Największy polski wróg libertarian :-)

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Maciej Dudek napisał:
Krzysiek przestań mantrować z tym KRK bo nie pasujesz do chóru z Romkiem Kotlińskim i Palikotem.

Bo napierdalam z drugiej mańki.
A fakty z ostatniej historii Polski są takie:
- Kościół był stroną szwindlu zwaną "okrągłym stołem" i Kościół w latach lat 80/90 uwierzytelniał zarówno Wałęsę jak i całe żydokomunistyczne barachło.
- Kościół po "okrągłym stole" popierał władzę i był beneficjentem reprywatyzacji z której otrzymał nieproporcjonalny zwrot majątku w stosunku do zwykłych obywateli okradzionych przez komunę.
- Kościół naganiał do przystąpienia Polski do pedalsko-socjalistycznego bękarta jakim jest Unia Europejska.
- Kościół naucza, że niepłacenie podatków to grzech i kradzież.

Ja nie namawiam do atakowania Kościoła. Ja tylko mówię innym: Kościół to nudne miejsce - nie łaź tam szkoda czasu.
I przypominam, że zawsze kapłan był, jest i będzie wrogiem wolności.




Premislaus napisał:
A wiele tajniaków chodzi szczerze do kościoła.

Tajniak łażący szczerze do jakiejkolwiek świątyni, jakiegokolwiek bóstwa, to najgorsza zaraza jaką Ziemia nosi.

Premislaus napisał:
Najpierw jest Bóg, dopiero co inne. U libertarianina jest najpierw wolność. Obydwa poglądy są nie do pogodzenia.

Jest jeszcze deizm.
Ale generalnie masz rację. Większość doktryn głoszonych przez obecne chrześcijańskie kościoły, nie da się pogodzić z libertarianizmem.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
He he to lubię. Koleś poprawił mi humor z rana :)

Szkoda, że tak mało normalnych komentarzy jak ten qatryka.
Zamiast tego jakieś straszenie od "wolnościowców" prokuraturą...
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 522
Nie ma co takimi ludźmi zawracać sobie głowy. Takich jak on to widuję na dworcu kolejowym, nerwowo mamroczących swoje frustracje w powietrze, śmierdzących denaturatem i własnym moczem.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
On po prostu propaguje wojnę totalną z libertarianami, tak samo jak Krzysio propaguje wojnę totalną z wrogami wolności. Oni będą gwałcić nasze żony i córki, polewać nas kwasem solnym, palić nasze samochody i domy :) .

TOTAL WAR BITCH! :cool:

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=QiyBq_llIbM&ob=av2n[/video]
 
S

stormtrooper

Guest
Ja uważam, że koleś chce się wypromować na plecach libertarian. Szczególnie dlatego, że jego stare wpisy za dużą popularnością się nie cieszyły. Nie ma sensu rozmawiać z ludźmi, którzy nie przedstawiają argumentów merytorycznych.
 

Cokeman

Active Member
768
120
W miare zdrowa reakcja jak widze - debil i tyle i nie ma co sie przejmowac. Co innego korwinisci ktorzy strasza ze posla go na policje a wczoraj wieczorem profil pana doktorka zniknal z fejsa. No bo jak korwinista wrzeszczy zeby zabijac lewakow to dobrze a jak taki kardaszewski bredzi to juz wołamy wszelkie sluzby bo gimnazjum splonie albo liceum szlag trafi.

przy okazji facet jest socjalista to mu podrzucilem kilka artykulikow z liberalis od GGI, Jankowskiego i Carsona aby jebal prawackich prokapitalistow ile wlezie a nie tylko wyzywal. Poki co dziwi mnie ze kelthuz sie z nim pierdoli
 
A

Aeger

Guest
Widząc po komentarzach, to nie wróżę ww. panu szczęśliwego życia.

Trylogia o neoliberalizmie... co się oni tego "neo" czepili?
 

Obłomow

New Member
82
0
Ja nie namawiam do atakowania Kościoła. Ja tylko mówię innym: Kościół to nudne miejsce - nie łaź tam szkoda czasu.
I przypominam, że zawsze kapłan był, jest i będzie wrogiem wolności.
- Buenaventura Durruti Dumange, 1936
 
C

Cngelx

Guest
Dr Jacek Kardaszewski w tym wywiadzie ujawnił... samą prawdę, a swoje opinie bardzo dobrze uargumentował. Nie uważam dr Kardaszewskiego za "wroga" libertarian tylko dlatego, że przedstawia alternatywny punkt widzenia nad którym dobrze by było się jednak zastanowić.

Co więcej za:

Dr Jacek Kardaszewski napisał:
Pełen poświęcenia wysiłek, rzetelność, wstrzemięźliwość, samodyscyplina, oszczędzanie oraz inne cechy składające się na protestancki etos pracy, zastąpione zostały kreatywnością w wymyślaniu sposobów łatwego bogacenia się. Naciąganie konsumentów na dokonywanie niekoniecznie dla nich korzystnych zakupów wniknęło w krwioobieg nowoczesnych metod sprzedaży znanych pod nazwą „marketingu”. Kombinuje nie tylko rekin finansowy, wielki gracz na globalnych rynkach finansowych, lecz także najzwyklejszy lokalny akwizytor. Co więcej, styl polegający na mataczeniu stał się podstawą codziennych kontaktów międzyludzkich, także wtedy, gdy nie dotyczą one pomnażania dochodu, lecz wszelkich – mniej lub bardziej wymiernych – korzyści.Przeniknął także do polityki, nauki oraz kultury masowej, w których cynizm, pod warunkiem, że jest skuteczny, spotyka się z powszechnym przyzwoleniem, a nawet aprobatą.

Przyznałbym mu punkt do reputacji gdyby tylko udzielał się na tym forum, hehe. To jest sama prawda, szkoda tylko, że niewiele osób umie to przyznać ;)
 
K

KelThuz

Guest
mylić skutki z przyczynami i diagnozować schorzenie tam, gdzie go nie ma - kiepska to alternatywa w punkcie widzenia.
 
D

Deleted member 427

Guest
Dr Kardaszewski napisał:
Pełen poświęcenia wysiłek, rzetelność, wstrzemięźliwość, samodyscyplina, oszczędzanie oraz inne cechy składające się na protestancki etos pracy, zastąpione zostały kreatywnością w wymyślaniu sposobów łatwego bogacenia się. Naciąganie konsumentów na dokonywanie niekoniecznie dla nich korzystnych zakupów wniknęło w krwioobieg nowoczesnych metod sprzedaży znanych pod nazwą „marketingu”. Kombinuje nie tylko rekin finansowy, wielki gracz na globalnych rynkach finansowych, lecz także najzwyklejszy lokalny akwizytor. Co więcej, styl polegający na mataczeniu stał się podstawą codziennych kontaktów międzyludzkich, także wtedy, gdy nie dotyczą one pomnażania dochodu, lecz wszelkich – mniej lub bardziej wymiernych – korzyści.Przeniknął także do polityki, nauki oraz kultury masowej, w których cynizm, pod warunkiem, że jest skuteczny, spotyka się z powszechnym przyzwoleniem, a nawet aprobatą.

Pan Doktor kurwa diagnozuje. Normalnie jakbym słyszał jakiegoś mainstreamowego księżulka, co pierdoli z ambony umoralniające frazesy o tym, jak to "kiedyś było i robota była" i retorycznie zapytuje, dokąd ten świat zmierza.

Otóż świat zmierza prosto do piekła neoliberalizmu, gdzie czeka już baron Rotszyld szczerząc zębiska :)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
E, tam, niepotrzebnie dorabiacie do tego jakieś naukowe teorie. Zjawisko dręczące Pana Doktora jest od dawna znane to są tzw. "złe jazdy" :)
 
A

Antoni Wiech

Guest
pLT napisał:
Dr Jacek Kardaszewski w tym wywiadzie ujawnił... samą prawdę, a swoje opinie bardzo dobrze uargumentował. Nie uważam dr Kardaszewskiego za "wroga" libertarian tylko dlatego, że przedstawia alternatywny punkt widzenia nad którym dobrze by było się jednak zastanowić.
Że co?????????

kardaszewski napisał:
Ostatni – jak dotychczas – kryzys finansowy, udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że krętactwo popłaca, i to tym bardziej, im na większą skalę jest dokonywane. Handel derywatami, w tym tymi, które utworzone zostały w oparciu o udzielanie kredytów typu subprime, były wszystkim, tylko nie uczciwymi transakcjami.
Kryzys udowodnił, właśnie że NIE POPŁACA. Oczywiście, część ludzi na tym zyskała, ale teraz większość łącznie z politykami trzęsie dupą przez tą akcję, łącznie z podatnikami, których chce się dodatkowo obłożyć spłatami. Nie wspominając o bezrobociu.

Ponadto, możliwość dokonywania spekulacji w oparciu o pożyczone pieniądze (zajmowanie tak zwanej „krótkiej pozycji”), w których można wzbogacić się stawiając nie tylko na rewaluację waluty, lecz także na jej dewaluację, stwarzają ryzyko moralne, które – biorąc pod uwagę ułomność natury ludzkiej – musi prowadzić do matactw i oszustw.
Jak on kurwa doszedł do wniosku, że zyskiwanie na spadkach prowadzi do matactw??????????????????

Na przykład: to właśnie z zemsty, a nie z powodu dokonywanej na zimno kalkulacji ekonomicznej, zlikwidowano w Polsce bary mleczne.
No kurwa - yeah! Mamy neoliberałów w Polsce, nie wiedziałem a jednak! Wszędzie dzika i mściwa prywatyzacja wszystkiego!

Libertarianizm tym się różni od neokonserwatyzmu i postmodernizmu, że rola, jaką spełnia w neoliberalizmie, dotyczy przede wszystkim kwestii gospodarczych, a nie – jak ma to miejsce w ich przypadku – kwestii politycznych, obyczajowych i kulturowych.
Dostęp do broni, wolny handel narkotykami, kwestie aborcji, to przeciez są ULTRA kwestie obyczajowe i i społeczne. Nie mówiąc o tym, że w przypadku takich akcji jak tzw. darmowe posiłki libertarianizm ma jak najbardziej twarde stanowisko: NIE!

Dr Jacek Kardaszewski napisał:
Pełen poświęcenia wysiłek, rzetelność, wstrzemięźliwość, samodyscyplina, oszczędzanie oraz inne cechy składające się na protestancki etos pracy, zastąpione zostały kreatywnością w wymyślaniu sposobów łatwego bogacenia się. Naciąganie konsumentów na dokonywanie niekoniecznie dla nich korzystnych zakupów wniknęło w krwioobieg nowoczesnych metod sprzedaży znanych pod nazwą „marketingu”. Kombinuje nie tylko rekin finansowy, wielki gracz na globalnych rynkach finansowych, lecz także najzwyklejszy lokalny akwizytor. Co więcej, styl polegający na mataczeniu stał się podstawą codziennych kontaktów międzyludzkich, także wtedy, gdy nie dotyczą one pomnażania dochodu, lecz wszelkich – mniej lub bardziej wymiernych – korzyści.Przeniknął także do polityki, nauki oraz kultury masowej, w których cynizm, pod warunkiem, że jest skuteczny, spotyka się z powszechnym przyzwoleniem, a nawet aprobatą.
Po pierwsze nie wiem jak mu to się zgryzło, że najpierw nakurwia o protestantyzmie, a później wplata tekst o barach mlecznych. Czy w Polsce panował etos protestancki? Coś mnie ominęło znów, tak jak ta dzika prywatyzacja???

Po drugie, etos o którym wspomina NIE WYKLUCZA szybkiego bogacenia się. Przecież do USA spierdalali ludzie właśnie po to, żeby zarobić szybko, bo tylko tam możliwe było "od pucybuta do milionera" a nie, że "ojciec miał mały warsztat, ja mam większy, a Ty synu może będziesz nawet sprzedawał na całą gminę".

Druga sprawa, marketing i tzw. niekorzystne zakupy. Czy koleżka słyszał o legendarnej krzywiźnie banana? Gdzie nie spojrzeć w chuj jakiś przepisów, żeby tylko nie sprzedali ci czegoś co może ci zaszkodzić.

No i polityka. Oczywiście kiedyś politycy to byli mądrzy, uczciwi i nie-cyniczni :D
 
A

Aeger

Guest
kawador napisał:
Otóż świat zmierza prosto do piekła neoliberalizmu, gdzie czeka już baron Rotszyld szczerząc zębiska :)

Baron Rotszyld to mały pikuś, w porównaniu z takimi bonzami jak Fuggerowie, którzy niewątpliwie trafili do piekła za obrotność.
 
C

Cngelx

Guest
Wcale się dobrze nie czuję, wiedząc, że firmy i ludzie którzy odnoszą sukcesy głównie dzięki kłamstwom i manipulowaniu ludźmi. Może i walka o przetrwanie i prawo silniejszego (większego skurwysyna) jest zgodne z naturą człowieka - bo w sumie człowiek to takie zwierze, tylko, że mające lepszy mózg. Jednak uważam, że lepiej jest dążyć do świata w którym celem jednego człowieka nie będzie maksymalny wyzysk drugiego tylko współpraca i ogólnoludzkie szczęście i dobrobyt. Prawda jest niestety taka - nie wygrywa firma która tworzy najlepszy produkt, tylko ta która zrobi z ludzi największych debili i tym samym przekona ich, że gówno jest lepsze kawioru. Pracownik, który jest najlepszy i najbardziej pracowity nie zarabia więcej pieniędzy (bo po co takiego nagradzać, skoro i tak jest wydajny?) od takiego który się opierdala, mało wie lecz dużo kombinuje (umiejętność robienia wcale chuja nie świadczy o inteligencji, tylko o wysokim poziomie skurwysyństwa, każdy mógłby kombinować, jednak woli skupić się na swojej pracy i tym samym pchać do przodu cywilizacje i czynić ludzkość szczęśliwszą i żyjącą na wyższym poziomie.

To jest błędne: zapierdalaj jak pojebany (często musząc wspomagać się środkami które szkodzą), żyj w ciągłym stresie, rób w chuja innych i wyzyskuj drugiego tylko po to aby móc kupić sobie coś czego w rzeczywistości nie potrzebujesz, lecz najwyżej może wzbudzić zazdrość u innych (paczcie kurwy, jebane, co ja mam! Jaki ja jestem zajebisty). Nie doprowadzi to niestety nikogo do szczęścia. Pytanie bardziej filozoficzne: czy celem życia człowieka jest dążenie do szczęścia? Jeżeli tak to neoliberalizm faktycznie nie jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście można na to spojrzeć też tak: jeżeli wszyscy ludzie chcą być szczęśliwi to dlaczego tak niewielka część bierze Prozac?

Ostatnio codziennie mnie nachodzą takie rozkminy... prawie rok pracy w dużej firmie na odpowiedzialnym (a zarazem stresującym, lecz i nie najgorzej płatnym) stanowisku dał mi nieco do myślenia :D
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Facet pierdoli i myli paca z hujem. Do tego dorzuca rzeczy "słuszne i mądre", by uwiarygodnić swe matactwa.

Do odjebania.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
pLT napisał:
Prawda jest niestety taka - nie wygrywa firma która tworzy najlepszy produkt, tylko ta która zrobi z ludzi największych debili i tym samym przekona ich, że gówno jest lepsze kawioru.

A co w tym złego jeśli nie ma przymusu? To że teraz wszyscy producenci zgodnie produkują takie samo gówno, to wina sztucznych barier wejścia nowych producentów na rynek i łatwości z jaką państwo może udupić firmę, która już weszła.

pLT napisał:
Pracownik, który jest najlepszy i najbardziej pracowity nie zarabia więcej pieniędzy (bo po co takiego nagradzać, skoro i tak jest wydajny?) od takiego który się opierdala, mało wie lecz dużo kombinuje (umiejętność robienia wcale chuja nie świadczy o inteligencji, tylko o wysokim poziomie skurwysyństwa, każdy mógłby kombinować, jednak woli skupić się na swojej pracy i tym samym pchać do przodu cywilizacje i czynić ludzkość szczęśliwszą i żyjącą na wyższym poziomie.

To dlaczego pracowity pracownik pracuje w takiej firmie? Czyżby nie mógł założyć własnej z powodu barier? Czyżby konkurencja między firmami została zabita przez dotacje i rządowe zlecenia, i lepiej do firm zatrudniać wg powiązań rodzinnych i znajomości, a nie zdolności?

pLT napisał:
To jest błędne: zapierdalaj jak pojebany (często musząc wspomagać się środkami które szkodzą), żyj w ciągłym stresie, rób w chuja innych i wyzyskuj drugiego tylko po to aby móc kupić sobie coś czego w rzeczywistości nie potrzebujesz, lecz najwyżej może wzbudzić zazdrość u innych (paczcie kurwy, jebane, co ja mam! Jaki ja jestem zajebisty). Nie doprowadzi to niestety nikogo do szczęścia. Pytanie bardziej filozoficzne: czy celem życia człowieka jest dążenie do szczęścia? Jeżeli tak to neoliberalizm faktycznie nie jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście można na to spojrzeć też tak: jeżeli wszyscy ludzie chcą być szczęśliwi to dlaczego tak niewielka część bierze Prozac?

A co się tak innymi przejmujesz? To wyrwij się sam z tego błędnego koła i już. Nawet słyszałem, że jest to teraz modne (slow food, minimaliści itd.)
 
C

Cngelx

Guest
1. Niestety jednak firma która robi dobre produkty, lecz nie robi z ludzi debili prędzej czy później upadnie lub zostanie wchłonięta przez giganta znanego, więc "brak przymusu" jest raczej tylko teoretyczny. Sprostanie konkurencji to też pewna forma przymusu.
2. Nie każdy jest w stanie pracować we "własnej" firmie, niestety nawet w przypadku braku biurokracji taka osoba nie będzie mogła się skoncentrować na swoim fachu lecz np. na zbadaniu rynku, efektywnej sprzedaży własnych produktów. Własna firma wymaga początkowo wysokiego nakładu finansowego, a co za tym idzie podjęcia ryzyka, do którego nie każdy jest skłonny. Co więcej na własną firmę zwykle trzeba wziąć kredyt, a to i tak wymaga wkręcania bzdur bankowi.
3. Indywidualnie pewnie. Właśnie tak zrobiłem, rzuciłem tę pracę i wykonuje obecnie zlecenia (chociaż duża część z nich jest dla firmy w której wcześniej pracowałem), kupuję tylko to czego potrzebuję i jest zgodne z moimi zainteresowaniami (wolę kupić sprzęt laboratoryjny niż iPada) jestem o wiele szczęśliwszy i bardzo mi się to podoba. Niestety człowiek to istota społeczna i wiem, że gdybym nadal żył w środowisku w którym żyłem kiedyś (i z którego się wyrwałem) taka możliwość niosłaby za sobą konsekwencje w formie odrzucenia. Wszyscy ludzie nie mają jednakowych możliwości, a nawet jeśli mają to zwykle o tym nie wiedzą.
 
Do góry Bottom