Nauka i edukacja wyższa w państwie libertariańskim

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 732
Zacząłbym od oblukania jego kodu, potem może zadanie.

Bo tu chodzi głównie o umiejętności. Wiedza jest drugorzędna. Ważna jest umiejętność jej zdobywania i szybkość skutecznego użycia.

Jego nauczyciele zupełnie mnie nie obchodzą.

W branży IT nauczycielami/weryfikatorami są przede wszystkim osoby z branży. Ty być może nie do końca zdając sobie z tego sprawę, też byłeś nauczycielem/weryfikatorem. Jak przez n-lat jako szef, trzymałeś kolesia od skryptowania w czymś tam i go nie zmieniłeś na innego, to innym wiele to mówi.

Może i tak - jeśli chodzi o karierę naukową.

Nie tyle karierę (dziś to słowo źle się kojarzy), co badania i resztę procesu przetwarzania wiedzy.
Jedni najlepiej sprawdzają się w wymyślaniu nowych rzeczy, inni w ich systematyzowaniu a jeszcze inni w przekazywaniu tego reszcie, zarówno studentom jak i innym naukowcom. Jak w tym trójkącie są zachowane właściwe proporcje i sprzężenia, to wtedy on się wzbudza i wszystko dobrze funkcjonuje.
Nie wiem czy zdalnie, nawet z dysponując najlepszymi technologiami, nawet tymi z przyszłości, można osiągnąć to co w realu. Każda technologia włożona pomiędzy normalne relacje ludzkie, zawsze będzie stanowić dodatkowe obciążenie.

Inaczej by to wyglądało niż dzisiaj ale na pewno nauki historyczne by nie umarły.

Jeśli chodzi o historię, to ta była by tym czym być powinna, a nie propagandą jak dziś.
 
Do góry Bottom