rawpra
Well-Known Member
- 2 741
- 5 410
Zawsze kochałem soundtrack z "Planescape'a", ale na ogół miałem surrealistyczne wrażenie, że jego główny motyw jest jakoś dziwacznie, podskórnie znajomy...Z racji odświeżenia Planescape: Torment do wersji kompatybilnej z 4k, za soundtrack Marka Morgana również się wzięli. Chyba się szarpnę na to wydanie, chociażby dla muzyki w bezstratnym formacie.
Composed by Mark Morgan, an American score composer for video games, television and films, the music in the Planescape: Torment: Enhanced Edition Official Soundtrack is critically acclaimed and considered by fans among the best soundtracks for computer games.OST z pierwszych "Falloutów" też by się przydały...
The music of Planescape: Torment is not only substantially dark and eerie, but emotional as well. Mark Morgan combined ethnic and industrial sound to create 37 tracks fitting the unique Planescape setting. Each track tells a story about the multiverse and those who live within it, mixing wonder and horror in equal measure. The main theme alone is enough to send chills down your spine.
The Mortuary theme is full of muffled ticking undertones, with occasional scrapings and whispers to reflect on the nature of that building. In the Sigil theme, one can almost hear the dangers lurking around every corner. Fortress of Regrets is a grandiose and doleful melody which ties in perfectly with the story told in the final area of the game.
The Planescape: Torment: Enhanced Edition Official Soundtrack is not only about ambient environmental music, companions themes are what makes this soundtrack truly outstanding. Profoundly sad and beautiful, Deionarrra's Theme is often named the best track composed in a game. The mechanical beats in Nordom's Theme makes it fitting for this character. Although never used in-game, Morte's theme is the most humorous track and not without good reason, this floating skull's personality is conveyed in his theme perfectly. Morte’s theme underlines that, for all its dark tones, Planescape: Torment retains a lot of humour, and the game's soundtrack follows this mix.
Zacznę od swojej ulubionej ścieżki dźwiękowej, która tak naprawdę dołączona została do akurat tego filmu, który wypadł dość słabo - głównie przez niewypał jakim był oderwany od pługa Lazenby. Niemniej jednak ten post nie dotyczy samych filmów a muzyki, a tutaj Barry naprawdę się spisał - to jest dla mnie czysta esencja bondowego stylu w najlepszym wydaniu.
Przede wszystkim kompozytor stworzył prawdziwego mózgotrzepa - posłuchacie tych paru motywów a pewnie będą za Wami chodziły po głowie przez resztę dnia. Charakterystyczna szpiegowska gitarka i kawałek świetnie pobudzający do zaangażowania się w jakieś prowokacyjne, ryzykowne zachowania, coraz to bardziej się nakręcający na akcje, wzajemnymi dopowiedzeniami kolejnych instrumentów - w pełni wybrzmiewa tutaj:
Rocket Scientists:
Połączmy przygodę z czymś bardziej epickim... i mamy:Chyba jeden z moich ulubionych motywów przygodowych. Z filmem jest pare problemów, ale soundtrack Gregsona-Williamsa to czysty fun. Wstawiłbym cały, ale najpbardziej reprezentatywny jest chyba pierwszy - początek to dźwięczny motyw kobiecego villaina(później rozwinięty) przechodzący w action theme, coś pięknego