Plan Balcerowicza

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Sumliński wraz z Masą i ex-oficerem ABW piszą nową książkę. Ma być ostro o żonie Wałęsy, Wachowskim, seksoholiku Geremku i o Balcerowiczu, bohaterze tego wątku. Okazuje się że Balcerowicz robił swe skurwysyństwa świadomie.


O Balcerowiczu 21:14, a 24:27 o Hotelu Laguna w Świnoujściu w którym gościł Balcerowicz.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
W Trybunie ukazał się wywiad z komunistycznym aparatczykiem Zbigniewem Szałajdą. Jest o Balcerowiczu i innych.

Więc się zabrał Mazowiecki z Wałęsą i Michnikiem…


– U Mazowieckiego główną postacią był Balcerowicz. Ja w książce swojej piszę, że to był zły duch dla Polski. On zniszczył polski przemysł, co tu kryć. Mówię o tym z pełną świadomością, bo Balcerowicza poznałem z jak najgorszej strony. Kiedy rząd Messnera upadł, trzeba było coś m.in. ze mną zrobić, a ja, może to zabrzmi nieskromnie, ale jednak byłem wówczas jakąś postacią, której nie można się było ot tak pozbyć. Zaproponowano więc mnie jako zastępcę stałego przedstawiciela, bo Balcerowicz był, jako minister finansów pierwszym, przy RWPG. A żeby mi osłodzić choć odrobinę ten „awans”, uczyniono mnie ambasadorem nadzwyczajnym. Pojechałem do Moskwy na 1,5 roku. To była nawet fajna posada. Wtedy to już odpowiedzialności praktycznie żadnej, duże biuro. Balcerowicz któregoś razu postanowił do mnie, do tej Moskwy, przyjechać. Ja na tę okoliczność przygotowałem rożne rozmowy na wysokim szczeblu, w tym z premierem, cały kalendarz wizyty, jak to się zwykło robić w takich sytuacjach na świecie. On jak przyjechał, to nas wszystkich, pracowników RWPG, ambasady, zebrał w jednym miejscu i oświadczył: „Proszę Państwa, ja tu przyjechał nie po to, żeby ożywiać współpracę gospodarczą. Ja tu przyjechałem, żeby zlikwidować naszą współpracę ze Związkiem Radzieckim, i to zlikwidować tak, żeby ona nigdy nie mogła się odrodzić.” Po takiej deklaracji, to w zasadzie tam nie było już co zbierać. Co nie bądź jeszcze wtedy rozmawiałem na miejscu z Osiatyńskim, ale w zasadzie oni wszyscy byli owładnięci tą ideą, którą Balcerowicz przywiózł od Sachsa z Ameryki. Po tej moskiewskiej deklaracji Balcerowicza byłem któregoś razu, jeszcze jako przedstawiciel RWPG, w Warszawie, i poprosiłem o wizytę u mojego bezpośredniego przełożonego, czyli u Balcerowicza. On mnie przyjął. I na tym spotkaniu pytam go: „Jak to dalej będzie, Panie premierze, bo ja w zasadzie nie wiem czy moja osoba na coś się Polsce jeszcze może przydać. Balcerowicz na to: Szanowny Panie, całą tą gospodarkę, którą wyście wznosili, trzeba zburzyć do fundamentów. Ja na to: I co dalej? Na tym, mówi Balcerowicz, trzeba wybudować nową gospodarkę i nowy przemysł. A kto to będzie finansował, pytam. Amerykanie. A kto będzie to uruchamiał? Amerykanie. A kto będzie zarządzał? Amerykanie. Słucham tego wszystkiego i mówię mu: Panie premierze, to jest ułuda, to jest wszystko nierealne. Nieprawda, mówi Balcerowicz, to jest realne! Może za waszych rządów to było nierealne, ale za naszych wszystko to się uda zrobić. Po jakimś czasie było spotkanie szefów państw grupy RWPG. Ja pojechałem tam wówczas z Mazowieckim. Znałem dobrze rosyjski, poza tym to były zagadnienia gospodarcze, o których też co nie bądź wiedziałem. Chciałem to jeszcze obsłużyć, a mając w pamięci rozmowę z Balcerowiczem sprzed miesiąca albo dwóch, poprosiłem po tym spotkaniu Mazowieckiego o zdymisjonowanie mnie z tej funkcji, bo ja całe życie budowałem, ja się nie nadaję do rujnowania.

Ten fragmencik dialogu wklejam jeszcze raz przeformatowany:

ZS: „Jak to dalej będzie, Panie premierze, bo ja w zasadzie nie wiem czy moja osoba na coś się Polsce jeszcze może przydać.​
Balcerowicz: Szanowny Panie, całą tą gospodarkę, którą wyście wznosili, trzeba zburzyć do fundamentów.​
ZS: I co dalej?
Balcerowicz: Na tym trzeba wybudować nową gospodarkę i nowy przemysł.​
ZS: A kto to będzie finansował?​
Balcerowicz: Amerykanie.
ZS: A kto będzie to uruchamiał?
Balcerowicz: Amerykanie.
ZS: A kto będzie zarządzał?
Balcerowicz: Amerykanie.

I wszystko już jasne.
 
Do góry Bottom