Racibor
Well-Known Member
- 408
- 2 160
Dzisiaj spacerując parkiem byłem świadkiem sytuacji odwrotnej niż przedstawiona w pierwszym poście. Dzieciak na rowerku zapieprzał z górki całą parą, a z tyłu za nim ślimaczył się ojciec-zamordysta, przypieprzając się ciągle, mimo że dzieciak jechał świetnie: "przyhamuj, nie jedź tak szybko, upadniesz, zaraz kogoś potrącisz". A za nimi kroczył zniesmaczony dziadek-libertarianin, mówiąc do żony: " I po co on się dzieciaka czepia? Byle jechał dobrze to może i jechać szybko. Po co go ograniczać? Byle nikomu krzywdy nie zrobił to niech sobie jeździ jak chce".