D
Deleted member 427
Guest
Na innym forum prowadziłem dyskusję o OC i w dużym uproszczeniu wyglądała ona tak:
Ja:
Nie powinno być przymusu OC.
Zwolennik przymusu OC:
"Jak w wolnościowym modelu zachęcać do ograniczania ryzyka potencjalnych sprawców szkód? Załóżmy, że ubezpieczenie jest dobrowolne i ubezpiecza się potencjalna ofiara. Towarzystw w ciul. Piękny wolny rynek. Komu podnieść składkę kiedy globalna szkodowość rośnie? Rynek pokaże? G prawda. Wygra spekulant zaniżający składki, a potem dla kogoś zabraknie na odszkodowanie. Wtedy nowe rozdanie i powtórka z rozrywki. Musi być jakiś bodziec hamujący szkodowość, a w modelu gdzie ubezpiecza się potencjalna ofiara go nie ma."
Ja: ???
Pytanie: czy świat bez OC jest możliwy? Od razu uprzedzam, że New Hampshire to chujowy przykład, bo tam praktycznie wszyscy mają wykupione OC z powodu kontekstu geograficznego - większość ludzi pracuje w sąsiednich stanach, które wymagają posiadania polisy, żeby w ogóle do nich wjechać.
Ja:
Nie powinno być przymusu OC.
Zwolennik przymusu OC:
"Jak w wolnościowym modelu zachęcać do ograniczania ryzyka potencjalnych sprawców szkód? Załóżmy, że ubezpieczenie jest dobrowolne i ubezpiecza się potencjalna ofiara. Towarzystw w ciul. Piękny wolny rynek. Komu podnieść składkę kiedy globalna szkodowość rośnie? Rynek pokaże? G prawda. Wygra spekulant zaniżający składki, a potem dla kogoś zabraknie na odszkodowanie. Wtedy nowe rozdanie i powtórka z rozrywki. Musi być jakiś bodziec hamujący szkodowość, a w modelu gdzie ubezpiecza się potencjalna ofiara go nie ma."
Ja: ???
Pytanie: czy świat bez OC jest możliwy? Od razu uprzedzam, że New Hampshire to chujowy przykład, bo tam praktycznie wszyscy mają wykupione OC z powodu kontekstu geograficznego - większość ludzi pracuje w sąsiednich stanach, które wymagają posiadania polisy, żeby w ogóle do nich wjechać.