Podobno tym razem będzie dokładniejszy i lepiej skoordynowany niż poprzedni. Czy poza tradycyjnym nieotwieraniem drzwi spisywaczom i udawaniem, że nie ma nas w domu (bo spis jest obowiązkowy i są konsekwencje) a my jesteśmy na urlopie na Majorce, są jakieś inne sposoby uchylania się od brania udziału w tej szopce? A może wziąć udział w spisie i w rubryce narodowość czy wyznanie wpisać podać jakiś absurd? Chociaż to drugie to chyba zły pomysł - za dużo informacji.