach wymagających podania płci należy dodawać opcję dla osób niebinarnych oraz unikać form "pan" i "pani" związanych z płcią przypisaną przy urodzeniu. "W razie wątpliwości powinno się stosować formę 'Mx'" - stwierdzili.

"Maria" odradzanym imieniem. Przewodnik sugeruje "Malikę"

Wiadomo też, jakich określeń używać w odniesieniu do świąt chrześcijańskich. Dokument Komisji Europejskiej zaproponował na przykład zamiast zdania "Boże Narodzenie może być stresujące" - "okres świąteczny może być stresujący". Zasugerowano ponadto, by pisać "imię" zamiast "imię nadane na chrzcie" i odradzono używania "imion typowych dla religii" takich jak "Maria i Jan", które należy zastąpić np. imionami "Malika i Juliusz".

Aby uwzględnić bezpaństwowców i imigrantów, KE radzi nie używać terminu "obywatel". Jest to również kwestia "ostrożności wobec negatywnych konotacji niektórych terminów" - wyjaśniono.

Komisarz ds. równości: Dokument będzie skorygowany

Przewodnik zaprezentowała w Brukseli w październiku europejska komisarz ds. równości Helena Dalli. Publikacja spotkała się to z falą krytyki płynącej m.in. z Watykanu. Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin określił wytyczne KE jako "wymazywanie chrześcijańskiej Europy".

Dalli poinformowała we wtorek, że przewodnik nie został jeszcze ukończony i zostanie skorygowany. Według francuskiego "Le Figaro", w przyszłym tygodniu miały się rozpocząć krótkie, półtoragodzinne szkolenia dla urzędników z nowych form komunikacji zalecanych przez dokument KE.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Czyżbyśmy w końcu dotarli do osobowego źródła łołkowego zamieszania?
Profilaktycznie wszystkich gości z World Economic Forum należałoby odstrzelić, bo to parszywe kreatury.

Ale kolaborantów od CSR-u na korpo-nizinach również.



View: https://www.bitchute.com/video/823Vm4gW6Zhg/


By Joe Hoft
Published April 19, 2021 at 7:50am

Italian Dictator Mussolini said fascism was “rule by corporations.” Mussolini’s definition has mutated where the global elites are now starting to use a corporate social credit score to exert control over corporations and free-market enterprise.

The template for growing global fascism is CEO Larry Fink’s Blackrock investment bank ($8.7 trillion assets under management). This article will demonstrate Blackrock’s growing influence which promotes social justice, climate change, and globalism to the detriment of free enterprise.
Larry Fink the Globalist
Larry Fink is a board member of the World Economic Forum, built around the motto “you will own nothing and be happy.” The World Economic Forum is an international organization of political and corporate apparatchiks whose mission is global collectivism. Standing in their way are democratic principles, free enterprise, and nationalism.
WEF’s Build Back Better is a worldwide slogan used by Canada, United Kingdom, and the United Nations. Joe Biden’s campaign adopted the slogan, which he continues as his mission statement.
ESG is Woke Corporate Culture
ESG is a corporate rating system that stands for Environment, Social, and Governance. Bloomberg’s New Energy Finance collects ESG data and establishes ratings for over 10,000 publicly-listed companies globally. Bloomberg defined the principles covering 120 environmental, social, and governance indicators to arrive at a rating, which is not transparent to the public. Bloomberg is the arbitrator of corporate governance and uses ESG to promote World Economic Forum’s stakeholder capitalism.
Stakeholder capitalism is the hammer of global fascism. It is a theory that requires corporations to be accountable to multiple constituencies like consumers, shareholders, employees, suppliers, local communities, creditors, and government. In substance, it rejects the free-market system.
As one would suspect, oil companies are a target and get negative ratings even though fossil fuels are indispensable to modern society. For example, Chevron’s rating is severe at 40.5 (out of 100). The methodology is based on progressive ideology punishing corporations like Chevron by influencing investor perceptions and shaming corporate boards and management.
A high ESG rating limits an investor’s potential profit due to costly compliance and subrogates stockholders’ interest to that of outsiders. The rating system hurts America’s ingenuity and competitiveness and empowers China.
Corporations can increase their ESG score by using their corporate bully pulpit. An example is Delta Airline’s CEO Ed Bastian (below) declaring Georgia’s pragmatic new voting law as racist. Delta’s reward is a higher social score component.
Blackrock has created investment processes and oversight mechanisms built around ESG. Due to its sheer size, it can lean on corporations to comply with ESG. An authoritarian approach not rooted in the rule of law. Blackrock is lobbying for the creation of regulatory regimes for government enforcement.
Blackrock Controls Shareholder Voting Rights
Shareholder voting gives investors the power to elect directors and make their views known to management and directors on significant issues and goals that affect their investment. The shareholders can influence stock buybacks, executive compensation, and changes to a company’s bylaws.
Exchange-Traded Funds and mutual funds own the underlying securities meaning the issuers control the shareholder voting power and have considerable influence over management and the Board of Directors. The funds are a passive investment, and investors have no rights.
Blackrock manages 1,054 ETFs, mutual and closed funds. It uses its voting clout and engagements (intervention) with corporate directors and management. Through the bulk voting of shares (16,200 meetings in 2020), Blackrock sets the leadership and stewardship expectations on climate change, social justice, and governance. It can withhold votes for directors that are obstacles to its agenda.
Blackrock and other Wall Street investment banks’ votes don’t enhance shareholder interest due to promoting progressive ideology. Quality of goods and services and profitability take a backseat.
Blackrock Controls Access to Capital
Because of the sheer size of Blackrock’s assets under management, companies that have low ESG scores or don’t embrace stakeholder capitalism risk shutting themselves off from a substantial source of capital. Also, Blackrock could invest in a company through one of its funds and apply pressure to follow ESG objectives.
Employer Progressive Evangelism
Blackrock uses Benevity cloud software for employee payroll donations to nonprofits. Benevity describes its mission as a “goodness platform that empowers socially conscious brands to make a real difference.” The platform incentivizes donations through corporate matches for Blackrock targeted social justice causes.
Benevity provides benchmarking software measurement that includes personal dashboards displaying an individual’s impact and can be used to rank against colleagues, referred to as “gamification.” Social investments are measured, as well. Benchmarking employee participation can create a coercive participatory culture and leads to employee resentment donating to causes against their religious or traditional social beliefs.
Larry Fink uses his CEO position to bully employees where their merit raises and bonuses are adversely impacted if they don’t achieve diversity hiring targets. Unfortunately, Blackrock’s inclusion and diversity imperative create token employees who are unsuitable or unqualified, undermining corporate efficiency and morale. The policy creates a potential stigma for talented employees who could be viewed as tokens and their promotions viewed with unwarranted cynicism.
Crony Capitalism
The Federal Reserve selected Blackrock to purchase commercial mortgage-backed securities and corporate bonds in Special Purpose Investment Vehicles (like Enron) to stabilize an illiquid junk bond market due to the pandemic-led recession. The US Treasury guarantees the losses of the SPIVs portfolios. As manager, Blackrock purchased $623.4 million of its packaged junk bond ETFs to cover heavy liquidations bailing out Blackrock and its investors.
Because of Blackrock’s cozy relationship with the Federal Reserve, it could use the inside information to make highly profitable proprietary trades. Carl Icahn labels Blackrock as “an extremely dangerous company.”
Milton Friedman on Social Responsibility of Businesses
The late Milton Friedman’s (1976 Nobel Memorial Prize in Economic Sciences) famous 1970 New York Times editorial eloquently addresses corporate social responsibility.
Friedman believed executives spending company money on social causes is, in effect, spending shareholder’s money for their ideology, political, or personal agendas. If the actions raise product prices, it is spending customer money. If it causes lower employee wages, it is spending their money. In other words, an imposition of taxes on goods and services paid by the public.

Corporations engaging in social responsibility “harm the foundations of a free society.” It creates the perception that the pursuit of profits is “wicked and immoral” and must be “controlled by external forces,” an invitation for government mandates and the erosion of free enterprise.


Bob Bishop is a retired corporate CPA.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Znów wzięli się za Rowling.
Amerykański dziennikarz Jon Stewart zarzucił brytyjskiej pisarce J. K. Rowling „antysemityzm” w jej popularnej serii książek „Harry Potter”. Chodzi mianowicie o sposób przedstawienia goblinów, czyli postaci występujących w powieści. Zdaniem Stewarta są one łudząco podobne do ilustracji znajdujących się w „Protokołach mędrców Syjonu”.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791

Szanowni Państwo!
Jeśli oceniać po wydarzeniach za oknem, wokeizm nie grozi Polsce. Zaledwie kilka dni temu Sejm uchwalił tak zwane lex Czarnek. Jest to reforma edukacji czy, jak chcą przeciwnicy, pseudoreforma, która ustawia się w opozycji do ideałów uznawanych za postępowe na początku XXI wieku. Centralizacja edukacji plus ultrakonserwatywny nacjonalizm w programie mają być wedle rządzących odpowiedzią na wyzwania współczesności.
Można by więc przewrotnie powiedzieć, że jeśli ktoś jest w Polsce woke, to przede wszystkim rządząca prawica, która chce przypilnować, aby mówiono i myślano w sposób zgodny z preferowanymi przez nią kanonami.
Istnieje jednak również bardziej ogólna płaszczyzna dyskusji o woke. Dotyczy ona tego, w jaki sposób zmienia się współczesna zachodnia kultura, której częścią jest Polska. Trudno zaprzeczyć, że różne zmiany cywilizacyjne, które miały miejsce w zachodnich demokracjach, przychodzą z opóźnieniem do Polski, ponieważ są wyrazem bardziej ogólnych procesów kulturowych.
A zatem, nawet jeśli myśl o wokeizmie – który ideowo kojarzy się z radykalną odmianą lewicowości – może wydać się we współczesnej Polsce nie na miejscu, trudno nie zastanowić się nad sprawą z szerszej perspektywy. Niezależnie od doraźnych wydarzeń politycznych, dokoła zachodzą zjawiska społeczne, co do których warto się rozeznać.
Z grubsza rzecz biorąc, być woke oznacza wykazywać szczególne wyczulenie na uprzedzenia i dyskryminację, a także domagać się w tej mierze błyskawicznych reform społecznych. Pojęcie to często wiąże się z wyrażeniem cancel culture, czyli kultury unieważnienia. „Wymazanie z kultury” z powodów etycznych oznacza w praktyce różne rzeczy. Jednym z wariantów jest społeczna niezgoda na zabieranie przez daną osobę głosu w sprawach publicznych z uwagi na reprezentowane czy wyrażane poglądy. Ów ostracyzm mógłby spotkać właśnie tych, którzy świadomie lub nieświadomie nie są woke.
Takie zjawiska niepokoją niektórych liberałów w Polsce. W jednym z niedawnych numerów „Kultury Liberalnej” Bartłomiej Sienkiewicz ostrzegał, że w dłuższej perspektywie radykalna lewica jest dla liberalizmu większym zagrożeniem niż narodowy populizm, ponieważ o ile ten ostatni jest dobrze znany i zdefiniowany, o tyle wokeizm radykalizuje i przejmuje liberalne ideały, tym samym osłabiając liberalną tradycję polityczną, dla której jedną z naczelnych cnót jest tolerancja, zakładająca raczej pokojowe współistnienie, a nie przymusową reedukację i wykluczenie opornych.
Tomasz Sawczuk z naszej redakcji przekonywał jednak, że w Polsce nie istnieje radykalna lewica – w takim sensie, o którym mówi się w zachodnich społeczeństwach. Ostrzegał także, iż mechaniczne kopiowanie zachodnich debat nie pomoże nam lepiej zrozumieć naszej sytuacji politycznej. Sawczuk wyjaśniał, że w polskich warunkach przeciwko cancel culture często protestują osoby, które nie chcą wprost bronić własnych poglądów, ponieważ można by wówczas uznać je za opresyjne i niesprawiedliwe, dlatego ogłaszają, że odmawia im się prawa do swobodnego wyrażania poglądów. A przecież swobodnie wyrażać poglądy i mieć rację w debacie to dwie różne sprawy. Tolerancja nie zakłada, że nie można krytykować poglądów, z którymi się nie zgadzamy.
W nowym numerze „Kultury Liberalnej” kontynuujemy debatę o tym, jakie jest kulturowe znaczenie wokeizmu. Publikujemy dwa przeciwstawne głosy na ten temat.
Z kolei Michał Bilewicz, profesor psychologii z Uniwersytetu Warszawskiego, przekonuje w rozmowie z Katarzyną Skrzydłowską-Kalukin, że wokeizm to prawicowy chochoł. Zdaniem Bilewicza prawdziwym problemem, szczególnie w Polsce, nie jest wokeizm, lecz dyskryminacja, natomiast lęk przed wokeizmem jest w rzeczywistości lękiem grup uprzywilejowanych przed utratą statusu. W praktyce chodzi po prostu o to, żeby w różnych miejscach, takich jak miejsce pracy, udało się znaleźć zasady, dzięki którym wszyscy będą czuć się bezpiecznie. Jak wyjaśnia badacz, „mówiąc o polskim wokeizmie, mówimy o prawicowych fantazjach na jego temat. Że studenci są wrażliwi jak płatki śniegu, a safe spaces na uniwersytetach kneblują debatę. To kopiowanie języka amerykańskiej konserwatywnej prawicy, który ma słabe zastosowanie w polskiej rzeczywistości”.
To prawda, że trudno przenieść do Polski debaty na temat wokeizmu zza Oceanu. A jednak wystarczy zajrzeć do prasy, szczególnie prawicowych tygodników, aby odnaleźć całe strony o cancel culture czy wokeism. Temat mocno zaprząta uwagę autorów. Profesor Ryszard Legutko przekonuje, że chodzi o „kulturową czystkę” podobną do czystek komunistycznych i ostrzega na łamach „Sieci”, że chodzi o „terror, indoktrynację, ujednolicenie naszych umysłów”. W tym kontekście podkreśla on historyczne znaczenie rządów Prawa i Sprawiedliwości: „Polska jest jednym z niewielu miejsc na świecie, które jeszcze się broni. Pamiętajmy, że tak daleko, jak uda nam się powstrzymać te siły, będzie to wpływało na stan kultury świata Zachodu. Nie po raz pierwszy Polska broni wartości w imię całego świata zachodniego. Oby skutecznie”.
Temat na prawicy kwitnie – i to nawet w tak osobliwych ujęciach, jak opublikowana w „Sieciach” pochwała Izraela za rzekome odrzucenie kultury unieważniania. Oczywiście, to tylko wybrane przykłady. Niemniej pokazują one, że dyskusja o wokeizmie (czy raczej pseudodyskusja) ma w naszych warunkach miejsce i z pewnością zaczyna pełnić pewną rolę polityczną i społeczną.
Jedno jest pewne: w naszym magazynie przyjmujemy klasyczne podejście wolnościowe spod znaku Johna Stuarta Milla. A zatem w aktualnym numerze przedstawiamy najlepsze dostępne argumenty i zachęcamy do refleksji, umożliwiającej wyrobienie sobie przez Czytelników własnego zdania.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”
 

Adeptus

Member
24
24
Stowarzyszenie Avangarda wywaliło Pilipiuka z planowanego konwentu. Szkoda. Chadzałem do nich na planszówki, było miło, ale się skończyło. Oczywiście uważam, że stowarzyszenie, jako prywatny podmiot, powinno mieć prawo do swobodnego decydowania kogo chce, a kogo nie zaprosić. Ale ta sama wolność daje mi prawo do oceny ich decyzji jako głupiej.
 
Do góry Bottom