- Moderator
- #21
- 3 591
- 1 504
jaś skoczowski napisał:Ale ja nie chcę przekonać propertarian. Odruchy propertariańskie są wyjątkowo pierwotnym zjawiskiem. Nie znikną, choćby przekonał każdego propertarianina, że błądzi. Ja chcę, żeby powtarzali w kółko, że interesuje ich tylko, by następowały legalne transfery własności i żeby z tego powodu odrzucali jak najwięcej koncepcji, które chronią wolność jednostek. To ich dyskredytuje.
To całkowicie gołosłowna opinia. Rozmawialiśmy w wątku o krytyce własności i stanęło na tym, że to, za czym się opowiadasz, to też jest własność tylko w jakiejś wyretuszowanej wedle Twojego gustu formie.
Ja jestem propertarianinem w jednej z wersji HP i jeśli powtarzam coś w kółko, to tylko dlatego, że argumenty przeciw własności powtarzają się w kółko i w każdej odsłonie są jednakowo słabe. I nie jest to rzecz gustu ani wydumane "libertariańskie koło interpretacyjne" tylko fakt, że cokolwiek, ktokolwiek próbuje opisać kwestionując własność to rozłazi się to w jakieś niespójne karykatury propertarianizmu i NIC WIĘCEJ. Wykazywać to można posługując się zupełnie neutralną i niezależną od "propertariańskiej optyki" argumentacją.
To, co jest u lewicowców irytujące to porzucanie tematu, jeśli idzie inaczej, niż sobie zakładają a następnie ponowne nawijanie o tym samym w innym miejscu - jakby nigdy nic. Czerwoni idą na ilość łudząc się, że uzyskają jakość. Jeśli jestem właścicielem i chcę nim pozostać to każdy złodziej narusza moją wolność. Wolność złodzieja zupełnie mnie nie interesuje (tak jak złodzieja nie interesuje wolność moja). Każdy, kto popiera złodzieja, niszczy moją wolność. Z mojego punktu widzenia jest agresorem, zamordystą. Wolność złodzieja vs. wolność właściciela.
Odnosząc się do tematu: państwo jak najbardziej może ustalać opłaty za wyjście z domu (a nawet niezależnie od tego, czy się z domu wyszło). I państwo ustala co chce i bierze tyle kasy ile da rady wziąć nie zabijając żywiciela. System bez państwa nie stwarza tu żadnych innych zagrożeń, niż stan który jest obecnie. Państwo jest dzisiaj suwerenem absolutnym. Czego można się bać? Tego co i tak już jest dzisiaj?